Łukasz Warzecha jako jedyny sprawiedliwy

avatar użytkownika elig
A przynajmniej jako jedyny dziennikarz, który nie oparł się na zmanipulowanym przekazie mainstreamu przed wypowiedzeniem się na temat Janusza Korwin-Mikkego, ale przeczytał to, co ten naprawdę mówił. W swym artykule "Bądźmy uczciwi wobec JKM. Mamy do czynienia z brutalną manipulacją" / A przynajmniej jako jedyny dziennikarz, który nie oparł się na zmanipulowanym przekazie mainstreamu przed wypowiedzeniem się na temat Janusza Korwin-Mikkego, ale przeczytał to, co ten naprawdę mówił. W swym artykule "Bądźmy uczciwi wobec JKM. Mamy do czynienia z brutalną manipulacją" / http://wpolityce.pl/polityka/241160-badzmy-uczciwi-wobec-jkm-mamy-do-czynienia-z-brutalna-manipulacja / Warzecha stwierdził: "Jednak w przypadku tej konkretnej wypowiedzi mamy do czynienia z brutalną manipulacją. JKM nie powiedział: „strzelałbym do protestujących górników”. Jego wypowiedź brzmiała następująco: Zasiłki dla bezrobotnych trzeba koniecznie znieść. Wtedy wszyscy pójdą do roboty. Oczywiście: po zniesieniu jednocześnie podatków dochodowych i płacy minimalnej – bo wtedy robota dla nich będzie. Raczej wyjdą na ulice. No to niech sobie demonstrują, byle spokojnie. Bo jak zaczną palić, niszczyć domy i rozwalać samochody – to do akcjiwkroczy policja, a w razie konieczności i wojsko. Nie można pozwalać na to, by jakaśgrupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy, którzy zażądali po 50 tys. zł. To był taki sam rabunek, jak włamanie do mieszkania. Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania. Diagnoza JKM pokrywa się w części z moją oceną górniczych żądań. (...) Można mieć uczulenie na formę, w jakiej lider KORWiN-a przekazuje swoje poglądy, ale – po pierwsze – w treści jego opinii na temat górniczych protestów nie ma nic szokującego i – po drugie – elementarna uczciwość nakazuje nie czynić skrótów tam, gdzie wypaczają one zasadniczo sens wypowiedzi. ". To jasne, że JKM mówił o strzelaniu do rabusiów, a nie do górników. Ta manipulacja mainstreamu odniosła jednak pożądany skutek. Tego samego dnia /16.04.2015/ Jarosław Kaczyński uznał za stosowne stwierdzić / http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaczynski-o-szkodliwosci-korwin-mikkego-w-polityce/bbcszv /: "Jarosław Kaczyński uważa, że Janusz Korwin-Mikke jest "elementem patologii polskiego życia publicznego". Według prezesa PiS, patologia ta służy podtrzymaniu w obecnym kształcie systemu, który odbiera Polakom bardzo wiele szans. (...) Jarosław Kaczyński porównał Korwin-Mikkego do Władimira Żyrinowskiego w Rosji.". Bardzo mnie to martwi. To już co najmniej trzeci taki przypadek, gdy Kaczyński i PiS dokładają się do nagonki kierowanej przez manipulujące media mainstreamu. Pierwszym, który pamiętam, była sprawa radnego PiS z Oleśnicy, Artura M. Nicponia. "Gazeta Wyborcza oskarzyla go na podstawie przekręconych cytatów z jego blogu o szerzenie idei faszystowskich. Opierając się tylko na doniesieniach "GW", Jarosław Kaczyński potępił Nicponia i zawiesił go w prawach członka PiS. Nicpoń skasowal blog i wycofał się z zycia publicznego. Druga sprawa - to protesty w siedzibie PKW po sfalszowaniu wyborów samorządowych. Prawie natychmiast po ich rozpoczęciu, rzecznik PiS, p. Mastalerek, zdecydowanie się od nich odciął. W parę dni potem Jarosław Kaczyński przyznal, że wybory nie były uczciwe, ale wyznaczył termin protestów podczas Marszu 13 grudnia. Twierdził, że sprawy nie odpuści. Od tego czasu mineły ponad 4 miesiące. Ani Kaczyński, ani PiS nie zrobili nic. Obecny atak na JKM to właśnie ten trzeci przypadek, gdy Kaczyński i PiS wolą kierować się opinią mainstreamu niż dobrem swej własnej partii. Przypominają w tym psa Pawłowa. "Gazeta Wyborcza" dzwoni dzwonkiem, a Kaczyński i PiS wprawdzie się nie ślinią, ale potępiają tego, kogo im mainstream wskazał.

2 komentarze

avatar użytkownika amica

1. oczywiście

Oczywiście nie wolno wyrywać zdań z kontekstu, to zostawmy GW, ale już o reszte można sie spierać. Korwin upraszcza. Co do wyników wyborów, Jarosław jest prawnikiem i pewnie to zadecydowało o zaniechaniu.

avatar użytkownika UPARTY

2. No, to chyba przesada!

Co do analizy wypowiedzi Korwina w sprawie górników, to stwierdzenie iż godzi się on na strzelanie do nich nie jest nadużyciem. Jest to zgoda warunkowa, ale jest.
Co do reszty zarzutów wobec PiS`u to są one niesłuszne.
Od taśm Beger Antypis chce doprowadzić do konfrontacji między formacjami na warunkach i w czasie dla niego korzystnym.W tym celu trzeba rozhuśtać sytuację społeczną najlepiej wg schematu: prowokacja (najlepiej rzeczywisty eksces np. sfałszowane wybory), "zdecydowana reakcja" PiS`u, następnie zbyt silna, jawnie niesprawiedliwa "reakcja na reakcję" i oczekiwanie na to co zrobi PiS. Albo przystąpi do zwarcia w oparciu o racje moralne albo od zwarcia odstąpi i wtedy można będzie słusznie powiedzieć, że racje moralne ma on w pogardzie. Jest taki sam jak PO!
W sumie różnica jest w tym czyja jest inicjatywa. W przypadku PKW inicjatywa była zdecydowanie po stronie rządu, bo ochroniarze budynku w zasadzie zaprosili demonstrantów do środka a w każdym razie nie sprzeciwi się wejściu do budynku. Czyi nasza strona, po odpowiednim przedstawieniu faktów była winna ekscesu początkowego a reszta to juz konsekwencje.
Przy demonstracji eksces początkowy musiał być po stronie władzy i wtedy inicjatywa "huśtania" była by po stronie PiS. Oczywiście rząd na to się nie zdecydował, bo mogło by to być dla niego groźne, sprawa więc ucichła.
Niestety jesteśmy jak owce między wilkami i musimy być przebiegli, bardzo przebiegli, b o inaczej nas zjedzą.

uparty