Postępacki pierwszy elementarz

avatar użytkownika Tymczasowy

Wydawało mi się, że po przeczytaniu różnych słowników poprawności politycznej, klasyki feminizmu i "Zasad dla Radykałów" (Rules for Radicals: A Pragmatic Primer for Realistic Radicals) napisanej przez Saula Davida Alinskiego, pochodzącego z rodziny rosyjskich Żydów i robiącego w dziedzinie organizowania społeczności (community organizer), nic nie będzie w stanie mnie zaskoczyć. Sprawdziła się jednak zasada, że człowiek uczy się do końca życia.

Czas Świąt to także czas dawania prezentów. Szczególnie dotyczy to dzieci. W ten to sposób trafiłem na zdumiewające dzieło. Jest to niewielkich rozmiarów (20 cmX 20 cm), poręczna książeczka pt. "A is for Activist". Wszystkie kartki sztywne i kolorowe. Takie w stylu dla małych dzieci. Autorem jest Innosanto Nagara. Wsparcia autorowi udzielili między innymi: Laura Saponara, Sabiha Basrai, Nadia Khastagir, Medea Benjamin, Adela Gaytan, Brihannala Morgan, Aditi Vaidaya Virali-Modi Parekh i Alex Ang-Angco. Niezły cyrk. Dzieło wydano w Nowym Jorku, stolicy światowego postępactwa i sprzedano 50 000 egzemplarzy.

Każda strona rozpisuje poszczególną literę. I tak, litera "A" nie znaczy "Angel", czyli Anioł, tylko: 
A is for Activist. Adfvocate. Abolitionist. Ally. Actively Answering A call to Action. Are you An acivist?" Czyli "A" znaczy aktywista aktywnie odpowiadający na wezwania do działania. Czy litera "F" znaczy "Family" ,czyli "Rodzina"? Skądże znowu - "F znaczy feministka".  Może choć litera "M" znaczy "Mother" czyli "Matka"? Nie, "Megaphone Marching. Movimiento Music. hip, hip, hooray! It Must be May Day", czyli "Maszerowanie z megafonami. Dzień 1 Maja".

A dalej, "I" znaczy "Indianie i Imigranci", "J" znaczy Sprawiedliwość (Justice). "L" to LGBTQ, zaś "N" znaczy: "N is for NO. No!No!No! Yes  to what we want. Not to what must go! No! No! No!". W ten to sposób stało się oczywiste, że litera "P"musi znaczyć "Peace" (Pokój): "Pea-Pea-Peace march! Pro-Pro-Protest! Pow-Pow-Power to the Pee-Pee-PEOPLE. Ya!". A dalej, "S" znaczy "Sun, sol, Solar!"

Pewne zamieszanie musi być z oczywistych względow z demokracją. Litera "V" znaczy "Vox" i rozwija się to na "Vox of the people. Voice of the populi", czyli "Głos ludu". Tyle, że na dole jest odsyłacz do litery "D". A ta znaczy: "Little d democracy". More than voting, you will agree. Dictators Detest it, Donkeys Don't get it. But you and me? We demand equality". Demokracja to coś więcej niż wybory, to głos ludu. "Osły tego nie pojmują".

Osły, osłami, ale normalni ludzie nie mogą się zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi. Książeczka przeznaczona jest dla noworodków i dzieci do 3-go roku życia. Jak mają one zrozumieć pojęcia trudne dla dzieci z pierwszych klas  szkoły podstawowej? Otóż cel uświęca środki. Postępaki od jakiegoś czasu narzekały, że właśnie w przedziale 0-3 występuje "Indoctrination gap", czyli luka indoktrynacyjna. Przegapione zostały pierwsze roczniki i trzeba to nadrabiać. Szczególnie jasne się to stało po druzgocącym postępaków zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa. Wojownicze zastępy ludzi postępu odgraża się, że wychowanie "zamierzamy zaczynać od macicy", czyli łona matki.

Co by się stało, gdyby oddać władzę państwową tym maniakom? Strach pomyśleć!

PS Video#1 prezentuje autora książeczki w akcji wychowawczej. Video# 2 - Supernianie, a video#3 - wywiad z Autorem.

 

8 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Tymczasowy

3. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika michael

4. Pajdokracja, to...

...rządy dzieci, czy zdziecinniałych umysłów?

avatar użytkownika michael

5. Raczej nie...

Sądząc z obrazka numer dwa, "A Is For Activist". Tam uśmiechnięta totalitarna aktywistka ma za plecami symbol zaciśniętej pięści.

avatar użytkownika Maryla

6. Niemcy walczą z

Niemcy
walczą z „rasistowskimi i ksenofobicznymi poglądami” u przedszkolaków.
„Podejrzane” są warkoczyki i sukienki u dziewczynek…

Niemieckie ministerstwo rodziny opracowało specjalną
broszurę, która skierowana jest do pracowników przedszkoli i innych
placówek oświatowych dla najmłodszych. Autorzy uczą przedszkolanki jest
rozpoznać małego „rasistę” lub „ksenofoba”…

Nowa broszura niemieckiego rządu dla przedszkolanek zawiera
wskazówki, jak „rozpoznawać i przeciwdziałać poglądom rasistowskim i
ksenofobicznym u dzieci”. Autorzy za swadą dowodzą m.in., że podejrzane
jest np. gdy dziewczynka nosi sukienki i warkocze albo uczy się robótek
ręcznych.

Federalna minister rodziny Franziska Giffey (SPD) w przedmowie pisze:

„Jesteśmy świadkami znacznego wzrostu popularności prawicowych
ruchów populistycznych”. Dlatego tak ważne jest demokratyczne
kształtowanie edukacji wczesnego dzieciństwa”.

Broszura zawiera liczne konkretne wskazówki. Np. pomaga rozpoznać
„dzieci z rodzin nacjonalistycznych (völkisch)”. Zaleca się „wezwać
rodziców na rozmowę”, aby wyjaśnić, że „autorytarne modele edukacyjne
oparte na stereotypach dotyczących płci ograniczają różnorodne
możliwości dzieci.”

Broszurka nosi tytuł: „„Ene, mene, muh – und raus bis du!“. To
nazwa popularnej wśród dzieci niemieckiej wyliczanki, coś w rodzaju
„raz, dwa trzy, odpadasz Ty!”. Jednak pani minister chce w ten sposób
nawiązać do społecznego wykluczenia, którego ofiarą mogą padać
dyskryminowane dzieci.

Szczególne niebezpieczne dla Pani minister są dzieci z rodzin
„narodowych”. W broszurze możemy wiele przeczytać o zagrożeniach, jakie
mogą wnosić ubiory i zachowania dziewczynek w przedszkolach:

Jeśli dziewczynka ma ubraną sukienkę, nosi długie włosy to może być to cielesnym zagrożeniem dla chłopców.

Co zrobić w takiej sytuacji? Autorzy radzą, by natychmiast wezwać
rodziców i spokojnie wytłumaczyć im, jakie powinny być zasady
„demokratycznego wychowania dzieci”.

Wydawnictwo ministerstwa rodziny jest tak radykalne, że dziennikarze
lewicowego dziennika „Berliner Zeitung” uznali, że w swych tezach idzie
„zbyt daleko”.

źródło: bz-berlin.de

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Zmiennopłciowiec w obronie

Zmiennopłciowiec w obronie swej „godności” i lewak walczący z Trumpem

Dwaj Amerykanie stali się prawdziwymi gwiazdorami mediów
społecznościowych. Tu już nie chodzi o kwestię poglądów, czy stylu
życia. To kliniczne przypadki pokazujące co postępujący postęp może
zrobić z człowiekiem.

Obydwa nagrania pokazują scenki rodzajowe ze sklepu. Na pierwszym
zmiennopłciowy klient wpada w szał, gdyż sprzedawca ośmielił się zwrócić
do niego per „proszę pana”.

Mimo przeprosin wypomadowany, prawdopodobnie uważający się za kobietę
facet nie może się uspokoić i domaga się, by mówić do niego „proszę
pani”.

Wrzeszczy, że w sklepie tym specjalnie złośliwie traktowany jest jak
mężczyzna. A przecież ma taki ładny makijaż i śliczna różową torebkę.

Na drugim nagraniu role odwracają się. To sprzedawca dostaje ataku
histerii. A wszystko przez to, że w sklepie pojawił się zwolennik
Trumpa.

Na głowie ma bowiem czapkę z jego słynnym hasłem z kampanii „Make
America Great Again” – „Uczyńmy Amerykę Znów Wielką” i ubrany jest w
koszulkę z napisem „Trump”.

Wszelkie komentarze są zbędne. Niepotrzebna jest nawet znajomość
angielskiego, by stwierdzić w jakim stanie psychicznym są najnowsi
bohaterowie amerykańskiego internetu.

This video reminds me of what happened to @benshapiro when he met Zoey Tur. pic.twitter.com/OSHOD3c7Qv

— Andy C. Ngo (@MrAndyNgo) December 28, 2018

Trump Derangement Syndrome in the wild. Vape shop employee in epic anti Trump meltdown
—–
(Source: https://t.co/gnV5kKcAw4) pic.twitter.com/zlko5cCSRn

— PolishPatriot™️ (@PolishPatriotTM) December 29, 2018

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

8. I pomyslec,

ze przez dekady postepacy gardlowali za "niekonfliktowym", "Bezstressowym" wychowaniem mlodziezy. Do tego stopnia, ze nauczyciel nie mogl podawac wynikow testow i nie wolno bylo zostawiac gamoniow na drugi rok w tej samej klasie. I to przeciz dzis dominuje w Ameryce Polniocnej. Jak to pogodzic z nawowlywaniem do permanentnego buntu wobec autorytetow, ciaglej walki?