Jestem śmieciem...Kiedy będziesz TY?

avatar użytkownika Jan Pasek

Jak to się stało? Dla niektórych śmieciem byłem od dawna, jednak mnie to nie przeszkadzało do czasu gdy nie wkraczało to w moją wolność. A nie mówię jedynie o wolności myśli i słowa, bo tego na szczęście nie da się zdelegalizować. Moje słowa i moje myśli zawsze, ale to zawsze, będą jedynie moje. Hurrraaa! Jestem zatem szczęśliwy! A jednak...

W 2008 roku w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej zostałem ukarany grzywną przez Państwową Inspekcję Pracy. W mniemaniu PIP słusznie. Pisma, odwołania i …wyrok w trybie nakazowym. Argumentacja przedsiębiorcy nie była zbyt przekonująca lub po prostu płytka i nikczemnie kłamliwa, chociaż oficjalnie oczywiście nikt nie wyraził takiego zdania. Urzędnicy i sąd mieli rację. Kwota 2500 złotych miała zasilić aparat urzędniczy.

Czas mijał, koła wymiaru sprawiedliwości mieliły wolno aż nakazały stawienie się w areszcie na 25 dni w związku z brakiem wpłaty grzywny. Dał jednak sąd klauzulę wpłata = WOLNOŚĆ. Wybrałem wolność i wpłaciłem całą kwotę grzywny bez wniosków o rozkładanie na raty, umorzenia etc. A mogłem wnioskować. Nie jestem prawnikiem, dlatego „kruczków” nie wykorzystuję, bo ich zwyczajnie nie znam. Czasem myślę, dlatego działałem tak jak sobie wykoncypowałem. Przecież mogę to robić w kraju prawa i demokracji bez szkody dla jednostki jak i społeczeństwa. Wpłaciłem jednak jednorazowo grzywnę by owym szkodom zadośćuczynić. Trudno, zamiast przeznaczyć pieniądze na rodzinę, firmę czy ekstrawaganckie przyjemności działalności społecznej zapłaciłem grzywnę, mając wciąż w pamięci urywek zdania zawartego w postanowieniu o wyznaczenia terminu stawienia się w zakładzie karnym … „do zapłaty pozostają jeszcze koszty w kwocie 350,00 zł ”.

Myśl, oczywiście wolna, zrodziła mi się, że chodzi o koszty sądowe i wolność wyboru pozostawiłem Sądowi, czy o takie koszty zechce z obywatelem „zawalczyć”. To było w lutym 2011 roku.

Wpłaty, zawiadomienia, nakazy stawienia się w ZK były w lutym.

Dziś zostałem zatrzymany w związku z wydaniem nakazu doprowadzenia do ZK za „nieuiszczenie grzywny w kwocie 350 złotych” .

Nie zostałem wcześniej poinformowany o przymusie zapłacenia  „kosztów”.

Sprawdziłem korespondencję od lutego i żadnej informacji na ten temat nie mam. Oprócz tej informacji, iż  do zapłaty pozostają jeszcze koszty w kwocie 350,00 zł ”.

Na szczęście - oczywiście dla mnie, obywatela - nakaz zatrzymania i umieszczenia w ZK na 3,5 dnia ustał w momencie uiszczenia całej kwoty 350 złotych.

Dzięki przychylności lokalnej Policji i telefonowi wykonanemu do Teścia żeby w/w kwotę wpłacił na odpowiednie konto z odpowiednim dopiskiem sygnatury akt. Tylko teściu był w stanie zrobić to na tyle szybko bym nie trafił za kratki, a sam nie mogłem, byłem przecież zatrzymany.

Jak już wspomniałem nie jestem prawnikiem, dlatego zastanawiam się czy „koszty” są grzywną …? Zastanawiam się także dlaczego  wtedy odpuściłem?

Na pierwsze pytanie odpowiedzi nie znajduję...ale się dowiem.

Co do odpuszczenia,hmm, to nie tym razem.

A może jednak jestem "śmieciem", którego można bez poinformowania umieścić w ZK...choćby i na 3,5 dnia.

Na powyższe - skan protokołu zatrzymania

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Jan Pasek

WITAM,

prosze się nie czuć odosobnionym. Państwo "demokratyczne" tak traktuje swoich obywateli, którzy płacą podatki na organa sprawiedliwości.

Gdyby Pan tak spotkał się na cmentarzu z jakimś mafioso, to by Pan dostał intratne stanowisko.

Nie ma na dzisiaj w Polsce organu państwa, ani organizacji NGO, która by zajęła się skutecznie Pana sprawą.
Zostaje adwokat i sprawa prowadzona az do Strassburga.
Dopiero tam, po latach, zostanie Panu zasądzone odszkodowanie i uznanją, że jednak nie jest Pan śmieciem.
Póki co, to obszar "śmieci" sie POwieksza, od wczoraj sa to kibice i związkowcy, czekamy na kolejne grupy społeczne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Pasek

2. Witam

Czyli składając zażalenie nie dowiem się dlaczego tak się stało? Dlaczego zostałem pozbawiony rzetelnej informacji ? Nie dowiem się czy koszty można zamienić na grzywnę, a grzywnę na areszt? Prezes Sądu mnie nie przeprosi?
Tak tylko pytam, bo zapewne ma Pani rację...

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

3. Jan Pasek

:) pozostaje sie nam tylko smiać przez łzy.
Gdyby był Pan przestepcą, zamkniętym wyrokiem wieloletnim za dajmy na to gwałt ze szczególnym okrucieństwem, to by za Panem ujął się RPO i Helsińska FPC.

Jako zwykły podatnik nie podlega Pan żadnej ochronie, bo nie już !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Pasek

4. No to się z Panią nie zgodzę...

bo jestem niezwykłym podatnikiem i będę żądał zarówno ochrony jak i zwykłej informacji :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

5. Jan Pasek

trzymam kciuki, my wciąż pytamy, jako obywatele mamy do tego (póki co) prawo.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

6. > Jan Pasek,

bo jestem niezwykłym podatnikiem i będę żądał zarówno ochrony jak i zwykłej informacji :)

Troszkę mnie Pan zasmucił.
Niezwykły? Czyli każdego człowieka, który prowadzi jakiś swój interes mam uważać za kogoś niezwykłego?
No,no...
Dziwne to rozumowanie.
Poza tym, ach ten internet, w nim nikt nie jest anonimowy :)

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Jan Pasek

7. Niezwykły...

...bo nie skuli ogona tylko grzecznie zapyta, czasami mniej grzecznie ale w granicach prawa przecież. Tylko w tym sensie, wiem jaki jestem malutki i co mi wolno... a to stanowi o niezwykłości, bo zwykły jest dla urzędnika lepszy :)
Już od dłuższego czasu nie jestem anonimowy, nawet nie żałuję :)
Pozdrawiam

avatar użytkownika natenczas

8. > Jan Pasek,

po prostu, inaczej to odebrałem :)
Sorry, jak mawiają.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Jan Pasek

9. Spoko

albo "oj tam, oj tam" :)
Nic się nie stało, no chyba, że ten nakaz doprowadzenia Waść podpisał ? :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Morsik

10. Areszt za koszta...

...to rzeczywiście bzdura, jednak... Czy pomyślał Pan za jakie przewinienie, jako pracodawca, ukarana Pana dość dotkliwą, jak na polskie warunki grzywną 2500 zł.? Czy czasami nie za to, że przy Panu pańscy pracownicy poczuli się jak śmieci? Jeślim dotknął, przepraszam...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Jan Pasek

11. Kodeks Pracy art.283 par.2 pkt 7

z tego mi Inspektor "dał" 2500, mógł 30 000...Słusznie czy nie, zapłaciłem.
A z Pracownikami, byłymi współpracownikami, byłymi pracownikami rozmawiam,i będę rozmawiał skoro żaden/a nie chce wsadzić mnie za kraty.
Staram się, nawet jak jest ciężko,aby zachować godność, i wcale nie musi chodzić o mnie.
Cała "załoga" to było sześć osób, żyjemy w małym miasteczku, zżyliśmy się i tylko jednej pani coś zawsze nie pasiło, pani , która nie uczestniczyła w procesie wytwarzania. Jechałem na tym samym wózku co pracownicy, ba, nawet więcej, bo mimo trudności i słabych wyników nie pobierałem żadnych pieniędzy z tego co wspólne wypracowywaliśmy. Wypłaty były raz 10, raz 20, raz 15, i ta nieterminowość zaważyła. Przyznałem sie bez bicia do tych zaniedbań, ale wysoka kara i jej nielogiczność w takim akurat momencie spowodowały, że walczyłem z urzędniczą machiną i Sądem, nie z pracownikami przecież.
Nie dotknął Pan mnie, dotknął Pan sedna problemu.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Rebeliantka

12. Ja już byłam ;)

Zapraszam na mój blog.

Rebeliantka