Ukraina wyzwaniem dla Rosji - notka UPARTEGO

avatar użytkownika elig
W czwartek, 25.09.2014, bloger UPARTY opublikował notkę "Ukraina - największe wyzwanie dla Rosji od II wojny światowej" / http://blogpress.pl/node/19909 /. Zaczął ją od słów: "Rok temu władze na Kremlu popełniły olbrzymi błąd polityczny, który może skutkować trwałą degradacją Rosji w hierarchii światowej, a przez to być może wzbudzi "siły odśrodkowe" i rozczłonkuje państwo.". Trudno się z tym nie zgodzić, ale już w następnym akapicie UPARTY pisze o planach stworzenia związku państw wokól Morza Śródziemnego i uważa, że do jego powodzenia brakowało tylko obalenia reżimu Asada w Syrii. Nie jest to prawda. Zamysł stworzenia Unii Śródziemnomorskiej powstał w 2008 roku, a śmiertelny cios zadała mu właśnie "arabska wiosna" w roku 2011, wprowadzajac chaos w krajach Maghrebu. Opisał to Jakub Kłoszewski w Biuletynie Instytutu Zachodniego / http://www.iz.poznan.pl/news/662_unia%20regionu%20morza.pdf / stwierdzajac: "Ciosem dla funkcjonowania Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego była bez wątpienia „arabska wiosna”. Doprowadziło to do zmian w postrzeganiu regionu, przy równoczesnym ukazaniu słabości decyzyjnej zjednoczonej Europy, która nie potrafiła należycie (wspólnie) zareagować na przemiany w swoim sąsiedztwie. Unia próbuje podejmować inicjatywy w kwestii krajów objętych „arabską wiosną” lecz na razie nie wprowadza ich w życie.". Dalej UPARTY pisze, iż interwencję Zachodu w Syrii wstrzymano z powodu arogancji prezydenta Francji Hollande'a. Trudno się z tym zgodzić. Moim zdaniem, prawdziwym powodem były wyniki interwencji Francji i Wielkiej Brytanii w Libii. Skutkowała ona nie dajacym się opanować chaosem w tym kraju. Poza tym okazało się, iż Europa Zachodnia jest za słaba militarnie na "politykę kanonierek". Podczas interwencji musiano pilnie prosić Amerykanów o dostawy, zwłaszcza amunicji. UPARTY ma oczywiście rację stwierdzając, że najwiekszym błędem Rosji był sprzeciw wobec podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z UE. Pisze: "W tym momencie Rosjanie popełnili olbrzymi błąd. Bo sama umowa stowarzyszeniowa jest tak naprawdę mało istotna. Turcja jest już stowarzyszona z Unią od dobrych chyba 40 -lat i o ile wiem nie nawet nie toczą się obecnie rozmowy o przystąpieniu tego kraju do Unii. Ci jednak zareagowali bardzo emocjonalnie i nie mogli się pogodzić z tym, że pogardzani przez nich Ukraińcy postanowili żyć własnym życiem. Doszło więc do eskalacji konfliktu, co zmobilizowało Ukraińców i spowodowało w końcu obalenie prorosyjskiego prezydenta.". W efekcie konflikt wybuchł w momencie, gdy: " Zostało więc ok 30 tyś do ewentualnej interwencji na Ukrainie a to chyba ich zdaniem za mało by opanować choćby Noworosję, bo zgodzili się na rozmowy pokojowe z Ukrainą. W rezultacie odzyskanie Noworosji opóźnia się i jak nie zmienią się trendy polityczne może okazać się niemożliwe.". W dodatku sankcje Zachodu pogłębiły problemy finansowe Rosji: "Aczkolwiek Rosja posiada duże rezerwy finansowe, to jednak ma jeszcze większe długi. W tej chwili, kiedy ograniczono Rosji możliwość ich rolowania, bo sankcjami objęto zobowiązania dłuższe niż 30 dni, czyli Rosja nie może zaciągać dłuższych kredytów , to może się okazać, ze Rosja błyskawicznie straci swe rezerwy. Oczywiście pojęcie "błyskawicznie" to nawet trzy lata.". Mogę tu dodać do analizy UPARTEGO, że dopiero teraz Rosja zaczęła sobie zdawać sprawę z tego, jak kosztowne okazuje się jej "zwycięstwo" na Krymie. Ponad trzy tygodnie temu w anglojęzycznym rosyjskim piśmie "The Moscow Times" ukazał się artykuł "Crimean Adventure Will Cost Russia Dearly" / http://www.themoscowtimes.com/opinion/article/crimean-adventure-will-cost-russia-dearly/506550.html? /. Wyliczono w nim, że samo połączenie mostem z Rosją to koszt prawie 7 miliardów dolarów, a inne konieczne inwestycje w infrastrukturę to prawie 3 mld dolarów. Roczny deficyt budżetowy Krymu to 1,5 mld USD, a same podwyżki pensji to 1 mld USD rocznie. Artykul kończy się opinią: "These tensions and the high costs of administering Crimea — including hardships caused by Western sanctions — could become so burdensome that they undermine Putin's domestic agenda and drag down the Russian economy. If Crimea becomes a long-term political and economic burden whose residents end up resenting Russian rule, Crimea could end up destabilizing Russia rather than contributing to its glory.". UPARTY przewiduje, że juz w przyszłym roku Rosja nie będzie miała dośc siły, by przeciwdziałać zbliżeniu Ukrainy z UE, a za trzy lata nie bedzie mogła zapobiec powrotowi Donbasu. do Ukrainy. Na koniec stwierdza: " Rosja uzyskała trochę czasu na odwrócenie trendów i te prognozy mogą się nie sprawdzić. Z drugiej jednak strony USA zaczęły bombardować terytorium Syrii, co jest jawnym wyzwaniem dla Rosji i zmusza Rosję do przyjęcia antyzachodniego kursu politycznego. To bardzo Rosji utrudni zmianę linii politycznej. Tak więc problem na problemie a Putin coraz starszy!". Tak więc jedne elementy analizy UPARTEGO wydają się trafne, inne nie. Dobrze jednak, iż postarał się on spojrzeć szerzej na aktualny konflikt.
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Rzeczywiście zbyt pobieżnie w swej notatce

wyraziłem swoje opinie o Arabskiej Wiośnie. Ale to co dzieje się u Arabów jest moim zdaniem całkowicie zgodne z planami Francji. Jej porządek w tych krajach nie jest do niczego potrzebny a swoje interesy będzie mogła zabezpieczyć "działaniami punktowymi" . Tak jak w Iraku znajdą prywatne firmy ochroniarskie, które zapewnią bezpieczeństwo na wybranych drogach, przypilnują rurociągów czy zakładów przemysłowych i to wystarczy.
Nie wszyscy pamiętają, że gdy w Libii zaczął upadać Kadafi ewakuowano do hoteli na Cyprzez i Krecie z tego kraju kilka (niektórzy mówią, że nawet ponad 20) tysięcy chińskich robotników, którzy obsługiwali libijski sektor naftowy. Osoby, które stanowiły kadrę kierowniczą były ewakuowane osobno. Również w Egipcie zaczęli się pojawiać "chińscy inwestorzy". Praktycznie rzecz biorąc jedynie bałagan jest w stanie powstrzymać ekspansję chińczyków w tym regionie. Jak na razie nie bardzo mogą oni funkcjonować w bałaganie społecznym, bo nie mają floty, która mogła by zapewnić wsparcie "firmom ochroniarskim". Francuzi co prawda też nie mają floty, ale kraje arabskie (poza Syrią) są na tyle blisko, że można oddziaływać na nie z terytorium Francji. Tak więc we wszystkich krajach arabskich plany Francji zostały zrealizowane.
Najlepszy tego dowodem jest funkcjonowanie ośrodków turystycznych w Egipcie. Ponieważ są to przedsiębiorstwa należące do kapitału europejskiego, to mimo rewolucji funkcjonują, choć słabiej, ale ciągłość funkcjonowania nie została przerwana!
Nikt z polityków w Europie Zachodniej nie bierze w najmniejszym stopniu pod uwagę interesów nikogo innego poza nimi i nie ma również żadnych hamulców moralnych w swym działaniu. Tak więc życie Arabów nie jest parametrem w ogóle branym pod uwagę, chyba że tylko w ten sposób, iż liczą ci politycy, ile trzeba uzbrojenia by ich wszystkich zabić i ile to kosztuje. Bałagan społeczny mniejszy czy większy jest sprawą dla interesów Zachodu obojętną. Natomiast inaczej ma się sprawa z porządkiem społecznym. Ten może być albo dla zachodu korzystny (ale to rzadkie) albo niekorzystny ( najczęściej). I tyle.

uparty

avatar użytkownika elig

2. @UPARTY

Francuzi maja flotę, Chińczycy też. Chińskie okrety pojawiały się na Morzun Śródziemnym podczas konfliktu, budząc pewną sensację. Od ponad roku w Egipcie znów jest dyktatura wojskowa z Al Sisi na czele, jeszcze bardziej represyjna niż ta Mubaraka. Nikt się na Zachodzie nawet nie zająknie o naruszaniu przez nią "praw człowieka", co potwierdza Pana tezę, że Zachód ma Arabów gdzieś. W Iraku ci z Państwa Islamskiego wciąż walczą o największą rafinerię w kraju, a od ponad półtora miesiąca są bombardowani przez Amerykanów. Trudno tu mówić o ochronie rurociągów.