Wczorajsza piaskownica Grzesia – ciąg dalszy

avatar użytkownika eska

Najpierw chciałam zaznaczyć, iż to miłe, że moje skojarzenia i opowieści są inspiracją dla Poważnych Publicystów (PP), ale praca „pro publico bono” cokolwiek mnie już wkurza,  bo skoro Oni biorą za to kasę, to niech chociaż link podadzą > kolejny przykład TUTAJ. I niech mi nikt nie wmawia, że to przypadek, bo takich „przypadków”, łącznie z całymi cytatami zerżniętymi na żywca, mam sporo w archiwum. A teraz wróćmy do tematu, czyli do Grzesia, są tu dwie sprawy do pokazania, których oczywiście PP nie widzą, ale cóż, taka widać moja karma, że robię za muzę :)))

Temat I
Wspominałam już o tym wczoraj, ale dziś postanowiłam pozbierać to do kupki, bowiem po porcji inwektyw i kłamstw ze strony opozycji, którymi nie wiadomo po co wszyscy PP się nasładzają, nastąpiła część druga przemowy, czyli programowa. Doprawdy nie rozumiem ślepoty PP i pozostałych komentatorów, bo to, o czym mówił Schetyna, jest porażające – oto skrót:

1. Jedna specustawa, która unieważni wszystkie reformy PiS.
Ktoś zapyta, jakim cudem? Tak się nie da! Da się, da - o ile uzna się lata rządów PiS za nielegalne. To jest właśnie pomysł PO, pochodzący oczywiście z UE, bo sami tego nie mogą przeprowadzić. Unieważnienie kadencji PiS jako niezgodnej z konstytucją to zamach stanu -  i to właśnie zapowiedział Schetyna.

2. Landyzacja Polski.
Dość długo bredził o małych ojczyznach, by na końcu powiedzieć, że kasa z UE i podatków pójdzie wprost do sejmików, a wojewodów się zlikwiduje. Ten pomysł KLD/PO przepycha od połowy lat 90-tych, mówiłam o tym i pisałam wielokrotnie.
Jak widać, to dalej obowiązuje, to jest ten plan niemiecki (formalnie UE), który omawiałam ze sto razy > Polska ma być podzielona na 6/8 dużych landów, zachodnie idą pod Berlin, a płd.-wschodnie do Galiczyny (Galicji).
Dlatego tyle było mowy o rzekomym zrujnowaniu Wyszehradu przez PiS, o Trójkącie Weimarskim itp. Niemcy nadal dążą do zakończenia podziału Europy wg planu Merkel-Putin, czyli do podziału Ukrainy na trzy części i do okrojenia Polski z ziem zachodnich i płd.-wschodnich. Dodatkowo Schetyna wzmocnił to obietnicą podniesienia wynagrodzeń urzędnikom tych landów.

3. Powrót PRL-bis
Obietnica wzmocnienia korporacji, zwłaszcza sędziowskiej i przywrócenia do służby wszystkich mundurowych „pokrzywdzonych” przez PiS to oferta do wszystkich byłych WSI, SB, TW i całej reszty. Bardzo ważna oferta wobec zamiaru przeprowadzenia zamachu stanu pod egidą niemiecko-rosyjską.

* * * * * * 

Jak już wszystkim przejdzie podniecanie się głupawymi inwektywami PO i reszty z dnia wczorajszego, to radzę wrócić do przemówienia i uważnie posłuchać. Może wtedy zrozumiecie, dlaczego PO wyskoczyło nagle z wnioskiem o votum nieufności i dlaczego nie skonsultowało tego z resztą opozycji. Albo napiszę od razu, bo i tak się nie doczekam niczego rozsądnego ze strony PP – to było zamierzone jako twarde ostrzeżenie dla PiS. To miało wybrzmieć, żeby ludzie zaczęli się przyzwyczajać. I to nie był pomysł Schetyny, tylko ciąg dalszy zemsty za 27:1. Wczoraj, ustami Scheta, UE miała nam podłożyć „łeb konia” .

Ale nie wyszło, wszystko szlag trafił, bo Trump walnął tomahawkami w Syrię!

Temat II
I tu mamy przykład absolutnej głupoty politycznej Schetyny i reszty tej zaśniedziałej elity rodem z Barei. Wyjaśniam - przemowa Schetyny była ustawiona tak, żeby dać temat do rozwijania Junckerowi, Schulzowi i reszcie bandy, czyli otworzyć „padgatowkę” pod szykowany po wyborach 2019  zamach stanu. Tymczasem Trump zrobił dokładnie to, co niegdyś Thatcher w sprawie Falklandów, po prostu przywalił.
Tym samym zakończył nie tylko temat dyskusji o przywództwie, ale również temat Gibraltaru, rozpadu Wlk Brytanii itp. Inaczej mówiąc Unia została postawiona do pionu, a rojenia o nowych podziałach Europy i świata zakończone przy pomocy 80 tomahawków. Bardzo elegancko i symbolicznie, zwłaszcza wobec wizyty chińskiej w USA.
Trump wyjaśnił jednoznacznie, kto się liczy na świecie i z kim będzie się spierał poważnie o kształt przyszłości– są to Chiny. Reszta ma siedzieć na tyłku i nie wymyślać paranoi, które prowadza do powstawania kolejnych konfliktów zbrojnych i zbrodni. 
A co najciekawsze, panowie z UE zrozumieli natychmiast i już z ranka pognali ze stosownym hołdem wiernopoddańczym. Tylko głupi Schetyna został jak kołek na polu.

Gdyby ten nieszczęsny Grześ miał odrobinę rozumu politycznego, to wylazłby na trybunę i wygłosił takie zdanie >
„Szanowni państwo, wobec zaistniałej sytuacji międzynarodowej uważam, że nasze spory wewnętrzne trzeba odłożyć na spokojniejszy czas i dlatego wycofuję wniosek o votum nieufności dla rządu, natomiast apeluję do PiS o przyjęcie wspólnej uchwały, wspierającej uchwałę KE w sprawie poparcia dla walki ze zbrodniczym używaniem broni chemicznej.”

Czy widzicie słupki sondażowe po takim tekście? PO by pofrunęło w górę, a temat zamachu stanu odłożony na czas lepiej sprzyjający realizacji, bowiem dzisiaj podział, do którego zmierzają Niemcy i Rosja, właśnie się „rypnął” i trzeba będzie sporo czasu i zabiegów, żeby ewentualnie znowu do niego wrócić.
Niestety dla naszych wrogów, a szczęśliwie dla nas opozycję mamy głupią do imentu, więc mleko się rozlało, a my zostaliśmy poinformowani dokładnie, z kim mamy do czynienia i co nam szykowali.
Brawo, Schet! Nagrodę oślich uszu masz jak w banku! Merkel pewnie sobie włosy z głowy wyrywa, a Putin się zastanawia, jak kretyna wymienić na lepszy model...
 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Jakiekolwiek  wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkowanego źródła! To wstyd, że muszę o tym przypominać, ale widać nie ma innego wyjścia w tym bardaku bezprawia, jakim stały się media.

15 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. To nie bardak winien, jeno...

...wierszówka płacona "do ręki". Coś się zerżnie, coś dokłamie, coś napisze w formie "miał zrobić" lub "przypuszczalnie nasikał" i wierszówka na konto leci.

I to się tylko liczy. A pozwy o poszanowanie praw autorskich i "własności intelektualnej"? Niech się wydawca martwi. Wierszówki wypłaconej już nie odbierze, bo na nią kwitu żadnego nie ma. Wierszówkowany "dziennikarz" jest przecież "wolnym strzelcem" płaconym "pod stołem"...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika eska

2. Morsik

Kompletnie się na tym nie znam, w życiu mi nikt nie zapłacił żadnej wierszówki, ani nad ani pod stołem :)

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Morsik

3. Bo to jest tak:

Naczelny dzwoni do pismaka i zamawia "tekst" na jakiś temat lub relację z wydarzenia i określa mu ilość znaków ze spacjami. I w tym musi się "wierszownik" zmieścić, bo będzie miał zapłacone za tą ilość znaków. Jak mu brakuje, to wchodzi na Internet i tam mu "w temacie" akurat wyskoczył artykuł "eski". To co ma bidak zrobić? Rżnie co jemu się przyda i ma z głowy!

Przecież kużden robaczek ma prawo do życia; nawet taki turkuć podjadek, byleby mojego korzonka nie podgryzał... :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika UPARTY

4. Resztę dopowiedział

Petru. Chęć odzyskania Ziem Zachodnich przez Niemcy wydaje sie oczywista i jest głównym powodem dla którego nie ma polskiej mniejszości narodowej, bo wtedy landy wschodnie musiały by być przez długi czas polskojęzyczne z polską szkołą.
Z tym, że wydaje mi się, że to konstruktywne wotum nieufności miało być finałem puczu grudniowego, tuż przed końcem roku budżetowego. Zabrakło jednego - nieuchwalonego budżetu. Blokowanie bowiem parlamentu przez okupacje mównicy było już ćwiczone i zawsze do tej pory dochodziło do kompromisu między blokującymi a zablokowanymi. Kompromis jednak w Polsce nie był potrzebny, bo w Sali Kolumnowej uchwalono budżet i nie był to precedens zmiany sali obrad Sejmu. Stąd to wszystko jest jakby obok rzeczywistości i są to skutki planowania synchronicznego. Planuje się poszczególne wątki osobno i każdy ma swój budżet. Budżet musi być wykonany i musi się zdarzyć to co zostało zapłacone a to że inne wątki nie wyszły- trudno!
Wynikało by z tego jednak, że poseł Szczerba nie podlega Schetynie i to jest bardzo ciekawe.

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Bipartisanship

Dwa dni temu byly premier Kanady, Brian Mulroney, konserwatysta,zlozyl wizyte w Radzie Ministrow, gdzie rozmawial z ministrami rzadu Liberalow na temat wypracowania wspolnego ponadpartyjnego stanowiska w sprawach gospodarczych. Takie dogadywanie odbywa sie wlasnie w calym kraju na roznych poziomach. Dzialanie to spowodowal nowy prezydent Stanow Zjednoczonych. Donald Trump, ktory miedzy innymi bedzie likwidowal NAFTE.
Szkoda, ze nie udaje sie tego osiagnac w Polsce w sprawach bezpieczenstwa i gospodarczych.

avatar użytkownika eska

6. Uparty

Ciekawa koncepcja z tym planem, tak mogło być. A skoro nie wyszło z budżetem, to realizują schemat nr 2, czyli przygotowanie do delegalizacji. Niestety - trafił się Trump....:)

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika eska

7. Tymczasowy

W Polsce się nie udaje, bo wisi nad nami Smoleńsk. Mogliśmy zamknąć oczy na dawne zbrodnie, ale na to już się nie da. I oni dobrze o tym wiedzą.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika UPARTY

8. Myślę, że delegalizacja Państwa

Państwa Polskiego była planem nr 1 . Ponieważ Polacy to lud buntowniczy i nie szanują elit to dla spokoju społecznego w Europie trzeba im zabrać narzędzia buntu a przede wszystkim państwo i wszystkie instytucje pochodne- wojsko, policję, etc. Można zostawić tylko Ochotnicze Straże Pożarne, bo ktoś rozproszonego po kraju majątku musi od ognia chronić. I teraz wcale nie kpię.
Oczywiście wszelkie objawy pisizmu muszą być zwalczane. W tym celu nakręca się spiralę nienawiści by ludzie sami poszukali i wzięli za twarz znajomych pisaków. Zablokować im samochody, wyłączyć ich media a szczególnie groźnych konwertytów nawet zabić. Dlatego Pani Ogórek jest tak prześladowana, bo co to za faszysta z tego Kaczyńskiego, który pozwala konkurencyjnemu kandydatowi na prezydenta występować w reżimowej telewizji i to bez wygłoszenia samokrytyki. Może ktoś jeszcze pomyśleć,co było by fatalne, że PiS wcale nie chce wszystkich obrócić na pisizm a raczej dzieli ludzi na rozsądnych i głupich, że dopuszcza wieloświatopoglądowość i pokazuje to w TV o ile osoba pokazywana umie mówić po polsku i nie opowiada bzdur.
Jak w to wszystko wpisze się Trump, tego jeszcze nie wiemy. Myślę, że jak na razie właśnie wyczerpany scenariusz polski jeszcze nie uwzględniał zmiany polityki USA. One nie są tak szybko pisane. Na razie Merklowa pognała do Moskwy, choć jeszcze nie dawno mówiła, że nie ma warunków do takiej wizyty. Oczywiście jedzie tam bronić (s)pokoju a tak na prawdę dowiedzieć się ile ten spokój ma kosztować w obecnych warunkach i czy Niemcy mogą liczyć na jakiś rabat, bo na spokój za pełną cenę nie mogą sobie pozwolić.
Ciekawa zaś jest sytuacja na Węgrzech. Na przełomie 2014 i 2015 roku w posiadłości Sorosa na Balatonem były organizowane szkolenia dla zadymiarzy z Polski, którzy po powrocie do kraju, do swoich środowisk, mieli zmontować naszą wersję majdanu. Orban informując o tym Kaczyńskiego od razu powiedział, że nie ma prawnych możliwości zlikwidowania tego ośrodka, bo jest on powiązany w legalnie działającą na Węgrzech szkołą wyższą (Uniwersytetem Środkowoeuropejskim). Teraz zaś przystąpił do likwidacji tego "uniwersytetu", ale wyszkolone już kadry "naukowe"mamy wśród nas.
Ciekawe sa również zagraniczne fundusze inwestycyjne w naszym kraju. Np na coraz większej liczbie budynków w mieście pojawiają się tablice informujące, że jakiś fundusz szwajcarski sfinansował przebudowę węzła cieplnego w budynku. Figiel polega jednak na tym, że aczkolwiek każdy może w dowolnym momencie zerwać umowę o dostawę ciepła i zastąpić ogrzewanie z sieci, w której spalany jest węgiel to musiał podpisać umowę o tym, że przez praktycznie 7 lat będzie miał na swoim domu stosowną tablicę. W ten sposób umowa o dostawę ciepła staje umową zawartą na czas określony przez długość zobowiązania do eksponowania tablicy. Ponieważ jednocześnie wchodzi dyrektywa węglowa a gaz ziemny tanieje to wszyscy, którzy będą korzystać z ciepła z elektrociepłowni będą musieli ponosić opłaty wynikające z tej dyrektywy. Istota bowiem zmiany technologicznej polega na tym, ze o ile w starym systemie dystrybucji ciepła to SPEC był odbiorcą, który musiał by płacić za używanie energii z węgla to teraz jest każdy z mieszkańców. Każda nieruchomość jest bowiem pierwszym odbiorą ciepła. Veolia, będąca następcą SPEC jest tylko konserwatorem sieci. Różnica jest taka, że o ile firma usług komunalnych może być dotowana przez państwo to indywidualny odbiorca np. spółdzielnia mieszkaniowa już nie, bo wszystkie mogą prowadzić działalność gospodarczą.
Tak więc problem iż zbyt duży odsetek Polaków ma swoje własne mieszkania i ziemię pod nimi jest na najlepszej drodze do rozwiązania. Oczywiście wpisuje się to bardzo dobrze w program likwidacji państwa, jest wręcz jego niezbędnym uzupełnieniem.

uparty

avatar użytkownika michael

9. Czyje polecenia wykonuje Grzegorz Schetyna?

Napisałem niedawno taki tekst. link A w tym tekście zawarłem taką tezę:

Grzegorz Schetyna nie jest taki głupi, by robić tak głupie rzeczy, jakie robi.

Mogę więc przypuszczać, że ktoś ma na Pana Grzegorza wystarczająco mocne haki, by trzymać lejce pozwalające na zdalne sterowanie. Widocznie ten oficer prowadzący jest o klasę głupszy od Pana Grzegorza Schetyny i zmusza go do robienia tych idiotyzmów. A Pan Grzegorz, swoim zdaniem, nie ma wyjścia i robi co mu każą. Robi co mu każą i czeka na moment, w którym ten oficer prowadzący się wykopyrtnie. Jest to bardzo przebiegła polityka, a wiemy wszyscy, że pan Grzegorz jest przebiegły.

Koniec cytatu.

Wczoraj rozmawiałem z kolegą, który przekonał mnie jednak do tego, że ani w niemieckich, ani w rosyjskich i co za tym idzie w polskich służbach III RP nigdy nie było tak, aby oficer prowadzący był głupszy od swojego agenta. 

To oni prowadzą grę operacyjną, to oni ją kontrolują, a jeśli coś im się z pod tej kontroli wymyka, to natychmiast oficer prowadzący znika. Dosłownie znika. Jest wymieniany. Co nie znaczy, że sam pan Grzegorz Dyndała nie jest do wymiany. Zarówno pan Schetyna, jak i pan Petru zdecydowanie są do wymiany.
Bandycki problem panów oficerów prowadzących polega na tym, że nie bardzo widać następców i nie jest to tylko polski problem. Wystarczy spojrzeć na takich spryciarzy jak Juncker, Timmermans i właśnie Schetyna, Petru i wielu innych rekrutowanych z lewackich zagonów Europy i Ameryki. 

Przeglądałem wczoraj, już z tym kryterium w głowie, wczorajszym piaskownicowym babraniom się totalitarnej opozycji. Przykład zamiany naprawdę obrzydliwego Stefana Niesiołowskiego na bardzo sprawnego Sławomira Neumanna nie jest dobrym przykładem, chociaż poseł Neumann rzeczywiście jest lepszym wykonawcą najczarniejszego pijaru.

Tu jest chyba kwestia koniecznej w tej branży selekcji negatywnej. Faceci mogą być bardzo sprawni, mogą być superinteligentnymi wojownikami, ale muszą być do cna zdemoralizowani. Wszyscy, każdy z nich musi być z jakiegoś powodu niesamodzielny intelektualnie, musi być dotknięty florencką chorobą, jakąś szatańską zarazą zupełnej demoralizacji. Nie można wyłączyć selekcji negatywnej. 

Ciekawe. Lepszy komunista może być tylko gorszy.

avatar użytkownika michael

10. Cechy dobrego komunisty

Chyba Panie najlepiej czują tą dziwną komunistyczną właściwość zakopaną gdzieś w lewackiej i lewicowej osobowości. To jest taka nieuchwytna niezgrabność, trochę kojarzącą się z niemuzykalnością i niezbyt rozwiniętym poczuciem humoru. Faceci sprawiają dziwne wrażenie, tak jak by może nie umieli tańczyć, może nie mają poczucia rytmu, nie potrafią poruszać się zgrabnie.
Wciąż mam w oczach postać pana Aleksandra Kwaśniewskiego.
Człowiek który bardzo starał się wypaść dostojnie. I było widać, jak mu się to nie udaje.
Pan Bronisław Komorowski - dokładnie tak samo. Mnóstwo faux pas.
Nawet Pani Ewa Kopacz.
Widoczny brak szlachetności.

avatar użytkownika UPARTY

11. @michael

Nie sądzę, aby ci ludzie byli na bieżąco sterowani przez oficerów prowadzących. Raczej wygląda to tak, że sa wspólnie układane plany, raz na jakiś czas, najczęściej na zapleczu jakichś oficjalnych spotkań, konferencji itp. Klient ma jakieś potrzeby, najczęściej finansowe i życzliwy rozmówca mówi mu jak je zaspokoić. Z drugiej strony życzliwy rozmówca snuje swoje przewidywania co do przyszłości. Jak klient skorzysta z rady rozwiązującej jego problemy, to znaczy, że uznał przedstawiany scenariusz za realny. Zaletą takiego sposobu załatwiania spraw jest to, że nie ma na to dowodów materialnych ale wadą jest to, że nie ma możliwości odwołania całego przedsięwzięcia, bo umowy de facto nie było, były dwie niezależne deklaracje co do działania.
Jest to identyczna zasada jak w rzymskim prawie cywilnym, w którym umowa to były dwie niezależne od siebie deklaracje. Ja ci dostarczę np. jakiś towar za ileś tam tygodni a ty mi dostarczysz ileś tam sztuk złota w jakimś terminie. I teraz najciekawsze. Nie wywiązanie jednej strony z umowy nie zwalniało drugiej z jej wykonania.
Czyli, jeżeli ktoś umówił się, że zapłaci np. za 5 tygodni, bo oczekiwał, że towar dostanie za 4, ale towar się opóźnił , to mnie zwalnia go z obowiązku zapłaty w umówionym terminie.
Nie ma też w zasadzie żadnego trybu renegocjacji umów. Czyli co raz ustalone, to bez względu na stan faktyczny ma być wykonane. Stąd wrażenie, że mamy do czynienia z idiotami nie reagującymi na świat zewnętrzny, ale jest to wrażenie błędne. Nie ma też an tym poziomie żadnych oficerów prowadzących. Natomiast jak ktoś nie wypełni zobowiązań własnych to może się liczyć z kłopotami od ostracyzmu do kłopotów zdrowotnych swoich i swoich najbliższych. W tej chwili pif-paf rzadko słychać

uparty

avatar użytkownika michael

12. Uparty. Sądzę, że jest jak piszesz, i chyba nie może być inaczej

Tak po prostu jest - na tym poziomie. A raczej od jakiegoś poziomu tak musi być. To mocno zależy od tego kto trzyma smycz w rękach. 
Pisałem już kiedyś bardzo dawno temu, że patrząc z tego punktu widzenia rozważania o agenturalności takich person jak towarzysze Geremek albo Michnik po prostu nie maja sensu.
Cała teoria statusów może tu być wykorzystana, przykład arystokracji użyty. Można na przykład powiedzieć, że Adam Michnik należał do komunistycznej dziedzicznej arystokracji. Można posłużyć się analogią ze statusem Partnera w amerykańskiej firmie prawniczej. 
To jest mniej istotne. Ważne jest jedno. Partner już nie jest agentem. A w komunistycznej nomenklaturze "partner" nawet nie mógł być "agentem".

Wtedy pojawia się po prostu pytanie:
- Czy pan Grzegorz jest już partnerem czy tylko agentem?
Ważniejsze jest inne pytanie:
- Kto trzyma smycz?
avatar użytkownika gość z drogi

13. kto trzyma smycz,oto jest pytanie

wydawałoby się ,ze do trzymania smyczy jest dwoje,ale jak jest na prawdę ?
niedzielne pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

14. "mleko się rozlało"

a raczej cytując naszą Panią Premier:
" i PO co ci to było Grzegorzu Dyndało "?
no właśnie PO co ?

gość z drogi

avatar użytkownika Krzysztofjaw

15. eska

Witam serdecznie

Konkluzje i refleksje bardzo celne. Przecież nic nie dzieje się przypadkiem w geopolityce. Są rozgrywające USA, co potwierdziły atakiem na Syrię. Jest pretendująca do rozgrywającego Rosja, choć ma coraz mniej argumentów. Jest Iran, są Indie i te kraje stają się coraz ważniejsze i wątpię, czy USA zdecydują się na konflikt z Iranem. Jest IV Rzesza Niemiecka w postaci UE, przy czym Niemcy są dalej uzależnione od USA (przykład podsłuchów dokonywanych wobec Złotej Anieli czy nie do końca jasna faktyczna niepodległość Niemiec a nie jej prawna zależność wobec USA, UK czy nawet Francji). Jak Niemcy są traktowane i jak powinny być traktowane to pokazał D. Trump podczas wizyty Złotej Anieli u niego :). Jest UK, związana od zawsze z USA i mająca w "poważaniu" jakąś niemiecką UE - po prostu z niej wychodzi i tyle i ma rację. No i wreszcie są Chiny, dziś obok USA, największy rozgrywający geopolitycznie kraj. USA nie zdecyduje się na konflikt z Chinami ze względu na fakt ogromnego zadłużenia USA wobec Chin (po prawdzie to był kilkudziesięcioletni majstersztyk Chin - wykupowanie długu USA). To USA i Chiny będą dzieliły świat i dobrze, że na dziś dzień mamy bardzo dobre relacje z Chinami (Duda w Chinach, prezydent Chin w Polsce, Jedwabny Szlak). Sądzę, że Polska może być zarówno pomocna USA, jak i Chinom, ale tutaj potrzeba świetnej geopolitycznej gry i jak najszybszego spotkania Duda-Trump. Międzynarodowo byłoby świetnie, aby takie spotkanie odbyło sie przed spotkaniem Trump-Putin, ale to już tylko takie moje marzenie raczej...

Pozdrawiam

P.S.

Wskazałem Pani wykorzystanie przez dziennikarza wpolityce.pl Pani pomysłu i wkładu autorskiego. Niestety ja też mam wiele przykładów kopiowania moich tekstów lub wykorzystywania moich pomysłów i konstrukcji logicznego wywodu przez tzw. prawdziwych publicystów a nawet naukowców. Kiedyś mnie to nie wkurzało, ale ile można? Czytając nieraz tych PP oraz porównując ich teksty do niektórych tekstów blogerów aż... dziw bierze, że oni dostają za taki "chłam" kasę a blogerzy nic a nic... M.in. dlatego też rzadko publikuję artykuły (posty) dotyczące ekonomii czy gospodarki, bo wielokrotnie wyczytywałem moje konkluzje i konstrukcje w pismach fachowych drukowanych, oczywiście bez podania przypisu o autorstwie

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)