Skąd się bierze autokracja w Polsce?

avatar użytkownika michael

*

Prawidłowa odpowiedź:
Wcale jej nie ma. Absolutnie i w 100% nie istnieje.
Często mit polskiego autorytaryzmu tworzony jest przez nas samych, niestety pod wpływem rozmaitego rodzaju wrzutek, podejrzeń i przede wszystkim w wyniku inspiracji różnego typu agentury wpływu zmieszanej z dramatycznym bezkrytycyzmem i brakiem samokontroli. Taki sam mit rosyjska dezinformacja rozpowszechniała o Ukrainie długo przed wojną i robi to teraz. Rosja denazyfikuje i demilitaryzuje Ukrainę. Dkładnie to samo i tak samo robi to polska opozycja, takich samych argumentów używa niemiecka i rosyjska propaganda Unii Europejskiej.

Podam dramatyczny przykład.

Mianowicie:
Wiemy wszyscy, że pokusa czasem kusi skutecznie. Ani PiS, ani PO, ani nikt, żadna partia, ani żadne środowisko nie uchroni się przed działaniem pokus. Chcemy tylko, by ich skutki były jak najmniejsze, a ludzi, którzy dali się pokusom złamać było jak najmniej.

Popatrzmy więc na skutki. Weźmy tylko dwa przykłady złodziejstwa afer czasu PO & PSL Amber Gold - 800 milionów złotych i afera VAT - 250 miliardów złotych.
Dwaj pół tysiąca ton banknotów stuzłotowych - cały długi towarowy pociąg wyładowany kasą [link].

Pokażcie drodzy państwo listę wszystkich afer, głupot i błędów PiS i czy uzbieracie choć 2% kwoty tych dwóch złodziejstw czasów PO i PSL?

Dlaczego tak jest?
Ano dlatego, że te platformerskie złodziejstwa były systemowe. Były częścią ustroju politycznego państwa, były asekurowane systematycznymi działaniami zdemoralizowanych polityków, urzędników i sędziów "trójpodziału" władzy publicznej, sądowniczej, administracji państwowej i samorządowej oraz organów ścigania. I teraz ci sami ludzie opowiadają o olbrzymich nadużyciach strasznego PiS. Mimo, że to właśnie PiS zdemontował złodziejstwo i masową grabież wszelkich polskich aktywów.  

Komunistyczny układ robi wszystko by państwo znowu stanęło po stronie złodziei. Widać to gołym okiem. Chociażby na przykładzie warszawskiej afery wyrzucającej tysiące warszawiaków na bruk. Widzimy jak ta sama sitwa złodziei kamienic dzisiaj mrówczą pracą zwraca złodziejom łup i z końskim śmiechem przywraca złodziejską "praworządność". Na tym polega ten komunistyczny UKŁAD, który kiedyś rządził w rosyjskiej kolonii znanej pod nazwą Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Ten sam UKŁAD przejął władzę w roku 1990 i trzymał ją z krótkimi przerwami do jesieni roku 2015 i teraz staje na głowie, by tę władzę odzyskać.  Jaki jest ich cel?

UKŁAD jest zorganizowaną grupą przestępczą, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo posługujących się agenturą wpływu, realizującą plan zniszczenia systemów etycznych, społecznych i politycznych we wszystkich organach władzy, dążąc do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa lokalnego i państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami. [link]
(10.08.2007)

A czym są te wszelkie dostępne środki?
Jest bardzo prawdopodobne, że słowo "wszelkie" znaczy "wszystkie". Mogą nawet skorzystać z rosyjskiego transportu, wystarczy nasmarować na unijnych limuzynach literę "Z" albo "V" i jazda. Mogą strzelać i zabijać. Mogą wykorzystać rosyjskie czołgi, zupełnie tak samo jak to robił w roku 1920 "POLREWKOM" i "PKWN" w 1944 roku. Trzeba przyznać, że symboliczna wymowa Smoleńska, jako miejsca utworzenia Polrewkomu - jest naprawdę ponura. 

 

* * *

Dlatego trzeba zniszczyć «Wielką Ściemę» antypolskiego totalitaryzmu.

Nie akceptujemy żadnej totalitarnej opozycji,
wrogiej Polsce, polskiemu Państwu i polskiej racji stanu,
pełnej pogardy, kłamstwa i nienawiści.

Polsce jest potrzebna prawdziwa, uczciwa opozycja!

 

* * *

następny - poprzedni

11 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

2. To jest problem prawny

W naszym systemie prawnym aczkolwiek funkcjonuje pojęcie szkody to jednak nie ma definicji szkody, nie ma też w związku z tym zakazu działania na szkodę drugiego, bo nie wiadomo co to jest. Za każdym razem, gdy ktoś chce się poskarżyć na drugiego musi najpierw udowodnić, że to co go spotkało to jest szkoda. Jest natomiast stwierdzenie, że odszkodowanie nie może wzbogacać. Czyli, jeżeli ktoś działa na szkodę drugiego, to ma prawną gwarancję, że nic na tym nie straci.
W rezultacie najprostszym sposobem wzbogacenia się jest oskubanie drugiego z pieniędzy. To jest jeden z powodów dla którego jesteśmy biedni. Bo mało kto może mozolnie budować swoją pozycje materialną, gromadzić kapitały i bezpiecznie nimi zarządzać. Jak tylko będzie miał coś co warto mu zabrać, to natychmiast znajdzie się ktoś kto zrobi. Jeżeli ten zabór nie będzie połączony z jakimś czynem zabronionym to zawsze daję pewność zysku, bo odszkodowanie nie może wzbogacać poszkodowanego, czyli zawsze jest mniejsze od szkody.

uparty

avatar użytkownika michael

3. @ UPARTY - Niestety, rzeczywiście tak jest

Miedzy innymi dlatego sugerowałem zwrócenie się z wnioskami o odszkodowanie do sądów poza Polską. Do tego dochodzi jeszcze praktyka sądów w Polsce, które chętnie orzekają przeróżnego rodzaju rekompensaty w niesamowitych proporcjach - straciłeś samochód - sąd zasądza hulajnogę.

avatar użytkownika michael

4. Coś o wrednym «UKŁADZIE»

Jest jedna totalitarna rozkradająca i niszcząca Polskę sitwa, zwana UKŁADEM. Kiedyś Aleksander Ścios nawet książkę napisał o tym chorym zjawisku ("Kręgi Piekieł"). Istnieje inne, znane na całym świecie określenie «DEEP STATE» A mówiąc po polsku «GŁĘBOKIE PAŃSTWO» czyli sitwa układów, które rządzą po złodziejsku, kradną, grabią i kombinują jak koń pod górę, nie liczą się z niczym, są jak mafia drani, z których każdy dba tylko o swój interes i wysługuje się innym, mocniejszym draniom. Już bardzo dawno napisałem definicję takiego UKŁADU głębokiego państwa.

Ten «UKŁAD» jest zorganizowaną grupą przestępczą, dążącą do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa lokalnego i państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami. [link]
(10.08.2007)

Ten «UKŁAD» robi wszystko aby rozpierniczyć Polskę, rozkraść, rozwalić, sprzedać Ruskim, Niemcom i każdemu jak podleci, ale już od dawna nie jest to układ okrągłego stołu, choć jeszcze jest tam sporo okrągłostołowych śmieci. Ten «UKŁAD» to teraz jest banda służąca rosyjskich i niemieckim interesom, to bankowe towarzystwo George Sorosa i przeróżnych spryciarzy z podobnego towarzystwa (Yuval Noah Harrari, Klaus Schwab, Mark Zuckerberg, Bill Gates, Barack Obama, ...), którym służy na przykład Donald Tusk i cała totalna opozycja. Oni kłamią, kradną i chcą to robić dalej.

A PiS drogi kolego jest ich wrogiem, PiS kraść nie pozwala, a jak nie pozwala to pieniądze zostają w naszej polskiej kieszeni i dlatego starcza kasy i na 500 Plus, i na czołgi i na przekop Mierzei i na sto innych rzeczy, nawet na pomoc dla nękanej przez Rosję Ukrainy.

Ruska swołocz chciałaby. aby głupi ludzie myśleli, że PO i PiS to jedna banda. Ale tak nie jest. 

avatar użytkownika michael

5. Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie...

Napisałem tak zatytułowany felieton [link] w lutym 2009 roku. Pisałem wtedy o wielkiej odporności polskiego żywiołu na rosyjską i niemiecką totalitarną propagandę. Zacytuję fragment tego tekstu: 

Teraz początek cytatu:

Powiem teraz, co na ten temat myślę. Polska przez całą swoją historię była krajem wielonarodowym, matką wielu narodów i opiekunką wielu religii. Problem rasizmu, ksenofobii i nietolerancji religijnej nie mieści się w polskiej tradycji, źle się czuje w polskiej duszy. Ten problem zawsze był politycznym importem z zewnątrz. Tak jest nadal, chcę w to wierzyć i nastaję na to, by wzmacniać i wspierać to przekonanie, wszędzie gdzie można.

Polacy nie są rasistami, nigdy nie byli i nie chcą nimi być.

Dla normalnego Polaka to jest po prostu obrzydliwe. Wspieranie tego przekonania mieści się w tej, wspomnianej wyżej, taktyce praktyki społecznej.

Mogę nawet wskazać ciekawy argument.

Wspomniany efekt normalizacji relacji polsko niemieckich nastąpił spontanicznie, pomimo tragicznego doświadczenia narodowego, a także wbrew wieloletniej antyniemieckiej polityki kolejnych komunistycznych ekip, pomimo obfitej filmoteki i literatury wojennej, pomimo uporczywej propagandy i uciążliwej sztampy nieustających obchodów kolejnych rocznic zdarzeń wojennych z niemieckim bestialstwem w roli głównej. To jest najpewniej jeszcze jeden sukces polskiego „społeczeństwa alternatywnego”, które od stuleci potrafi ignorować oficjalną presję i propagandę, pozostając przy naszej polskiej tradycji.

Stalinowska i cała wschodnioeuropejska polityka wszystkich Kominternów była bardzo przejrzysta. Konsekwentnie eksploatowała zasadę "dziel i rządź" – divide et impera, ogrywała do znudzenia wszystkie narodowe szowinizmy. Komunistyczny internacjonalizm był lustrzanym odbiciem nazistowskiej dyskryminacji, był czystym posiewem i zbrodniczym pielęgnowaniem pogardy i nienawiści w celach politycznych. Ksenofobia jest czystym i bezspornym dziedzictwem komunistycznego narzędzia władzy. Od pierwszego wystrzału z Pitery w Petersburgu, od 6 listopada 1917 roku, do dzisiaj. Abchazja, Osetia, Gruzja, Mołdawia, Ukraina, to wciąż to samo. Sowiecka Włast’ nigdy nie zapomniała pozostawienia posiewu nienawiści i nacjonalistycznej pogardy. Stalin potrafił przez dziesięciolecia prowadzić czystki etniczne, wymieniać i przesiedlać miliony ludzi, by mieć gotowe do wybuchu konflikty narodowe i żarzące się nacjonalizmy nawet tam, gdzie nigdy ich nie było. Istotnym celem tej polityki było pozbawienie zniewolonych ludów ich kultury, tradycji, było wynarodowienie, ukryte pod łudzącą nazwą socjalistycznego internacjonalizmu.

Polskie „alternatywne społeczeństwo” nie uległo tej polityce, ta sowiecka polityka w Polsce po prostu była bezskuteczna.

Kardynał Stefan Wyszyński, występując z inicjatywą pojednania z Niemcami, wiedział, był pewien, że ta inicjatywa może liczyć na naszą narodową akceptację. Histeryczna reakcja i kompletne niezrozumienie pojawiło się właściwie tylko po oficjalnej stronie PRL. Kardynał Stefan Wyszyński, wiedział dobrze, że to pojednanie w Polce i wśród Polaków jest, wystarczyło po prostu powiedzieć to, co dla każdego z nas jest oczywiste. Nie trzeba było robić nic innego.

•  Naród żydowski w Polsce i w polskiej tradycji zawsze miał swoje ustalone miejsce, to było nasze naturalne i wspólne miejsce, wszędzie w Polsce, wszędzie na polskiej ziemi. Nawet w czasie zaborów i wojen. Jak zwykle, gdy wielu mieszka we wspólnym domu, były różne marginesy, dochodziło do konfliktów, ale także i do miłości, przyjaźni, wzajemnego zrozumienia, do przenikania się kultur i tradycji. Jest tu więcej sentymentu i przyjaźni niż niechęci. Nie wyobrażam sobie polskiej kultury bez Leona Szillera, bez Askenazych i Estreicherów, bez poezji i humoru Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego, bez polskiego patriotyzmu żydowskich pokoleń, nie ma prawdziwej naszej kultury i tradycji, która przez stulecia była tuż obok, ale jednak bardzo wspólna.

• Dlaczego więc wciąż w Polsce jest problem z antysemityzmem?

Odpowiedź jest bardzo prosta.

Jest to skutek zewnętrznej interwencji politycznej. Zawsze tak jest w tego typu zjawiskach, dramat pojawia się dopiero wtedy, gdy politycy decyduję się na ich wykorzystywanie. Każdy polityk, który decyduje sięgać do najniższych ludzkich instynktów jest zbrodniarzem. Polityk musi zdawać sobie sprawę z tego, że otwiera puszkę Pandory, wyzwala piekło, nad którym później nikt nie będzie w stanie zapanować.

XX wiek był stuleciem totalitaryzmów, aż do dzisiaj praktyka zbrodniczej gry, podłego podżegania i prowokowania nienawiści, pogardy i dyskryminacji narodowej i rasowej jest praktycznie stosowana w różnych interesach politycznych. Hitler, Stalin, ale i Miloszewicz w Serbii, Putin w Rosji mają wielu naśladowców.

• Komunistyczna "cybernetyka społeczna" uznawała zawsze, do dzisiaj uznaje pogardę i nienawiść szowinizmów narodowych jako „skuteczne narzędzie sterowania” społeczeństwem.

Cudem tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ciągle żywej w polskim „społeczeństwie alternatywnym” jest nie uleganie tej polityce.

Polityka divide et impera była przecież stałym narzędziem rządzenia PRL - od 1939 roku, do dzisiaj. Nie chodzi tylko o relacje polsko-niemieckie, albo polsko-żydowskie. Chodziło o konfliktowanie i tworzenie podziałów, zostawianie konfliktogennych pułapek, prowokacji i trwałych mechanizmów umożliwiających sterowanie konfliktami, ich wywoływanie i prowokowanie. To były relacje polsko-rosyjskie, polsko-ukraińske, polsko-czeskie, wszelkie narodowe problemy w całej Europie wschodniej, ale także i wewnętrzne polsko-polskie. W tym celu komuniści próbowali pielęgnować i stale zasilać podziały regionalne, wprowadzać nowe źródła sporów i niechęci. Problem Polaków na „Ziemiach Odzyskanych”, pokłosie akcji Wisła, to tylko przykłady bezspornych faktów historii wojen polsko-polskich. Ordynarne operowanie antysemityzmem, było widoczne przez wszystkie lata PRL-u, od 17 września 1939 roku. To widać gołym okiem, nie trzeba się specjalnie wysilać, aby to zauważyć. Rok 1968 był jedynie wyróżniającym się i szerzej znanym zdarzeniem w tej polityce. Można powiedzieć zwięźle. Antysemityzm jest zaczepną bronią wielu szowinizmów na świecie, z komunistycznym zakłamanym internacjonalizmem na czele.

Jest jeden bardzo ważny wniosek, ujawniający bardzo intrygujący fakt. Agresywna, antypolska napaść, niegodnie wykorzystująca problem antysemityzmu jako antypolską broń zaczepną wciąż ponosi klęskę. Pomimo szalonych wysiłków, mimo ciągłego bębnienia i wciąż powracających kolejnych prowokacji – figa. Nic z tego. Możecie sobie panowie prowokatorzy skoczyć.

Napisałem na początku to, co mówi elementarna wiedza socjotechniczna. Zwykła taktyka praktyki społecznej polega na wzmacnianiu tego, co w ludziach pozytywne i osłabianiu tego, co negatywne. W kwestii relacji polsko-żydowskich cały polski mainstream przyjął taktykę dokładnie odwrotną. W domenie publicznej bezspornie to widać.

Jedyna rozsądna interpretacja tego stanu rzeczy jest następująca. Cel tej kampanii jest odwrotny

Taktyka tej polityki polega na wzmacnianiu, poszukiwaniu i pobudzaniu tego co w Polakach negatywne, a osłabianiu, ignorowaniu i gnojeniu tego co pozytywne.

Taka polityka może być skomentowana słowami jednego z jej żołnierzy, Janusza Grossa, który otwarcie powiedział, że napisał książkę, aby „odebrać Polakom dumę z faktu, że są najliczniejszym narodem, pośród sprawiedliwych tego świata”. Dlatego o pięknej działalności Pani Ireny Sendlerowej dowiedziały się przez przypadek dzieci szkolne w USA, a o Jedwabnem bębniły wszystkie media przez parę lat. Zadziwiające było to, że polska polityka musiała wiedzieć o roli Ireny Sendlerowej w ratowaniu polskich Żydów, bo Władysław Bartoszewski musiał wiedzieć o jej wojennej aktywności. Wiedział, ale nie powiedział.

Mamy do czynienia z nieustającą systematycznie wznawianą kampanią, przypominającą jedzenie kaszy szpilką. Pracowite rozdłubywanie, intensywne poszukiwanie, nanizywanie koralików, wciąż w trudnej służbie, w nieustannej walce z polskim patriotyzmem, który jest traktowany jako świadectwo polskiej podłości. Pracowite poszukiwanie, by z każdego kłopotliwego ziarenka zrobić możliwie największą awanturę.

Od 1989 roku dręczący problem polskiego nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii nie schodzi z pierwszych stron gazet. Władysław Bartoszewski, Adam Michnik, Jerzy Jedlicki, Janusz Gross, reporterzy Policji Myśli wciąż na tropie. Każda z takich prowokacji, to wiele miesięcy i lat usilnego wędrowania w cyrkowym wozie, od miasta do miasta, od konferencji do głośnego czytania, cierpliwa wędrówka prawie jak kiedyś Uniwersytetów Latających, niosąca jedyne posłanie, hiobową wieść o obrzydliwej polskiej duszy, o jej wrednej nazistowskiej posturze, o zakłamanym polskim charakterze. Tak przecież wyglądała kampania promująca ostatnią książkę Pana Grossa. Takie są po prostu fakty.

I koniec cytatu. Przypominam link [blogmedia24.pl , 9 luty 2009

Porównując moje ówczesne wnioski sprzed kilkunastu lat z aktualnym stanem polskiej i europejskiej polityki widać zupełną integrację "naszej" totalnej opozycji z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem. Tusk z Hołownią i całą lewicą razem z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem w jednym stoją domku  w walce z polskim patriotyzmem.
Jest tylko jedna innowacja totalitarnej antypolskiej prowokacji. W tej nowej wersji antypolskiej napaści cała europejska propaganda tępi polski faszyzm, w którym polski antysemityzm został wzbogacony o strefy wolne od LGBT, o brak praworządności no i oczywiście o antyfeminizm, antyaborcjonizm, antygenderyzm, antydemokrację i antyprostyrucję i antyrosyjską fobię. 

A w miejsce antysemityzmu w antypolskim nazizmie Donalda Tuska i Komisji Europejskiej pojawił się antypisizm. Dalszych różnic brak. 

avatar użytkownika michael

6. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego 22 lipca 1944

Trwa nieprzerwanie a jego aktualny skład to cała totalitarna opozycja, której jedynym problemem jest wybór Pierwszego Sekretarza. Pozostałe problemy mają jedynie charakter logistyki konkretnych operacji polegających na wyłączeniu wszystkich suwerennych funkcji polskiego państwa, łącznie z likwidacją kultury, tradycji i tożsamości polskiego narodu.

avatar użytkownika michael

7. Jak działa wolność słowa w Platformie Obywatelskiej?

Wolno!

avatar użytkownika hrponimirski

8. @Michael

mnie mimo wszystko fascynuje to, ze 60% obywateli daje sie nabierac na propagande (sondaze daja okolo 40% poparcia PiS)

poziom absurdu wypowiadanego w wolnych mediach zalozonych przez namiestnikow Rosjan oraz przez sama opozycje jest tak wysoki, ze mam wrazenie, ze te 60% spoleczenstwa kompletnie wylaczylo myslenie w sprawach polityki i dziala w strachu przed poteznym Kaczorem-dyktatorem, ktory zabierze im wolnosc, ew. teraz jeszcze pieniadze... (drozyzna)

avatar użytkownika michael

9. @hrponimirski

Niestety, nie jest to przypadek ale skutek kilku synchronicznie następujących procesów. Ja sam spotykam się co krok z różnymi potwierdzeniami skuteczności tych procesów.
Na przykład. Spotykam znajomego w windzie. Ten nawiązuje tak zwaną zdawkową polityczną gadkę. Po kilku wstępnych słowach wyraża swoje oburzenie tym, że PiS wspólnie z Putinem realizują swój komunistyczny projekt budowy euroazjatyckiego imperium.
Albo mój przyjaciel mówi mi przez telefon, że właśnie bardzo daleko kupuje ponad sto tysięcy ton węgla. Pytam po ile. Ten informuje mnie o bardzo dobrej cenie, która może być u ostatecznego detalicznego odbiorcy znacząco niższa od 1000 złotych za tonę. Wtedy komentuję, że będzie mógł to wszystko sprzedać polskiemu rządowi. A ten woła z pasją: Nigdy! Za to co ten rząd zrobił z Polską! Nigdy!
Właśnie, co ten rząd zrobił z Polską? Co ten facet o tym wie?

I tu jest miejsce na dokładniejsze zaprezentowanie splotu zjawisk składających się na to oszustwo. Mówiąc w szaleńczym skrócie, totalitarna opozycja garściami czerpie z totalitarnych metod. Z wszystkich totalitarnych metod, które można literalnie punkt po punkcie wpisać na konkretną listę. Są to znane metody, którymi kiedyś posługiwał się Lenin, Stalin i Hitler. Są także udoskonalenia tych cwanych sposobów wykorzystujące słabości polskiej ordynacji wyborczej o których już parę razy pisałem, na przykład ostatnio w felietonie "To nie jest śmieszne".

Ale jest jeszcze cały kompleks celowego ogłupiania całości polskiego społeczeństwa poprzez wyłączenie z programów oświaty, nauki i wychowania wszelkich umiejętności posługiwania się rozumem. Nie ma logiki, nie ma retoryki, w programach szkolnych.

Do tego są jeszcze zjawiska strukturalne w polityce, są pieniądze i finansowanie narzędzi polityki informacyjnej, są skutki takich polityk informacyjnych wyrażające się w kompetencjach komentatorów i analityków politycznych. 

Jednym słowem, jest o czym rozmawiać.

avatar użytkownika michael

10. Saryusz-Wolski: Jako premier przygotowałbym się,

że pieniędzy nie będzie. Więcej, uznając ten fakt, uczyniłbym z tego narzędzie nacisku na Unię Europejską. [link]

https://www.youtube.com/watch?v=_f52qNx-cXw

Podsumowanie pana Jacka Saryusz-Wolskiego:
Komisja Kontroli Budżetowej PE z założenia wiarygodna, mów, że i w Polsce jest źle z wydawaniem środków, co jest wierutną nieprawdą, natomiast jest to grunt, żeby nadal wstrzymywać środki. Komisja pani Moniki powtórzyła wszystko, co jej wcisnęła opozycja. Zresztą oni się głownie z opozycją spotykali i podała to jako własną ocenę. To jest wielkie, szkodliwe kłamstwo, (…) powtarzane za totalną opozycją, żeby mieć jeszcze jeden bicz na Polskę.

avatar użytkownika michael

11. Neksjalizm & rozległy system o rozproszonej inteligencji.

Nieprzypadkowo wspominam o «neksjalizmie» oraz o «rozległym systemie o rozproszonej inteligencji», które to pojęcia dotyczą naprawdę skomplikowanych i szalenie odpowiedzialnych wielowymiarowych przestrzeni decyzyjnych. Niestety prymityw intelektualny praktycznie wszystkich dupiarzy politycznych totalitarnej opozycji jest nieustannym dowodem ich totalnej ignorancji. Oni rzeczywiście nie zdają sobie sprawy, żadnego pojęcia nie mają o tym co się rzeczywiście dzieje w rzeczywistym współczesnym świecie.

Nie rozumieją i nie potrafią zrozumieć nawet prostych zjawisk, nie potrafią odpowiedzieć nawet na tak banalne pytania jak na przykład dlaczego Polska jest przygotowana do kryzysu energetycznego i doskonale sobie radzi zarówno z odcięciem kurka rurociągów z rosyjskim gazem jak i rosyjską ropą. Dlaczego Polska jako jedyna w Europie skutecznie potrafi sobie z tymi kryzysami poradzić? 

A już zupełnie niezrozumiałym jest nawoływanie do "integracji" z tymi, którzy sobie najwyraźniej nie radzą. To jest jedynie dowód na to, że albo pojęcia nie mają o tym, że ta "europejska, tak rozumiana integracja" zbankrutowała, albo działają w złej wierze w sojuszu z rosyjskimi agresorami.

Albo są głupi i są użytecznymi idiotami, albo są zdrajcami.

Ich pogarda i zacietrzewiona nienawiść i notoryczne posługiwanie się kłamstwem niestety wskazuje na to drugie.

Jurgielt, agentura, a nawet skrajna korupcja granicząca z zachłanną chciwością nie jest wystarczającym wyjaśnieniem, nawet nienawiść niewiele wyjaśnia. To jest skutek trwającego już dwa wieki konfliktu cywilizacyjnego pomiędzy bolszewickim "ruskim mirem" a duchem Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Bardzo możliwe, że nawet modna nazwa «ruski mir» zasadniczo wprowadza w błąd. 

Powinniśmy wiedzieć, że to jest na wskroś totalitarna «ruska smuta», która z upiorną konsekwencją oligarchii ruskiego totalitaryzmu wyłącza i likwiduje wszelkie samodzielne myślenie. Napisał o tym ostatnio Stanisław Janecki, na przykładzie Platformy Obywatelskiej ["Czystka bez czystki" - (Sieci #26/2022)] => "Platforma Obywatelska stała się partią tak bez wyrazu , że obecnie nawet nie ma kogo z niej wyrzucić". Tak działa oligarchiczny UKŁAD totalitarnej władzy, a raczej absolutnego jedynowładztwa.