Wazelina, czyli dokuczanie innym

avatar użytkownika Tymczasowy

Dobrze jest narzucac tematy oponentom w zyciu publicznym. Zle jest ciagle byc w defensywie,  po stronie odbierajacej. No i wlasnie mamy zabawny, choc znamienny przypadek. "Gazeta Polska Codziennie" wezwala czytelnikow do wysylania wazeliny do "wazeliniarzy", czyli funkcjonariuszy z Towarzystwa Dziennikarskiego. Ma ona sluzyc  tym samym celom, co maslo w filmie Ostatnie tango w Paryzu". Tym razem Marlonem Brando maja byc niemieccy mocodawcy.Prosty smar niby malo widowiskowy, ale cala choreografia i mechanika dzialaja na ludzka wyobraznie, przez co staja sie bardzo widowiskowe.

Jednakze pomysl - juz realizowany skutecznie - nie spodobal sie red. Jackowi Karnowskiemu. Tak, to ten sam, ktory  nie popusci zadnego twitterowego pierdniecia Sikorskiego czy pajacowania kazdego jednego Szczerby. Musza miec naglosnienie, bo GW i TVN to za malo. W ten sposob, wcale nie paradoksalnie, Karnowski stanowi mocne ogniwo Frontu Medialnego. Front ten od poltora roku gorliwie naglasnia kazda najglupsza, najwredniejsza, najbardziej tandetna akcje wymierzona w PiS i rzad. Ta jedna, z naszej strony, jest niemadra i "oblazi nas wszystkich". A ci "my" to kto? Sa jezyki, w ktorych na okreslenie "my" obejmujace tez rozmowce jest inne slowo niz na "my" ograniczone do nadawcy informacji i jeszcze jakichs tam,innych  malo okreslonych ludzi.

Lista sposobow demonstrowania czy  dokuczania innym jest dluga na kilometry. Jakos utwily mi w pamieci dwa. Pierwszy, to przypadek jakiegos starszego pana, ktory przez ponad roku stal samotnie przed wejsciem do Parlamentu w Ottawie trzymajac szturmowke. Upal nie upal, burza sniezna nie burz, stal wytrwale. Drugi przypadek, to kilkuletni protest Falun Gong przed jednym z chinskich konsulatow w Stanach Zjednoczonych. Mial on postac bardzo dlugiej sciany z dykty z naklejonymi zdjeciami i slowami protestu.

Trzeci przypadek jest ostatnim przez mnie poznanym.  Trafilem nan w czasie wczorajszej nocnej lektury. dotyczy rodziny Bronfmanow, nazywanych "Rotschildami Nowego Swiata". Dynastie zalozyl Samuel Bronfman, syn Ekiela i Mindli Elman. Sam wzbogacil sie w niueprzyzwoicie w nieprzyzwoity sposob - mianowicie na produkcji i handlu alkoholem. Szceczegonie dotyczy to okresu prohibicji w Stanach Zjednoczonych (1920-1933).Produkcja i eksport alkoholu byla w tamtym czasie w Kanadzie legalna, a granica pomiedzy dwoma krajami liczyla prawie 9  tys. km. Do tego nalezy dodac dwie francuskie wysepki znajdujace sie tuz kolo Labradoru. W sumie, przedsiebiorstwo S.Bronfmana dostarczylo w tamtych latach, polowe wodki wypitej przez Amerykanow. Dzis "Seagram" produkuje 600 roznych whisky i wodek, ktore sprzedaje w 175 krajach w tempie 1.5 mln butelek dziennie.

Takiich pieniedzy nie mozna bylo zrobic bez roznych nieprzyjemnych wydarzen; jakies wiezienie, jakis prozes, jacys oszukani wspolnicy. I o jednym taki oraz jego synu wlasnie  bedzie mowa. Otoz Meyer Czecznik byl wspolnikiem H.Bronfmana w Reginie (Saskatchewan - dluga, nieobstawiona granica). Bronfman go oszukal i Czecznik zbankrutowal. Brardzo go to kosztowalo psychicznie, wiec znalazl sposob. Mianowicie wprowadzil sie do Mont Royal  Hotel w Montrealu, ktory znajdowal sie na Peel Street. Dokladnie po drugiej stronie ulicy Bronfmanowie mieli swoja glowna siedzibe. No i przez kilka ostatnich lat pan Meyer codziennie wykrecal wszyskie mozliwe numery telefoniczne w budynku naprzeciwko.  W koncu zmarl z tych nerwow na atak serca w dniu 4 III 1947 r. Wprawdzie zmarl ale to nie byl koniec. Ten moze nawet nigdy nie nastapic.

Syn starego Czecznika, czcigodny pan Max Czecznik z Vancouveru od 1948 r., do dzis w rocznice smierci ojca wysyla telegramy do najstarszych czlonkow rodziny Bronfmanow przypominajac im o smutnej rocznicy. Trzeba dodac, ze Max nie leni sie i za kazdym razem, gdy jakikolwiek Bronfman umnrze, wysyla telegram do jego najblizszych  w ramach swietowania z powodu zejscia ze swiata jeszcze jednego Bronfmana.

Jak tu porowywac tak dlugotrwala akcje z "wazelinowa"? Nie mowiac juz, ze przeciez idzie o sprawy pewnie przyjemne, z gatunku nie "hard' tylko "soft". Jak patrze na zdjecia niektorych facjat, to zyskuje pewnosc, ze lepsze bylyby ryzowe szczotki do mycia kibelkow.

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

naprawdę chce Ci się wchodzic do tej piaskownicy?
Wart Pac pałaca, a pałac Paca.
Tyle w temacie.
Szkoda tylko Polski.

Towarzystwo Dziennikarskie sprzedaje wazelinę od patriotów z "Gazety Polskiej"
http://wyborcza.pl/7,95891,21587611,towarzystwo-dziennikarskie-sprzedaje...

21 marca
na pierwszej stronie "Gazety Polskiej Codziennie" zamieszczono zdjęcie
pięciu członków Towarzystwa Dziennikarskiego: Renaty Kim, Seweryna
Blumsztajna, Jana Ordyńskiego, Przemysława Szubartowicza i Jacka
Żakowskiego. W tekście zatytułowanym „Wazeliniarze” redaktor naczelny
"GPC" Tomasz Sakiewicz zaapelował do czytelników o wysyłanie do
pokazanych na zdjęciu członków Towarzystwa Dziennikarskiego wazeliny.„Wyślij tłustą maść germanofilskim dziennikarzom” – apeluje Sakiewicz – „aby ułatwić im naprawę relacji z ich niemieckimi kolegami”.Akcja
"GPC" była odpowiedzią na list Towarzystwa Dziennikarskiego „Do
niemieckich dziennikarzy i opinii publicznej”, w którym przepraszaliśmy
za antyniemiecką kampanię rozpętaną przez polityków rządzącej partii i
wspierające ich media.Towarzystwo Dziennikarskie informuje, że do 1 kwietnia
otrzymaliśmy 79 opakowań wazeliny i innych lubrykantów. Do wielu
przesyłek dołączone były też listy. Miały one charakter historiozoficzny
lub seksuologiczny. Te pierwsze przypominały krzywdy, jakich Polacy
doznali w ciągu wieków od Niemców, te drugie przyrównywały członków
Towarzystwa do różnych organów płciowych. Niektóre listy zawierały oba
te elementy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Marylu

Trzeba bylo powstrzymac mnie wczesniej, przed powstaniem tej mysli w mojej glowie.Teraz jest juz, na szczescie, za pozno.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

3. Tymczasowy :)

aż takiej łączności nie mamy :) Czytam Twoje mysli, ale już przelane na portal :)

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl