Król Jan III Sobieski

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz
Trzysta trzydzieści pięć lat temu, w dniu 19 maja 1674 roku, szlachta wybiera Królem Rzeczypospolitej, "Piasta" Jana Sobieskiego,herbu Janina, przedstawiciela jednego z najsłynniejszych rodów  Rzeczypospolitej  owych czasów.
Urodził się w Olesku w dniu 17 sierpnia 1629 roku.  Był synem pierwszego dygnitarza Rzeczypospolitej Polskiej, Pana Krakowskiego, Kasztelana Jakuba Sobieskiego. Matką jego była  Teofila Daniłowiczówna, wojewodzianka ruska, wnuczka hetmana Stanisława Żółkiewskiego.
Otrzymał wraz ze swym starszym  bratem Markiem bardzo staranne wykształcenie. Pierwotnie uczyła ich Matka. Następnie pobierali nauki w Kolegium Nowodworskiego w Krakowie.W latach 1643- 1646 studiowali w Akademii Krakowskiej. W latach następnych peregrunując po Europie, zdobywali wiedze i tajniki sztuki wojennej w Anglii, Niemczech, Francji,Niderlandach.Obaj bracia, biegle znali łacinę,francuski, niemiecki, angielski, turecki, grekę.
Po śmierci  Króla Władysława IV Wazy w dniu 20 maja 1648 roku postanowili na prośbę Matki wracać do kraju.
   Jan i Marek Sobiescy urodzili się wojennikami jak ich pradziad hetman Wielki Koronny Stanisław Żółkiewski, Kanclerz Wielki Koronny, herbu Lubicz.
Jan Sobieski walczył na czele własnych chorągwi i pułków pancernych pod hetmanami Stefanem  Czarneckim herbu Łodzia, Jerzym Lubomirskim, Szreniawitą. Walczył pod Zborowem, Beresteczkiem, gdzie był cięzko ranny, Żwańcem, Ochmatowem. Dowodził własnym pułkiem w Bitwie Warszawskiej ze Szwedami  w 1656.
Wykazywał zdolności dyplomatyczne, posłował do Turcji w dniach od 29 marca do 21 maja  1654 roku.
    W dniu 14 maja i 5 lipca 1665 żeni się z Marią Kazimierą d'Arquien, "Marysieńką" córką francuskiego markiza Henriego Alberta de La Grange d'Arquien i Franciszki de la Châtre. Marysieńka była Damą Dworu Ludwiki Marii Gonzagi, żony Króla Jana Kazimierza Wazy.
Tegoż 1665 roku Jan Sobieski otrzymuje nominacje na Marszałka Koronnego.Jego kariera toczy się błyskawicznie. Rok później otrzymuje buławę Hetmana Polnego. W bitwie pod Mątwami 12 i 13 lipca 1666 roku  / dziś Inowrocław/  został pobity przez wojska rokoszan pod  Szreniawitą Jerzym  Lubomirskim . Jerzy Lubomirski obraził się na króla, gdyż nie dostał ręki wdowy, Elżbiety Halszki  Słuszczanki  po Adamie  Kazaneckim  herbu Grzymała, Marszałku Wielkim Koronnym.
Po potrzebie Podhajeckiej w dniach  6-16 października 1667,    zostaje Hetmanem Wielkim Koronnym. W czasie potopu szwedzkiego, po *bitwie* pod Ujściem 24-25 lipca 1655 roku, przechodzi na stronę Karola Gustawa.
Już po roku wraca by bronić granic Polski.
W 1670 roku Jan Sobieski gromi Turków pod Chocimiem w dniu  11 listopada 1673 roku. Ta wiktoria  da mu za rok koronę !!!.W dniu 2 lutego 1676 roku w Katedrze na Wawelu, Prymas Polski włoży na głowy Jana Sobieskiego i Marii Kazimiery d'Arquien korony królestwa Rzeczypospolitej
Korony na głowach Celadona, Feniksa i la Poudre; Astrei, Diany, Kasandry, Róży, Jutrzenki.Zakochanego  Króla  Celadona do pasterki Astrei.

   Polityką zagraniczną będzie kierować Marysieńka. Zmysł polityczny ma dobry. Francuska stawia na sojusz z Francją. To było dobre rozwiązanie.
W wyniku wojny Turecko Austriackiej, oblegania Wiednia przez potęgę otomańską, kościół, Papież, zmuszały Rzeczypospolitą do odsieczy Wiednia. Rzeczypospolita z punktu militarnego nie była przygotowana do takiego wysiłku. Gro wojsk Rzeczypospolitej stacjonowało na Kresach. Skarb był pusty. Część wojska nie otrzymywała lafy.
Ale Polska miała geniusza króla Jana III Sobieskiego.
 Idzie na te wojnę bez przekonania.
 Iść musi !
Dokładnie trzysta dwadzieścia pięć lat temu, Wojska Polskie dowodzone, przez Króla Jana III Sobieskiego, odniosły jedno z największych zwycięstw w dziejach Narodu. Moim zdaniem na pierwszym miejscu należy stawiać:
potrzebę Grunwaldzką,
Bitwę Warszawską, / Cud nad Wisłą z 1920 r./
Victorie  Wiedeńską.
Pierwsze dwie bitwy dotyczyły żywotnych interesów Polski. Ta Wiedeńska Victoria, to sukces międzynarodowy, Króla  Jachniczka, Celedona i polskiego oręża.
 Dziś można tylko gdybać, co by było, jak byśmy nie roznieśli potęgi Wielkiej Porty. Być może jakby nas pod Wiedniem nie było to i nie było by Rozbiorów.
Turcy nie   pozwoliliby Rosji, na  taki rozwój i rozkwit, potęgę militarną.

 W dniu 12 września, Król Polański, Słowiański, Jan III, Lew Lechistanu, na wzgórzach Lasku Wiedeńskiego na szerokości 6 kilometrów ustawił 27 chorągwi husarskich. Jeszcze nigdy w dziejach Europy takiej potęgi Świat  nie zebrał nie widział.
 Gdy wybiła godzina 6 po południu, Jan Sobieski, własną osobą zadecydował prowadzić,swoje pułki pancerne, na skrzydłach mając hetmanów:  Stanisława Jabłonowskiego, Mikołaja Sieniawskiego. Razem 27 tysięcy. Na przeciw miał potęgę Porty, pod Wielkim Wezyrem Kara Mustafą, który zebrał wojska Imperium Osmańskiego, Chanatu Krymskiego, Wołoszy, Siedmiogrodu, Mołdowy, razem 140 tysiecy.
 Kilka pacierzy później, potęga Wielkiej Porty przestała istnieć. Wielki Wezyr Kara Mustafa w te dyrdy uciekał wpław przez rzekę Wiedenkę, kilka koni pod nim padło, z ramienia polskich szabel. W nocy w zdobycznym namiocie Wielkiego Wezyra, Nasz Celedon gotował własnoręcznie listy do Papieża  Innocentego XI i  konfitury do swej ukochanej a pięknej Marysieńki.
Do Papieża, Innocentego XI pisał po łacinie:

Venimus, vidimus et Deus vicit .

 Do swego kochania, pisał konfitury,

 Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały
.List kończy:
"List ten najlepsza gazeta, z którego na cały świat kazać zrobić gazetę, napisawszy, que c’est la lettre du Roi a la Reine"

 Do listu papieskiego dołączył zielony sztandar Proroka.
 Za konfiturami do swojej ukochanej Marysieńki wyekspediował 400 wozów wszelkiego dobytku i dostatku.
Panie, Panowie, pisząc o bitwie, podaję prawdę historyczną na wzór innych nacji. Moj opis jest obrazem koloryzowanym, gzie ja autor mam prawo patrzeć przez własne, Polańskie, Słowiańskie różowe okulary. Celowo pomijam skromny wkład "niemców" w tę bitwę.
Jan Sobieski, urodził się wojennikiem, z szablą u boku. Od dzieciństwa, wraz starszym bratem Markiem, na czele własnych pułków, chorągwi, musieli bronić Ojczyzny, więc ten zawód mieli opanowani perfekcyjnie. Marek, został ścięty pod Batohem 3 czerwca 1652 r. z rozkazu Bohdana Chmielnickiego. Jan Sobieski, obrany Królem, od samego poczatku zbroił i zaopatrywał, fortyfikował miasta. Wschodnie granice Rzeczpospolitej. Mniej więcej w tym samym czasie, wybuchło kolejne powstanie na Węgrzech przeciw Habsburgom. Wielka Porta, wykorzystała ten moment, uderzyła na Państwo Habsburgów. Armia otomańska liczyła około 200 tysiecy wojska. Na jej czele stał doświadczony wojownik, Wielki Wezyr Merzifonlu Kara Mustafa Pasha.  Wiedeń, stolice państwa Habsburgów broniło 10 000. żołnierzy. Pod wpływem nacisków papieża, katolicki Król Jan III Sobieski podpisał  1 kwietnia 1683 roku przymierze z Leopoldem I o wzajemnej pomocy na wypadek ataku Imperium Osmańskiego na jedno z państw. Mimo, iż Polski skarb był pusty, pod wpływem papieża, polskich hierarchów, księży, którzy na ambonach ogłaszali krucjatę przeciw niewiernym Jan III wyruszył z cała potęgą Rzeczypospolitej i własnym męstwem i talentem wojennika.
 Moim zdaniem był to błąd.
 Austrii pomocy winna udzielić Pierwsza córa Kościoła, Francja i Hiszpania. Turcja wykrwawiwszy się w wojnach środkowej Europy, dla Rzeczpospolitej by przestała być groźna. Jednakże na tyle silna, że mogła powstrzymać zapędy Moskali. Polska miała korzystne traktaty z Turkami. Oni traktatów dotrzymywali. Polska i Francja miały bardzo dobre stosunki, więc Polska-Francja-Turcja mogły spokojnie żyć w zgodzie. Zdobycie Wiednia przez Turków byłoby ogromnym osłabieniem Habsburgów, bo po Wiedniu poszłyby kolejne miasta i mielibyśmy jednego wroga mniej.
Polska sprawiła ogromną przysługę Habsburgom po czym oni dokonali na nas rozbiorów bez skrupułów  89 lat później..., a Turcja? No właśnie dopóki Polska nie prowadziła wojen z Turcją była mocarstwem, tak samo Turcja była mocarstwem dopóki nie prowadziła wojen z nami. Wojny Polsko-Tureckie doprowadziły do kryzysu i osłabienia w obu tych państwach. Dlatego uważam, że Wiktora Wiedeńska jakże piękna była niekonieczna.
Osiemdziesiąt dziewięć lat później, 5 sierpnia 1772 roku, Austria w ramach rewanżu, dokona I rozbioru Polski. Sto czterdzieści siedem lat później, 255 Papież Grzegorz XVI, powie : na pobitych Polaków pierwszy klątwe rzucę.
 Dla ciekawości podam, że Polska mimo, iż nie było nas na mapie płaciliśmy i nadal płacimy świętopietrze. Z Austrią, różnie bywało. Po Victorii wiedeńskiej skarb Polski został pusty. Jest pusty do dziś.
Mimo zapewnień Cesarza Habsburgów, Leopolda I, wojska Króla Jana III, nie otrzymywały należnych obroków i spyży. W swych konfiturach żali się Celedon na ten temat . Pisze również o pewnych upokorzeniach w stosunku do niego i Jego najstarszego Syna Jakuba Ludwika, który uczestniczył w bitwie.
 
Hetman Stanisław Jabłonowski zostanie dziadkiem Króla Stanisława Leszczyńskiego, pradziadem Marii  Leszczyńskiej , królowej Francji, żony Króla Francji Ludwika XV. Pra, pra.......blogera Salonu 24, polskiego profesora "hazelharda"
 
                               

 

2 komentarze

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

1. Listy do Marysieńki, czyli jak drzewiej Polacy pięknie pisali

" Ryma Sombat, 19 XI [l683].

Zaszliśmy tu w taki kraj, że nie tylko listów żadnych nie odbieramy, ale i o Polszcze, jeśli jest na świecie, tu nie słychać. Wczora minęliśmy zburzony roku przeszłego od Turków Filek. Stąd rachują nam jeszcze do Koszyc mil węgierskich dwanaście, stamtąd do Eperies mil sześć. Listy te idą na Roznau, na Lewocz do Lubowli. Gdyby się była postawiła poczta z Krakowa do Lubowli, skąd odsyłano by było listy do Koszyc do p. Jajgla, ten zaś miałby był zawsze od nas wiadomość. U nas tu za łaską bożą od kilku dni panuje piękna pogoda; przeszłe dni z przymrozkami, dzisiejszy z takim mrozem, jaki u nas zwykł bywać o Trzech Królach. Inaczej nie wyleźlibyśmy byli z tego kraju i pod wczorajszą niezwyczajnie wysoką górę.

Jako to ludzkie zawodzą powieści! Udawano nam przedtem, że gór w Węgrzech nie masz, tylko te, które nas od nich dzielą, a teraz doznawamy tego, że od samego Dunaju aż do Polski nie masz nic, tylko góry. Mniejsze rodzą wina, złoto, srebro, miedź i insze minery, a większe śnieg a okropne lasy. Jako nas tu tedy ma być tęskno, snadno Wci sercu memu uwierzyć, widząc i znając miłość moją i ustawiczną myśl o zdrowiu Wci jedynej duszy mojej. Niemniejszy musi być chagrin, że i od Kamieńca, i z Ukrainy żadnej dotąd rzetelnej nie mieliśmy wiadomości. Wszystka w tym konsolacja, że się przecię coraz zbliżamy; osobliwie ja do tego miejsca, gdzie moje wszystkie na tym świecie ukontentowania, i tak ta tylko w dzień i w nocy karmi mię i trzyma nadzieja. Zdrowie też za łaską bożą niezgorsze, które aza zdarzy P. Bóg, że zawiozę do usług Wci serca mego i odwdzięczenia tego, cośkolwiek tam dla mnie czyniła w niebytności mojej z uszczerbkiem znacznym zdrowia swego, które u mnie jest i było zawsze nieoszacowanym skarbem. A że gazety o nas pisują arcynieprawdziwe, bo ich też nikt dobrze nie opisuje, ukoncypowałem sam te jedne en mechant francais, które Wć moje serce każ poprawić i rozesłać dla uciechy nieprzyjaciół naszych. Listy także zalecam Wci sercu memu, albo raczej pakiet do p. Wyszyńskiego, aby go odsyłać dniem i nocą."

Źródło: http://literat.ug.edu.pl/listys/110.htm

avatar użytkownika sówka55

2. Stosunki polsko-tureckie

Szanowny Panie Michale,

Turcja nigdy oficjalnie nie uznała zaborów, wszyscy pamiętamy słowa "Poseł z Lechistanu nie przybył"...

Myślałam zawsze o tym w Tadżykistanie, bo i po tadżycku, choć to język z rodziny języków perskich, nie tureckich, Polska to Lechistan.

Pozdrawiam serdecznie,

Anna, Sówka