W imię wolności i tolerancji? ależ to już było!

avatar użytkownika Redakcja BM24
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Hymn Rodezji i obraza uczuć religijnych ateisty (Jakub Kumoch)

Indoktrynacja moi państwo. Moja pięcioletnia córka wróciła niedawno z instytucji przedszkolnej nucąc hymn Rodezji i tłumacząc mi symbolikę flag wybranych krajów europejskich. Ochłonąwszy otworzyłem Internet, a tam w Wirtualnej Polsce natknąłem się na informację, że Bóg wcale nie stworzył człowieka. Na koniec dowiedziałem się co Ewa Siedlecka, autorytet, myśli o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Jeszcze zdążyłem cicho wyszeptać „in-dok-try-na-cja” i padłem. Na szczęście na łóżko.

Ale ja nie o tym moi drodzy. Nie komentowałem wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ani w sprawie Tysiąc ani w sprawie krzyża. Bo nie ma tu czego komentować. Wszelki komentarz dotyczyłby osobistych przekonań kilku uzurpatorów w togach. To czy krzyż łamie czy nie uczucia innych zależało w tym wypadku wyłącznie od osobistego stosunku tych kilku osób do religii i od niczego więcej.

Tak jak komentarze po tej sprawie odzwierciedlały wyłącznie częstotliwość życia sakramentalnego komentatorów, liczbę zawartych przez nich małżeństw i stosunek do zamknięcia klubu Le Madame. Mój głos w tej dyskusji byłby równie bez sensu.

Interesuje mnie co najwyżej jeden drobny aspekt sprawy. Nie chcę brzmieć jak Andrzej Lepper z jego najgłupszą frazą, ale powiedzcie mi, siostry i bracia: „Jak można obrazić uczucia religijne ateisty”? Zawsze byłem przekonany, że ateista to osoba, której uczucia religijne są obce i dla której krzyż na ścianie jest tylko dwiema skrzyżowanymi belkami nie noszącymi żadnego przesłania. Tak jak dla mnie bez przesłania jest gliniany posąg Artemidy Efeskiej. On nie może obrazić moich uczuć religijnych do czasu, aż ktoś nie każe mi oddawać mu czci.

Rozumiem, że można obrazić godność ateisty, można naruszyć jego prawa, można go znieważyć. Rozumiem, że ma prawo się wyspać bez budzenia przez dzwony albo muezzina. Ale uczucia religijne? Joanna Senyszyn twierdzi, że można je obrazić. A ja cholera nie wiem jak…

Swoją drogą pewne państwo już raz usunęło symbole religijne. Nazywało się Islamskim Emiratem Afganistanu i było rządzone przez talibów. Stało się to w marcu 2001 roku.

A co do hymnu Rodezji (o. Zimbabwe), który przyniosła moja córka z przedszkola mam pewną teorię. Dzieci uczą się go z okazji zbliżającego się święta 11 listopada – 44. rocznicy proklamowania niepodległości tego afrykańskiego kraju.

A swoją drogą, pytał mnie ktoś czy chcę wychowywać dziecko na Rodezyjczyka?

Zobacz również:

 

>> Ewa Siedlecka: "Chów klatkowy jest jak obozy koncentracyjne dla kur"

http://jakub-kumoch.salon24.pl/136261,hymn-rodezji-i-obraza-uczuc-religijnych-ateisty

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika andruch2001

2. tu nie ma się czego czepić ..

" Zawsze byłem przekonany, że ateista to osoba, której uczucia religijne są obce i dla której krzyż na ścianie jest tylko dwiema skrzyżowanymi belkami nie noszącymi żadnego przesłania. Tak jak dla mnie bez przesłania jest gliniany posąg Artemidy Efeskiej... dalej czytamy : On nie może obrazić moich uczuć religijnych do czasu, aż ktoś nie każe mi oddawać mu czci." I to moim zdaniem jest nie do podważenie nawet przez samą tow. Senyszyn .. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Choć nigdy nic nie wiadomo jaką kolejną irracjonalną wymówkę znajdzie na potrzebę chwili ... Pewnie "diabeł" który z pewnością i w niej siedzi ma niczym nie ograniczoną wyobraźnię .. Na taką zarazę tylko kołek z osiki ..

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com