Wrzutka

avatar użytkownika UPARTY

 

Od kilku miesięcy nie mam, ani czasu, ani głowy na regularne zamieszczanie własnych wpisów jedynie komentuje cudze wpisy.

 

Teraz jednak okazało się, że mam problem, bo powinienem skomentować trzy wpisy razem, a jeden z autorów zaszczycił mnie tym, ze mój komentarz usunął. Zaszczyt jest o tyle duży, że dał tym samym dowód na brak argumentów przeciwko moim poglądom. W sumie to więcej niż by powiedział, „masz rację, przepraszam”, bo powodem nie była ani obraza osobista, ani jakikolwiek wobec mnie zarzut, tylko to, że autor „ma już dosyć” dyskusji z moimi poglądami. I dobrze, dziękuję.

 

Nie mniej co ma wspólnego teza, że śmierdzą mi Polacy na Kresach ze stwierdzeniem, że gen Petelicki zginął bo chciał opublikować „przeciek” z artykułem w popularnym angielskim dzienniku o tym, że elity Angielskie są kryptonazistami.

 

Tym co łączy z pozoru tak odległe od siebie publikacje jest wspólna dla nich teza, że „oni wszyscy są tacy sami”. Czyli elity angielskie nie różnią się w poglądach od niemieckich i też są nazistami pogardzającymi ludźmi słabszymi bez względu na ich obywatelstwo. Ja, popierając PiS a zwłaszcza jego nurt państwowotwórczy, rzekomo pogardzam obywatelami polskimi z Kresów, jeśli są oni biedni i nie myją zębów.

 

I teraz najciekawsze jest to, że te poglądy są lansowane naraz w Anglii i w Polsce a nie np. w Niemczech czy w Rosji. W tych krajach jest lansowana zupełnie inna teza. W Rosji o bezczelnych Ukraińcach, którzy wbrew oczywistości nie chcą uznać wyższości Rosjan i ich naturalnego prawa do zaspokajania swego interesu, a w Niemczech o bezczelnych Grekach, którzy nie chcą dłużej podporządkowywać się interesowi Niemiec.

 

Czyli, w Rosji i w Niemczech podbijany jest nurt narodowy, rzekomej jedności narodowej a w Polsce i w Anglii ta jedność jest rozbijana przez krytykę ludzi chcących utrzymania państwa, bo przecież nie ma nic więcej wspólnego między dworem królewskim w Anglii a środowiskiem PiS`u w Polsce a ataki są w zasadzie identyczne.

 

Co jeszcze łączy te sprawy. Otóż wspólne dla nich jest afirmowanie propagandy, czyli inaczej mówiąc mediów. Zwalczani zaś są ci, którzy na bieżąco analizują stan faktyczny i starają się dostosować swoje działania, swoje oceny do tego co widzą. Fajni natomiast są ci, którym stan faktyczny nie do końca przeszkadza w mówieniu. Na jakiej więc podstawie „ci fajni” głoszą co głoszą? Na podstawie stereotypu i nastroju. Jest mi źle, bo ktoś obcy mi przeszkadza. Albo „państwowcy” w Anglii i Polsce, albo Grecy czy Ukraińcy w Rosji i Niemczech. Przekaz jest taki: owszem, jest mi źle ale tak dałem w kość drugiemu, że jest jemu jeszcze gorzej. W Polsce iw Anglii ludziom ma być źle z powodu bezrozumnych „państwowców”.

 

Czy to następnymi, którzy bezczelnie nie chcą się podporządkować wspaniałym Niemcom i Rosjanom mają być Polacy i Anglicy? Czy nie po to byśmy utracili podmiotowość zwalczana jest idea państwa zarówno w Anglii jak i w Polsce, czy nie dla tego Wałęsa i Schetyna zaczyanją nas namawiać do przyjećia euro, przeciez była by to kapitulkacja! Oj, coś mi to przypomina. Czy ktoś nie dawno nie stawiał zarzutu iż II wojna światowa wybuchła przez Polaków, którzy nie chieli poddać się Niemcom!

Na szczęście w Niemczech jeszcze stacjonują okupacyjne wojska amerykańskie, ale jest groźnie.

 

 

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz