Przemówienie Ministra Józefa Becka,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz
Szanowny Pan, Bronisław Komorowski, Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Szanowny Panie Marszałku, Kilka minut temu z Pana Marszałka inicjatywy, w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, nastąpiło historyczne odtworzenie posiedzenia Sejmu II Rzeczypospolitej na którym w dniu 5 maja 1939 roku przemawiał Pan Minister Spraw Zagranicznych Pułkownik Józef Beck. Pan Marszałek w uwerturze do tego historycznego wydarzenia, powiadomił Polskie Społeczeństwo, że rodziny posłów z tamtej ostatniej kadencji zostały zaproszone na tę uroczystość. Bardzo mi przykro, że Pan Marszałek co innego mówi społeczeństwu a co innego robi. Panie Marszałku, czy zawsze musimy dzielić Polskie Społeczeństwo na tych poprawnie politycznych w stosunku do władzy i tych, którzy tę władzę krytykują, bo mają takie święte prawo. Mój Ojciec, Leopold Nikodem Zieleśkiewicz był Posłem tej kadencji Sejmu na którym Minister Spraw Zagranicznych II Rzeczypospolitej Polskiej, Pan Pułkownik Beck odrzucił wszelkie żądania Hitlera. Przypomnę Panu, że my Polacy nie chcemy za wszelką cenę pokoju. Szanowny Panie Marszałku Jak do tej pory żyję ja: Michał Stanisław Zieleśkiewicz, moi bracia: Leopold Maria Zieleśkiewcz Maciej Zieleśkiewicz Z wyrazami szacunku Michał Stanisław Zieleśkiewicz
Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

1. Pozory szacunku dla tradycji

Werbalnie szacunek jest deklarowany, faktycznie deklaracje pozostają zawieszone w powietrzu bo są traktowane instrumentalnie - dla doraźnej poprawy wizerunku, aby pozyskać głosy danej grupy wyborców. To tak samo jak deklaracja szacunku dla własności rozmijająca się z dowolnym jej dysponowaniem wbrew prawu i woli dawnych właścicieli (paserska sprzedaż Wedla itp.). Interesy, interesy ... a o honorze i wyższych wartościach przypomina się tylko od święta, bo na co dzień trwa ich nieustanna wyprzedaż. Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Joanna K.

2. Panie Michale - nie zaprosil Pana Komorowski? Nic dodać

po co było to odtwarzanie? Chyba dla podkreślenia kontrastu. Pan Komorowski reprezentuje przeciwne do min.Becka stanowisko. Tamten odmówił Hitlerowi korytarza, pan Komorowski dba, żeby Niemcy w Polsce mieli się jak najlepiej - w każdym razie lepiej niż Polacy w Niemczech. Nie odmówi im niczego. A Niemcy to poważne państwo i już dawno wiedzą, czego chcą od Polski. Pan Komorowski zadbał, żeby p.Hal mogła przeprowadzić w sejmie swój obłąkany plan nieuczenia Polaków historii. Więc taka inscenizacja niczego istotnego, poza rozdrażnieniem, nie wniesie. Ot, panowie posłowie zabawili się chwilkę.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Przemo

3. Michał St. de Z..

Komorowski - żenada.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

4. Sejm wobec współczesnych wyzwań

Łatwiej jest posłużyć się cytatem historycznego przemówienia. Zawsze można się wycofać na bezpieczne pozycje. Trudniej powiedzieć coś od siebie, jeszcze trudniej zrobić coś dla Polski w chwili próby. Trudno odpowiedzieć na forum Europy, albo wystąpić ze wspólnego ugrupowania w PE z niemieckimi chadekami i osłabiając tym samym ich pozycję. Na to trzeba być niezależnym, a nie przodować w klientyzmie czepiając się pańskiej klamki.

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Maryla

5. Gursztyn w rocznicę


Gursztyn w rocznicę przemówienia Becka: Jedyny jego błąd polegał na tym, że Hitler nie działał racjonalnie

Biorąc pod uwagę konsekwencje, warto było?

II wojna światowa to tragedia dla świata, ale dla Polski była jedynym sposobem na ocalenie. W przeciwnym razie, byłoby tak jak w XVIII wieku, kiedy Polska zniknęła z mapy Europy, a światowe mocarstwa przyjęły to z milczącą zgodą. W trakcie wojny spotkał nas straszny los. Ale nie jest powiedziane, że nie byłoby gorszego scenariusza. Powiem coś, co na pierwszy rzut oka może szokować. Polska poniosła, jeśli chodzi o straty ludnościowe, stosunkowo małe straty wojenne. Liczba obywateli polskich zabitych w wyniku działań wojennych to ok. 300-400 tysięcy osób. Cała reszta to ofiary terroru, który nie miał związku z działaniami wojennymi. Trudno obwiniać o to stronę polską, a wiele osób niestety to robi. Moim zdaniem świadczy to albo o ich idiotyzmie, albo o złej woli. Hitlerowi stawiły opór również inne kraje, np. Belgia, Holandia czy Francja. Tam też strzelano do żołnierzy Wermachtu i tam też odrzucono niemieckie ultimatum, a Niemcy nie mordowali tam masowo cywilów. Ci, którzy obwiniają Polskę o 6 milionów ofiar, tak naprawdę przyjmują hitlerowską logikę, że jesteśmy podludźmi. Jest też argument, że w krajach, które kolaborowały z III Rzeszą, zginęło mniej Żydów. To prawda, ale tam też ginęli i to z rąk struktur kolaboracyjnych. Od nas też Niemcy wymagaliby, abyśmy brali czynny udział w Holokauście.


5 maja 1939 r., w odpowiedzi na wystąpienie Hitlera, minister Józef
Beck w przemówieniu wygłoszonym na posiedzeniu plenarnym
Sejmu stwierdził:

Układ polsko-niemiecki
z 1934 r. był układem o wzajemnym szacunku i dobrym sąsiedztwie, i jako
taki wniósł pozytywną wartość do życia naszego państwa, do życia Niemiec
i do życia całej Europy. Z chwilą jednak, kiedy ujawniły się tendencje,
ażeby interpretować go bądź to jako ograniczenie swobody naszej
polityki, bądź to jako motyw do żądania od nas jednostronnych,
a niezgodnych z naszymi żywotnymi interesami koncesji stracił swój
prawdziwy charakter.

Odnosząc się
do faktu, że Rzesza Niemiecka uznała porozumienie zawarte przez Polskę
z Wielką Brytanią za zerwanie układu z 1934 r., minister Beck mówił:

Dla
najprościej rozumującego człowieka jest jasne, że nie charakter, cel
i ramy układu polsko-angielskiego decydowały, tylko sam fakt, że taki
układ został zawarty. A to znów jest ważne dla oceny intencji polityki
Rzeszy, bo jeśli wbrew poprzednim oświadczeniom Rząd Rzeszy
interpretował deklarację o nieagresji, zawartą z Polską w 1934 r., jako
chęć izolacji Polski i uniemożliwienia naszemu państwu normalnej,
przyjaznej współpracy z państwami zachodnimi - to interpretację taką
odrzucilibyśmy zawsze sami.

Przechodząc do kwestii niemieckich żądań stwierdzał:

Z chwilą,
kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się niemieckich mężów stanu,
którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali opinie,
że +to prowincjonalne miasto nie będzie przedmiotem sporu między Polską
a Niemcami+, słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy
na naszą propozycję, złożoną dnia 26 marca, wspólnego gwarantowania
istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast
dowiaduję się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań -
to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę
ludności niemieckiej w Gdańsku, która nie jest zagrożona, czy o sprawy
prestiżowe - czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska
odepchnąć się nie da!

Swoje wystąpienie minister Beck zakończył słowami:

Pokój
jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach,
na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie
sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie
znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu
ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor
.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl