Prosto z Niemiec 36: Szef CDU F.Merz o strategii obronnej UE i Niemiec – wiecej niezaleznosci od broni jadrowej USA

avatar użytkownika En passant

W obliczu rosyjskiej agresji politycy Europy Zachodniej zaczeli na dobre zastanawiac sie nad problemem zapewnienia bezpieczenstwa atomowego dla krajow Unii. Ostatnio zabral glos przewodniczacy CDU i lider parlamentarnej opozycyjnej frakcji chadeckiej Friedrich Merz. Nawiazal przy tym do dyskutowanego juz wczesniej strategicznego partnerstwa z Francja.

 

W dzisiejszym wywiadzie dla „Rheinische Post“ Merz wzywa do niezależności od amerykańskiej broni jądrowej. Wedlug Merza, z powodu wojny na Ukrainie powstala szansa na zmianę niemieckiej i europejskiej polityki bezpieczeństwa. Trzeba uniezależniać się od USA, zwłaszcza w zakresie zdolności obronnych. Potrzebne są nowe partnerstwa, zwłaszcza jeśli chodzi o broń jądrową. Według niego Merza, dotychczasowa niemiecka strategia globalizacyjna dobiega końca. „Import tanich produktów, eksport drogich produktów, produkcja przy użyciu taniego rosyjskiego gazu i pozostawienie naszego bezpieczeństwa w dużej mierze Amerykanom – już nie działa”, powiedział Merz dla „Rheinische Post“. Nadszedł czas, aby Niemcy i Europa ustawiły się w taki sposób, aby stały się bardziej niezależne, autonomiczne i i staly sie ogólnie odporne.
Powiedzial, ze „Ta wojna może być milowym krokiem w europejskiej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa – z naszymi własnymi zintegrowanymi siłami zbrojnymi, które możemy następnie rozmieścić”. Nadal polega sie na Amerykanach w zakresie odstraszania nuklearnego. „Ale co zrobimy, jeśli następny amerykański prezydent nie przedłuży tej gwarancji bezpieczeństwa? Czy bylibyśmy wtedy gotowi do nawiązania nowego strategicznego partnerstwa z Francją? Trzeba to teraz omówić i wynegocjować, aby nie zaskoczyly nas za kilka lat ponownie wydarzenia w polityce światowej”.

 

Lider opozycji skrytykował rząd koalicyjny Ampel za dwuznaczne wypowiedzi na temat środków finansowych Bundeswehry. „Oczekujemy, że koalicja po prostu zrobi to, co kanclerz powiedział 27 lutego 2022, a mianowicie, że od teraz będzie inwestować ponad dwa procent naszego produktu krajowego brutto rocznie w naszą obronę”. Merz skrytykował to, że po oświadczeniu rządu zrobiło się dziwnie cicho na temat celu dwóch procent na wydatki militarne czyli na potrzeby Bundeswehry. Przypomnial tez, ze w lutym kanclerz Olaf Scholz ogłosił w Bundestagu ogromną inwestycję w wysokości 100 miliardów euro w Bundeswehrze. Pieniądze mają być udostępniane za pośrednictwem tzw. specjalnego funduszu, który rozciągnie się na kilka lat. Merz domaga sie, aby ta cala ogromna suma byla skierowana wylacznie na potrzeby sil zbrojnych. Nie ma wedlug niego mowy o jakimkolwiek uszczuplaniu tego funduszu na rzecz ochrony srodowiska itp. A przeciez tylko zamowienia wystarczajacej ilosci amunicji dla armii bedzie kosztowalo ponad 20 mrd €! Dostalo sie tez od niego po glowie obecnej minister obrony Niemiec C.Lambert. Merz skrytykowal ja za manewrowanie i dezinformacje na temat dostaw broni dla Ukrainy. Juz wczesniej przypisywal on jej niekompetencje. Teraz chodza sluchy, ze zamieni ona obecne stanowisko na jakas posade w Hesji, a jej stolek przejmie obecna minister spraw wewnetrznych N.Faeser. Wedlug niego o wiele lepszym ministrem obrony narodowej bylaby polityk FDP M.A.Strack-Zimmermann. Podzielam jego zdanie, gdyz wtedy kompetencja zastapilaby niekompetencje. Byloby to jednak trudne do przeprowadzenia, gdyz nie jest mozliwe, aby SPD oddalo jej stanowisko ministerialne dla FDP, chyba ze nastapilaby zmiana koalicji i Merz zostalby kanclerzem. Nie jet to niemozliwe, gdyz polityk ten zblizyl sie do Zielonych, a z FDP byl zawsze w dobrych stosunkach.

 

Merz wie co mowi. Cala doktryna polityki miedzynarodowej kolejnych rzadow niemieckich od czasow W.Brandta opierala sie na zneutralizowaniu wczesniej ZSRR, a potem Rosji poprzez scisle kontakty handlowe, czyli „Wandel durch Handel“ (zmiana poprzez handel). Takze Merkel z jej koalicjantem SPD przejela ten sposob myslenia dodajac do grona przyjaciol Chiny. Tak jakby za malo bylo jednego wilka w owczej skorze czyli Rosji, zaproszono nastepnego - Chiny. Malo kto wie, ze w statucie partyjnym SPD stoi do dzisiaj, ze bezpieczenstwo Europy jest tylko i wylacznie do osiagniecia z Rosja. Coz za kardynalny blad strategiczny! Teraz, w obliczu agresji Rosji na Ukraine, przewodniczacy SPD L.Klingbein zapowiada, ze nastapi zmiana statutu partii. Nalezy koncentrowac sie mocniej na kooperacji z krajami osteuropejskimi zamiast z Rosja. Trzeba tez zmienic stanowisko wobec Chin i redukowac zaleznosc handlowa i technologiczna od tego mocarstwa. Sam czytam ostatnio duzo artykulow na temat stosunku Niemiec i UE do Chin. Kregi gospodarcze dyskutuja od lat o tych problemach.

 

Obawy i rozwazania Merza maja swoje uzasadnienie jezeli przypomni sie stanowisko poprzedniego prezydenta USA D.Trumpa. Obietnice i zobowiazania plynace z paktu NATO staly wtedy pod znakiem zapytania. W tym sensie USA bedac czlonkiem NATO, staly sie za jego kadencji mimo wszystko niepewnym partnerem militarnym dla UE. Prezydent Trump potrzebowal dużo czasu, aby dopiero podczas wizyty w Polsce potwierdzic gotowosc USA do przyjscia innym czlonkom NATO z pomoca (Art. 5 Traktatu NATO).

 

Mowiac o nawiązaniu nowego strategicznego partnerstwa z Francją, Merz mial zapewne na mysli koncpcje wysuwana przez Wolfganga Ischingera. Bylby to swego rodzaju „skok kwantowy” wymuszony przez obecna wojnę.

W 2019 czytalem ciekawy wywiad z Wolfgangiem Ischingerem na temat mozliwosci wzmocnienia obronnosci krajow UE. W. Ischinger w latach 2008- 2021 przewodniczacym Monachijskiej Konferencji Bezpieczenstwa. Jest to coroczne najwazniejsze swiatowe forum dyskusyjne, na ktorym od 1963 omawiane sa problemy zbrojenia, rozbrojenia, utrzymania pokoju, strategii rozwiazywnia aktualnych konfliktow na swiecie oraz wiele innych problemow. Goscmi sa wielcy tego swiata, prezydenci, premierzy, ministrowie oraz wybitni specjalisci militarni. Ischinger udzielil wywiadu dla Funke Medien Gruppe, w ktorym naszkicowal nowa doktryne obronna UE. Wywiad ten i jego omowienie byl publikowany w roznych czasopismach, w tym w „Berliner Morgenpost“, (Ischinger sieht bei der Bundeswehr „krassen Nachholbedarf“, Berliner Morgenpost, 09.02.2019). Tez wywiad z autorem w DLF (pt. „Energiepolitik darf kein Alleingang sein“) przeprowadzony w tym samym dniu.

 

Ischinger zada od UE, aby lepiej i samodzielnie ochraniala europejskie terytorium i jego granice. Przede wszystkim Niemcy powinne wzmocnic ich konwencjonalne sily obronne, w tym w szybkim tempie zwiekszyc wydatki zbrojeniowe do wysokosci 2,0% PKB w 2024 roku. Niemcy glosza tymczasem, ze sa w stanie osiagnac jedynie granice 1,5%. Ischinger krytykuje iluzoryczne oczekiwania politykow niemieckich ludzacych sie, ze takie relatywnie niskie wydatki na zbrojenia pozwola dotrzymac kroku z innymi krajami NATO. Wedlug niego, gdyby prezydent Trump rzeczywiscie zrealizowal swoja grozbe wystapienia USA z NATO, Niemcy musialby wydac na zbrojenia nie 2,0% PKB, ale dwukrotnie lub trzykrotnie wiecej czyli np. az 6%!. Zwiekszenie budzetu obronnego jest konieczne, gdyz dotychczasowy swiatowy porzadek rozsypuje sie w szybkim tempie. Przykladem na to jest wymowienie przez USA a potem przez Rosje INF-Traktatu o rakietach sredniego zasiegu. W tej sytuacji UE znalazlaby sie w zasiegu rakiet rosyjskich a tym samym wzrosloby ogromnie zagrozenie ze strony wschodniej. Polem i ofiara ataku bylaby Europa. UE, obok realizacji celow gospodarczych, socjalnych i w zakresie polityki handlowej, powinna przeksztalcic we wspolnote obronna. Osiagnieciu tych celow mogloby pomoc odejscie od zasady jednomyslnosci na rzecz zasady wiekszosci przy podejmowaniu strategicznych dla UE decyzji. W ten sposob UE moglaby przemawiac jednym glosem.

 

Szczegolnie wazna role w systemie obrony UE i zabezpieczeniu jej terytorium powinna wwedlug Ischingera pelnic Francja. Mysl, aby francuski obronny potencjal atomowy zeuropeizowac i rozszerzyc jego dzialanie jako parasola ochronnego na cala Europe, prowadzilaby do slusznego i praktycznego w obecnej chwili rozwiazania. Problemem jest dla niego, czy Francja jest w stanie to zrobic oraz w jaki sposob moglaby udostepnic jej potencjal nuklearny dla celow obrony nie tylko wlasnego kraju, ale calej Europy. Jezeli Francja zgodzi sie na opcje gwaranta obrony nuklearnej dla UE, to pozostaje tylko sprawa podzialu kosztow pomiedzy partnerami europejskimi. Wedlug Ischingera, mozliwe zastosowanie broni nuklearnej nie moze w krytycznym momencie spoczywac w gestii jakiejs komisji UE, ale bylaby zarezerwowana dla francuskiego prezydenta. To znaczy on mialby ta slynna walizke, zaszyfrowany kod i ten slynny przycisk. Jezeli taki drogi francuski potencjal nuklearny bylby rozszerzony, nie mozna przeciez oczekiwac, ze Francja bedzie ponosila odpowiednio zwiekszone koszty. Zwiekszone wydatki na zbrojenia nuklearne bylyby podzielone pomiedzy ochranianych partnerow z UE. Ischinger akceptuje nuklearna dominacje USA w sferze broni nuklearnej. W sredniej i dluzszej perspektywie, jestesmy nadal militarnie zalezni od militarnych mozliwosci USA i nie przygotowani w pelni zakresie obrony. Jego zdaniem: „Jestesmy slepi, glusi i niezdolni“ do obrony bez amerykanskiego partnera“). Wedlug niego, nie mozna jeszcze teraz mowic o strategicznej autonomii Europy.

 

Po Brexicie i tym samym utracie Wielkiej Brytanii, UE musi zadbac powaznie o swoje bezpieczenstwo. Potega gospodarcza UE stanowic wystarczajaca baze do kolektywnej rozbudowy francuskiego nuklearnego potencjalu obronnego w celu roztoczenia nad Europa atomowego parasola obronnego. UE moze przeksztalcic sie po jakims czasie w znaczna sile nuklearna, zdolna przynajmniej do zahamowania agresorow i do zadania mu na tyle bolesnych ciosow, ze bedzie ich hamowala przed atakiem jadrowej broni rakietowej.

 

Dla pelniejszego scharakteryzowania sily poszczegolnych aktorow tej swiatowej gry strategicznej potrzebne są tutaj dane o ich potencjale nuklearnym. Podaje tutaj zasoby nuklearne (liczbe glowic) wszystkich panstw posiadajacych glowice nuklearne: Rosja 7290, USA 7000, Francja 300, Chiny 260, Wielka Brytania 215, Pakistan 110-130, Indien 100-120, Izrael 80, Korea Pln. 10.

 

Wynika z tego, ze Francja ma „tylko” 300 glowic nuklearnych. Jest to dużo i malo. Przy kolektywnych wysilku można te zasoby szybko zwielokrotnic. Francuzi maja już dlugie doswiadczenia na tym polu. Ich pierwszy test atomowy został przeprowadzony w 1960 roku. Potem były następne, które pozwalaly doskonalic ten rodzaj broni. UE może wspolnie rozwijac dalej francuska mysl techniczna i produkowac coraz to nowe rakiety i bombki. Niemiecki przemysl i niemiecka mysl techniczna bylaby tutaj duza pomoca. W koncu to Niemcy polozyli podwaliny dla rozwoju tego typu broni. Nie musi ich być zaraz kilka tysiecy, wystarczy, ze będzie ich tyle, ze odstraszy rozne strony wywierajace presje na Europe. Tutaj podoba mi się bardzo opisana przez naszego kolege z blogu - Tymczasowego koncepcja B.Brodiego z 1945 roku. Tymczasowy pisze tez o tzw. „kryterium moskiewskim” czyli koncepcji stosowanej w Wielkiej Brytanii. Mowi ona, ze Anglia jest bezpieczna, dopoki jej sily zbrojne są w stanie zniszczyc Moskwe. Tak pisal interesujaco na ten temat ekspert od zagadnien strategii politycznej i militarnej - Tymczasowy na ten temat:

 

Prace nad strategia wojny nuklearnej zaczeto zaraz po zaatakowaniu przez Amerykanow dwoch miast japonskich w sierpniu 1945 r. Juz we wrzesniu i listopadzie odbyly sie dwie konferencje naukowe, w ktorych prominentna role odgrywal Bernard Brodie z Institute of International Studies Yale University. W trzy miesiecy pozniej zespol naukowcow sformulowal cos na ksztalt strategii uzycia broni nuklearnej. Mozna by ja nazwac strategia odstraszania. Choc byly to zupelne pierwociny uczciwie nalezy przyznac, ze strategia przedstawiona w sposob zwarty w pracy zbiorowej pod redakcja Brodiego wlasciwie wyczerpywala temat. Niepotrzebne byly setki instytucji, konferencje, dziesiatki tysiecy rozgryzajacych problem przemadrzalych pierdzistolkow zawracajacych glowe politykom. I tak to trwa juz ponad 60 lat.

Nowopowstala teoria oparta byla na kilku prostych przeslankach. Do zniszczenia panstwa wystarczy zrownanie z ziemia kilku najwiekszych miast. Kazda ze stron bedzie miala wystarczajaca ilosc srodkow, by zrobic to nawet wielokrotnie. W zwiazku z tym nie jest mozliwe zwyciestwo w takiej wojnie. Wszystkie strony powinny skupic sie na zbudowaniu  pewnego minimalnego potencjalu broni nuklearnej zdolnej do zrewanzowania sie potencjalnemu przeciwnikowi, ktoremu przyszedlby glupi pomysl do glowy.

Piekno tej prostej propozycji mozna podziwiac do dzis w postaci doktryny obowiazujacej w UK. Czuja sie bezpieczni juz na minimalnym poziomie, dopoki ich sily zbrojne beda w stanie zagwarantowac zniszczenie stolicy Rosji, Moskwy. Nazywaja to "Kryterium Moskiewskim".W zwiazku z tym obowiazuje zasada, ze zawsze na morzu musi byc przynajmniej jeden okret podwodny uzbrojony w rakiety z glowicami jadrowymi. To tak malo i tak duzo zarazem.“ Tymczasowy, Bron jadrowa U.S.A i Rosji - III (Strategie wojny nuklearnej), https://www.blogmedia24.pl/node/80319

 

W przypadku potencjalu nuklearnego UE oznaczaloby to, ze bylby on na przyklad zdolny do zniszczenia wielu wielkich miast ewentualnego wroga, w tym jego stolicy.

 

Faktem jest, ze UE po Brexicie jest powaznie oslabiona militarnie a dla panstw unijnych bylyba najkorzystniejsza rozbudowa nuklearnego potencjalu Francji i stworzenie na jego bazie parasola nuklearnego chroniacego Europe. Bylby to na początku parasol nieduzy, ale na pewno coraz będzie rosl i stawal się coraz większy i skuteczniejszy.

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

"Wedlug Merza, z powodu wojny na Ukrainie powstala szansa na zmianę niemieckiej i europejskiej polityki bezpieczeństwa. Trzeba uniezależniać się od USA, zwłaszcza w zakresie zdolności obronnych."

 jest to bardzo niebezpieczne dla Polski i innych krajów z bloku wschodniego. Federalizacja, czyli narzucenie słabszym woli silniejszych - Francji i Niemiec.
Skąd my to znamy?

Projekt Mitteleuropa, czyli od Merkozy przez Merkoland do ...


 Projekt Mitteleuropa w fazie realizacji po 90 latach i uciekająca premier Kopacz. ...


Federalizacji mówimy NIE!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika En passant

2. @Maryla

Droga Marylo, Twoje obawy sa sluszne, ale trzymanie za reke przez USA jak dziecko trzyma sie matki, to za malo, to nie jest dobre dlugotrwale rozwiazanie – na wieki wiekow. UE musi wzmocnic sie sama militarnie - nuklearnie. W sytuacji, gdy GB odeszla od UE, zrobilo sie dla nas bardzo niebezbiecznie. Wzmocnienie europejskiego potencjalu nuklearnego jest przez Merza rozwazane nie jako przeciwwaga wobec USA, ale jako pomoc dla USA, jako odciazenie Amerykanow i poprawa naszego bezpieczenstwa. A co stanie sie, gdy następny amerykański prezydent rzeczywiscie nie przedłuży gwarancji bezpieczeństwa? To jest mozliwe, gdyz jak pokazaly badania opinii publicznej, duza czesc amerykanskich wyborcow republikanskich postrzega Rosje i Putina jako przyjaciol. Co bedzie, gdy USA zupelnie przeorientuje swoje interesy na Daleki Wschod? Wtedy zostaniemy wydani na pastwe kolejnych rosyjskich faszystowskich dyktatorow typu Putina. Sily atomowe Francji nie wystarcza do obrony UE. Trzeba je wspolnie rozbudowac, masowo i w szybkim tempie, tak aby Putinowi i jego nastepcom odechcialo sie nam ciagle grozic. Niebezpiecznie bedzie zarowno dla krajow bylego bloku wschodniegoo jak i dla calej UE, jezeli nic nie zrobimy. Czy chcesz, aby jakas taktyczna rosyjska rakieta atomowa wyladowala w Warszawie? Bo tak moze sie zdarzyc, jezeli bedzie ciagle blokowalo sie inicjatywy rozbudowy wspolnego potencjalu atomowego Unii Europejskiej. Tak jak kacapy mowia, ze ich rakiety w ciagu 90 sekund moga osiagnac Warszawe, a w 200 Berlin i potem Paryz, mozna byloby to samo im powiedziec o naszych rakietach, ktore moga poleciec we wschodnim kierunku w takim samym tempie. Pasywnosc obronna UE moze doprowadzic do katastrofy, gdzie wsrod serdecznych przyjaciol psy zajaca zjadly. Podobna sytuacje ma Japonia. Ta potega gospodarcza musi bac sie koreanskiego kurdupla o dochodzie BIP podobnym do jakiejs wielkiej japonskiej korporacji, ktory ciagle jej grozi rakietami atomowymi. Japonia przypuszczalnie odrzuci wkrotce zapisany w konstytucji pacyfizm i rozbuduje szybko jej wlasny potencjal nuklearny. Tez nie przeciw USA, ale aby pomoc USA. USA nie uratuja nas wszystkich, tym bardziej, ze wrogowie demokracji montuja grozna os atomowa: Rosja, Chiny, Korea Pln. a moze nawet Indie. Pomysl F.Merza, to glos rozsadku. Jezeli nic nie zrobimy w tym kierunku, to przyjdzie czas dla nas na chodzenie w walonkach, kufajce, czapce uszance z szypa numer 6 w rosyjskim albo chinskim kolchozie. Wbrew pozorom, to moze szybko nastapic. Trzeba niezwlocznie dopasowac nasza strategie do aktualnej sytuacji.

Pozdrawiam serdecznie
S.

En passant

avatar użytkownika Maryla

3. @En passant

no wybacz, ale nie wytrzymam :)) Jest wręcz odwrotnie i wykazała to polityka Niemiec wobec Trumpa i obecnie Bidena, który powrócił do słusznej polityki obronnej Trumpa.
Zbroić się mają WSZYSCY członkowie NATO i zwiększać na ten cel fundusze, a nie tworzyć 'NATO-Bis" jak to juz proponował Wałęsa kierowany przez ruskie słuzby.
Nie ma żadnego "europejskiego wojska", ani nie ma wspólnych interesów, sa tylko INTERESY NARODOWE, co widać dzisiaj jak na dłoni, szczególnie w zachowaniu Niemiec i Francji po napaści Rosji na Ukrainę.

"Wzmocnienie europejskiego potencjalu nuklearnego jest przez Merza rozwazane nie jako przeciwwaga wobec USA, ale jako pomoc dla USA, jako odciazenie Amerykanow i poprawa naszego bezpieczenstwa."

Merz jest politykiem niemieckim i z jego pozycji sojusz z Francja i współpraca z Rosja są OK.
Jedynym duzym europejskim państwem, które zareagowało na agresję Rosji bez strachu jest Wielka Brytania.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. i dobrze

Moim zdaniem zmniejsza to prawdopodobieństwo scenariusza francusko-niemieckiej federalizacji Unii Europejskiej w wymiarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Skandynawia będzie grała w tej samej drużynie, co Polska, państwa bałtyckie, czy Rumunia” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, wykładowca UŁ.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Tworzenie przez Francję i


Tworzenie
przez Francję i Niemcy architektury bezpieczeństwa w UE z Rosją skończy
się dla państw Europy centralnej utratą suwerenności

Warto zauważyć, iż Francja - obok NiemiecRosji
- była jednym z architektów koncepcji wspólnej przestrzeni gospodarczej
od Władywostoku do Lizbony - eurazjatyckiej struktury Wielkiej Europy,
którą Borys Jelcyn w 1997 roku zdefiniował jako „potężną wspólnotę
państw, z potencjałem, której nie mógłby się równać żaden z regionów
świata, zdolną zapewnić sobie bezpieczeństwo”. To teoria i wykładnia
rosyjskiej propagandy, w rzeczywistości bowiem siłą rzeczy i rosyjskiego
imperializmu nie byłaby to wspólnota państw niepodległych, zrzeszonych
na zasadzie wzajemnych korzyści gospodarczych, ale ukształtowana
w wyniku podboju ekonomicznego, a być może nawet militarnego, w której
hegemonem byłyby trzy państwa: Niemcy, Francja i Rosja. Te ostatnie
zapewne - jak to już nie raz w historii bywało - po krótkim okresie
wspólnej koegzystencji rozpoczęłyby między sobą mniej lub bardziej
agresywną rywalizację o władzę i wpływy.

Ta szokująca dbałość Macrona o wizerunek i prestiż Rosji i Władimira Putina,
świadcząca niewątpliwie o braku hamulców i jakichkolwiek zasad
moralnych, wynika poniekąd z tego samego, co konsternacja niemieckich
przywódców wywołana rosyjską agresją na Ukrainę. Bo jak wytłumaczyć
przed światem współpracę z ludobójcą i brutalnym agresorem? Nagle
partnerstwo z Rosją stało się dla Macrona kłopotliwe, ale nie dlatego,
że giną ludzie, ale że Putin nie stara się nawet zachować pozorów -
to powoduje spory problem dyplomatyczny dla Paryża, z którego
najwyraźniej w Pałacu Elizejskim nie do końca wiedzą, jak wybrnąć.(..)

Problemem dla budujących swoją państwowość po długich latach niewoli
krajów Europy Środkowo-Wschodniej może zatem stać się nie tylko
ekspansywna polityka imperialnej Rosji, ale równie ekspansywna polityka
oficjalnie demokratycznych Niemiec i mającej również duże apetyty
Francji. Przy czym ta ekspansja wcale nie musi przybierać form
militarnej agresji, ale z pomocą miękkich środków i instytucjonalnej
przemocy może równie skutecznie osiągać swoje cele. To zresztą właśnie
obserwujemy w Unii Europejskiej równolegle z próbami jej federalizacji.

Jeżeli
zatem poważnie podchodzimy do swojej suwerenności to po pierwsze
powinniśmy zablokować proces federalizacji Unii Europejskiej. Po drugie -
nie wpuszczać Niemiec do Trójmorza. Po trzecie zaś
przestać patrzeć na jawnych agresorów jako na partnerów. Trzeba
to wyraźnie powiedzieć: ani Niemcy, ani Francja nie traktują Polski jako
partnera, ale jako teren ekonomicznej ekspansji.
Należy przy tym
zauważyć, że jeżeli Niemcom uda się sfederalizować Europę,
to z pewnością wejdzie do niej Rosja, nie tylko ze swoimi surowcami, ale
wszelkimi patologiami. Jak pokazała bowiem praktyka, cywilizowanie
Rosji kończy się patologizacją życia europejskiego. Wówczas putinowska
Wielka Europa może stać się faktem, nawet, jeżeli w nazwie będzie
widniała „Unia Europejska”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl