Wielkopolanie, Henryk Zygalski, tajemnice Enigmy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz


                Równo sto trzy  lata temu, w dniu 15 lipca 1908 roku urodził się w Poznaniu, Henryk Zygalski, polski matematyk, kryptolog, poznański uczony, który wraz z zespołem Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego, złamali w 1933 rok kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Niemieckiej to za dużo powiedziane. Enigmę wymyślił Niderlandczyk  Hugo Alexander Koch. Patent sprzedał Niemcom,  Arturowi Scherbiusowi, założycielowi firmy,Scherbius & Ritterwas
 
Henryk Zygalski
 
 

 

Polacy Henryk Zygalski, Marian Rejewski, Jerzy Różycki, wykonali kopię maszyny niemieckiej.
Henryk Zygalski jako jeden z najlepszych studentów wydziału matematyki Uniwersytetu Poznańskiego, został zakwalifikowany przez Wojsko Polskie do odbycia przeszkolenia na kursach kryptologów. Zatrudniony został w poznańskiej filii Biura Szyfrów Sztabu Generalnego. W Poznaniu pracował nad rozszyfrowywaniem kodów morskich.
W dniu 1 września został przeniesiony do Biura Szyfrów Sztabu Generalnego, "BS4", W Biurze szyfrów Sztabu Generalnego tworzył zespół uczonych kryptologów wraz Marianem Rejewskim i Jerzym Różyckim.
Henryk Zygalski był wynalazcą techniki arkuszy perforowanych zwanych "płachtami Zygalskiego" Dzięki tej pracy polscy kryptolodzy ze Sztabu Generalnego, bez problemów odczytywali niemieckie szyfrogramy nadawane z Enigmy.
Na podstawie badań Henryka Zygalskiego, wynalezienia techniki arkuszy perforowanych, Warszawska firma "AVA" stworzona przez Ludomira Danielewicza wraz z inżynierem Antonim Palluthem, pracownikiem Sztabu Głównego, bratem Leonardem i Edwardem Fokczyńskim zakładają Wytwórnię Radiotechniczną AVA, powstałą przy "pomocy" Sztabu Głównego. AVA wyprodukowała sześć sztuk kopii Enigmy o nazwie "LaCiDa" Konstruktorem części mechanicznej i elektrycznej  był kompletnie zapomniany Ludomir Danielewicz, pracujący w Wydziale II Sztabu Głównego?. Te informację mogą budzić pewne przekłamania, bądź informację żony Danielewicza, Marii.
Nazwa "LaCiDa" pochodzi od  "La" - od płk. Langera szefa całej operacji, "ci" - od nazwiska por. Ciężkiego i "da" - od Danilewicza
 Skonstruowanie przez Mariana Rejewskiego cyklometru pozwoliło na większy i lepszy dostęp do zmienianych kluczy. Ten etap prac polskich uczonych kryptologów wraz z wynalezieniem "bomby kryptologicznej" pozwolił na szybsze i dokładniejsze odczytywanie szyfrów.
W dniu 25  lipca 1939 r. w Biurze Szyfrów, Pyry, w Lasach Kabackich niedaleko Warszawy delegacje francuskich i brytyjskich kryptologów zapoznały się z dokonaniami polskich matematyków i otrzymały kopie, replikę maszyny szyfrującej Enigma typu wojskowego oraz jej plany konstrukcyjne, a także bombę kryptologiczną i arkusze perforowane.  Umożliwiło  to w czasie II wojny światowej stworzenie przez Brytyjczyków w Bletchley Park własnego systemu "Ultra", dostarczającego dane  o stanie i działalności armii niemieckiej

Po wybuchu II Wojny Światowej,  15 polskich kryptologów z BS 4 udało się przez Rumunię do Francji, gdzie do listopada 1942 r. współpracowało z francuskim wywiadem, rozpracowując kolejne modyfikacje Enigmy. Rozszyfrowane materiały były przekazywane do Londynu do ośrodka wywiadu w Bletchley. Po zajęciu przez Niemców południowej Francji większość z nich udała się przez Hiszpanię do Wielkiej Brytanii. Ich droga wiodła przez Rumunię. Kiedy znalazł się we Francji Henryk Zygalski rozpoczął pracę w ośrodku "Bruno" w Gretz-Armainvillers. następnie pracuje w Paryżu. W dniu 10 czerwca zostaje ewakuowany przez La Ferte-Saint Aubin, Vensat, Agen aż do Tuluzy.Po kapitulacji Francji i utworzenia rządu marszałka Petaina, wraz z ośrodkiem "Bruno" przedostaje się do Algierii. Wraca do Francji gdzie pracował w nowoutworzonym ośrodku dekryptażu "Cadix" w miejscowości Uzes. W dniu 6.XI.1942 ośrodek "Cadix" został zlikwidowany a Henryk Zygalski został ewakuowany do Cannes. W Hiszpanii, Pireneje  zostaje aresztowany wraz z Marianem Rejewskim. Uwolniony został 4.V.1943 roku. W lipcu 1942 roku zostaje ewakuowany do Portugali. Następnie droga przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii. Rozpoczął tam prace w polskim ośrodku " Pluton Eksploatacyjny w Boxmoor.

Anglicy kiedy już mieli odpowiednia ilość danych odsunęli od prac Henryka Zygalskiego.
 
Posiada doktorat honoris causa Uniwersytetu Polskiego na Obczyźnie.
Pośmiertnie udekorowany Krzyżem Wielkim orderu Odrodzenia Polski przez premiera rządu polskiego, profesora Jerzego Buzka.
Henryk Zygalski jest rodowitym Poznaniakiem, absolwentem gimnazjum Marii Magdaleny /Ad sanctam Mariam Magdalenam/ najstarsza świecka szkołę średnia w Polsce, istniejąca do dziś, Szkoła została założona w 1302 roku na polecenie biskupa poznańskiego Andrzeja Zaremby
Pamiątki po Henryku Zygalskim można oglądać w Wielkopolskim Muzeum Wojskowym na Starym Rynku w Poznaniu.
Rozszyfrowanie tajemnych kodów niemieckiej maszyny "Enigma"  było jednym z największych dokonań polskich uczonych, oficerów, kryptologów w XX wieku.
Dzięki pracom polskich kryptologów, II Wojna Światowa mogła się kończyć wcześniej a wojska alianckie poniosły mniejsze straty.
Po II Wojnie Światowej nasi Alianci zapomnieli o zasługach polskich uczonych, kryptologów, żołnierzy. Większość zasług dziś przypisują sobie. O interesy Polski nie dbał żaden rząd i nie dba do dziś.
Henryk Zygalski po wojnie uczył w prowincjonalnej szkole w Anglii matematyki w polskim collage'u.
Zmarł  30 sierpnia 1978 w Liss,  Plymouth
 
Na temat tajemnicy "Enigmy" ukazało się w Polsce wiele książek, filmów. W większości przemilczających wkład Polaków.Wyświetlany  film o Enigmie producenta Micka Jaggera, według powieści Roberta Harrisa, ani słowem nie wspomina o polskim udziale w złamaniu kodu Enigmy i jest bajką wyssaną z palca. Jedyny Polak występujący w filmie, o nazwisku Pulkowski, jest zdrajcą współpracującym z Niemcami! Ten film obraża uczucia naszego Narodu i zadaje kłam historycznej prawdzie.
 
Pomnik upamiętniający zasługi Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego, poznańskich matematyków i kryptologów, którzy złamali niemiecki szyfr Enigma, odsłonięto w dniu 10 listopada 2007 roku, przed poznańskim Centrum Kultury Zamek. Pomnik odsłonili m.in. przybyli na uroczystość przedstawiciele rodzin trzech kryptologów.
"Szanowni Państwo,

[...]Polski wkład w zwycięstwo Sprzymierzonych w II wojnie światowej był pomniejszany przez wiele lat. Po uzyskaniu suwerenności Polska domagała się zdecydowanie uznania Jej udziału w wiktorii nad hitleryzmem. Domagaliśmy się przede wszystkim zaprzestania uporczywego szerzenia nieprawdy - często przez oficjalne czynniki - na temat "Enigmy" oraz innych urządzeń do odczytywania tajnych depesz niemieckich.

Wielu uznaje, że rozszyfrowanie "Enigmy" przez trzech polskich wybitnych kryptologów było największym wkładem Polski
w zwycięstwo aliantów podczas II wojny światowej. Umożliwiło bowiem osiągnięcie przez sprzymierzonych przewagi, która miała decydujący wpływ na przebieg wojny. Jan Nowak-Jeziorański pisał: "znajomość planów nieprzyjaciela, jego strategicznych i faktycznych zamiarów, rozmieszczenia sił, zapewniła aliantom przewagę,
która miała decydujący wpływ na wynik wojny. Bez "Enigmy" Anglia przegrałaby zarówno bitwę o Wielką Brytanię, jak też bitwę
o Atlantyk". Był to niewątpliwie największy w historii sukces kryptologiczny. Nikt nie zauważył, że autorzy tego wiekopomnego czynu nigdy nie zostali odpowiednio uhonorowani.

Cześć ich pamięci !

Profesor dr habilitowany Jerzy Buzek,
Prezes Rady Ministrów
 

Pomnik zaprojektowany przez zakopiańskich artystów,

 

 

Etykietowanie:

29 komentarzy

avatar użytkownika Sierota

1. 2 grudnia 2010 roku

na cmentarzu Wellshill w Szkocji ekshumowano ppłk. Gwidona Karola Langera (1895-1948), szefa Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Kierował on zespołem, który rozpracował kody niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma.

Uroczystości pogrzebowe Gwidona Langera odbyły się 10 grudnia 2010 w Cieszynie i miały ceremoniał wojskowy.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Sierota,

Szanowny Panie,

Bardzo dziękuje za ciekawostki historyczne z wiązane z panem pułkownikiem dyplomowanym piechoty, Gwido, Karolem Langerem. Notabene, urodzonym na terenie dzisiejszej Słowacji w Żylinie.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Szanowny Panie Michale

Nigdy nie doceniano wkładu Polski w II wojnie
A na pewno nie byłoby bez nas spokojnie
Wojna trwałaby długo, a jej los byłby nieznany
Cóż skoro alianci z kacapami zaciągnęli specjalnie firany
By się wywyższyć ,a nas odsunąć w niepamięć
Dlatego na nas spadła na lata sowiecka zamieć
Nigdy nie brakowało nam ludzi o wysokim potencjale inteligencji
Stąd wielu naukowców jest u Boga na audiencji
Dotarli tam z emigracji, gdzie los ich wygonił
Ich osiągnięcia wróg sobie przypisał ,a ich rozgonił
W Kraju losem kierowali kacapy z żydami UB
Choć Prawda o nich jest nadal we mgle
Musimy oświecać młodych bo oni Prawdy nie znają
Przez media agenturalne zabawie i ogłupianiu się poddają
Jeśli się nie obudzą będą narzekać na siebie
My wtedy będziemy siedzieć już niestety w Niebie
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Pięknie dziękuję, za śliczne i realne pisanie.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Szanowny Panie Michale

Bez Pana nie byłoby odniesienia do tematu
Bo Pan podaje nam treści jak bratu
Dziękuję za już i proszę o jeszcze
Może ogłupionych przejmą dreszcze
Zbudzą się i zaczną myślenie logiczne
Wtedy nie będziemy pisać treści cyniczne
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Anglicy przez ostatnie wiek zatrzymali się w rozwoju. Moim zdaniem byli głupi i sa głupi.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Szanowny Panie Michale

Pycha to najgorsza wada
Bo prowadzi na dziada
Taką im wróżę przyszłość
Bo Bóg ma władzy niezawisłość
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

8. Szanowny Panie Michale

Bardzo dziękuję za kolejny bardzo ważny Wpis... za Prawdę Historyczną...
To bardzo boli kiedy inni
Polakom zasługi wielkie odbierają...
Dodatkowo... jeszcze Nas Dzisiaj znieważają...

Panie Michale...
Bardzo poważnie myślę o tym, że tylko My sami możemy przywrócić Nam TO, co Nasze... Naszych Wielkich Polaków, Naszych Bohaterów...
Bardzo poważnie myślę, czy nie powinniśmy tłumaczyć Pana tekstów historycznych po to, by je zamieszczać na obcojęzycznych portalach....
To jeden ze sposobów Naszej obrony, Naszej Prawdziwej Historii...
Przecież mamy świadomość, że NIKT Nam w tym nie pomoże, więcej...proces niszczenia Naszego Narodu nasila się z każdym dniem...
Najważniejsze, aby Pan wyraził na to zgodę a później to kwestia tłumaczenia...
Bardzo przepraszam za śmiałość, ja poddaję tylko taki pomysł /sama nie wiem, czy dobry/ do rozważenia przez Pana i przez Wszystkich...
Proszę jeszcze raz o wybaczenie mojej śmiałośći, nie chciałabym stawiać Pana w kłopotliwej sytuacji...

***
Bardzo dziękuję.
Serdecznie Pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pani Intix,

Szanowna Pani,

Dla mnie to zaszczyt. Tyle, że ja nic w tym kierunku zrobić nie mogę, prócz wyrażenia zgody.
Moje teksty są pisane bardzo chaotycznie, wymagają korekty.
Polonus nie zawsze zdąży za moimi nieuczesanymi myślami,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Bardzo dziękuje za ciekawy wiersz o pysze. Wie Pan, ja trochę z pycha mam coś wspólnego, tyle, że jej na Blogmedia nie pokazuje ale kiedyś w S24 tak. Tyle, ze tam walczyłem z prawie wszystkimi.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale,pycha a poczucie własnej wartości

to dwie rózne sprawy,przynajmniej ja TAK to postrzegam,pozdrawiam serdecznie

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Tak ! zgadzam się z Panią. Ale od poczucia własnej wartości do pychy tylko jeden krok.
Trzeba uważać.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

13. Panie Michale,rozumiem

pozdrawiam i przesyłam garść promykow słonecznych,ktore właśnie
zaświeciły nad Sląsko/Zagłębiowską Ziemią

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gośc z Drogi,

Szanowna Pani Zofio

Stara Baśń, Kiedy słońce było Bogiem

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

15. Nie uwierzy Pan,ale zaczytywałąm sie w Niej

w dzieciństwie,
dlatego też "popełniłam " onegdaj pytanie o kwiat paproci
Kocham Słonce i nic na to nie poradzę,a że to poganskie ...trudno
serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Starą Baśń

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Gramofon Bambino i kwiat paproci

"

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

17. Panie Michale,

uciekły mi dwa moje poprzednie wpisy,
wpisy Podziękowania
Jeszcze RAZ Bardzo dziękuje i za Kwiat paproci i za adapter,
Dobrego Dnia
moze zakwitnie Kwiat paproci,któregoś dnia ,DLAPOLSKI
serd pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o pt., 22/07/2011 - 11:42.

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

18. Szanowny Panie Michale

Pycha ma swoje i dobre odmiany
Ale tego nie zobaczą ekrany
Salon też mnie nie pasował
Dlatego żem się sam ewakuował
Wiem co to walka ze zgrają
Bo oni hurtem fałszem dokuczają
Tu na szczęście mamy grono dobrane
W żadne piórka nie przybrane
Może się zdarzy jakiś kret
Ale gdy się go dojrzy zniknie wnet
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Ciesze sie bardzo, ze jesteśmy tu.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

To od nas zależy czy zakwitnie.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

21. Panie Michale,tylko od nas

i reszt Polek i Polaków
kiedyś jako dziecko wierzyłam w jego magiczną MOC,dzisiaj wiem,ze TO my tworzymy
TĄ BAŚŃ
serd pozdrawiam,z kwiatem paproci w dłoni

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Pani Gośc z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Dla Pani kwiat paproci

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

23. Jaki piękny,Panie MIchale

dziękuję
bardzo dziekuję

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

24. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Do kolekcji.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

25. "Dasz radę, jesteś silna" Z

"Dasz radę, jesteś silna"

Z Teresą Szóstko, córką Edwarda Fokczyńskiego, rozmawia Adam Białous

Czy Pani mama, rodzina wiedziała, że ojciec uczestniczy w pracach nad powstaniem niezwykle tajnej maszyny deszyfrującej?
- Nic o tym nie wiedzieliśmy. I to jeszcze kilkadziesiąt lat po wojnie. Nasza wiedza była taka, że tata wraz ze wspólnikami prowadzi fabryczkę, gdzie produkuje się odbiorniki radiowe. Dopiero 30 lat po wojnie o tajnej działalności ojca opowiedział nam nasz warszawski sąsiad Stanisław Strumph Wojtkiewicz, dziennikarz, który interesował się tematem Enigmy i nawet napisał o tym książkę. Dla nas, rodziny, było to ogromne zaskoczenie, ogromny zaszczyt. O wojennych losach taty też dowiedzieliśmy się długo po wojnie. Kiedy wyjeżdżał do Francji tuż przed niemiecką agresją, nawet mamie nie powiedział, w jakim celu tam jedzie. Ja wówczas miałam zaledwie 3 lata. Gdy byłam starsza, mama powiedziała mi, że kiedy tata wyjeżdżał, rzekł jej krótko: "Ojczyzna mnie wzywa". Mama zaczęła płakać i skarżyć się, że nie da sobie sama rady z dwojgiem małych dzieci. On jej powiedział: "Dasz radę, jesteś silna" - wtedy się uspokoiła. Dopiero później poinformowano nas, iż tato był jednym z 15-osobowej grupy specjalistów z biura szyfrów, których ewakuowano tuż przed wojną do Francji, gdzie w miejscowości Gretz-Armainvilliers niedaleko Paryża nadal prowadzili oni prace kryptologiczne.

Jak dawali sobie Państwo radę w ekstremalnie trudnych warunkach okupacji niemieckiej?
- Mama była kobietą bardzo zaradną i energiczną, rzeczywiście dała radę, nawet w okresie okupacji, a potem w strasznym czasie powstania. Powiem panu jeszcze, że nie tylko opiekowała się nami - dziećmi, ale w naszym domu ukrywała przez całą wojnę osoby narodowości żydowskiej. Chyba tylko członkowie naszej rodziny wiedzą o jej wspaniałej postawie. Tato odzywał się do nas tylko w krótkich notkach na pocztówkach, które zanim do nas dotarły, okrążały chyba cały świat, o czym świadczyły stemple pocztowe. Pisał na adres swojej siostry w Pabianicach pod przybranym nazwiskiem Gac. Potem korespondencja się urwała, ale mama cały czas wierzyła, że jej mąż żyje. Po wojnie szukała ojca, wiedząc jednak, że za rządów komunistów do Polski on nie może wrócić.

Jak zapamiętała Pani ojca?
- Tato był człowiekiem niezwykle zdolnym. On przecież ukończył tylko kilka klas szkoły podstawowej, a do ogromnej wiedzy technicznej doszedł jako samouk. Ludzie z polskiego wywiadu wojskowego znaleźli go i zatrudnili przy rozpracowaniu supertrudnej niemieckiej Enigmy, gdyż obserwowali rozwój i osiągnięcia firmy, którą tato wraz z przyjaciółmi założył przed wojną w Warszawie, gdzie mieszkaliśmy w domu przy placu Wilsona. W czasie powstania mama przekazała AK aparaty radiowe konstrukcji taty, które były u nas schowane. Powstańcy podobno bardzo dobrze dzięki nim kontaktowali się ze sobą. Mama wynajęła niemieckiego kierowcę, aby ten sprzęt przewieźć, on oczywiście nie wiedział, co wiezie i pomagał jeszcze mamie ten sprzęt donieść z samochodu na miejsce.

W ubiegłym roku Pani ojciec został pośmiertnie uhonorowany Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Długo musiał na niego czekać.
- W czasach, kiedy o Enigmie i tych, którzy ją rozszyfrowali, można było już głośno mówić - mówiono o wszystkich i honorowano medalami wszystkich - oprócz naszego taty. Było nam, rodzinie, z tego powodu przykro, więc napisaliśmy 10 lat temu wniosek do prezydenta Kwaśniewskiego, aby tatę odznaczyć, uhonorować za jego przecież wielkie zasługi i męczeństwo, które poniósł dla Polski. Nie mieliśmy żadnego odzewu. Pisaliśmy jeszcze w ciągu tych 10 lat zapytania, m.in. do premiera Jerzego Buzka i innych dygnitarzy, ale nic. Dopiero po liście wysłanym przez mojego męża do śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego zaraz otrzymaliśmy od niego odpowiedź, że zajął się sprawą i trafiła ona do odpowiedniego biura do zatwierdzenia. Niestety tragedia smoleńska przerwała to postępowanie na jakiś czas i ostatecznie dopiero w październiku 2010 r. przyznany tacie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski uroczyście wręczył mi Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta RP.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111118&typ=po&id=po33.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

26. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Bardzo dziękuję. Jak mnie Pani odnalazła w tym gąszczu

Teresa Szóstko odbiera nadany pośmiertnie Edwardowi Fokczyńskiemu Krzyż Komandorski, fot. PAP/Tomasz Gzell,

Ukłony moje najnizsze

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

27. Szanowny Panie Michale

ja doskonale znam Pana eseje i wiem , gdzie szukać :)

Dziekuję za zdjęcie, szkoda tylko, że z takich niegodnych rąk Nałęcza i Michałowskiego, odebrane tak godne odznaczenie.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Polak w galerii sław

  • Polak w galerii sław amerykańskiej agencji szpiegowskiej

    Marian Rejewski - jeden z trzech polskich matematyków,
    którzy złamali kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma - trafił do
    Galerii sław amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego NSA.


  • Marian Rejewski

  • Uroczystość odbyła się w zeszłym tygodniu w głównej siedzibie NSA w Fort
    Meade w stanie Maryland. Stamtąd agencja kieruje swoją globalną siecią
    nasłuchu wszelkiej łączności elektronicznej. Tam znajduje się także
    główny ośrodek studiów kryptologicznych NSA i komputerowe centrum
    badawcze, które jest prawdopodobnie największym skupiskiem matematyków
    na świecie.

    NSA utworzyła swoją Galerię Sław w 1999 roku w
    Narodowym Muzeum Kryptologii (mieści się w Fort Meade tuż obok siedziby
    NSA).


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

29. " Pan Jacek Mruk, Michał St. de Z...,

Pan Jacek Mruk,

"Michał St. de Z..., wt., 19/07/2011 - 20:16"
Szanowny Panie Jacku,

Anglicy przez ostatnie wiek zatrzymali się w rozwoju. Moim zdaniem byli głupi i sa głupi.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz"

Drogi,szanowny Panie Michale i w tym temacie miał Pan Rację... i jesli tam wysoko jest też internet...to proszę o nas pamiętać i czytać nas....Bo my nigdy Pana nie zapomnimy...
ukłony...z drogi...

gość z drogi