Intelektualiści bronią J. Kaczyńskiego

avatar użytkownika Freeman48

Około 150 intelektualistów podpisało się pod listem do niemieckiej opinii publicznej, w którym bronią Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdzają w nim, że w mediach w Niemczech i Polsce pojawiły się manipulacje dotyczące słów prezesa PiSu. Pod "listem otwartym do niemieckiej opinii publicznej" podpisali się m.in.: artysta fotografik Adam Bujak, prof. Zdzisław Krasnodębski, dr hab. Andrzej Waśko, dr hab. Wojciech Roszkowski, prof. Edward Malec, prof. Andrzej Zybertowicz, dr Tomasz Żukowski, ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz. Sygnatariusze listu oświadczyli, że politycy Platformy Obywatelskiej oraz niektóre media "zdecydowali o włączeniu w przebieg kampanii wyborczej" kwestii relacji polsko-niemieckich.

Sygnatariusze listu napisali, że w mediach w Niemczech i Polsce pojawiły się manipulacje dotyczące słów Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdzili cyt. "ubolewamy z powodu takiego nieodpowiedzialnego działania niektórych polityków i mediów w Polsce i Niemczech. Jest nam przykro, że podobne insynuacje, znajdujące poparcie w części mediów w obu krajach, nie tylko fałszują nasze głębokie przekonanie o potrzebie budowania trwałych i partnerskich więzi pomiędzy naszymi krajami, ale także prowadzą do powielania personalnych stereotypów i uprzedzeń, które nigdy nie stanowią solidnej podstawy do równoprawnej współpracy".
Autorzy listu oświadczyli, że pretekstem do tego szkodliwego działania stała się polityczna nadinterpretacja zapisów książki Jarosława Kaczyńskiego "Polska naszych marzeń". Wykrzywiony został w ten sposób sens i przesłanie publikacji. W książce "Polska naszych marzeń" prezes PiS napisał, że nie sądzi, "żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności". Dopytywany o to w wywiadzie dla "Newsweeka", powiedział: "Ona wie, co ja chcę przez to powiedzieć. Tyle wystarczy". Te słowa Kaczyńskiego szeroko komentowały niemieckie media. Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisał, że prezes PiS znów sięgnął w kampanii wyborczej po niemiecką kartę, a rolę "złego Niemca" odgrywa tym razem Angela Merkel. Profesor Zdzisław Krasnodębski jeden z sygnatariuszy listu stwierdził, że Jarosławowi Kaczyńskiego przypisywane są intencje, których nie ma. Dodał, że intelektualiści protestują przeciwko używaniu w kampanii karty antyniemieckiej.

 
Profesor Zdzisław Krasnodębski odniósł się także do listu solidarności z Kanclerz Niemiec Angelą Merkel, który wystosowało wczoraj pięciu byłych szefów MSZ: Władysław Bartoszewski, Andrzej Olechowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Dariusz Rosati i Adam Daniel Rotfeld. Profesor Zdzisław Krasnodębski stwierdził, że to celowe rozdmuchiwanie sprawy wyłącznie do celów propagandowych.

(RadioMaryja.pl)

 

1 komentarz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Freeman48,

Szanowny Panie,
\

Polskich uczonych , trudno przekonać, z białe jest czarne.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz