Wizyta w Kopisku

avatar użytkownika Pelargonia

W uroczym drewnianym kościółku w Kopisku, którego wnętrze stylizowane jest na styl zakopiański, uczestniczyliśmy we Mszy św. Kościółek jest często odwiedzany przez pielgrzymów ze względu na znajdujące się tam relikwie św. Stanisława Kostki, który i nas pobłogosławił.

Położenie kościółka jest przeurocze - na wzgórzu otoczonym pięknym ogrodem, w którym znajdują się ciekawe rośliny, np. katalpa - drzewo pochodzące z południowo-wschodnich regionów Stanów Zjednoczonych, o pięknych białych kwiatach z nakrapianymi środkami. Na polanie u stóp wzgórza jest ognisko i miejsce na piknik, gdzie spożyliśmy agape składającą się z kiełbasek pieczonych w ognisku i różnych smakołyków, od których stoły się uginały.

W Kopisku w czasie II wojny światowej mieszkała przez krótki czas moja śp. Mama. Była wtedy małą dziewczynką, ale to, co najbardziej zapamiętała, to zbrodnia dokonana, jak mówili ludzie, przez własowców, a może przez NKWD, dokładnie nie wiadomo. Chodzili wtedy po wsi osobnicy ubrani po cywilnemu i werbowali młodych chłopców do partyzantki. Musieli perfekcyjnie znać język polski, gdyż wielu się zgłosiło. Oprawcy zaprowadzili ich do brzozowego lasku nieopodal leśniczówki, w której wtedy przebywała moja Mama, i tam wszystkich rozstrzelali. Mama widziała te trupy.

 

Niestety, nie udało mi się dotrzeć na miejsce tej masakry, ale mimo to mój pobyt w Kopisku uważam za bardzo udany i chętnie przyjadę tu jeszcze raz.

Etykietowanie:

19 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Droga Ewuniu,dzięki :)

Darz Bór :)
Tak bardzo brakowało Twoich wędrówek po Polskich Śladach,jak widzę dołączyłaś do Twojego pięknego ALBUMU kolejną Ilustrowaną pięknie STRONĘ
Jeszcze raz serdeczne dzięki :)
Dobrego Dnia Tobie ,Dobrego Blogmedio :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

2. serdeczna Modlitwa dla Twojej Mamy

zastanawiałam się mocno ,czy mogę popełnić tekst j/n ,ale zrobię TO jednak
Dzień wcześniej miałam przepiękny sen,nawet go sobie zapisałam,bo był tak piękny i coś przekazujący :)
a więc:
jadę z nieznaną mi wycieczką autobusem z Zakopanego,jest wśród nich śliczna mała Dziewczynka/3,4 letnia/ubrana cała na biało ,stajemy na jakimś podwórku zielonym ,gdzie stoi jedno przepiękne drzewo
całe obrzucone różowo-białymi kwiatami,cudnie pachnącymi/magnolia,zawsze dostawałam Ją od Pana Michała :)/biorę na ręce Dziewczynkę /w takiej samej kolorystycznie sukieneczce,jak kwiaty i podnoszę Ją do obsypanych gałęzi Kwiatami,
jest spokojnie i słonecznie,ale podchodzi starszy Pan z uśmiechem i zabiera Dziewczątko,
i gdzieś odchodzą :) ,...

kiedy się obudziłam ,długo jeszcze miałam przed oczami ten piękny OBRAZ
Kwitnące na biało różowo Drzewo i Dzieweczka w tym samym kolorze :) Dzisiaj ,kiedy z radością otworzyłam Twój Album Wspomnień,ze zdumieniem odkryłam,ze pokazałaś podobny klimat z mojego snu i ta śliczna dziewczynka w białej sukience,cała w koronkach ?
Ewuś ,raz jeszcze Dobrego Dnia
Tobie,Twojej Mateńce i temu Miejscu :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

3. Witam Pani Ewuniu :)

dziękuję za piękny reportaż z miejsca tchnącego Polską i miłością do Boga. Wczoraj arcybiskup Andrzej Dzięga w Szczecinie, a dzisiaj abp Sławoj Głódź w Suwałkach odprawiali Msze za Ojczyznę i wygłaszali piękne homilie.
To jest Polska, która nigdy się nie poddaje.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

4. serdeczna Modlitwa

za POMORDOWANYCH młodziutkich Chłopaków

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

5. Kochana Zosieńko,

Serdeczne dzięki :)
Rzeczywiście, piękny miałaś sen.
Chociaż ja w sny nie wierzę, ale to chyba dobra wróżba.
Dziekuję za Twoje modlitwy, wszystkie wymienione przez Ciebie dusze też bardzo się cieszą Twoimi modlitwami. Dla nich one są jak pokarm dla ciała.

Pozdrowienia Tobie i Całej Budrysówce :-)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

6. Kochana Pani Marylo,

Mnie ta ziemia od innych droższa i ja wiem, że to właśnie Polska!
Moje ukochane Podlasie.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

7. Ewuś :)

dzięki,troszkę się zastanawiałam ,czy mogę dodać ten"przypadek" ale miałam cały czas wrażenie,ze te kwitnące i pachnące magnolie ,to Kwiaty od Pana Michała ,dla Nas :)

Tękniłam za Twoimi wpisami i pięknymi "dziennikami z podróży "
serdeczności wraz z Modlitwą za Nich Wszystkich /Twoją Mateńkę również /

gość z drogi

avatar użytkownika Jagna

8. @Pelargonio!!!!!!

Zrobiłas nam wielką niespodziankę , wiesz masz dar robienia dobrych zdjęć w czerwcu Polska jest piekna , ja znam katalpę ma cudne liscie jak serca . U nas jest wielkie arboretrum w Kórniku co tam za drzewa pełen park magnolii , różaneczników , zamorskich roslin i nieznanych kwiatów.
Piekne są te rzeźby z drewna.Ich sztuka ludowa nie ma sobie równych.Po starej znajomości ....... ztęsknilismy sie za Tobą , kiedyś pan Michał okraszał sWoje wpisy piĘknymi fotami dziś czekamy
bo zawsze nam tu przynosisz odrobine wytchnienia . Pozdrawiam serdecznie Jagna.

avatar użytkownika Pelargonia

9. Kochana Jagno,

Dziękuję za miłe słowa -:)
W Kórniku jeszcze nie byłam, może kiedyś trafi się taka okazja :)
Za Pana Michała codziennie się modlę. Bardzo mi go brakuje, był moim przyjacielem i recenzentem kiedy pisałam mini-powieść (czytać można tutaj: http://ewcia22.blogspot.com/2014/04/wprowadzenie.html). Pisanie przerwałam latem 2015. Och, jakże mi brakowało komentarzy Pana Michała!

Pozdrawiam serdecznie :)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Pelargonio

Sprawdzilem. To nowy (1958 r.) kosciol na Podlasiu. Oby zyl wiecznie.
Dzis ksiadz na mszy sw. mowil, ze w Niemczech niektore koscioly ratuja sie zamykaniem na zime, bo koszty ogrzewania sa dla swiatyn ogromne. Mowil tez, ze jezeli znane procesy sie posuna, to Katolicy beda musieli przemieszczac sie do mniejszych swiatyn.
PS Swoja powiesc opiera Pani na dialogu. Dialog to trudna sztuka, ale jestem pewien, ze wyjdzie pani zwyciesko.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Pelargonia

11. Drogi Panie Edwardzie,

Dziękuję za miłe słowa i wiadomości uzupełniające.
Ten kościółek nie jest nowy, ma już 60 lat.
Jak na taki kościółek, to sporo.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

12. Ewuniu,kolejny raz wracam

do urokliwego miejsca i tego Kościółka plus strasznej historii,która przed laty się tam rozegrała.
Napisałaś,ze Twoja Mamusia pamiętała tamten straszny czas,mimo,ze była wtedy małą dziewczynką,...
Ewuś a może byś skreśliła parę "słów " o Twej Mamie ,przecież żyła w czasach,o których dzisiejsi Młodzi czytają tylko w nielicznych wspomnieniach,co o tym myślisz ?
nocne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

13. Zastepczo

Nasi znajomi mieszkali przed wojna na Litwie we wsi z dworkiem. lech byl nauczycielem, Eleonora (Lusia) byla zona. Kiedy przyszli Ruscy zaczeli poszukiwac niemieckiej "baryszni", ktora w czasie II wojny swiatowej okrutnie traktowala miejscowych chlopow. Ktorys z nich wskazal na Lusie i soldaci wzieli ja pod rece i zaczeli prowadzic do lasu. Faktem jest, ze byla piekna blondynka i nawet by na "barysznie' wygladala. Szla oniemiala i nie mogla uwierzyc. Wreszcie jakis czlowiek sprostowal. Wzieli wiec wlasciwa osobe. Po jakims czasie Niemka wrocila. Choc mloda, wlosy jej w pare gpdzin osiwialy. Nie wiadomo co sie tam w lesie dzialo, choc mozna sie domyslac.

avatar użytkownika gość z drogi

14. wspomnienia ocalone od zapomnienia

serdeczne dzięki

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

15. Kochana Zosienko,

Dzięki za podpowiedź :)
Może kiedyś się na to zdecyduję. Z tym, że Mama nie zapisywała swoich wspomnień, dużo mi opowiadała, ale nie wszystko pamiętam.
W każdym razie epizody postaram się opisać.

Serdeczności Tobie i Budrysówce :-)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

16. Szanowny Panie Edwardzie,

Straszna to historia, jedna z wielu, o tym, w jaki sposób Armia Czerwona nas "wyzwalała"
Słyszałam taką historię, ze kiedy weszli na Mazury, pewien rybak, który miał córki, wywiesił na swojej bramce "banerek" z napisem: "Tryper. Szanker. Nie jebatsia." zeby mu ich nie zgwałcili. Wszystko jedno, zgwałcili.
Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

17. Pelargonio

Sa tez opowiesci pozytywne. Moj kolega, troche starszy ode mnie, co mnie dziwi, ze sa jacys ludzie na swiecie, ktorzy sa starsi ode mnie, opowiedzial mi dwa razy ta sama "story". Oni w ogole pochodzili z rodziny inzyniera kolejowego w czasach carskich i rosyjski znali na rowni z polskim. Po wojnie zawedrowali do Gliwic. Ktorejs nocy sowieciarze zaczeli walic w drzwi. Starsza siostra otworzyla. Sowieciarze swoim zahowaniem potwierdzili, ze chodzi o to, czego mozna bylo sie spodziewac. Ale na scianie w przedpokoju siostrzyczka kolegi powiesila plakat z ukazem Stalina grozacym soldatom smiercia za gwalty. Generlissimus puscil tak sobie, bo nie musial sie martwic o konsekwencje, podobnie jak z sowiecka konstytucja.
Solady stanely jak wryte. Jeden zaklal, ty jedzo prokliataja. No i poszli dalej, pewnie do innych drzwi.
Nawiasem mowiac, kim jest Pani ze zdjecia z corka piekaca kielbaske przy ognislu?

avatar użytkownika Pelargonia

18. Szanowny Panie Edwardzie,

Ta "story" opisuje jedyny przypadek, kiedy Józef Wissarionowicz uratował Polakom zycie.
Dzięki! :)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Jagna

19. @Pelargonio!!!!!!

W przekazach moich rodziców w maleńkiej wsi w kieleckim gdy moja mama była 10 letnim dzieckiem. Tam w siedmioosobowej rodzinie gdzie 4 to bracia mojej mamy , wszyscy tak jak czterech braci oraz mlodzi chlopcy ze wsi byli w partyzantce w lesie, Gestapowcy co i rusz przyjeżdżali na motocyklach do wsi łupili palili i zabierali żarna do mielenia mąki w całej wsi
nikt nie zdradził gdzie sa partyzanci . Nocą bardzo ostrożnie mieszkancy wynosili żywność do lasu , choć sami glodowali. Nikt nie zdradził dzielili sie jedzeniem , byli nie uczeni , niektorzy z nich jeszcze nie umieli czytać . Co trzeba mieć by tak postępować , czy my dzis postępujemy
podobnie , czy czasami jest tak , że jesteśmy przekupni dla łatwego i lekkiego życia . Dla postaw
tamtej biednej spłeczności był tylko Bóg ,honor i Ojczyzna. Zostawiam te wspomnienie dla nas by
w czasach złych ktore idą , mieć mieć podporę moralną . Dla Was i dla siebie ......... BY NIE ZAPOMNIEĆ Jagna,