Epidemia upspeak atakuje młode kobiety. Cz. 1

avatar użytkownika kazef

Proszę przeczytać zaczerpnięte z życia dialogi.  

1.

Rozmowa ojca z nastolatką pochłoniętą smatfonem:

- Pomożesz mi przynieść zakupy z samochodu?

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo nie mam czasu?

2.

Rozmowa 15-latka ze starszą siostrą:

- Dzięki, że pomogłaś mi rozwiązać to zadanie.

- Spoko.

- Skąd wiedziałaś, jak to zrobić?

- Studiowałam na polibudzie?

3.

Chłopak dzwoni do dziewczyny:

- Pójdziemy dziś do kina?

- OK.

- Wolisz komedię czy obyczajowy?

- Wszystko jedno?

4.

Matka do córki:

- Byłaś dziś po szkole u koleżanki?

- Tak.

- Czym wróciłaś?

- Tramwajem?

 

          Czy spotkali się Państwo z tego typu intonacją, gdy wypowiadane kwestie – podobnie, jak te kończące powyższe dialogi, zamiast kończyć się zdaniem  oznajmującym, nabierały wznoszącego tonu i kończyły się w sposób zarezerwowany dotąd dla pytań? Jeśli tak, mieli Państwo do czynienia z postępująca od lat manierą językową, obejmująca głównie nastolatki i młode kobiety. Zwłaszcza te, które wychowywały się na amerykańskich serialach dla dziewczynek.

          W Polsce zjawisko pozostaje całkowicie niezbadane. Nie znalazłem na stronach polskiego Internetu ani jednego tekstu, który by je opisał i zdiagnozował. Który by je po prostu odkrył na krajowym gruncie. Czyżby dziennikarze i językoznawcy nie wiedzieli, że istnieje? A może celowo je przemilczają? Ale przecież ten sposób mówienia funkcjonuje w najlepsze nad Wisłą. Dotarł tu z Ameryki, gdzie od lat jest rozpoznany i naukowo weryfikowany. Coraz więcej przesłanek skłania ku stwierdzeniu, że związany jest z feminizmem i postępującą rewolucją gender.

          Z czym zatem mamy do czynienia? Do polskich uwarunkowań jeszcze powrócę, ale póki co zaczniemy od początku. Od definicji i historii zjawiska.

 

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. Jeśli ktoś zna inne przykłady

proszę napisać.