Rewolucja z Hollywood. Pieriekowka dusz wkracza na wyższy level. Cz. 4. Schyłek sztuki filmowej

avatar użytkownika kazef

 

Na swojej zawodowej drodze niejednokrotnie uczestniczylem w szkoleniach sprzedażowych. Czasem wielodniowych, prowadzonych przez bardzo wykwalifikowanych trenerów, operujących najnowszą wiedzą i metodologią przekazywania informacji. Zdarzyło się, że takie szkolenie przyjeżdżały osoby, które z całą stanowczością twierdziły, iż idąc do sklepu nie kierują się w zakupach żadną reklamą, że na nich reklamy po prostu nie działają. Budziły tymi deklaracjami uśmiechy politowania, a już po kilku godzinach szkolenia zdawały sobie sprawę, jak bardzo się wygłupiły. Zaczynały rozumieć, że uważając się za osoby impregnowane na propagandę, tym bardziej jej ulegały.

Tak to już jest, rzecz jest powszechnie znana: ludziom łatwiej powiedzieć, że się na czymś nie znają, czegoś nie rozumieją, coś jest dla nich za trudne, niż przyznać się że ulegają reklamie czy propagandzie. Inżynierowie dusz i specjaliści od wywierania wpływu skwapliwie korzystają z tego mechanizmu.

Film od początku stanowił łakomy kąsek dla propagandzistów, bo wprowadzał w trans i działał jak narkotyk w ciemnej kinowej sali, w której widz odczuwał wszystkimi zmysłami opowiadaną historię, a w jego podświadomości włączał się instynkt stadny – poczucie obecności i współprzeżywania z siedzącymi wokół ludźmi. Szybko pojęli ten fenomen Hitler i Stalin – prawdziwi koneserzy i miłośnicy X Muzy.

Na podobieństwo niektórych uczestników szkleń sprzedażowych, zdarzają się też osoby, które twierdzą, że żadnej propagandy w filmie nie widzą, a nawet jak widzą, to ona na nich nie działa albo im nie przeszkadza. Tymczasem przekaz filmowy dociera do świadomości nie tylko w podstawowej, fabularnej warstwie filmu, ale też atakuje ukryte, zapisane w systemie znaków strumienie świadomości.

Przez dziesięciolecia Hollywood (i inne kinematografie) było forpocztą przemian obyczajowych. Twórcy filmowi przez ten ten czas tysiące razy kłamali, że jest odwrotnie. Że reagują na mody, trendy, przemiany. Że odtwarzają i tłumaczą zastaną rzeczywistość. Tymczasem to właśnie oni wprowadzali kolejne etapy obyczajowej rewolucji, łamali kolejne tabu, demoralizowali i burzyli społeczny porządek. To oni tworzyli mody i trendy, to oni kształtowali i przeobrażali rzeczywistość. Dowodów na to znajdziemy aż nadto.

Oczywiście przemysł filmowy nigdy nie był instytucją charytatywną, Zawsze podstawowym celem powstawania filmów była chęć zarobienia pieniędzy. Kwestie ideologiczne zaczęły wypływać na pierwszy plan z miarę rozwoju sztuki filmowej. Z czasem artyzm filmu zaczęto postrzegać jako odnalezienie nowej drogi i nowych sposobów służących do przełamywania tabu, burzenia ładu moralnego, postępu rewolucji seksualnej. Równocześnie wciąż kłamano, że chodzi o wspaniałe, wsparte Oscarem, osiągnięcia sztuki i techniki filmowej. Tymczasem zawsze chodziło o pieriekowkę dusz.

W dzisiejszych czasach sztuka filmowa więdnie i obumiera. Forpoczta rewolucji tworzy nowe trendy korzystając z innych nośników, kino przestało być najważniejsze. Nowinki świdrujące umysły płyną z gier komputerowych, portali społecznościowych, muzyki popularnej, z nowych technologii . Na polu filmowych ostały się jedynie seriale.

Zdaję sobie zatem sprawę, że opisując „test Bechdel”, a w dalszej części inne instrumenty służące nakładaniu ideologicznego kagańca na kinematografię , obracam się w kręgu sztuki schyłkowej. Ale jeszcze funkcjonującej. Jeszcze mającej wpływ na umysły. Decydującej się na łopatologiczne, propagandowe działania, widoczne gołym okiem już na poziomie pierwszej, fabularnej warstwy przekazu (najpopularniejszy i najbogatszy dziś producent seriali – Netflix nie ukrywa, że chodzi mu o lewicowe i genderowe przeobrażenie świata). Bo też od kilku lat przestano już udawać do czego ta rewolucja zmierza. Choć wciąż udaje się, że tworzy się sztukę wolną, niekrępowaną i tolerancyjną.  

 

Cz. 1. Rey z "Gwiezdnych wojen" odkrywa swoją krzywdę

http://www.blogmedia24.pl/node/83003

Cz. 2. Czym jest "test Bechdel"

http://www.blogmedia24.pl/node/83004

Cz. 3. "Test Bechdel" w Polsce

http://www.blogmedia24.pl/node/83005

Cz. 5. Inne testy rewidujące wytwory kultury

http://www.blogmedia24.pl/node/83021

 

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. Przypominam przy okazji

mój starszy, ale wciąż aktualny tekst (z 2011 r.) poświęcony umieraniu kina rozpoznanym przez prof. Marię Kornatowską

http://www.blogmedia24.pl/node/45616