A tu Żurek kłamie

avatar użytkownika michael

*

Żałosne biadolenie i defetyzm prawicowych dziennikarzy i komentatorów zawsze jest faktycznym przyłączeniem się do opozycji. A gdy opozycja jest idiotyczna i śpiewa jak chór wujów kretynów, którym myli się pojęcie krytyki ze zniewagą - to wtedy tragicznie spada jakość dyskusji publicznej.

Uczmy się wspierać sukces, zamiast marudzić jak głupie draby.

A jak miesza w głowach chore szastanie pojęciem krytyki? Pokażę to na głupim przykładzie - jesli ktoś powie, że kuzynka się puszcza, to czy jest to krytyka, czy jest to podła zniewaga?
Szczególnie, gdy wiemy na pewno, że to jest kłamstwo, a kuzynka to porządna dziewczyna!

A więc gdy ktoś i kłamie i podle znieważa, siejąc wrednymi inwektywami - to z całą pewnością nie jest to krytyka, ale ordynarne łajdactwo. Ludzie uczciwi, a nawet i każdy człowiek ma prawo do krytyki, nawet i ci mniej porządni powinni mieć prawo do krytyki, ale za łajdactwo należy się lanie po pysku.
Gdy ktoś kłamie - trzeba kłamstwo nazywać kłamstwem.
Gdy ktoś zachowuje się po łajdacku - trzeba łajdactwo nazywać łajdactwem.

A gdy ktoś chamskie inwektywy nazywa krytyką, sam staje się kłamcą.

Dzisiaj na przykład, mocno po północy słyszałem i widziałem kątem oka trzy postaci na ekranie, jeden to wiceminister, drugi w środku to Rachoń, a ten po prawej tu Żurek, który z zaciętą miną twardo mówił, że jeśli państwo łamie prawo i konstytucję, to sędziowie powinni ostro się przeciwstawiać łamaniu prawa i praworządności.
Najgorsze jest to, że to co mówił, jest prawdą, ponieważ rzeczywiście jeśli państwo łamie coś tam, nawet niekoniecznie konstytucję, to każdy, nie tylko sędziowie, powinien się przeciwstawić.

Problem polega na tym, że polscy sędzioweie nie powinni sprzeciwiać się państwu, ani nie mogą informować w Brukseli, że Państwo Polskie łamie cokolwiek, bo nie łamie. I tu jest kłamstwo.
A więc tu Żurek jednak kłamie. Ale to nie jest kłamstwo bezpośrednie, na tym polega jego kuglarska sztuczka. A tacy specjaliści jak Michał Rachoń, albo pan wiceminister powinni to rozumieć i to tak dokładnie, by móc palcem pokazać to konkretne miejsce, w którym to kłamstwo jest. Wtedy będą mogli sobie z tym łgarstwem poradzić. Pokażę to moim brudnym paluchem.

Pan Waldemar Żurek kłamie, gdy czyni milczące założenie, że w Polsce jest łamana Konstytucja i praworządność. Ale pan Żurek, dokładnie tak jak wszyscy propagandowi kuglarze milczy w tej sprawie, nie dyskutuje o tym, czy coś tam jest łamane czy nie. On po cichutku, za plecami telewidzów sam sobie stwierdza, że coś tam jest łamane. I za żadne skarby nie chce dyskusji o tym, jak i gdzie i  na czym polega to nieszczęsne łamanie. Nikt ani w Warszawie, ani w tajnej fabryce antypolskich kłamstw pana Fransa Timmermansa nikt nie udowodnił ani nie wykazał, że w Polsce coś jest łamane. To Polska musi udowodnić, że nie jest łamignatem. I tu Żurek głośno mówi, że sędziowie mają prawo do krytyki łamania praworządności. I to konkretnie zdanie zawsze jest prawdziwe, ale pod warunkiem, że ta krytyka jest krytyką, a nie nadużyciem, a łamanie jest łamaniem, a nie kłamstwem. A o tym warunku nikt nie rozmawia. Wszyscy oszuści czarnej propagandy mówią bezczelnie: Ponieważ Polska jest łamignatem, to postępowanie z paragrafu 7 musi być prowadzone.

Ale nikt nie udowodnił ani nie wykazał, że jest jakieś łamanie, nikt nie udowodnił Polsce żadnej winy. Ale to Polska musi udowodnić, że nie jest wielbłądem łamiącym coś tam. Nawet nie jest ważne, co jest łamane. Wiek kobiet w sądzie. Obojętnie co. Skazani bez dowodów winy. 

Milczące założenie, o którym nikt nie rozmawia. Tu Żurek kłamie.

 

* * *

 

następny - poprzedni

4 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Napisałem gdzie indziej, że mniej więcej do 10 kwietnia kłamstwa

zdechną w niesławie. Jeszcze mają ostatnie minuty na kompromitacje. Tak jak panowie andrzeje z onetu, tak jak wszyscy świadomi i nieświadomi kuglarze próbujacy skazać Polskę za jej suwerenność i kłamstwa Schetyny, który kłamie jak ortodoksyjny adwentysta dnia ostatniego.
Ostatniego dnia kłamstw.
avatar użytkownika michael

2. Mam przed oczyma wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Brukseli

I dobre było to wystapienie o strategicznym horyzoncie, wskazujace, że obiektywny kryzys jeszcze nie minął, i nie minie bez daleko idących reform dostosowujacych Unię do rzeczywistości oraz do szybkości zmian, które następują w wyniku przebiegajacych współcześnie naturalnych procesów technicznych, gospodarczych i informacyjnych. Czas i szybkość reakcji mechanizmów regulacyjnych w strukturach Unii Europejskiej jest zbyt powolny, by mieć możliwość nadążania za szybkością zmian realnego świata.

Patrzyłem i słuchałem tego co mówił Mateusz Morawiecki i mogę spokojnie powiedzieć - to jest dla nas oczywiste, naturalne i konieczne.
I słyszę i widzę i zdaję sobie sprawę, że to co słyszę i rozumiem absolutnie nie jest do pojęcia dla polskiej totalnej opozycji, która po prostu jest poza możliwością zrozumienia wyzwań współczesnego świata, oni są tam gdzieś w swoim zaskorupiałym świecie, którego już dawno nie ma.

Przypominam sobie stary felieton z 5 maja 2007 roku "Gra o sumie zerowej?" [link]. Jest to relacja o kolejnych coraz szybciej następujacych po sobie przełomowych rewolucjach cywilizacyjnych, które w coraz większym tempie pochłaniają rzeczywistość intensywnie odmieniając nadchodzący czas, stawiajacych nowe wyzwania cywilizacyjne. Jest tam wspomnienie o istocie lewicowego  modelu cywilizacyjnego zbudowanego na koncepcji gry o sumie zerowej, według, której trzeba komuś zabrać, aby mieć możliwość "sprawiedliwego podziału" tego co już było.  

Oni wszyscy, cała liberalna demokracja, poprawna politycznie światowa elita poprawności politycznej siedzi ciałem i duchem jak matuzalemowe zgromadzenie wiekowych żółwi, nagle obudzonych po tysiącach lat cywilizacyjnego snu, sa jak stare dinozaury, obudzone w XXI wieku stare zjawy, które jeszcze pamiętają swoją pradawną potęgę, chcąc odzyskać dawna władzę w dawnym imperium, które już dawno nie istnieje.

Imperialne sny o zmurszałych imperiach.
avatar użytkownika michael

4. Środowisko komunistyczne istnieje w historii od tysięcy lat

Od tysięcy lat tapla się w mało poetyckich mrzonkach i absurdalnych utopiach fałszywych marzeń i bezmyślnie nadużywanych sloganach. Jednym z tragiczniejszych przykładów nonsensu całej sterty takich politycznych iluzji jest Marek Juniusz Brutus [link], który jako zawzięty demokrata, zamordował Cezara...
I skończył marnie. 

Metoda "propagandy pięknych idei" i oszukańczych sloganów w całej historii zawsze była oszustwem, znajdującym swój koniec w ostatecznej utopii komunizmu - w opętaniu totalitaryzmem. Demokracja nie jest i nigdy nie była ideologicznym fantomem. 
Jeśli demokracja nie jest konkretnym programem wynikajacym z rzetelnego rozumienia rzeczywistości i prawdziwego działania w interesie publicznym, jest tylko opętaniem.
Jednym z ostatnich przykładów takiego totalitarnego opętania jest...