Okrągły Stół, biskup Bronisław Dębowski i Angela Merkel

avatar użytkownika michael

 

Wczoraj, po wielkiej hucpie weteranów okrągłego stołu, TVN zorganizował wieczorkiem wspominkową debatę przed kamerami. Debata brzmi wspaniale. Sam fakt ponownego zgromadzenia w jednym miejscu takich tuzów jak Stanisław Ciosek, Władysław Frasyniuk, Leszek Miller, a razem z nimi Mieczysław Gil i biskup Bronisław Dębowski już niesie ważną informację o tym, czyje to jest święto. Widać gołym okiem, to jest komunistyczna Oda do Radości, wspomnienie ich triumfu.

Poza redakcyjnym stołem, tak jak wtedy Kornel Morawiecki, co dzisiaj ma ważne symboliczne znaczenie.

Moją uwagę przykuła osoba księdza biskupa Bronisława Dębowskiego, widać gołym okiem ideowo zintegrownego w tym towarzystwie. Zaintrygowała mnie jego relacja dotycząca misji Kościoła w czasie obrad okrągłego stołu, a także to jak ją widzi dzisiaj. Debata była tym charakterystyczna, że prawie nie dawała szansy na ważne tematy, ale jednak zdarzyło się. Ksiądz biskup jest przekonany, że wtedy i dzisiaj misja Kościoła polegała na uwiarygadnianiu obu stron tych negocjacji. Było tak, ponieważ Kościób bronił wtedy najwyższej wartości nowoczesnej demokracji, jaką jest negocjowanie.
Zadałem wczoraj pytanie, czy ksiądz biskup nie jest przypadkiem naiwny.

Jestem pewiem, że ksiądz biskup nie jst naiwny, należy tylko do tej grupy ludzi, a także książąt kościoła, którzy w taki sposób widzą i rozumieją swój obowiązek w instytucji Kościoła Katolickiego.

Nie jest to jednak misja,
którą poznaliśmy w posłaniu Jana Pawła II.

To jest ciągnący się od tysiąca lat wzór niektórych polityków Państwa kościelnego, którzy widzą siebie jako podmiot światowej polityki, który działa w "strategicznym interesie politycznym i materialnym" Watykanu.

Mówiąc słowami interes Kościoła, wiem, że jest to pojęcie leżące poza światem jego misji i posłannictwa. Stronnictwo cynicznych książąt Kościoła, duchowo bliskich współczesnym liberałom, zawsze było źródłem zagrażającym Jego misji i posłannictwu, było w swojej doczesnej ambicji prawdziwym zagrożeniem dla sensu i istoty instytucji Domu Bożego, ale paradoksalnie, było także niesłychanie groźne dla jego instytucjonalnego przetrwania. Jest to prosty skutek odwrócenia porządków.

Czynienie z negocjacji samodzielnej wartości jest klasycznym przykładem takiego odwrócenia porządków. Negocjacja jest przecież tylko środkiem działania, który musi służyć jakieś misji.

Jeśli misja znika, negocjacja nie służy już niczemu, staje się "czystą formą". Staje się pustym przekazem. Może być użyta tak samo dobrze przez anioły jak i diabły. Dlatego ksiądz biskup spokojnie i z dumą zasiada do stołu z diabłami, zadowolony jest z udanego negocjowania z antychrystem.

Nie dziwota, że antychryst uśmiecha się.

A Ciosek, najprzebieglejszy z nich, macha lekceważąco ręką, "nie mówmy o tym, to bez znaczenia", we wszystkich istotnych dla treści tych negocjacji kwestiach.

Treść jest nieistotna, ważne, że strony negocjują.

Księdzu wydaje się, że jest awangardą - taki on nowoczesny jest, tak nowoczesny jak najbardziej awangardowy na świecie liberalizm, jak sam cyniczny nihilizm poprawności politycznej, dla której forma jest wszystkim, a treść jest bez znaczenia.

Takiej religii uczą kapłani totalitaryzmu. Taka jest i na tym polega choroba trawiąca współczesny Kościół, na tym polega istota, sens i cel współczesnej aksjologicznej agresji totalitaryzmu, dla której Kościół liberalny, staje się wygodnym narzędziem.

Kościół Katolicki, wypełniający swoje posłannictwo jest śmiertelnym zagrożeniem.

Dlatego teraz papież Benedykt XVI staje się celem tak głośnego i nienawistnego ataku. To wyjaśnia dlaczego atak na papieża jest inicjowany nie tylko przez szowinistyczne środowiska narodowe, ale przez ważnych polityków, przez Angelę Merkel, która okazuje się być wojownikiem antykatolickiej międzynarodówki socjalistycznej.
Maski opadają, prawda wychodzi na jaw.
Widać czym jest międzynarodowa poprawność polityczna. Jest odą do radości światowego komunizmu, jest triumfem lewicowego totalitaryzmu. Stanisław Ciosek świętuje swój bebefis

Ksiądz biskup Bronisław Dębowski przeszedł na stronę antychrysta. Gdy Witkacy pytał: Treść czy forma? Ksiądz biskup odpowiada - forma.

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

18 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Moje osobiste uzasadnienie, poparcia dla papieża Benedykta XVI

Zawarte jest w powyższym tekście. Widzę wyraźnie nową papieską strategię utrwalania dorobku Jana Pawła II polegającą na wzmocnieniu misji i najważnejszego posłannictwa Kościoła, przez powrót do korzeni, tradycji i jedności.

Jest to także opowiedzenie się przeciwko aksjologicznej agresji współczesnego totalitaryzmu, który od dwustu lat zaciska na chrześcijańskim świecie pętlę nihilizmu, relatywizmu i antyhumanistycznej wizji komunistycznego zniewolenia umysłów.

Poprawność polityczna, postpolityka, programowanie neurolingwistyczne, marketing polityczny, cybernetyka społeczna to nowe nazwy starego piekła.

avatar użytkownika geralt9

2. Michaelu

Bo zagrozeniem dla lyberalnego swiata nie jest Kosciol "wielki" a rozmyty (jak w Polsce gdzie 80-90% twierdzi ze jest katolikiem) ale Kosciol wielki a nieliczny, gdzie wiernych bedzie zalozmy 20% ale beda wiedzieli kim sa. Bo dlaczego protestuja socjalisci gdy Kosciol sie "cofa" do Tradycji?
avatar użytkownika michael

3. Oni wiedzą, że cofnięcie się do tradycji jest ruchem do przodu.

Nie ma takiej instytucji, kościoła, państwa czy człowieka, który pozbawiony misji nie staje się pustym, nietrwałym puchem marnym. Socjopatyczni specjaliści od komunistycznych cybernetyk społecznych wiedzą o tym doskonale, są gotowi zatłuc człowieka na śmierć, przyłożyć lufę do potylicy, strzelić, nawet 15 tysięcy razy, byle tylko ludzie pozostali bez tej misji, bez nadziei, w zniewoleniu.
avatar użytkownika Selka

4. @Michael

Do tego zdania: "........byle tylko ludzie pozostali bez tej misji, bez nadziei, w zniewoleniu", dodałabym: ...wtedy łatwo narzucić NOWĄ "misję", w pełni dezintegrującą "stado", z którym, już bez przeszkód, można zrobić wszystko; ("zmień Polskę - idź na wybory" :)) Owo "stado" trwale związane z misją Kościoła - pozostaje permanentnie niesterowalne dla komunistycznych socjocybernetyków. I tu jest clou problemu. PS. Nie miałam siły wczoraj nawet na sekundę włączyć TV. Przewidywałam - co będzie, a Wy to potwierdziliście w relacjach, które przejrzałam wieczorem.

Selka

avatar użytkownika geralt9

5. I co wy na to?

Zła sława rozmów w Magdalence jest niezasłużona; nie było tam spisku - powiedział prezydent Lech Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia". Zaznaczył, że Okrągły Stół to bardzo ważne wydarzenie, które przyniosło sukces Solidarności. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6242714,Prezydent__Magdalenka_nie_byla_zdrada.html?skad=rss
avatar użytkownika alfred kujot

6. Co na to np ja? Zerknac

Co na to np ja? Zerknac prosze wyzej na wpis Kataryny. Trudno jest mi nazwac sytuacje krotko ale dostrzegam pewne paralele sytuacyjne. Dostrzegam je dosc czesto i nazywam je dla siebie dokonywaniem wyborow w jednostronnie sprowokowanej sytuacji. Urzedniczka sciagnela do siebie kolegow ktorzy zorientowali sie ze sa w jej mieszkaniu albo ze maja ustosunkowywac sie do podania jej syna zbyt pozno? Udajac sie na inspekcje mieszkania nie wiedzieli ze udaja sie do mieszkania radnej Kuczynskiej?! Co moze myslec taki urzednik? Kolega, radny? Sytuacja degenerujaca? Wlasciwie powinni opuscic natychmiast mieszkanie radnej Kuczynskiej i poprosic ja o rezygnacje z pelnionej funkcji. Bo co to mialoby byc ? Fortel? No ale nie znamy wszystkich elementow i wzajemnych zaleznosci. Tak czy siak zostali wciagnieci w sytuacje w ktorej ustepstwo na rzecz kolezanki jest "zaproszeniem" do kolejnych szalbierstw. Jest to sytuacja powodujaca uruchomienie socjopatycznych zaleznosci -"kolezenstwa". Raczka raczke myje. Radna Kuczynska zmanipulowala kolegow-tak wyglada. Postawila ich w sytuacji korupcjogennej-MIELI DOKONAC WYBOROW W SYTUACJI ZAARANZOWANEJ przez radna. Zrobila sobie z nich wspolnikow. Kolejne swinstwa w imie tej "wspolnoty" sa do przewidzenia. Sytuacja wokol okraglostolowa byla bardziej zlozona ale mechanizm prawdopodobnie jest-byl podobny. Niegodzacych sie na przekrety pewnie zmarginalizowano jako niezdolnych do "kompromisu". Tych ktorzy mniej wiecej orientowali sie o co chodzi po prostu zabito. Mysle o smierci ksiezy - byc moze przejrzeli te gierki i manipulacje? Chce dodac ze obserwacja i ocena sytuacji"z zewnatrz" jest latwiejsza. Uczestnicy tego rodzaju gierek nie koniecznie natychmiast orientuja sie w czym uczestnicza. Tak to widze.
alfred kujot
avatar użytkownika hrponimirski

7. Spengler, Koneczny, Zeitgeist i cybernetyka społeczna...

wg mnie Duch Czasu nie kłóci się ze Spenglerem... właśnie S. zauważa ewolucję Kultur/Cywilizacji... a teraz czeka nas Duch powstawania Imperium czy to dalszego rozbestwiania się USA czy UE i polityki - Dziel i rządź... w notce o trzech liberalizmach chciałem zasugerowac, że pojawiają się trzy postawy, tak jak z grubsza w antyku pojawiły się trzy postawy epikureizmu, stoicyzmu i cynicyzmu... bo w pewnym momencie rozrostu państwa, jakoś trzeba sobie radzic, by nie ześwirowac co do wzmiankowanego prof. od cybernetyki to prawdopodobnie było na zlecenie władz, by pokazac wyższośc materii na duchem... ale ja kombinuje trochę inaczej, bo facet świetnie pokazał dualizm materia-duch, hardware-software, energia-informacja... zresztą facet np. pokazał dlaczego człowiek nie może się urodzic jako tabula rasa, czyli zaprzeczył oświeceniowemu postulatowi (lewackiemu że człowieka można dowolnie urobic)... Ksiącia zacząłem czytac, ale był niestrawny... Cybernetykę i charakter czytało mi się dużo lepiej... ta cybernetyka to też tylko narzędzie - tak jak negocjacje są narzędziem - cybernetyka to nic innego jak automatyka czyli nauka o sterowaniu... żeby dobrze sterowac obiektem najpierw trzeba stworzyc model matematyczny... mnie np. interesuje konstrukcja takich modeli, bo widzę historię jako pewien dynamiczny proces, którego stanem jest właśnie ten Duch Czasu... mnie ta cybernetyka interesuje też z punktu widzenia AI i lepszego programowania maszyn, by np. się same uczyły... ale tacy goście od AI czy w ogóle od kongwistyki jak Chomski to raczej lewica co ciekawe kumpel tego austriackiego filozofa inny Austriak von Mises zarzuca Spenglerowi w Teoria i historia, że posługuje się polilogizmem historycznym, co jest złe bo prawa ekonomii się nie zmieniają... prawa ekonomii tak, ale zmienia się władza, która staje się coraz bardziej totalitarna i wykorzystuje te prawa ekonomiczne, o których pisze Mises, że tylko powodują chaos (Planned Chaos czyli Chaos planowo-rozdzielczy), po to by władza mogła dalej wprowadzac totalitaryzm i tu dochodzimy do instrumentów: http://antyregulacja.salon24.pl/49788.html to jest tabelka jakich instrumentów używa rząd, dla swoich partykularnych interesów i co innego wmawia się gawiedzi... np. keynesowska polityka popytowa jest takim instrumentem... mówi się np. że tanie kredyty napędzą konsumpcję a przy okazji wali się w konsumpcję VATem ; ) - dlaczego rozwala się pieniądz (robiąc inflację, czyli zwiększając podaż) jak można to samo zrobi obniżeniem podatków... jeśli chodzi o samo drukowanie pieniędzy to zyskuje rząd. bo rząd wyda te pieniądze zanim stracą wartośc... ze stopami się trochę gubię... ale te tanie pożyczki trafią głównie do największego biznesu - więc może to jest jakieś partnerstwo państwowo-prywatne? poza tym jak się zwiększa konsumpcję kosztem środków produkcji to po jakimś czasie maszyny się popsują i konsumpcja nic nie pomoże, bo firmy nie będą mogły produkowac, bo nie będą miały skąd kupic maszyn ten konserwatywny Austriak od Ducha Czasu nawet napisał, że łatwo zrobic kryzys, by na jego fali ktoś wypłynął... np. taki Obama... globalne ocieplenie jest oczywiście po to by powstał totalitarny rząd światowy, kryzys jest z tego samego powodu - państwa się muszą jakoś zjednoczyc w walce z kryzysem, więc musi powstac jakiś globalny urząd regulacji i to i demokraci i republikanie grają do jednej bramki jeśli chodzi o USA, oni się tylko różnią lobbystami-oligarchami - dzięki republikanom każdego przeciwnika przyszłego totalitaryzmu będzie można uznac za terrorystę USA już w wojnie secesyjnej pokazały, że liczy się tylko interes wielkiego biznesu (tu "ochrona" celna przemysłowców z Północy) i polityczno-biznesowe partnerstwo czyli kapitalizm polityczny i tu np. przydaje się cybernetyka - można zauważyc np. dodatnie sprzężenie zwrotne - oligarchowie kupują ustawę, by miec więcej pieniędzy, potem mają jeszcze więcej pieniędzy na kupowanie kolejnych ustaw... stąd proces totalitaryzacji (czyli zwiększania obszaru, w którym państwo reguluje ograniczając swobodę obywateli) będzie coraz szybszy
avatar użytkownika triarius

8. +

+


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika michael

9. Co do Kaczyńskiego i jego wypowiedzi o Magdalence.

Dzisiaj słyszałem przelotnie: Kaczyński wypowiedział się o całej epopei Okrągłego Stołu, to było paktowanie z uzurpatorem To słyszały moje własne uszy.
avatar użytkownika Rzepka

10. Michaelu,

podobnie napisałem pod postem Yarroka http://www.blogmedia24.pl/node/9238
avatar użytkownika michael

11. Rzepka - tak, zgoda. Proszę o bezlitosne tępienie uproszczeń.

Na dodatek, przekopiowuję swój komentarz, który napisałem u FYM, proszę tam o bezlitosne tępienie uproszczeń. Precz z pochopnymi osądami. Pozdrawiam serdecznie.
avatar użytkownika michael

12. OKRĄGŁY STÓŁ. Lista przedstawicieli strony społecznej.

http://www.blogmedia24.pl/node/9253#comment-25126

Klasycznym sposobem działania komunistów jest używanie dezinformacji wszędzie, w każdym momencie i na wszelki wypadek. Kłamstwo na każdym kroku, nawet bez potrzeby. I w związku z tym, dwa warianty interpretacji, może trzy.

1. Móżna by znaleźć na tej liście nazwiska osób, które w rzeczywistości były tylko scenografią teatrzyku fałszywej demokracji. To jest zupełnie tak, jak przedstawiciele klasy robotniczej w Komitecie Centralnym PZPR. Można by było nawet zrobić ranking dekoracyjności ludzi z tej listy. Weźmy przykład, Mieczysław Gil. Człowiek, który w miarę upływu lat dojrzewa i widać jak powoli przyznaje się do tego, że został oszukany. Albo Lech Kaczyński. Do dziś Lech Wałęsa powiada, "on to był dla mnie przynieś, podaj, pozamiataj". I tak było.
Komuniści notorycznie udawali demokrację, byli mistrzami w jej przekonującym naśladowaniu. Ja sam kiedyś jechałem pociągiem czterysta kilometrów, by odbyć rozmowę kwalifikacyją z A. Wielowieyskim. Wiem więc, co mi w duszy powinno grać, abym się zakwalifikował...

Niestety, do dzisiaj nie gra.

2. Są tam ludzie, którzy byli tam tylko ozdobą, szlachetne osoby, których autorytet był podle wykorzystany tylko i wyłącznie do uwiarygodnienia stron tego teatru, To są osoby, które nie miały tam nic do powiedzenia, chociaż nieustannie i ciężko tam pracowały w niewątpliwie dobrej wierze. Zaryzykuję dwa nazwiska z tej listy:
Klemens Szaniawski
Jan Józef Szczepański.
To były znakomitości, którym udział w tych obradach nie był potrzebny do żadnej kariery, ten udział nie wpłynął pozytywnie na ich życiowy sukces, a nawet bywał obciążeniem

3. Są tacy ludzie, których nie ma na tej liście, mimo, że tam w rzeczywistości byli. Np mecenas Władysław Siła-Nowicki, jako "niezależny". Nikt mi nie wmówi, że mecenas Siła-Nowicki był nieuczciwy, albo że dał sobą manipulować. Był tam jednak, był cenzurowany, niewygodny, ale był.

WNIOSEK: RZECZYWISTOŚĆ NIGDY NIE JEST TAK PROSTA
JAK TO SIĘ CZASEM LUDZIOM WYDAJE
avatar użytkownika TrustMe

13. Michael

Nie mów o tych szlachetnych ludziach, którzy paktowali na świeżych mogiłach księży. 20 lat minęło a Polska niewiele się zmieniła. Jaki był cel tego "paktowania"? :)
avatar użytkownika jan.nowak1

14. michaelu - w kwestii Gila to się mocno mylisz...

Napisałeś: "Móżna by znaleźć na tej liście nazwiska osób, które w rzeczywistości były tylko scenografią teatrzyku fałszywej demokracji [...] Weźmy przykład, Mieczysław Gil. Człowiek, który w miarę upływu lat dojrzewa i widać jak powoli przyznaje się do tego, że został oszukany". Tu się bardzo mylisz, widać nie znasz dziejów działalności MG. To nie jest taka "szara masa" jak byś sugerował. To osoba bardzo cwana. Za komuny był aktywistą PZPR-wskim, oddelegowanym do prasy, potem wskoczył do "S" ale bez pozbycia się legitymacji PZPR (jedynie "złożył ją w depozyt"). W stanie wojennym i w latach po nim siedział spokojnie na wsi rodzinej, nie pomagając działaczom podziemnej S, ale od czasu do czasu przyjeżdzał do Krakowa, gdzie był przez nich goszczony. Poznawał u nich prasę podziemną po lekturze której udawał się do redakcji Tygodnika Powszchnego, gdzie był witany z atencją, po czym siadając na słynnej kanapie brylował znajomością faktów poznanych nieco wcześniej ze wspomnianej bibuły, co na zebranych redaktorach TP stwarzało wrażenie jego głębokiego ulokowania w strukturach podziemnej S. Tu też zyskiwał dalsze informacje. Ponieważ nic nie robił to od czasu do czasu spokojnie jeździł do LW. Itp. On doskonale wiedział co się dzieje, i choć faktycznie był raczej scenografią, to jednak pełnił tę funcję z pełną świadomością tego co się dzieje. Zawsze na fali...
avatar użytkownika michael

15. jan.nowak1. Dziękuję za trochę wiedzy o Mieczysławie Gilu.

Nie miałem za wiele wiedzy o Gilu, to prawda. Posłużyłem się intuicją, przypuszczając, że w czasie OS był statystą. Z tego, co piszesz o jego kanapowych pogawędkach widać, że był statystą na granicy mistyfikacji. Nie robiąc nic, wyglądał przepięknie. Identycznie sprawił się na tej TVN "debacie" w doborowym towarzystwie. I tu dopiero widzę, że myliłem się, a ty najprawdopodobniej masz słuszność. Chyba facet znowu chciał być na fali, bo okazywał sceptycyzm, co do osiągnięć OS. Ale rzeczywiście potrafi być bardzo przekonujący, gada wiarygodnie, tak też wygląda. Prawdziwy talent. Zwiódł mnie, bo rzeczywiście niewiele o nim wiem. Tylko ze słów Kornela wynikało, że coś z nim nie tak.
avatar użytkownika michael

16. TrustMe. Piszę o wariantach INTERPRETACJI...

Życie nigdy nie jest łatwe do oceny stereotypowymi miarami. Pisząc o różnych wariantach interpretacji ostrzegam przed zbyt pochopnymi ocenami i przed przykładaniem jednej miary do różnych ludzi i wielu możliwych do przyjęcia motywów.

Zwracam także uwagę na przyrodzone komunistom instrumentalne traktowanie ludzi i ich losów, posługiwanie się nimi jak przedmiotami.

Ludzie jako scenografia. Ludzie jako ozdoba. Ludzie do uwiarygodnienia.

Zwracam uwagę na kierunek z którego brało się zło. To był ciąg od komunizmu i komunistycznych speców propagandy, fachowców od manipulacji ludźmi, to były machinacje cybernetyków społecznych, zawodowo sterujących ludzkimi zachowaniami.
Komunizm posługuje się kłamstwem i dezinformacją zawsze i wszędzie, czy to jest potrzebne, czy nie.

Pamiętajmy, że wtedy było w Polsce bardzo wielu ludzi, którzy po prostu uwierzyli w prawdziwość transformacji ustrojowej, byli pełni nadziei i wiary.

Trudno mieć do ludzi pretensję o to, że mieli nadzieję i dali się oszukać.
Największy grzech tej komunistycznej manipulacji, to właśnie to - wyświechtanie ludzkiej nadziei i wiary.

avatar użytkownika TrustMe

17. Michael

Trudno mieć do ludzi pretensję o to, że mieli nadzieję i dali się oszukać. Właśnie próbowałem Ciebie namówić do myślenia w tym kierunku. Cel został osiągniety. Wolę prezydenta-człowieka a nie prezydenta-ikonę. Prezydenta, który się myli, ale potem zaczyna myśleć i dochodzi do właściwych wniosków. Dajmy mu szansę, aby zmył z siebie piętno OS. Dzisiaj wiemy z dużą pewnością, czym był OS. Wtedy wiedzieli o tym nieliczni. W. Siła-Nowicki, J. Olszewski, K. Morawiecki, itd. Nie wymienię kilku innych nazwisk, gdyż ci ludzie bładzą obecnie i czekam aż wrócą na właściwą drogę. Na to nigdy nie jest za późno!!! Serdecznie pozdrawiam,
avatar użytkownika TrustMe

18. Pożyteczni idioci?

Zwracam także uwagę na przyrodzone komunistom instrumentalne traktowanie ludzi i ich losów, posługiwanie się nimi jak przedmiotami. Czyli tzw. pożyteczni idioci? Nie sądzę, aby to był ten przypadek. Kiszczak uważnie dobierał uczestników OS. Siła-Nowicki nie mieścił się, gdyż zawsze miał własne zdanie i nie dało się nim manipulować. Był to facet zbudowany z przedwojennego materiału. A kim był wtedy L. Kaczyński? :)