Rafał Ziemkiewicz ostro krytykuje Jarosława Kaczyńskiego

avatar użytkownika elig

  Na stronie internetowej tygodnika "Do Rzeczy" ukazał się dzisiaj [14.09.2020] tekst Rafała Ziemkiewicza zatytułowany "Gdy wódz traci rozsądek" {TUTAJ(link is external)}.  Zaczyna się on słowami:

  "Od momentu ogłoszenia przez Jarosława Kaczyńskiego „piątki dla zwierząt” uporczywie brzęczy mi pod czaszką tytuł jednej z powieści Druona: „Kiedy król gubi kraj”. Bo „piątka dla zwierząt” to już coś więcej niż błąd, taki, jakimi były „apteka dla aptekarza” czy zakaz handlu w niedzielę, które wyborcy, nawet uznając zmiany za idiotyczne, potrafili partii rządzącej wybaczyć. To nie jest niszowa awantura o prawo do hodowli norek,".

  Ziemkiewicz zauważa, że:

  "Nie, tym razem to jest potężny kryzys polityczny, wizerunkowy i przede wszystkim strukturalny partii rządzącej. Kryzys, w który Jarosław Kaczyński wepchnął swą partię bez powodu, bez widoków na jakiekolwiek korzyści, wbrew wszelkiej politycznej logice, li tylko dla dogodzenia swej świętofranciszkańskiej sympatii dla „wszystkich stworzeń dużych i małych”.".

   Owa "piątka dla zwierząt" oznacza nadzwyczajne uprawnienia dla ekologów, miliardowe straty dla rolnictwa wskutek zaniechania uboju rytualnego [jego zakaz już w 2013 roku został przez TK uznany za niekonstytucyjny] oraz zakaz hodowli zwierząt futerkowych.  Ziemkiewicz stwierdza, iż:

  "wszystkie – WSZYSTKIE – argumenty używane przez zwolenników likwidacji branży można równie dobrze zastosować wobec każdego innego działu hodowli..(...) Sens „piątki” jest więc taki, że PiS zgadza się z panią Spurek, iż trzeba zlikwidować „zbrodniczą” hodowlę zwierząt, ale likwiduje tylko jeden jej dział, gdyż ocenia go (zresztą niesłusznie) jako marginalny i gospodarczo nieistotny. Natomiast inne, większe zła – chlewnie, obory, mleczarstwo, jaja i tak dalej – na razie cynicznie toleruje, kierując się przyziemnymi korzyściami.
Dalekosiężnym skutkiem przyznania przez Kaczyńskiego lewicy moralnej racji i sprowadzenie się do roli siły relatywizującej tę rację w imię kwestii praktycznych (na tyle słusznych decyzji możemy sobie pozwolić, na inne, choć byłyby równie słuszne – nie) jest wprowadzeniem PiS na równię pochyłą. Skutek ostateczny takiej samodelegitymizacji może być tylko jeden: los, jaki spotkał formacje chadeckie i konserwatywne na Zachodzie.".  

  Przeforsowanie owej "piątki" oznaczać będzie także katastrofę polityczną.  Obróci przeciw tej partii elektorat rolniczy, oraz dużą część pozostałego żelaznego elektoratu PiS, który takiej głupoty już nie wybaczy.  Ziemkiewicz kończy swój artykuł następująco:

  "Otóż żaden Lis, Sobieniowski czy inny żołnierz antypisu nie wymyśliłby lepszego niż „piątka” sposobu uwiarygodnienia całej wieloletniej propagandy, że „rządzi jeden człowiek” i że ten „jeden człowiek” kieruje się jakimiś swoimi idee-fixe, nie ma kontaktu z rzeczywistością, nie liczy się z niczym, i otoczony jest zgrają lizusów, gorliwie i bezmyślnie wykonujących każdy jego, nawet najgłupszy, kaprys.
Nieprawda? „Jest prawda ekranu, która mówi”, i obecnie mówi ona właśnie to. Tym bardziej, że Jarosław Kaczyński, jak się zdaje, zaparł się, aby „prawa zwierząt” wprowadzić „na cito”, szybką ścieżką legislacyjną. Niestety, zdarza mu się to coraz częściej – przypomnijmy sobie jak obsesyjnie parł do niemożliwych do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Wtedy ocalił PiS Gowin, odważywszy się dać głowę pod topór. Czy teraz też znajdzie się ktoś odważny, by powiedzieć „Naczelnikowi”, że mu, pardon pour le mot, odbiło i ściąga na siebie i swój obóz nieszczęście?".

  No cóż - ja należę do żelaznego elektoratu PiS, ale z przykrością muszę powiedzieć, iż zgadzam  się z Ziemkiewiczem.  Nie mogę pojąć, dlaczego Kaczyński wyskoczył z tym pomysłem, jak Filip z konopi.  Idea ta została podsunięta przez szefa młodzieżówki PiS, ale przecież nie przekona wcale młodych do tej partii.  To tak nie działa.

5 komentarzy

avatar użytkownika amica

1. Zwierzaki

Chodzi zapewne o głośne przejmowanie pola wroga ideolo, ale też o zwierzęta. Zwierzęta futerkowe to niszowa branża, z pewnością nie zaważy na rolnikach jako wyborcach, nie mówiąc o wymogach trzymania psów na krótkich łańcuchach itp. Ziemkiewicz przesadza z negatywnymi skutkami. Zabawne jest, że te wyklęte futra są o niebo bardziej ekologiczne od sztucznych. Futro zwierzęce jest zdrowsze, cieplejsze i trwalsze. Wyprodukowanie sztucznych to przemysł oraz tony szybko nieprzydatnych i gorzej degradowalnych odpadów. Zwierzęta hodowlane wymagaja pewnej ochrony -- ale można zaostrzyć wymagania, wykorzystać nieużytki itp.

avatar użytkownika amica

2. Zwierzaki

Dawno nie było nic tak zabawnego jak żale Gazety Wyborczej nad "stratami wizerunkowymi PiS" z powodu tej ustawy.

avatar użytkownika amica

3. Zwierzaki

Wygląda, że rzeczywiście te zwierzaki to poważny problem. Jeszcze tylko brakuje powtórki tz. ogłoszenia wyborów i upadku rządu

avatar użytkownika Maryla

4. agro buraki bronią rytualnej rzezi

Słoma przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa. Tak Kołodziejczak z Agrounii protestował przeciwko nowemu ministrowi rolnictwa



autor: Fratria/Twitter/@Swiat_Rolnika

Protestujący zastawili dziś belami słomy drzwi do gmachu Ministerstwa

Rolnictwa. W ten sposób chcieli wyrazić sprzeciw dla zmiany

na stanowisku ministra rolnictwa.

Ta słoma symbolizuje zamknięte drzwi dla takich ludzi

— powiedział lider AGROunii Michał Kołodziejczak o nowym ministrze rolnictwa Grzegorzu Pudzie. Dodał, że Jarosław Kaczyński gra w „grę va banque”.

Manifestujący wywiesili również transparent z hasłem:

Puda? Nie znam!Zdjęcie

Aktywiści

zaznaczyli, że w ten sposób, chcieli pokazać nowemu ministrowi, jak

wygląda słoma. Ostrzegli również, że jutro - w środę 7 października -

zaprezentują ministrowi, „jak wygląda gnój”.

"Agropowstanie" dotrze do stolicy.
6 lutego duża manifestacja rolników




"Agropowstanie" dotrze do stolicy. 6 lutego duża manifestacja rolników

- Dziś zorganizowaliśmy około 30 manifestacji w

całej Polsce, a duża manifestacja rolników odbędzie się 6 lutego w

Warszawie - powiedział w poniedziałek na... więcej »

Kołodziejczak zapowiedział dużą manifestację rolników w Warszawie
na 6 lutego. - Tutaj przyjadą rolnicy i zobaczymy czy przyjadą wyrazić
swoje niezadowolenie z powodu braku decyzji pana prezydenta, czy dać mu
wsparcie - zaznaczył. Podkreślił że "ta manifestacja tak czy inaczej
musi się odbyć". - Będziemy pokazywać naszą siłę w różny sposób. Już
teraz mogę przyznać, że jeżeli trzeba będzie, jesteśmy w stanie posunąć
się bardzo daleko, by obronić branżę rolniczą - dodał.

Przypomniał, że "AGROunia jest największą organizacją rolniczą w
Polsce skupiającą rolników a także przedsiębiorców i konsumentów,
walczącą o polską wieś i polskie rolnictwo". Poniedziałkowe manifestacje
lider AGROunii nazywa "agropowstaniem".




15/06/2019 - 09:44

Kołodziejczak: Powstająca partia Prawda nie będzie finansowana z Rosji

Powstająca

partia Prawda prowadzi rozmowy z różnymi partiami i ruchami, o

koalicjach będzie można mówić po wyborach – powiedział lider nowej

formacji i lider AGROunii Michał Kołodziejczak. Zaprzeczył, aby jego...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Protesty rolników odbyły się

Protesty rolników odbyły się w około stu miejscach w całym kraju.
oto one
Obraz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl