Henryk Sienkiewicz: Larum grają! Niewierni u bram!

avatar użytkownika kazef

 

W kościele poczęli ludzie chrząkać i kasłać, jako zwykle przed kazaniem, po czym ucichli i wszystkie oczy zwróciły się na ambonę.

Wtem z ambony ozwało się warczenie bębna.

Zdumieli się słuchacze. Ksiądz zaś bił w bęben, jakby na trwogę; nagle urwał i nastała cisza śmiertelna. Po czym warczenie ozwało się po raz drugi, trzeci; nagle ksiądz cisnął pałeczki na podłogę kościelną, podniósł obie ręce w górę i zawołał:

— Rodacy!

Odpowiedział mu krzyk spazmatyczny członków Platformy i reżimowych dziennikarzy. W kościele uczyniło się po prostu straszno. Pan Kraśko z panem Hołownią podnieśli się i na współkę z panem Lisem wynieśli omdlałą premier Kopacz z kościoła.

Tymczasem ksiądz wołał dalej:

— Dla Boga, pani premier! Dla Boga, księża biskupi! Larum grają! Nieprzyjaciel w granicach! A wy co? Co się stało z wami? Chcecie organizować pomoc dla niewiernych, chcecie ich tysiącami przygarnąć, wpuścić do każdej parafii i ugościć?! Zali naprawdę prawicie, że mamy dobrze czynić tym, którzy nas prześladują i nienawidzą?! Że mamy ich w progi naszych siedzib i dworków zaprosić?

Wezbrały piersi tłumu i płacz powszechny zerwał się w kościele, i zrywał się jeszcze kilkakrotnie, gdy ksiądz cnotę, miłość ojczyzny i polskie przewagi wysławiał, a i kaznodzieję porwały własne słowa. Twarz mu pobladła; czoło okryło się potem, głos drżał. Uniósł go gniew nad małością rządu i podłością reżimowych pisarzy, żal nad polskim Kościołem, żal nad bliską już chwilą, gdy wyznawcy księżyca opanują Rzeczpospolitą, i taką wreszcie kończył swoją mowę modlitwą:

— Kościoły, o Panie, zmienią na meczety i Koran śpiewać będą tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali. Pogrążyliście nas, członkowie rządu, dziennikarze i wy, zaślepieni biskupi, którzy na to zgodę dajecie. Odwróciłeś od nas oblicze Twoje, o Panie, i w moc sprośnemu Arabowi nas podałeś. Niezbadane Twoje wyroki, lecz kto, o Panie, teraz opór mu stawi? Ojcze dobrotliwy! nie opuszczaj nas! okaż miłosierdzie Twoje! ześlij nam obrońcę, ześlij sprośnego Mahometa pogromcę, niech tu przyjdzie, niech stanie między nami, niech podniesie upadłe serca nasze, ześlij go, Panie!...

W tej chwili rum uczynił się przy drzwiach i do kościoła wszedł …

 

... ciąg dalszy  w powieści Henryka Sienkiewicza "Pan Wołodyjowski"

14 komentarzy

avatar użytkownika kazef

1. Juliusz Kossak - Śmierć Longinusa Podbipięty

 

avatar użytkownika Maryla

2. @kazef

nie ma kto zakrzyknąć "larum grają"!
Nie ma kto hufców zbierać i do obrony szykować.
Ciepła woda w kranie wystarczy i do obmycia rąk piłatowych...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

3. Mój syn mówi

że to mocny tekst jest. 


Zwrócę uwagę na sam początek. 
W kościele poczęli ludzie chrząkać i kasłać, jako zwykle przed kazaniem, po czym ucichli i wszystkie oczy zwróciły się na ambonę.

Możemy w tym jednym zdaniu odnaleźć całe piękno wiary Polaków - mieszkańców ówczesnej I Rzeczypospolitej, a i zapewne czasów Henryka Sienkiewicza. Postawę pokory wobec sacrum i oczekiwanej z przejęciem nauki kapłana. 
A dziś?
Opisane zachowania można zauważyć na koncercie w filharmonii, w przerwach między utworami. Ale w kościele przed kazaniem?

avatar użytkownika Maryla

4. gdzie szukać rycerzy bez plamy i bojaźni?

W tej samej chwili jakiś głos okropny i przerażony począł krzyczeć z baszty:

— Nad bramami białe chorągwie! Poddajem się!

Usłyszawszy to żołnierze, oficerowie zwrócili się ku miastu. Straszliwe zdumienie odbiło się na twarzach, słowa zamarły wszystkim na ustach i przez smugi dymu patrzyli ku miastu.

A w mieście, na bramie Ruskiej i Lackiej, powiewały istotnie białe chorągwie, dalej widać było jeszcze jedną na baszcie Batorego.

Wówczas twarz małego rycerza stała się tak białą jak te chorągwie kolebiące się na wietrze.

— Ketling, widzisz? — szepnął zwracając się do przyjaciela:

Ketlingowi także twarz pobladła.

— Widzę — rzekł.

I czas jakiś patrzyli sobie w oczy mówiąc nimi wszystko, co mogli powiedzieć tacy dwaj żołnierze bez plamy i bojaźni, którzy nigdy w życiu nie złamali słowa, a którzy przed ołtarzem przysięgli wpierw zginąć, niżby mieli zamek poddać. I oto teraz, po takiej obronie, po takiej walce, która zbaraskie dzieje przypominała, po odbitym szturmie i po zwycięstwie, kazano im złamać przysięgę, wydać zamek i żyć!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

5. @Maryla

Zawsze jak sobie ten fragment przywołam: 


A w mieście, na bramie Ruskiej i Lackiej, powiewały istotnie białe chorągwie, dalej widać było jeszcze jedną na baszcie Batorego.

to się zastanawiam, czy genialny pisarz, nie chciał w tym miejscu przemycić czytelnikom, ponad carską cenzurą, przypomnienia o naszych triumfach nad Moskwą pod wodzą Batorego. Bo i ta Ruska i Lacka brama, i zaraz potem Batorego.

avatar użytkownika Morsik

6. A dziś?

A dziś nie znajdziesz kaznodziei na ambonie, bo on - Mospanie - tylcem do sakramentu jest obrócony - ambony za ozdobę puste stoją! Dziś kaznodzieja nakłaniany przez hierarchów jest, coby nic więcej nie gadał sprzed stołu, co to teraz ołtarzem zowią, jeno Ewangeliję przekładał tłumkowi głupiemu. I tak kaznodzieja tylcem ku Sakramentowi obrócony nic politycznego nie będzie prawił, do boju nie będzie zagrzewał, zła i sprośności nie wykrzyczy, palcem tchórza nie pokaże, bohatera przed ołtarz nie wywoła, żeby błogosławić.

Ot dziś - Mospanie - takie to nasze, polskie kościoły, takie to nasze kaznodzieje, to i takie to nasze "rycerstwo" tchórzliwe, Ojczyznę w potrzebie za groszem rzucające. Takie to nasze "rycerstwo", które dziecków nie mając w czyjej obronie stawać będzie?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

7. Źle się dzieje w Polsce! [Tuba Cordis 2 VIII A.D. 2015]

Niech życie nas, Polaków przypomina polski dwór, a nie bolszewicki chlew!

Słowo ks. prałata Romana Kneblewskiego, proboszcza parafii NSPJ w Bydgoszczy, na XX niedzielę zwykłą - 16 sierpnia A.D. 2015.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

8. @Morsik

Ano słusznie Waćpan prawisz. Soborowa reforma odmieniła kościoły, msze i kaznodziejów. Opustoszały ambony.
Zali nie ma już takich pasterzy, jak drzewiej bywali? Ja myślę, że są. Ale coraz bardziej zastraszeni, nieufni, nie czujący poparcia od wiernych.

avatar użytkownika kazef

9. @Maryla

Bardzo dziękuję za ten materiał i wklejenie słów prawdziwego pasterza.

avatar użytkownika Maryla

10. Na odsiecz Wiedniowi - Bitwa pod Wiedniem - Odsiecz Wiedeńska ro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jagna

11. Jak nigdy tak teraz bardzo się przydaje twórczość Sienkiewicza !

Miała być chwałą Polskiego oręża , była w czasie zaborów iskierką nadziei na wolność , utraconą w ten sam sposób jak dzisiaj.
Czytamy dziś to ,co nam brakuje , by przegnać BEZNADZIEJNOŚĆ .........
WIELU Z NAS CZUWA !!!!!!!! , TAK JAK UMIE ,ALARMUJE...... .
Dziękuje Wam , za wszystko , każdy tu , czerpie wiedzę o naszej rzeczywistości .
pomagają nam te teksty , ,wierzymy , i nie tracimy DUCHA. Pozdrawiam autorów i wszystkich tu goszczących . Jagna z Poznania.

avatar użytkownika kazef

12. @Jagna

O, tak! Sienkiewicz bardzo pomaga. Właśnie skończyłem czytać "Ogniem i mieczem" (po raz trzeci). Zaraz potem przestudiowałem słynną recenzję Prusa do tej powieści. To jest niebywałe, że Prus nie dostrzegł patriotycznego potencjału Sienkiewicza, starań autora dla pobudzenia ducha Polaków; niesamowite, że ocenia tę książkę tak, jakby oceniał powieść jakiegoś zachodniego autora.
Potrzebowałem powtórnej lektury, żeby podejrzeć warsztat wielkiego pisarza (im jestem starszy tym więcej rozumiem z tej wielkiej tajemnicy i umiejętności chwytania za serca jaką posiadł Sienkiewicz, ale daleko mi do pełnego zrozumienia), ale też chciałem się otrząsnąć z tej zniewalającej wyobraźnię nakładki Hoffmana, który wykoślawił wymowę książki, a niektórzy aktorzy w filmie zniekształcili zamysł Sienkiewicza związany z wizerunkiem bohaterów (np. Seweryn w roli Jaremy).
Chyba udało mi się otrząsnąć; jedynie Rzędzian był dla mnie cały czas Malajkatem...

Gdyby dziś Hoffman kręcił ten film, Oleńka wybrałaby Tuhaj-beja, a cała orda tatarska otrzymała zaproszenie do zamieszkania w granicach Rzeczypospolitej. To oczywiście żart, ale koniunkturalista Hoffman z pewnością coś by pozmieniał, żeby ocieplić wizerunek islamu.

avatar użytkownika Jagna

13. @Kazef !!!!!!

Bardzo dziękuję za odpowiedż' . Dziś budujemy od początku nasze postrzeganie o nas , co tak naprawdę zbudowano medialnie nam w Polsce. Czekamy już tylko na głód i poniewierkę , bo resztą już mamy.dewastacja wszystkiego co POLSKIE psucie przez wszystkie media , i co.......... jak będzie rządził Duda i PiS , to media też będą zadaniowe!!!!!!!!!!! Szkoda gadać @Kazef . Co musi być najpierw ..... by myśleć o tym ,by NARÓD RUSZYŁ DO WALKI , do takiej walki , by nie było następnego ,, okrągłego stołu ,,. Na razie wg, mnie jest pomiesznie z poplątaniem, ..... na zasadzie .. a może znów się uda następna układanka. @ Kazef , czy masz też takie wątpliwości???? Pozdrawiam z Poznania Jagna.

avatar użytkownika guantanamera

14. O braku rozsądku

mówi ten film:
http://www.fronda.pl/a/pomaganie-nielegalnym-imigrantom-wcale-nie-jest-h...
"Przyjmowanie imigrantów z biednego regionu świata wydaje się być humanitarne. Nic bardziej mylnego mówi Roy Beck, dziennikarz i specjalista od imigracji i urbanizacji. I wyjaśnia to na gumach do żucia w kulkach. Obejrzyj wideo." Bardzo rozsądne stanowisko - film udostępniony przez Frondę z polskimi napisami.