PIS i Chińczycy.

avatar użytkownika Docent zza morza

Zadziwiają mnie ostatnie korowody wokół powojskowej działki w Łodzi prz ul. Pryncypalnej 54, do kupna której przymierzają się ponoć Chińczycy, aby wybudować na niej terminal kontenerowy w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku.

image

Min. Macierewicz odwołał jednak dotychczasowy przetarg w tej sprawie, wystawiając się na agorowy atak - Przez Macierewicza Chińczycy odchodzą z Łodzi

Pamiętajmy, że u nas od 300 lat trwa ostry spór obozu patriotycznego z partią zagranicy i warto byłoby sobie na codzień uświadamiać po czyjej to stronie znajdują się poszczególne postacie, instytucje, medialne pudła rezonansowe oraz „autorytety” naszej sfery publicznej.

Wiadomo – jak Michnik i jego ludzie kogoś za coś chwalą – to osoba taka musiała się czymś wcześniej shańbić, ale jak krytykują – to niewątpliwie zrobiła coś dobrego dla nas wszystkich (ale niekoniecznie dla agorowych sponsorów i mocodawców).

Posłuchajmy zatem łódzkiego radnego PIS:

„Włodzimierz Tomaszewski tłumaczy, że poprzedni przetarg był nieograniczony i działka mogła trafić do dowolnego podmiotu na inne cele. Anulowanie zamówienia ma umożliwić rozpisanie nowego przetargu, który zagwarantuje powstanie przy Pryncypalnej terminala, o budowę którego Łódź zabiega od lat.

- Minister Antoni Macierewicz odwołując przetarg nieograniczony otworzył drogę Ministerstwu Rozwoju i Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej do przeprowadzenia przetargu łącznego, czyli przetargu na działkę pod realizacje inwestycji terminala przeładunkowego. Ta formuła, umożliwi przystąpienie do przetargu na zakup gruntu oraz uzyskanie zezwolenia na realizacje konkretnego przedsięwzięcia inwestycyjnego i prowadzenie określonej działalności w ramach ŁSSE w jednej, połączonej procedurze - wyjaśnia łódzki radny Prawa i Sprawiedliwości.

Włodzimierz Tomaszewski twierdzi również, że miał informację, jakoby firmy, które chciały przystąpić do przetargu nieograniczonego, planowały wykorzystać teren jako lokatę kapitałową, utrudniając budowę terminala. Dlatego łódzki radny sam zabiegał u ministra Macierewicza o podjęcie decyzji o odwołaniu sprzedaży.” - W obronie ministra Macierewicza

I wszystko jasne...

image

Ale, ale - niby dlaczego to Chińczycy mają być i właścicielem działki, i terminalu na niej? A wtedy CAŁY ZYSK – a ten biznes jest przecież planowany pod kątem przynoszenia zysków ;-) – to gdzie będzie przypadkiem lądował? Ano właśnie...

Przecież oni już powołali do życia Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (głównie z chińskim kapitalem, o wartości, jak na razie, 500 mld dolarów – a nazywa się on po angielsku - ABII) mający sfinansować wszystko co potrzebne dla Nowego Jedwabnego Szlaku – a przecież Polska - jako właściciel - może tę działkę wnieść aportem, a bank niech skredytuje budowę terminala - aby eksploatująca go polsko-chińska spółka później mogła się dzielić zyskiem.

Czy to tak trudno ZADBAC o POLSKI INTERES przy robienia biznesu z zagranicą?

Wcale nie trzeba padać na kolana przed każdym zagranicznym inwestorem – bo oni nie są „dobrymi wujkami” – tylko trzeźwymi biznesmenami – ani Polska nie jest „brzydką panną bez posagu”.

Czyli – chcesz tu robić interesy, to masz się podzielić swoim zyskiem z Polską – a o kwotach i zasadach tego podziału to możemy porozmawiać...

Chińczycy, co prawda są b. twardym graczem, i umieją zadbać o swój interes, ale to my musimy ich przekonać, że uczciwe i obupólnie korzystne relacje są jak najbardziej w ich interesie.

image

 

Problem w tym, że dogadany pod Okrągłym Stołem przez „ludzi gen. Kiszczaka” ze „środowiskiem A. Michnika” sorosowski model globalnego kapitalizmu kompradorskiego – gdzie skorumpowane lokalne elity za bezcen miały wyzbywać się majątku narodowego oraz „za czapkę gruszek” prywatyzować wszelkie lokalne zasoby, z podstawowymi funkcjami państwa włącznie (np. to obca firma odpowiada dziś za nadawanie programów telewizji publicznej, co brutalnie nam zademonstrowano podczas grudniowego ciamajdanu, gdy sygnał TVP „nagle” przestał docierać do odbiorców) – w  naszej neokolonialnej praktyce dotąd oznaczał, że obcy kapitał dzieli się zyskami nie z państwem czy samorządem polskim, ale wyłącznie ze stosownymi urzędnikami i politykami.

Ja rozumiem agorowe priorytety oraz motywacje sfory służącej zagranicznym panom, bo przecież – „polskość to nienormalność” – „pierwszy milion trzeba ukraść” (a kolejne też, tak długo, jak tylko się da, hehe) – „kapitał nie ma narodowości” itd. – ale  przede wszystkim – wypracowane tu pieniądze mają jak najszybciej wypływać z kraju, a nie, broń Boże, trafiać do Polaków...

I tak, od prawie trzydziestu lat kwitło nam tu "porozumienie ponad podziałami", doskonale rozumiejące "ducha prywatyzacji"...

Ale zjednoczona partia zagranicy to podskórnie czuła, że w 2015 roku nastąpiła jakościowa - historyczna i nieodwracalna - zmiana, i że dla dotychczasowych pijawek pod rządami PIS-u po prostu nie będzie już miejsca.

Stąd tak zajadła obstrukcja wobec rządu i sejmu... i platfonsów, i „nowoczesnych”, i sz-KOD-ników - którym dzielnie sekunduje lewicowa drobnica.

Możnaby im pogratulować intuicji, bo oni co prawda jeszcze o tym nie wiedzą, ale już niedługo cała partia zagranicy wyląduje na śmietniku historii - 2018 - Kres-antypolskiej-histerii

A kwestia rozegrania tej łódzkiej działki (oraz podobnych chińskich inwestycji u nas) może okazać się papierkiem lakmusowym dla ekipy Zjednoczonej Prawicy – czy naprawdę doszło u nas do „dobrej zmiany”, czy tylko mamy do czynienia z chwytem retoryczno-pijarowskim...

image

 

 

 

 

 


 


 

 

 

 


 

napisz pierwszy komentarz