Agenci wpływu czy pożyteczni idioci Putina?

avatar użytkownika kokos26

W opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej” tekście zatytułowanym „Dżihadi John znad Wisły”Jacek Żakowski pisze: „Amerykański wywiad ma szukać kanałów, którymi płyną pieniądze, inspiracje i zamówienia Putina mające wspierać, stymulować, sterować osoby i organizacje rozbijające jedność Unii Europejskiej i NATO, hamujące powstanie systemu antyrakietowego, propagujące rezygnację z sankcji wobec Rosji, blokujące proces uniezależniania Zachodu od rosyjskich surowców. Dość dobrze widać, którzy politycy, publicyści, eksperci oraz które partie, środowiska, media od lat realizują cele Putina w Polsce. […]  Jest głównie kwestią czasu, kiedy ich inspiracje zostaną ujawnione. Lepiej zwinąć interes zawczasu, niż czekać na egzekucję, która jest nieuchronna. Choć daty nie znamy, a nazwisk tylko się domyślamy”.
Można śmiało zadedykować Żakowskiemu trzy znane powiedzenia: „Na złodzieju czapka gore”, „Łapaj złodzieja” i „Najlepszą obroną jest atak”. Wygląda na to, że  Żakowski jako pierwszy „zwija interes zawczasu”?
 
Nic tak nie spędza Putinowi snu z powiek jak zbliżający się szczyt NATO w Warszawie. On wie, że ten szczyt może rozstrzygnąć o rozmieszczeniu stałych baz NATO w Polsce. Nie trzeba być jakimś wybitnym specjalistą i analitykiem by domyślać się, że rosyjskie służby i ich agentura wpływu dwoją się i troją by skompromitować Polskę na arenie międzynarodowej i spowodować przeniesienie szczytu w jakieś inne miejsce odbierając naszemu państwu prestiż i wpływy wynikające z roli organizatora. Putin doskonale zdaje sobie sprawę z determinacji polskiego rządu i prezydenta w przeforsowaniu tych kluczowych dla naszego bezpieczeństwa decyzji sojuszu. Wszak to nie Unia Europejska, ale NATO jest gwarantem naszego bezpieczeństwa pod warunkiem, że przestaniemy w końcu pełnić rolę strefy kontrolowanego zgniotu i potraktowani zostaniemy jako pełnoprawny pasażer wehikułu o nazwie NATO.
 
Jacek Żakowski wyraźnie chce odwrócić uwagę od siebie samego i środowiska, które reprezentuje. To od Polaków zależy czy zaliczą to towarzystwo do rosyjskiej agentury wpływu czy tylko pożytecznych idiotów Putina. Kto tak naprawdę działa w interesie Kremla chcąc zdezorganizować szczyt NATO w Warszawie?
 
Przytoczmy ten fragment artykułu z „Gazety Wyborczej”: „Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym budzi obawy nie tylko Unii Europejskiej, ale także USA. Ze źródeł "Gazety Wyborczej" wynika, że administracja prezydenta Baracka Obamy odkłada decyzję o spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, a zorganizowanie lipcowego szczytu w NATO w Warszawie wcale "nie jest przesądzone". 
Chciałoby się zapytać, z jakich źródeł czerpała GW skoro szef NATO tym sensacjom stanowczo zaprzeczył?
 
A teraz kolej na Jacka Żakowskiego, który tak pisał na portalu wp.pl: „To zwiększa prawdopodobieństwo, że kraje rządzone przez liberalnych demokratów (czyli niemal wszystkie państwa starej Unii i starego NATO) będą chciały przeciąć wrzód, dopóki ma względnie lokalny charakter. Już wiele wskazuje, że Jarosław Kaczyński z rozmaitych powodów nie będzie mógł liczyć na taką wyrozumiałość, jak Fico, Orban i Erdogan. Jednym ze skutków może być przeniesienie przyszłorocznego szczytu NATO z Warszawy, jeśli Amerykanie uznają, że Polska narusza korpus wartości podstawowych paktu, do którego należą "demokracja, wolność jednostki i rządy prawa” [wytł. red.].
 
Z kolej prominentny polityk PO, Rafał Grupiński w Radiu Zet stwierdził: „Myślę, że dopóki Antoni Macierewicz jest ministrem obrony narodowej to tych baz w Polsce nie będzie, dlatego że jest to człowiek nieobliczalny i nie sądzę żeby w sztabie NATO sobie z tego nie zdawano sprawy i się nad tym nie zastanawiano co w tej sytuacji zrobić”.
 
Czy można naiwnie założyć, że powyższe przykłady to tylko przypadkowe głosy kompletnie nieodpowiedzialnych idiotów nieświadomie występujących przeciwko polskiej racji stanu oraz głupców nie zdających sobie sprawy, że zachowują się niczym rosyjska agentura wpływu? Św. pamięci ks. Bozowski mówił: „Nie ma przypadków, są tylko znaki”.      
 
Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”
Nowy numer już w kioskach

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Szczęść Boże,Wszystkim :)

a co do pana Zakowskiego,to powiem tylko Jedno
...dziwny to gość,pamiętam jak szalał ze strachu i oburzenia,gdy miała być szansa na oczyszczenie nas z z wszelkiego rodzaju TW i donosicieli,jak psy wieszał na Liscie donosicieli wyciągniętej z prawdziwych żródeł i niesłusznie zwanej przez niego i jego kolegów Listą pana Bronisława,mojego ulubieńca,nie mylić z bul,bulem :)
pamiętam również jak latał za nasze pieniądze do Londynu do śp kluczyka,by robić z nim wywiad...w hotelu...
a teraz kolejny raz szaleje ze strachu,ze kończy się super ciepła pOsadka jednego z naczelnych "nauczycieli narodu" ;(
"POżyteczny idiota" ..tak o podobnych mu ludziach mawiał ktoś z dawnej przeszłości ...a moze jednak coś więcej ?
ciekawe czy daje głos, w Głosie Putina,czyli jakimś tam sputniku,czy coś w tym rodzaju...i pod jakim nikiem ,Tuby miały wszak rózne imiona...

Dobrego Dnia ,Wszystkim :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Pozyteczny idiota

W tym przypadku to okreslenie niemal pieszczotliwe. Tak patrze na zdjecie jego facjaty i mysle sobie, ze nie chcialbym wpasc w jego rece w czasach stalonowskich.

avatar użytkownika michael

3. Miałem kiedyś kolegę w pracy. Odszedł na zawsze już dawno. RIP.

Przed II Wojną światową był kadrowym oficerem "dwójki". W czasie wojny z Niemcami i Rosją był oficerem Kedywu AK. Naturalne więc jest, że po wojnie został skazany, przesiedział w najcięższych polskich więzieniach kilkanaście lat. Kary śmierci nie wykonano. Po wyjściu z więzienia zajął się pracą zawodową w swoim wyuczonym zawodzie. Był matematykiem.
A w pracy, jako starszy pan opowiadał nam, młodym kolegom, o swoich doświadczeniach z dawnych czasów. Opowiadał sporo, mawiając, że wiedza czerpana z Jego dawnej zawodowej kariery w "dwójce", w Kedywie - może bardzo przydać się w naszym życiu.

Mówił, że polski wywiad i kontrwywiad cieszył się marką jednej z najlepszych służb na świecie, dlatego, że ludzie mieli ogromną motywację, a ich patriotyzm i oddanie Ojczyźnie był wielką siłą napędową przyciągającą do tej pracy najlepszych z najlepszych.
Oczywiście ich prawdziwy, polski patriotyzm wykluczał ich z możliwości pracy w analogicznych służbach PRL i jak myślę w służbach III RP. Mimo najwyższych kwalifikacji, polski patriotyzm dyskwalifikował w "polskich" służbach PRL służbie wywiadu i kontrwywiadu. Zamiast patriotyzmu i oddania Ojczyźnie musiał wystarczyć "korek, worek i rozporek"*) czyli najniższe z możliwych pobudki. 

Przy okazji, nasz kolega opowiadał także o agenturze:
Mówił, że "użyteczny idiota" zawsze jest sobą, nic nigdy nie musi udawać, nie musi wchodzić żadną rolę. Więc zawsze może swobodnie mówić, co ma na myśli - tak jest w każdej sytuacji - co oznacza, że nigdy nie wypada ze swej roli.

A agent ma w tej sytuacji duży problem. Nawet wtedy, gdy jest skrajnie zdemoralizowanym zdrajcą, płatne wredne agencisko - to jednak prawie nigdy nie jest sobą, zawsze musi grać w jakimś scenariuszu, trzymać się jakieś legendy. Wymaga to bardzo wysokich kwalifikacji, bardzo wielkiej sprawności intelektualnej - mowa zarówno o wszechstronnej wiedzy oraz o bardzo bystrej inteligencji. Po prostu, byle łajza nie może być agentem. A mimo to, wredne agencisko zawsze kiedyś musi wypaść z roli. Wystarczy to zauważyć.

Konkretne przykłady:
Ryszard Bugaj
będąc naturalnie i zgodnie ze swoimi lewicowymi przekonaniami jest liberałem ekonomicznym musi, będąc sobą, ulegać wszelkim lewicowym propagandowym bajdom. Dlatego demonstracyjnie zrezygnował ze współpracy z Prezydentem Andrzejem Dudą. Gdyby był agentem - w życiu by nie zrezygnował, przeciwnie - za wszelką cenę walczyłby, aby tam być.
Kamil Sipowicz tak bardzo jest sobą, że nawet użytecznym idiotą być nie może. Zwróciłem na niego traumatyczną uwagę, gdy kiedyś w telewizji w programie Pospieszalskiego o patriotyźmie, zapytany wprost odpowiedział zupełnie spontanicznie, że o patriotyźmie to On by się wstydził ze swoimi dziećmi rozmawiać. Szkoda gadać.
Jacek Żakowski Czy ten kobold ma wszystkie cechy kwalifikujace Go do roli agenta?
Pytanie jest raczej retoryczne no i jeszcze opinia tymczasowego... brrr

Przypisy:
*) korek, worek i rozporek - w ich gwarze typowe dla agentury motywacje - korek czyli alkohol, worek - czyli worek z pieniędzmi, rozporek - czyli zaspokojenie prymitywnych popędów, najczęściej seksualnych
**) "użyteczny idiota" - zdaniem mojego kolegi z pracy tylko forma "użyteczny idiota jest prawidłowa, forma "pożyteczny idiota" absolutnie nie powinna być stosowana. Takie wredne agencisko przecież nie jest nam pożyteczne, przeciwnie służąc wrogowi, on nam szkodzi. Natomiast jest użyteczny naszemu wrogowi.
***) lewicowe propagandowe bajdy - lewica prawie nigdy nie posługuje się narracją, która nie jest lewicową propagandowa bajdą - ich podstawowym narzędziem pracy jest dezinformacja, kłamstwo i polityczne oszustwo, już nic nie mówiąc o brutalnym chamstwie link

avatar użytkownika michael

4. Temat jest piekielnie ważny, toczy się wojna, przeciwko Polsce

Mamy stan wojny cywilizacyjnej okrytej subtelnym całunem hipokryzji. Pół świata utrzymuje u nas różnego rodzaju agenturę. Większość wojen w XXI wieku ma charakter niemilitarny, a więc idealny dla wszelkiego rodzaju sprzedawczyków, którzy najprawdopodobniej są gotowi sprzedać wszystko, co maja w sobie i na sobie. Lata komunizmu u zbyt wielu ludzi stłumiło ze szczętem godność, już nic nie mówiąc o innych cnotach.
Najważniejszy interes polskiego bezpieczeństwa narodowego wprost zależy od naszej społecznej świadomości i wiedzy o tym jaka jest prawda, jaka jest rzeczywistość. Zależy także od poziomu wychowania dla najważniejszych naszych wartości, które zawierają się w słowach Bóg, Honor i Ojczyzna.
Przyglądam się teraz debacie prezydentów w Monachium. Obawiam się, że okrywający nas całun hipokryzji staje się całunem śmierci, w miarę gdy Europę opanowuje cywilizacja kłamstwa. Martin Schultz na przykład mówi, że problem uchodźców w Europie jest przejawem erozji solidarności europejskiej w wyniku narastania europejskiej nietolerancji religijnej dla islamu.

avatar użytkownika gość z drogi

5. Dezinformacja,Plotka

to podstawowe narzędzia wrogów Naszej Polski...te "zielone ludziki" od dawna są w śród nas a określanie ich "pożytecznymi idiotami" to faktycznie ...złe określenie...bo pożyteczni ale dla naszego wroga...w tym układzie słów ,tak...
sobotnie pozdrowienia :)

gość z drogi