Bacieczki

avatar użytkownika Pelargonia

„ W dniu 10. 07. 1943 r. Gestapo zabrało z domu w godzinach rannych mego syna, Mieczysława Ungera. Ja wyszłam z domu z moim młodszym synem Andrzejem i poszłam pod więzienie. Tam mnie ostrzeżono, ze Gestapo przyjechało po mnie dwukrotnie o godz. 11 i 13.30. Ukrywałam się z moim synem Andrzejem przez dwa tygodnie. W tym czasie, kiedy zabrano mojego syna Mieczysława, hitlerowcy zabrali również innych Polaków, przeważnie całe rodziny, jak prof. Sztachelskiego z żoną, kolegę mego syna Jerzego Paradowskiego z ul. Piasta, pana Śledzińskiego z tej samej ulicy, inż. Dąbrowskiego, mgr farmacji Sokołowskiego, nauczyciela Górskiego, nauczycielkę Wrońską, całą rodzinę nauczyciela Kaweckiego, lekarza z żoną z Mickiewicza – nazwiska nie pamiętam, pozostawiając w łóżeczku ich małe dziecko, które później sąsiiedzi oddali rodzinie, Węcława i wiele innych osób. Na drugi dzień rano hitlerowcy wywiesili ogłoszenie czerwone, którego oryginał mam u siebie, o rozstrzelaniu 10.07.1943 r. 85 osób, przeważnie inteligencji, jako wyrazicieli polskiej niepodległości. Wśród zamordowanych był mój syn Mieczysław i ci, których wymieniłam. Dowiedziałam się, że zamordowano ich w Bacieczkach"

”/Janina Unger, matka Mieczysława, zamordowanego w Bacieczkach/

Z raportu podziemia: Bacieczki były nie tylko miejscem zbrodni na mieszkańcach Białegostoku ze wspomnianych 10 i 15.07,. 1943 r. Masowe egzekucje skazanych na podst. wyroków sądu doraźnego (Standgericht) z białostockiego więzienia odbywały się tam od końca czerwca do początku sierpnia 1943 r. Bacieczki pod Białymstokiem Niemcy przekształcili na stałe miejsce egzekucji. Skazanych na śmierć przywoziło się do lasku w Bacieczkach, gdzie grzebani byli we wspólnych mogiłach. 27.07.1943 r. rozstrzelano w Bacieczkach 56 osób, 31.07 – 84 osoby, 7.08 – 15 osób.

„Zostałem aresztowany przez gestapowców 10.07.1943 r. wczesnym rankiem. Z mieszkania doprowadzili mnie na ul. Żwirki i Wigury (dziś Pałacowa). Tam stały już samochody z większą liczbą aresztowanych. Odwiezieni zostaliśmy na Sienkiewicza 15 do Gestapo. Tam było więcej osób wziętych z ulicy i przeważnie byli to ludzie z miejscowej inteligencji. Stali oni obróceni twarzą do sciany, a potem wszystkich nas przewieziono do więzienia. W więzieniu było nas 150 osób. Odebrano nam tam dokumenty i osadzono wszystkich w celach po 25 osób w każdej. O godz. 3.30 p.m. dowiedziałem się, że z tej partii zakładników wszyscy zostali rozstrzelani i pozostało z naszej grupy wszystkiego 18 osób. Po pięciu dniach przyprowadzono do więzienia 19 meżczyzn z żonami i dziećmi i zostali oni rozstrzelani. Pozostało tylko 9 osób. Były nawet matki z małymi dziećmi. W półtora miesiąca pobytu mego w więzieniu przyszedł sam Macholl ze świtą. Wyprowadzono nas na korytarz, w tej liczbie mnie i ks. dziekana Chodyko. Macholl przemówił, że zostaniemy zwolnieni, ale mamy podporządkować się i nie przeciwstawiać Niemcom...”

/Adolf Bogucki, świadek w procesie Waldemara Macholla, szefa komórki Gestapo zwalczającej polskie podziemie w okręgu Białystok/

Rozstrzeliwania w Bacieczkach należy analizować przede wszystkim w świetle wielkiej akcji represyjnej. Była ona skierowana głównie przeciw ludności polskiej, w tym inteligencji. Wg. Niemców był to odwet w związku ze zlikwidowaniem kilku funkcjonariuszy okupacyjnego aparatu władzy w Okręgu Białystok na początku lipca, konfidentki Gestapo w Białymstoku oraz potyczki Kedywu Armii Krajowej 11.07 z siłami niemieckimi pod Krasowem Cząstkami. O tym, że była to zbrodnia planowana, a nie spontaniczny odwet mówili nawet prokuratorzy niemieccy kiedy, pod koniec lat 60 ub. Wieku, prowadzili postępowania przeciwko wysokim funkcjonariuszom policji i służby bezpieczeństwa Bezirk Białystok. Celem było zastraszenie polskiej ludności i ugodzenie w inteligencję. Oprawcy starali się zatrzeć miejsce zbrodni próbując palić zwłoki.

Lasek Bacieczkowski znajduje się niedaleko mego miejsca zamieszkania.

Oprócz Bacieczek w okolicach Białegostoku znajdują się miejsca straceń na Pietraszach i w Grabówce (tam prawdopodobnie znajduje się grób matki „Inki”).

CZESĆ PAMIĘCI POLEGŁYCH!!!

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Witam Pani Ewuniu :)

bardzo dziękuję za ten reportaż i wspomnienie. Musimy pamiętać o naszych Bohaterach i naszej historii i męczeństwie.
Inne narody niech pisza własną, my MAMY OBOWIĄZEK pisać swoją. Nasze małe Ojczyzny są zlane krwią naszych Przodków, nie ma miejscowości w Polsce, której by nie bronili dla nas.

"Oprócz Bacieczek w okolicach Białegostoku znajdują się miejsca straceń na Pietraszach i w Grabówce ."

CZESĆ PAMIĘCI POLEGŁYCH!!!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

2. Kochana Pani Marylo,

Dokładnie :)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

3. i ja dołączam do podziękowań

smutne TO Obrazy ,ale jakże konieczne ,ku Pamięci POMORDOWANYCH
Ewuniu,witaj
Budrysowo serdecznie pozdrawia

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

4. Zosieńko,

Ten pomnik na Bacieczkach (zdeptane zwłoki) robi przygnębiające wrażenie - jest bardzo realistyczny.
Pamiętam, jak mój kolega, który przyjechał do Białegostoku ze Śląska mówił, że nigdy czegoś takiego nie widział i będzie mu się to sniło po nocach.

Serdeczności Tobie i dla Budrysowa :-)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

5. Droga Ewuniu

,,, bo jest to wciąż wstrząsające wspomnienie
Brakowało mi Twoich historycznych wędrówek
Dobrej Nocy,Kochana
Dobrej Tobie i Twojej Koteczce
uśpione Budrysowo

gość z drogi