Oddziały X i Y oraz IPN

avatar użytkownika tosz
Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach wiosną 2006 roku rozpoczął śledztwo, które miało stwierdzić, czy funkcjonariusze służb specjalnych państw komunistycznych brali udział w spisku na życie Jana Pawła II. Śledczy z IPN zainteresowali się przy tej okazji strukturami wywiadu PRL. Przesłuchano kilkunastu świadków, między innymi wysokich rangą oficerów Zarządu II. Śledztwo IPN przypomina pojedynek. Z jednej strony dobrze wyszkolone w mataczeniu kadry "razwiedczikow", a drugiej - dwójka prokuratorów z IPN. Z kim przyszło im się zmierzyć? Wywiad wojskowy to głównie Zarząd II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego. Ze zrozumiałych względów była ( wciąż wbrew pozorom jest) to struktura utajniona i bardzo hermetyczna. Nie została zweryfikowana i niemal w całości przeszła do utworzonych w 1991 r. Wojskowych Służb Informacyjnych. Przed obliczem prokuratora IPN zeznawali m.in. ostatni szef Zarządu II Sztabu Generalnego, którym w latach 1981-1990 był gen. Roman Misztal oraz kilkunastu jego podwładnych - Jerzy Porowski i Fabian Dmowski, oficerowie i szefostwo rezydentury rzymskiej – zarówno wywiadu MSW jak i MON. W czasie śledztwa IPN na razie nie potwierdziły się jednak informacje płk Jana B. jednego z oficerów wywiadu wojskowego, który twierdził, że widział pnotatkę informująca o planowanym zamachu, która nadeszła do centrali wywiadu w Warszawie w 1981 roku. - Nie ma dowodów na to, aby wywiad wojskowy wiedział o planach zamachu na Jana Pawła II w 1981 roku. Jednak dzięki temu, że w ramach śledztwa prokuratorzy mieli dostęp do dokumentów Zarządu II, mogliśmy poznać nieznane dotąd struktury wywiadu wojskowego z lat 80. - stwierdza Ewa Koj, szefowa pionu śledczego IPN w Katowicach. Zarząd II Sztabu Generalnego działał w Polsce w latach 1951-1990. W 1990 r. został przekształcony w Zarząd II Wywiadu i Kontrwywiadu. W następnym roku zastąpiły go Wojskowe Służby Informacyjne. ciągu kilkudziesięciu lat działalności wywiadu wojskowego PRL jego struktura wciąż się zmieniała, tworzono nowe komórki, zmieniano oznaczenia wydziałów i zakres ich działań. Z punktu widzenia operacji wywiadowczych II Zarządu Sztabu Generalnego najważniejszy był pion operacyjny. Należały do niego m.in. Oddział XIII (A), czyli Agenturalny Wywiad Operacyjny (AWO) oraz Oddział Y. AWO nazywany był także „wywiadem płytkim”, bo zajmował się zbieraniem informacji wywiadowczych na terenie tzw. frontu polskiego Układu Warszawskiego (północne Niemcy, Dania, Holandia). AWO powstał w lipcu 1967 roku na podstawie rozkazu gen. Wojciecha Jaruzelskiego, ówczesnego Szefa Sztabu Generalnego LWP. W czasie pokoju AWO miał zbierać informacje o siłach zbrojnych przeciwnika i prowadzić pracę werbunkową. W krajach NATO utworzona miała zostać sieć agenturalna. Podczas wojny AWO miał zająć się wywiadem na tyłach przeciwnika. Szkolono też oficerów, którzy na wypadek wojny mieli zostać przerzuceni na tyły wroga i tam nadzorować siatkę agentów. - Wbrew twierdzeniom, które pojawiły się w czasie procesu lustracyjnego Józefa Oleksego, AWO nie był jedną z najściślej strzeżonych tajemnic Zarządu II. Jego istnienie nie było też specjalnie ukrywane, pojawiało się w dokumentach przedstawiających strukturę Zarządu II - wyjaśnia prokurator Koj. Oddziały X i Y Nie ma wywiadu bez agentów. Ich werbowanie było zadaniem oficerów Oddziału X. – Agentów werbowano wśród cudzoziemców przyjeżdżających do Polski, Polaków którzy mieli rodzinę zagranicą lub tych, którzy emigrowali z kraju - mówi Koj. Oddział Y wywiadu wojskowego PRL powstał w 1983 roku po ucieczce na Zachód Sumińskiego i Ostaszewicza. Ostatnim szefem Oddziału Y w 1990 r. był płk Zdzisław Żyłowski. Oddział ten zajmował się m.in. werbowaniem i przerzucaniem tzw. nielegałów. - Pod koniec lat 80. Oddział Y otrzymał zadanie tworzenia spółek na terenie kraju i zagranicą, które miały zdobywać pieniądze potrzebne na działania operacyjne. Z uzyskanych informacji wynika, że do 1990 roku zdołano utworzyć tylko trzy spółki w kraju, żadnej za granicą – dodaje prokurator Koj. Oficerowie, którzy służyli w Zarządzie II byli specjalnie dobierani i przygotowywani do zadań, jakie mieli wykonać. Wpadki i zdrady jednak się zdarzały. W 1981 roku zdezerterowali dwaj oficerowie Zarządu II – oficera kontrwywiadu wojskowego nadzorującego pion operacyjny, mjr Jerzy Sumiński oraz płk Włodzimierz Ostaszewicz. Ucieczka Sumińskiego przypominała film sensacyjny. Pół roku przed wprowadzeniem stanu wojennego major wyjechał z misją specjalną jako dyplomata do USA. Zwrócił się o azyl polityczny, dokładnie tak, jak przewidywały otrzymane instrukcje. Jednak Sumiński nie wypełnił drugiej części rozkazu, i postąpił odwrotnie. Podczas przesłuchań przez FBI i CIA zamiast dezinformować o organizacji polskich służb specjalnych oraz rezydentach polskiego wywiadu w USA – poszedł na całkowitą współpracę. Wiedział bardzo dużo, bo miał dostęp do najtajniejszych dokumentów Zarządu II. Jego dezercja na długo sparaliżowała działalność wywiadu wojskowego, bo „wsypał” kilkudziesięciu agentów. W kraju szybko dowiedziano się o tym. 7 lutego 1982 r. skazano Sumińskiego zaocznie na karę śmierci. Pułkownik Ostaszewicz był zastępcą szefa wywiadu ds. informacji. W Sztabie Generalnym WP jego gabinet sąsiadował z pokojem płk Ryszarda Kuklińskiego. Jako szef Biura Pełnomocnika Sztabu Generalnego ds. Specjalnych, uczestniczył we wrześniu w Wiedniu w negocjacjach rozbrojeniowych NATO - Układ Warszawski. Prosto z sali negocjacji w Wiedniu Ostaszewski wraz z rodziną pojechał na urlop do Jugosławii. Jednak zamiast wracać do kraju, wsiadł w samolot i poleciał do Kanady. Powodem ucieczki było grożące Ostaszewiczowi zwolnienie z wojska za ślub córki z cudzoziemcem. Po upadku PRL został uniewinniony. (c) Tomasz Szymborski

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Oddział Y wywiadu wojskowego PRL powstał w 1983 roku

Witam, warto Pana tekst czytac razem z tekstem A.Sciosa http://www.blogmedia24.pl/node/11976 to pokazuje prawdziwe powody prób likwidacji IPN. Przypominam, ze to drugi taki atak, pierwszy był w czerwcu 2008 roku. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. łapy precz od IPN

"Polska"-PO-IPN-ustawaPoniedziałek, 6 kwietnia 2009
"Polska" pisze, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk nie ujawnił szczegółów nowej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zdaniem gazety nie powstał nawet projekt, bowiem sprawa nawet wewnątrz Platformy Obywatelskiej budzi zbyt duże kontrowersje. Dziennik pisze, że Platforma myśli nad zmianą sposobu wyłaniania kolegium IPN, czyli gremium, które wybiera prezesa tej instytucji. Platforma chce, żeby kandydatów do kolegium wysuwały środowiska naukowe: uczelnie, Polska Akademia Nauk. Natomiast rolą Sejmu, Senatu i prezydenta, jak twierdzi "Polska", byłoby tylko akceptowanie lub odrzucanie nazwisk zgłaszanych przez naukowców. Jeden z polityków PO powiedział w rozmowie z Polską, że partia ta jest mocno podzielona w sprawie IPN. Podkreślil, że sprawę trzeba przemyśleć i napisać ustawę spokojnie, żeby nie było wrażenia, że zmiany to zemsta na prezesie IPN Januszu Kurtyce za książkę o Wałęsie. Arkadiusz Rybicki z PO zapewnia, że zmiany w sposobie wybierania kolegium IPN sprawią, że zmieni się też sposób kierowania tą instytucją, niezależnie od tego, czy prezesem pozostanie Kurtyka, czy obejmie tę funkcję ktoś inny. "Polska"/IAR/zm/jp

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. "Prowadził" Kwaśniewskiego - zatrudnił go Gudzowaty

"Prowadził" Kwaśniewskiego - zatrudnił go Gudzowaty

Piotr Nisztor 06-04-2009, ostatnia aktualizacja 06-04-2009 12:52

Kilka miesięcy po zakończeniu procesu lustracyjnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jego oficer prowadzący został zatrudniony w jednej z firm biznesmena Aleksandra Gudzowatego.

Aleksander Gudzowaty
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Aleksander Gudzowaty

Według ustaleń "Rz", w latach 2001-2002 w Banku Współpracy Europejskiej, kontrolowanym wówczas przez Gudzowatego, jednego z najbogatszych Polaków, pracował były kapitan SB Zygmunt Wytrwał. To właśnie on widnieje w znajdujących się w IPN dokumentach jako oficer prowadzący TW "Alek". Pod tym pseudonimem SB zarejestrowało Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego prezydenta RP. Jednak podczas odbywającego się w 2000 r. procesu lustracyjnego głowy państwa Wytrwał zeznał, że wśród agentów, których prowadził nie było Kwaśniewskiego.

Jak wskazują rozmówcy "Rz" kilka miesięcy później jeden ze współpracowników Kwaśniewskiego, gdy ten po raz drugi został prezydentem kraju, miał rekomendować byłego kapitana SB do pracy w imperium Gudzowatego.

Sprawy nie pamięta Jan Antosik, wicedyrektor Bartimpexu, ani sam Gudzowaty.

Rzeczpospolita

 

http://www.rp.pl/artykul/182403,287347.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl