Niedoceniana moc władzy wykonawczej

avatar użytkownika Tymczasowy

Od jakiegoś czasu wśród "naszych" przewija się wątek oddania władzy przez PiS w środku kadencji. Miałoby to być nieuknione podobno po wyborze prezydenta z opozycji w przyszłym roku. Jak widać na "naszych" zawsze można liczyć. Bardzo bym się zdziwil gdyby to nie Andrzej Duda został na wiosnę ponownie wybrany.  ZdziwiŁbym sie też, gdyby  PiS mial ochotę i musiał wladzę oddawać.

Władza ustawodawcza ma pod sobą caly potężny aparat państwowy  oraz zasoby państwa. Ta machina mogłaby przestać dzialać gdyby nie miała pieniędzy. Idzie więc o ustawę budżetową. Jej nieprzyjęcie przez parlament, w naszym przypadku przez Sejm, pozostawiłoby rząd bez środków do dzialania. PiS-owski Sejm tego nie zrobi z oczywistych względów. Z kolei Senat nie ma prawa odrzucenia ustawy budżetowej.

Pozostaje prezydent. Niby obcy rządzącej partii móglby wiele napsuć. Na szczęście tylko częściowo jest to sluszne. Przykladowo, prezydent Lech Kaczynski nie za bardzo wstawial kij w szprychy PO-wskiej władzy. Natomiast ta, ależ owszem, mogła drażnić się z prezydentem. Niech zabawy z dostaczaniem samolotu prezydentowi będą tego przykładem.

Co do prezydenta i ustawy budżetowej, to nie ma ona prawa do jej odrzucenia. Może co najwyżej ją oddać do oceny Trybunalu Konstytucyjnego. Zaś szczególna okoliczność umożliwiająca skrócenie kadencji Sejmu w grę nie wchodzi. Mianowicie, prezydent "może skrócić kadencję jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia porzedlożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej przez Radę Ministrów nie zostanie ona przekazana Prezydentowi do podpisania".

Inne uprawnienia prezydenckie nie będą mialy mocy wykolejenia  PiS-wskiego pociągu. Przykladowo, prezydent desygnuje i powoluje premiera,a także Radę Ministrów. Jednakowoż w momencie wyboru prezydenta zarówno premier, jak i Rada Ministrów będą dzialały sobie w najlepsze.

Obawy "naszych" zostały spowodowane perturbacjami w Senacie. Tam PiS obsadził 48 stanowisk podczas gdy Koalicja - 43.  Naszym bliżej do większości (51) niż PO-wcom wraz z kamratami.  Niby ludzie PSL-u i Lewicy zawsze staną automatycznie po stronie Koalicji. Jednak i to nie wystarczy, gdyby oczywiście mialo być prawdą.  PiS potrzebuje tylko trzech glosów. Panmi Starton nie musi stanąć po stronie opozycji.  Stasiek, który wypuszczony z pierdla, jakby odżyl, ale może do niego wrócić.  Jeden senator  Koalicji z Lublina ma przeszlość nie za bardzo PO-wska. A do tego, w Senacie obowiązuje zasada większosci względnej, czyli większość glosów przy obecności co najmniej polowy ustawowej. Przy uchwalach, na których będzie zależec Koalicji może sie zdarzac, że na sali nie będzie polowy senatorów.

PiS ma przed soba 4 lata sprawowania władzy. To jest bardzo dużo czasu. Wiele można zrobić nawet przy senackiej obstrukcji. Nic nie przeszkodzi wpuszczeniu własnych "młodych wilków" na wiele stanowisk w administracji rządowej. Będą mieli sporo czasu na wrośnięcie i umocnienie się. Chyba, że obowiazuje zasada: "wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych". Raczej wątpię, totalniacy zbyt często odgrazali sie wladzy, że po wygranych wyborach zrobia naszym "kęsim", by ta zasada miała być respektowana. W sądownictwie, jak to ktoś określil, potrzebna jest precyzyjna dzialalność chirurgiczna. Mniej spektakularna nie wywola wycia wyjców.

Administrowanie miast rządzenia, czyli dalszego przeorywania kraju przy pomocy ustaw też daloby wiele pożytku.

Pan Prezes Jaroslaw Kaczynski wczoraj powiedział, że nie należy zaostrzać, jak rozumiem, do wyborów prezydenckich. Później będzie to konieczne.

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

wieszczenia "naszych" mam w głębokim poważaniu. Stoję zawsze twardo na ziemi i oceniam fakty, zakładając różne warianty wydarzeń.
Do Twojej analizy sytuacji zakładającej najgorszy wariant, dodam jedynie dla porządku atut rządu PiS. Ustawiona gospodarka przygotowana na kryzys i gotowy plan na 100 dni, które zwykle nowe rządy tracą, ustalając swoje priorytety, Ten rząd to dalszy bieg rozpędzonej lokomotywy twórczej. I kto go zatrzyma? 'Nasi"?

To
są konkrety! 13. i 14. emerytura, mały ZUS, badania kontrolne. Prezes i
premier przedstawili plan na pierwsze 100 dni po wygranych wyborach


Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki
na konferencji prasowej przedstawili pięć propozycji programowych, które
PiS zamierza zacząć realizować, jeśli wygra wybory.

Chcieliśmy zapowiedzieć coś, co odnosi się do tej
wartości, którą wnieśliśmy do polskiego życia publicznego. Tą wartością
jest wiarygodność. Zapowiedzieliśmy, że zrealizujemy pewien program
i ten program został zrealizowany

— mówił prezes PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Marylu

Krotko mowiac, media i sadownictwo po wyborach prezydenckich.