Demokraci!

avatar użytkownika UPARTY

 

Pan prof. Safian, jak donosi portal wPolityce, zauważa, że być może kończy się system demokratyczny w Polsce. I rzeczywiście wprowadzony jeszcze w 1944 roku i później modernizowany  system polityczny się chwieje. On mówi, że jest to system demokratyczny a ja twierdzę, że nie jest. On ubolewa nad tym, że rzekomo kończy się trójpodział władz a ja martwię się, czy damy radę rzeczywiście go wprowadzić.

 

Widać, że zupełnie inaczej patrzymy na rzeczywistość a przecież punkt wyjścia do rozważań o ustroju jest ten sam. Obaj uważamy, że rząd i parlament nie mogą robić, co chcą. Z tym, że   Pan prof Safian uważa, że rząd i parlament powinny być ograniczane przez inne organa władzy państwowej a ja uważam, że powinny być ograniczane wolą obywateli. Czyli, ja uważam, że każdy obywatel ma prawo ograniczać imperium władzy państwowej a on zawęża to prawo tylko do osób stanowiących inne organa władzy.

 

Jego zdaniem np. prof. Rzepliński pełniąc funkcję Prezesa Trybunału Konstytucyjnego ma  prawa obywatelskie większe a przysłowiowy  Jan Kowalski z funkcji społecznej - szaraczek ma mniejsze. Ja zaś uważam, że każdy człowiek ma takie same prawa obywatelskiego od swego poczęcia do naturalnej śmierci i przez całe życie są niezmienne, Pan Prezes Rzepliński zaś uważa, że prawa obywatelskie są dorobkiem, który albo się ma albo nie. Pan Prezes Rzepliński uważa, że jego rolą społeczną jest kontrolowanie rządu a rolą Jan Kowalskiego -szaraczka  jest finansowanie aparatu władzy i jego działań w tym i osoby prof Rzeplińskiego, w zakresie jaki zostanie mu obwieszczony.

 

Ja zaś uważam, że to Jan Kowalski dał, co prawda pośrednio ale zawsze jednak to on je dawał,  pełnomocnictwo Panu Rzeplińskiemu do załatwiania w jego imieniu spraw związanych ze zgodnością ustaw między sobą - bo do tego sprowadza się badanie ich konstytucyjności, tak jak strona w procesie daje pełnomocnictwo adwokatowi, czy jak zleca się wykonanie opinii biegłemu i to on określa zakres ich pracy oraz należne wynagrodzenie.

Oni zaś twierdzą, że są w swoich działaniach całkiem samodzielni. Ja zaś twierdzę, że jeżeli oni chcą być samodzielni w swych działaniach, to tym samym wydzielają sferę władzy jako całość od społeczeństwa i cała sfera władzy już jako podmiot życia społecznego jest dla obywatela de facto jednym organem, czyli z punktu widzenia obywatela w postulowanej przez profesorów sytuacji nie ma żadnego podziału władzy. Trzeba go dopiero stworzyć.

 

Znamienne natomiast jest to, że prof Safian nie mówi skąd wzięło się prawo prof. Rzeplińskiego do kontrolowania rządu i zastanawiam się czy powodem tego nie jest przypadkiem okoliczność, iż powołanie  pełnomocnika do jakiejś czynności nie powoduje utraty przez mocodawcę jego  praw, że nie można ustanowić pełnomocnika do praw nieposiadanych.

 

Czyli panowie profesorowie nie eksponują w swoich wystąpieniach okoliczności, że to Jan Kowalski - szaraczek ma wyłączne prawo określania zakresu wykonywania pełnomocnictwa! Nie mówią więc o tym, że mandatariusz - czyli oni obydwaj -  jest związany decyzjami swojego mocodawcy. Każdy kto godzi się reprezentować interes cudzy, w tym ogólnie mówiąc społeczny, godzi się również z tym, że jest w tej reprezentacji ograniczony oświadczeniami woli mocodawcy!

 

Oni zaś twierdzą, że dopiero zdobycie stanowiska w organach władzy daje pełne prawa obywatelskie w tym skuteczne prawo składania oświadczeń woli!  Czyli oni twierdzą iż demokracja to nic innego jak pozbawienie praw obywatelskich szaraczków! De facto oni kwestionują równość ludzi w wobec prawa! Zdaniem tych panów, jak ktoś nie uczestniczy w żadnej strukturze władczej, to jego prawa polityczne nie liczą się!

 

Ot, demokraci, psia ich mać!

 

Znamienne, że tą zasadę widzimy we wszystkich przejawach życia społecznego.

 

Ostatnio opinia publiczna była poruszona przez lekarzy, którzy dopuścili do śmierci dziecka urodzonego w szpitalu w Warszawie poprzez odmowę udzielenia mu niezbędnej pomocy.  Ku mojemu zdziwieniu w tej sprawie wypowiadała się również Pani Ogórek związana z ruchami lewicowymi popierającymi aborcję i co więcej była oburzona postawą personelu szpitala.

 

Uważała, że to co się urodziło było już dzieckiem, nabyło status człowieka i przysługiwało mu prawo do opieki medycznej. Oczywiście jej zdaniem kilka miesięcy wcześniej tego statusu by nie miało. Lekarze zaś niesłusznie potraktowali to dziecko jak tkankę pozabiegową i po prostu ją zostawili do wyrzucenia na śmietnik przez salową- czyli ich wykroczenie polegało na tym, że naruszyli,  zdaniem lewicy demokratyczny, porządek społeczny!

 

I jeszcze o kwestii instytucjonalnej kontroli organów władzy. Na przykładzie tego dziecka widzimy, że tzw kontrola instytucjonalna to  zawracanie głowy.

Do tej aborcji doszło dla tego, że jeden szpital dał podkładkę formalną a drugi nie mogąc kwestionować orzeczenia wyspecjalizowanej instytucji musiał zgodnie z porządkiem instytucjonalnym wykonać ten nieszczęsny zabieg, bo nie leżało w jego kompetencji kwestionowanie orzeczeń . Prawda, że kalka logiczna identyczna jak u prof Rzeplińskiego

a że takie myślenie może uzasadnić każdą zbrodnię? To chyba tylko dla prof Safiana i Rzeplińskiego tylko lepiej.  W końcu czy oni mają głowę by odpowiadać za cokolwiek.   


 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. @Autor

Kapitalny argument; "Powolanie pelnomocnika do jakiejs czynnosc nie powoduje utraty przez mocodawce jego praw, ze nie moze ustanowic pelnomocnika do praw nieposiadanych".
"Czy damy rade rzeczywiscie trojpodzial wladz wprowadzic". Dobrze by byl. Nie wiem gdzie na swiecie sie to udalo. W Kanadzie Sad Najwyzszy i sady mniejszej ciagle sie wpieprzaja w uparwnienia wladzy ustawodawczej i wykpnawczej. Parlament uchwali, ze za przestepstwo popelnione z uzyciem broni palnej na zasadzie automatu daje minimum 5 lat wiezienia. A prawnicy swoje, by tylko to ograniczyc, przyhamowac.
a przestepcy, jak zwykle, staraja sie przystosowac. Od dawna Czarni ludzie (glownie przybysze z Jamajki) od dizecka poslugiwali sie pistoletami. Teraz dominuja noze. Czesto robia to miedzy soba, wiec nie mam zmartwienia.

avatar użytkownika michael

2. Demokracja prof. Safjana to demokracja III Rzeszy

DEMOKRACJA - to władza ludu. Jest w tym trochę symboliki, ale to demos rządzi.
Demokracja - pisana małymi literami, to władza przemocy władzy, tam demon rządzi.

Jarosław Kaczyński niedawno zauważył, że chodzi o pozytywizm prawny Hansa Kelsena, skrajny normatywizm, który można zobrazować tak - co Safjan postanowi, staje się normą prawną nie podlegającą dyskusji - w trzeciej Rzeszy prawo było w ten sposób stanowione przez Hansa Franka, u Stalina tę funkcję spełniał Andriej Wyszyński, który nadal jest przewodnikiem po różnych doktrynach prawa i demokracji zakodowanych po stalinowsku.

Oczywiście, żadnego Safjana ani Rzeplińskiego nic nie obchodzi żadne pełnomocnictwo, jeden i drugi sam jest prawem. Na tym polega ich uzurpacja, charakterystyczna, dla cywilizacji turańskiej. Takie typy z równą łatwością uzurpują sobie prawa przysługujące do tej pory Bogu. I nie jest to w ich rozumieniu ani reprezentowanie, ani działanie w imieniu Bożym. Oni po prostu to prawo mają. Prawo o stanowieniu o tym co dobre, a co złe.
W tym sensie religia jest ich konkurentem i przeciwnikiem.

Granicę pomiędzy tak rozumianymi demokracjami wytycza Zoll
avatar użytkownika michael

3. Pozytywizm prawniczy

Pozytywizm prawniczy to jest to, co tkwi w głowach prof. prof. Safjana, Rzeplińskiego, Zolla i wielu podobnych zakodowanych fałszywych demokratów. Jeśli są Oni obrońcami jakieś demokracji, to jest to ich bolszewicka demokracja, od Dżyngiz Chana garściami czerpana. 

Adolfina.

avatar użytkownika michael

4. Wieki temu pisałem o subtelnym zbliżaniu się III RP do III R

Droga III RP do pełnowymiarowego totalitaryzmu była już bardzo mocno zaawansowana, a świadczyły o tym nie tylko wybryki w postaci akcji "widelec", brutalne ataki na patriotyczne demonstracje albo wysługiwanie się kapturowymi, do cna politycznymi sądami.
Istotą totalitaryzmu jest safjanowe rozumienie prawa.
Tusk skazał, takie jest prawo.

Adolfina z charakterystycznym wąsem.