O podpisach i podpisywaniu

avatar użytkownika elig

  Polskie prawo przewiduje w wieku wypadkach zbieranie podpisów osób popierających daną inicjatywę. Tak jest na przykład przy zgłaszaniu obywatelskich projektów ustaw, zarządzaniu referendów, rejestrowaniu komitetów wyborczych oraz kandydatów do Sejmu i Senatu. Praktyki te już dawniej stwarzały problemy. Tak na przykład Renata Beger została oskarżona o fałszowanie w roku 2001 podpisów na listach wyborczych do Sejmu i skazana w 2008 wyrokiem Sądu Okręgowego w Poznaniu na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat. /patrz /TUTAJ//. Obecnie mamy jeszcze więcej kontrowersji.

  Zaczęło się od Warszawy. PiS zebrało 150 000 podpisów na rzecz rozpisania referendum w sprawie prywatyzacji SPEC i dostarczyło je do ratusza. Urzędnicy miejscy zabrali się raźnie za ich sprawdzanie i odrzucili 40 000 z nich, a 6000 gdzieś zgubili. W efekcie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła przeprowadzenia głosowania, a Rada Miasta postanowiła stołeczne przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej sprzedać /prawdopodobnie Francuzom/. Charakterystyczne jest to, że podpisy sprawdzali pracownicy Urzędu będącego stroną w sprawie. Nie było żadnej zewnętrznej kontroli nad tym sprawdzaniem, ani procedury odwoławczej.

  Przedwczoraj okazało się jednak, że ze sprawdzającymi podpisy można czasem wygrać. Oto PKW odmówiła rejestracji Komitetowi Wyborczemu OLW NE. kwestionując 137 zebranych podpisów. Komitet odwołał się do Sadu Najwyższego i wygrał. Okazało się ,że to PKW /a nie zbierający podpisy/ popełniła błąd. PKW przedłużyła wiec Komitetowi termin zbierania podpisów pod listami wyborczymi do 7 września, łamiąc przy okazji inne przepisy Kodeksu Wyborczego. Sprawę tę opisałam /TUTAJ/. Pod notkami Łażącego Łazarza i Pawła Pietkuna omawiającymi to w Nowym Ekranie rozgorzały burzliwe dyskusje w czasie których kwestionowano samą procedurę zbierania podpisów i ich weryfikacji oraz ordynację wyborczą i Kodeks Wyborczy. Na uwagę zasługiwały wypowiedzi Rebeliantki. Dzisiaj /2.09/ natomiast dr Marian Antusz, niezależny kandydat do Senatu z Lublina, wystosował skargę do Sądu Najwyższego, kwestionując Kodeks Wyborczy /TUTAJ/. Chodzi mu o to, ze obywatelskie komitety wyborcze są dyskryminowane, bo przed rejestracja musza zebrać 1000 podpisów, z czego komitety partyjne sa zwolnione. W dodatku o tym obowiązku poinformowano szerzej dopiero po 5.08.2011.

  Trzeba jasno powiedzieć, że to zbieranie podpisów budzi mnóstwo zastrzeżeń. Po pierwsze jest sprzeczne z ustawą o ochronie danych osobowych. Nikt nie wie, co potem dzieje się z tymi danymi. Z domów mieszkalnych usunięto listy lokatorów, jako sprzeczne z ustawą, a tutaj wymaga się podania nazwiska, imion, dokładnego adresu, numeru PESEL, a czasem też numeru dowodu osobistego, nie mówiąc już o własnoręcznym podpisie. Druga sprawa to brak powszechnie uznanego wzoru podpisu. Sprawdzający kierują się tylko własnym wyczuciem i nie jest to w żaden sposób kontrolowane. PO trzecie zastrzeżenia może budzić celowość całej procedury. Prościej byłoby nakazać komitetowi wyborczemu wpłatę kaucji /n.p. 10000zł/, zamiast tych 1000 podpisów,. Jakieś wstępne warunki są oczywiście potrzebne, by uchronić się przed inwazją dowcipnisiów i wariatów, ale system wadiów sprawdza się dobrze przy różnych przetargach, wiec i tu powinien zadziałać. Nie ulega wątpliwości, że Kodeks Wyborczy jest bublem wymagającym zmiany.

3 komentarze

avatar użytkownika elig

1. All

Dziś mamy kolejny skandal wyborczy. Tajemniczo znikła w PKW kandydatura red. Marka Króla do Senatu. Facet zebrał 2500 podpisów, zgłosił się, ma na to dokument i świadków, a wczoraj okazało się, że kandydat nie istnieje. Właśnie napisałam o tym notkę.

avatar użytkownika Unicorn

2. Nigdy nie podpisuję żadnych

Nigdy nie podpisuję żadnych list poparcia ani sprzeciwu na ulicach bez wyraźnych zastrzeżeń. Nie chcę żeby później mój podpis krążył jako "wzór" przy wałkach. Znajomy przy okazji drugiej tury wyborów dowiedział się kiedyś, że już...zagłosował. Oczywiście, to nie był jego podpis. Sprawę nagłośnił, została wyciszona. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :>

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

3. @Unicorn

Własnie dlatego ludzie zaczynają unikać podpisywania się. Co do Marka Króla. Jego dokumenty rejestracyjne odnalazły się, ale PKW zakwestionowała 490 podpisów i będzie sprawa w sądzie.
http://rebelya.pl/discussion/34245/cuda-nad-urna-zginely-dokumenty-zglos...