Die Wochenschau 1945 Nr. 2 – niemiecka kronika filmowa czyli propaganda w beznadziejnej sytuacji z konca II Wojny Swiatowej

avatar użytkownika En passant

Maszyna propagandowa kierowana przez Dr. J.Goebbelsa uzywala wszystkich sposobow w celu przedstawiania aktualnej sytuacji w korzystnym swietle dla wladz III Rzeszy. Jako skuteczne narzedzie sluzyla kronika filmowa – Die Deutsche Wochenschau. Ta forme propagandy stosowaly tez polskie wladze komunistyczne w formie znanej starszemu pokoleniu Polskiej Kroniki Filmowej. Na poczatku wojny latwo bylo donosic o sukcesach, kolejnych wygranych bitwach i zajmowaniu coraz to nowych terenow w pokonanych panstwach. Pozniej szlo juz znacznie ciezej. Na koniec propagandysci nazistowscy stawali na glowie, aby ciagle pokazywac sukcesy i nie mowic nic o ogolnej beznadziejnosci polozenia panstwa niemieckiego.

 

W rece wpadlo mi wydanie wojenne niemieckiej kroniki filmowej, bedacej zbiorem wiadomosci z ostatnich tygodni – slynnej Die Deutsche Wochenschau Nr. 2 z 1945. W artykule przedstawie, co tam wtedy mowiono i odniose do tamtejszej sytuacji militarnej. Mozna latwo zobaczyc, ze propagandysci starali sie, mimo ogolnego kryzysu i beznadziejnej sytuacji, na podstawie drobnych osiagniec, wyczarowac ogolny pozytywny obraz zwyciestwa oraz euforii nastrojow walczacych zolnierzy.

 

Tutaj Die Wochenschau 1945 Nr. 2 – niemiecka kronika filmowa

 

https://www.youtube.com/watch?v=s1rsiK1LIKk

 

Tlumacze teraz pobieznie komentarz z kroniki towarzyszacy segmentom filmowym. Glos czytajacych jest powazny, entuzjastyczny, a muzyka monumentalna.

 

Niespodziewanie dla wrogow, 16 grudnia ruszyly do nieoczekiwanego natarcia silne niemieckie oddzialy. Rakiety V-1 i wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe (tzw. szafy badz krowy) przyniosly zniszczenie na wrogich liniach. Setki baterii roznego kalibru przynosza smierc wrogowi. W zamglonym terenie czekaja niemieccy zolnierze na sygnal do ataku.

Pol godziny po rozpoczeciu ataku, pierwsi jency przekraczaja juz niemieckie linie. Samobiezne dziala pancerne i czolgi wdaraly sie do wsi okupowanych przez wroga. Na wszystkich drogach prowadzacych na Zachod maszeruja niemieckie kolumny. Zastrzeleni amerykanscy zolnierze piechoty. Wysokie sa krwawe straty Amerykanow juz w pierwszych godzinach.

Niemieckie czolgi przerywaja linie z drucianych zasiekow i wjezdzaja do pierwszych wiosek. Spadachroniarze przedarli sie do opanowanej przez Amerykanow miejscowosci. Z pomoca czolgow zdobywany jest dom po domu.

Grenadierzy i skoczkowie spadochronowi w walce ulicznej.

Krecacy glowami i zupelnie zdezorientowani Amerykanie wychodza z domow. Caly amerykanski regiment z biala flaga idzie do niewoli.

Tutaj zniszczony przez pancerfausty i czolgi amerykaniski czolg Sherman. Ameryka first, Ameryka idzie do przodu?

Niemiecki telegrafista stojacy przy zdobycznym amerykanskim samochodzie w otoczeniu niemieckich zolnierzy.

Oberstgruppenführer i Genarolberst Waffen-SS Sepp Dietrich podczas wkraczania swoich wojsk na tereny wroga, wsrod swoich zolnierzy.

Takie sa postawy i nastawienia (duch bojowy) niemieckich grenadierow w szostym roku wojny!

Luftwaffe, czolgi i artyleria sa glownymi czynnikami walki w naszym natarciu, ale najwieszy ciezar walki ponosi nasz grenadier, wieczny piechur.

Jedno jest pewne: ostre zagrozenie dla Ruhry i Renu zostalo zazegnane przez niemieckigo zolnierza. Silny i z powodu swojej wielkosci niemozliwy do pokonania narod niemiecki dal mu do tego najlepsze uzbrojenie.

 

Widzowie niemieccy ogladajacy taka kronika i sluchajacy entuzjastycznych komentarzy sprawozdawcow natychmiast nabieraja sil, sa dumni ze swoich zolnierzy i gotowi do poswiecen. Sila przekazu propagandowego rozpierala im na pewno piersi z dumy. Przypominam sobie, gdy jako maly chlopak, chyba w 1959 roku ogladalem film radziecki pt. Maly bohater. Szlo tam o historie, w ktorej maly chlopczyk w jakis sposob uratowal rewolucyjna lokomotywe czy pociag. Zapewne poinformowal czekistow, ktorzy zrobili dziurki w glowach bialogwardzistow i lokomotywa zostala uratowana dla dobra rewolucji. Takie filmy wyswietlano w moim slynnym rodzinnym miescie Sczecinku, w kinie PDK za czasow gomulkowskich. Po filmie czulem, ze dostalem skrzydla motywacyjne. Identyfikujac sie z rosyjskim chlopczykiem, pedzilem do domu podskakujac wysoko – czulem sia sam jak ten maly bohater. Propaganda moze zrobic bardzo duzo...

 

Propganda swoje, a rzeczywistosc swoje. Przedstawione w kronice wydarzenia opisuja niemiecka ofensywe w Ardenach, ktora trwala od 16.12.1944 do 25.01.1945. Byla ona jedna z ostatnich wielkich ofensyw wojsk niemieckich w II Wojnie Swiatowej na Zachodzie. Dowodcami armii niemieckich byli G.Rundstedt, W.Model, S. Dietrich, H.Manteuffel a alianckich D.Eisenhower, O.Bradley, G.Patton, B. Montgomery. Ofensywa niemiecka zalamala sie, gdyz musialo to sie stac. Sily alianckie byly zbyt silne. Po poczatkowym zaskoczeniu uzyskaly szybko przewage. Pod koniec grudnia 1944 ofensywa niemiecka zalamala sie i zostala ostatecznie 7 stycznia 1945 zastopowana. Glowna i decydujaca bitwa o tzw. wybrzuszenie zakonczyla sie kleska Niemcow 15 stycznia 1945. Po stronie niemieckiej bylo ca. 17 tysiecy zabitych, a po alianckiej ca. 19 tysiecy.

 

Wracajac do przedstwianej tutaj Die Wochenschau 1945 Nr. 2, mozna przypuszczac, ze zostala pokazana w pierwszym tygodniu stycznia 1945, gdy losy niemieckiej ofensywy byly juz przesadzone – zakonczyla sie ona niepowodzeniem. Wazny pozostal jednak przekaz:

wygrywamy, bierzemy alianckich zolnierzy do niewoli, niszczymy ich sprzet. Ponadto: nie cofamy sie i nie bronimy sie, ale wrecz przeciwnie, atakujemy przewazajace sily wroga. Zolnierz niemiecki niesie na sobie caly ciezar walki, ale za nim stoi wielki niepokonany narod niemiecki stanowicy dla niego najwieksze oparcie.

 

Coz mozna wiecj wymagac od przekazu propagandowego. Byl on rozprzestrzeniany mimo, ze sytuacja byla beznadziejna, Niemcy walczyly i przegrywaly na trzech frontach, Budapeszt zostal juz zdobyty przez Armie Czerwona, 12 stycznia 1945 Sowieci zaczeli operacje Wisla-Odra, alianci przekraczali juz granice Niemiec, byli niedaleko Trewiru. W tej nie do uratowania sytuacji nazistowska propaganda wyswietlala we wszystkich kinach powyzsza tygodniowa kronike filmowa: Die Deutsche Wochenschau, tak jak grajaca do konca orkiestra na okrecie Titanic. Radia o okreslonych falach i zasiegu byly zakazane, prasa drukowala co nalezalo, wiec ludzie pozostawal tylko przekaz ustny, za ktorego wrogie tresci mozna bylo tez stracic zycie. Tak wiec krolowala propaganda, ktora do konca znieksztalcala rzeczywistosc. Aparat doktora J.Goebbelsa pracowal i czuwal caly czas, czego dowodem jest powyzsza kronika filmowa. Jak mozna bylo wtedy odroznic rzeczywistosc od fikcji? Jak mozna bylo oddzielic ziarno od plew? Trudna sprawa. 

5 komentarzy

avatar użytkownika En passant

1. https://www.youtube.com/watch

En passant

avatar użytkownika amica

2. Ciekawe

Myślę, że bombardowania alianckie miały wpływ na odbiór tej kroniki. Armia Czerwona też sama wygrała wojnę

avatar użytkownika Tymczasowy

3. En passant

A wczesniej Ruscy wyswietlali filmy w Szczecinku na Placu Wolnosci. Dwa kwartaly budynkow zostaly spalone przez Sowieciarzy w pierwszych dniach po zdobyciu miasta. Pladrowali i podpalali. Oczywiscie mowa o Armii Czerwonej. Na scianie niezburzonego budynku mniej wiecej naprzeciw ratusza, rozwieszali bialy ekran i wojskowy operator wieczorem wyswietlal filmy.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika En passant

4. @Amica

Zgadza sie, bombardowanie alianckie bylo tez informacja o sytuacji na frontach.
pozdrawiam
S.

En passant

avatar użytkownika En passant

5. @Tymczasowy

Nie wiedzialem o tym, ze Ruscy wyswietlali filmy na Placu Wolnosci, na scianie budynku. Bylem wtedy jeszcze za mlody. Znam tylko kina Przyjazn, PDK i Garnizonowe. Co ciekawe filmy dla dzieci tzw. poranki w niedziele, w PDK byly wyswietlane rano, chyba o 9 lub 10, czyli w czasie, gdy w naszym kosciele odbywala sie msza dla dzieci. Sprytnie pomyslane.

Pozdrawiam
Sz.

En passant