EuroKundle

avatar użytkownika jwp

Stały kundle u stołu

Ten z lewej, ów w środku

Inny z prawej skomlał

Zgodnie, pospołu

A Pan rzecze -

Sehr gut piesekхорошая собака )

Gdy mu Polskę

W pysku niesie.

Osobiście nic nie mam do kundelków, bywają mądre i wierne. Jednak zawsze istnieje obawa, iż mogą się okazać wybuchową mieszanką. Znacznie gorzej sprawa wygląda z naszymi kundelkami. Czy też raczej z pieskami salonowymi. Ja osobiście lubię czystą rasę. Wszelkie krzyżówki, hybrdy niczego dobrego nie wróżą. Nie sądzę bym był odosobniony w poglądach, tylko poprawność nakazuje się bardziej zachwycać kolejnym chemicznym mutacjom tulipanów, niż starą odmianą jabłek.

Oczywiście trudno zakreślić granicę między tym co wolno człowiekowi, a co jest już wtrącaniem się w Boże dzieło, jenakowoż nieliczni jeszcze ją widzą. Czy dlatego, że jakiś opętaniec chce paradować z przerasowionym potworem, mamy się na to godzić. Czy nauka i postęp mają służyć najbardziej chorym pragnieniom ludzi ? A co gorsza poprzez poważne zaniedbania i ogólne rozpasanie w dążeniu do stworzenia świata bez granic, bez właściwie żadnych granic, za wyjątkiem ograniczania samodzielnego myślenia, mamy słuchać kolejnych fałszywych proroków i bezmyślnie za nimi podążać.

Każdy kto odebrał choć podstawowe i przyzwoite wychowanie oraz wykształcenie, przy odrobinie wysiłku być może nie jest w stanie ogarnąć całości tego kociokwiku, czuje jednak, że jest to ślepa uliczka. Gdy wali się budynek i ekspertyza wskazuje zarówno na błędy w projekcie, budowie, jak i konserwacji, to właściciel i zarządca mają odpowiedzialność go wyburzyć, a potem przeanalizować błędy i zastanowić się dobrze czy go w ogóle budować, a jeżeli już to jak by nie powtórzyć błędów. Trzeba zmienić projektanta, wykonawcę i nadzór budowlany. Nie bez winy jest też indywidualny odbiorca lokalu, a i administrator. Przecież widziały gały co brały.

A tu burek, jeden z drugim i każdy następny ogłasza, że było dobrze, a będzie jeszcze lepiej i w żadnym wypadku nie są winni w/w, tylko jak zwykle lokatorzy niezdyscyplinowani i Czarny Lud, albo inny Potwór z szafy.

Czy myślenie stało się, aż tak deficytowym towarem ?, czy też ufność bezbrzeżna do Cudotwórców z Unii Europejskiej, wbrew ogólnym nastrojom w Europie, ma się u nas doskonale. Bo inaczej nie można wytłumaczyć tej niepohamowanej chęci bycia bardziej Ejwropejczykiem, niż Polakiem. Jakieś talony na balony rozdają, czy też kupon na garnek z zupą za takie deklaracje. Bo o ile nietrudno sobie wyobrazić ślinotok naszych kundli i pomniejszych kundelków salonowych na sam widok łaskawej rączki Merkosego. Widzą już kolejne splendory w postaci tytułów, orderów i te bardzie wymierna, które ustawią ich rodziny na dziesiątki lat. A i być może roją sobie, że w razie czego, a wisi w powietrzu, znajdą schronienie u swoich pryncypałów. I tu mogą zaliczyć małe zdziwko. Bo przeważnie bywa tak, że za tylnymi drzwiami tłum żądny krwi już czeka, a nawet gdy uda się czmychnąć, to nikt się nie chce przyznać. Wyższe szarże wolą znaleźć kozła ofiarnego u podwładnych.

Obrzydzenie budzą u mnie ludzie, którzy nie to, iż na oczy przejrzeli i odnaleźli drogę do Polski, a raczej depczą po Ojczyźnie w wędrówce do Europy. Z ręką wyciągniętą. Co łaska i kto da więcej za wierną służba, oczywiście wierną do czasu. Strasznie ich muszą ogony boleć o radosnego machania, a ich kundla sierść przerzedza się od ciągłego nadstawiania. Zęby popsute od smakołyków rzucanych w nagrodę za kolejny aport lub postępy w tresurze. Im bardziej napluje kundel na Polskę, a zamerda w temacie Unii, tym większe go czekają łaski u Pani i Pana. Ostatni wraca zapożyczone z wiary przez komunistów "Uciekanie się pod opiekę". Na widok Afagana, wabiącego się Radzio, który skamle, by go pod swoją opiekę, wraz z rodakami całym dobytkiem wzięła Angela musiała chyba szczytować, dosłownie i w przenośni. Bo za kilka dni razem z Sarkozym odnalazła Gralla, którym uratuje Europę. A będzie nim, to czego nawet Hitler nie dokonał.

Lekką rączką Minister Spraw Granicznych, bo takim chyba będzie, specjalistą od likwidacji granic Państwa Polskiego, lekką rączką w naszym imieniu proponuje bynajmniej nie naszym przyjaciołom, deal. Jakiż to dla nas interes ma być opłacalny. Jak nie przymierzając za zaborów i okupacji.

Wtedy też zachowaliśmy "część" suwerenności. Wolno było mówić po polsku, nawet czytać. Co prawda nie w urzędach, ale zawsze wolno było. Teraz też będzie wolno. Co prawda jak tak dalej pójdzie, to ze względów "czysto praktycznych" na terenie obecnej Polski językiem urzędowym będzie niemiecki. Nie angielski, co byłoby bardziej logiczne ze względu na jego międzynarodowy charakter i stosowanie. Nie Angielski, bo Merkoza już pogroziła paluszkiem Cameronowi – Jak nie pasuje, to won. Zatem niemiecki, bo praktykę już mamy, a i bardziej poważny i urzędowy ma charakter niż miłosny reranie żabojadów. No i oczywiście zachowamy takie suwerenne obszary jak edukacja, wiara, czy też religia jak kto woli i sferę obyczajowo moralną.

To już jawne kpiny. Jaką edukację, tą bez historii od 2 klasy liceum i z ograniczonym językiem polskim. Edukację, która szykuje dzieci do zdawania kolejnych testów, a nie uczy samodzielnego myślenia. Nie daje klucza do wiedzy, a jedynie kalkę pojęciową, jak widzieć świat, nie rozumieć, nie postrzegać. Gotowy wzorzec i obraz. A przekaz jest coraz bardziej widoczny i wychodzą już spod surduta kopytka o ogon lewacko – liberalnego diabełka. Kusiciela i Mesjasza Postępu. Gdzie nie będzie miejsca dla Ciemnogrodzian. Któż uwierzy w jakąkolwiek suwerenność, tym bardziej w tych obszarach, które cieszą się największym zainteresowaniem naszych sąsiadów. Z jednej strony naprawdę Zgniłego Zachodu, jak to kiedyś prawili czerwoni, a z drugiej silnej tożsamości narodowej, odbudowującej imperialną potęgę Rosji. My mamy im oddać we władanie gospodarkę, i tak już w mały stopniu naszą oraz finanse, które leżą i kwiczą, a wtedy dokończą dzieła. Pozbawią nas resztki suwerenności. Bo bez fundamentu jakim dla państwa jest jego majątek narodowy, gospodarka, zasoby naturalne, własna waluta i zdrowe finanse nie będzie demokratycznego państwa.

Obywatele na Unijnej Rencie i pasku bankierów zostaną zmuszeni do wyzbywania się dóbr, by spłacić kredyty i pokryć podstawowe koszta utrzymania, zostaną zmuszeni do zastawiania resztek majątku w niemieckim lombardzie. Bez perspektyw na wykupienie. I ciekawe jest co pójdzie na pierwszy ogień, czy LCD, czy też może babcina obrączka, przekazywana z pokolenia na pokolenie. O siebie i swoją Rodzinę się nie boję. W końcu po co mi w lesie telewizor. Byle harmonia lub gitarka była i pełny magazynek, nie tylko zapasów na zimę.

Chcą nasi mili sąsiedzi dokończyć dzieła, które trwa od wieków, nigdy im się to jednak do końca nie udaje. Tym razem Niemcy i Rosja po raz kolejny zjednoczyły się, by już bez czołgów rozjechać Polskę. Nie ma jeszcze w urzędach Volksklisty, a już się zdrajcy dopchać do kolejki nie mogą. A co jeden to gorliwszy. I co tragiczne i znamienne w chórze po nocach i w dzień wyją jak kundle do księżyca. PO, SLD i RPP. PSL nie gorsze, choć próbuje zachować pozory głosem Kłopotka. Wszak chłop swój rozum ma i wie, że wiatr może zmienić kierunek z dnia na dzień. Oczywiście robią to z wyrachowania.

Ciemność widzę i ciemnotę. Na nic studia na prywatnych uczelniach, młodzież wie kogo wybrać "Kałtorytetem Roku". Bo może MO łaskawym okiem spojrzy na takiego wyborcę, a nawet na praktykę przyjmie do swojej "kuriewskiej" zaiście pracy. Co to za Naród, który za garść paciorków Własne Bogi zdradza. By w konsekwencji zapić się w rezerwacie na śmierć "ognistą wodą" lub umrzeć od tyfusu w darowanym kocu ? Gdy wielu Indian walczyło do końca, inni się układali o prawo do części ziemi, przywileje handlowe i przyszłe profity. Bo wiele lat później na pozornie bezwartościowych terenach zakwitły kasyna. Nie widać tego tu i teraz. Ciekawym jest co konkretnie, jaka "suwerenność" pozostanie naszym sprzedawczykom. Jakby dobrze pogrzebać, to zapewne gdzieś w Polsce burdelu jeszcze nie ma, ale fundamenty wylewają.

Czego jeszcze trzeba, jakich zdrad i upokorzeń, by Polki i Polacy zrozumieli do jakiej pozycji ich się sprowadza. Bo przecież nasze pieski salonowe, a i owszem łaszą się i próbują polizać pańskie ręce, ale do nadstawienia zadku do końca nie skorzy. Jak zwykle to my mamy ponieść koszty, które oni wygenerowali. Rozdęta biurokracja i zbytek. Zbędne stanowisko i dotowanie wielu niepotrzebnych, a najczęściej szkodliwych organizacji pozarządowych i fundacji. Debilne projekty, badania, normy i zarządzenia, za które lekką rączką płaci się abnegatom z naszej kieszeni.

Nie troszczę się o tych moich rodaków, którzy pogrążyli się w Chocholim tańcu Tęczowej i Multi-Kulti Europy, nie obchodzi mnie ich los, tak jak nigdy ich mój nie obchodził. Nie liczą się dla mnie ludzie, którzy nie mają w serach Ojczyzny, a głowie Polski, jako wspólnego dobra. Im pozostanie chyba tylko darmowa eutanazja. Choć wątpię czy darmowa. Jak już w Europie do końca rozgości się nisko opłacana siła robocza, która prędzej czy później zażąda statusu bezrobotnego, to wtedy zza zaropiałych od jadu sączonego im do serc i umysłów ujrzą co utracili. Bo życie i budowanie wspólnoty i kraju nie polega na tym, że pierwiej niż silne państwo buduje się stadiony, by do chleba, którego już niektórym brakuje dołożyć igrzyska. Bóg zaczął od trudu tworzenia, a dopiero potem odpoczął.

A my co ?, lepsi od Boga. Cuda czynimy ? Zaburzenie naturalnej kolei rzeczy, prawa naturalnego nieuchronnie prowadzi do zagłady gatunku, nacji. Bo dopiero po naprawdę ciężkie pracy przychodzi czas na odpoczynek i zabawę. Tym bardziej smakują. Są też tacy co od razu idą w tango, licząc, że reszta, że naiwniacy i frajerzy będą zapieprzać by zapłacić ich rachunki. A wtedy im się pozwoli wejść na koniec balu i zezreć resztki z pańskiego stołu. Był Rzym i go nie ma, jest Unia i Rosja i nie będą trwać wiecznie. A my nie powinniśmy nic więcej oddawać za "opiekę", bo nigdy jej nie było. Była troska, troska o interesy narodowe Niemiec, Francji i Rosji. Troska, której innym odmawiają. Bierzmy z nich przykład. Jak należy dbać o własny interes. A sądzę, że stać nas na to by Przywództwo spoczęło w Naszych Rękach.

Nasze Ręce są do pracy zwyczajne i wyjątkowo sprawne, jak i umysły wielu z Nas. Polska póki co ma jeszcze olbrzymi potencjał rozwojowy i intelektualny, temu ponoć nikt nie przeczy. Jak mało kto nie zbrukaliśmy naszych rąk krwią sąsiadów i braci własnych w taki stopniu jak inne narody Europy. Nie kolonizowaliśmy, obce na są krwawe podboje zamorskich krain. A skoro suwerenność ma być zachowana, to chyba my będziemy je lepszymi strażnikami. Lepszymi niż spadkobiercy największych w historii zbrodniarzy i twórcy równie zbrodniczych ideologi. I z tym niech kundelki do Berlina polecą. Może ktoś pojmie, że Polsce nie da się odebrać suwerenności. Ani siłą, ani podstępem.

A EuroKundle niech sczezną i nie roznoszą więcej po Polsce swoich niewolniczych genów i takiż charakterów.

A teraz z innej beczki. Pamięci Violetty Villas.

10 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. euro kundle,ano raczej sprytne lisy

kundle drogi JWP są wierne i za swego Pana często oddaja własne życie,lisy nigdy....
witaj :)
czy jest na takie "internacjonały" sposób ?
myślę,ze jest trudny i żmudny ale jest,Mądra Rodzina i przykład Naszych Babć,Dziadków
Cioć i Wujów
to ONI wszak uczyli nas
Kto Ty jesteś
ONI rano śpiewali godzinki a póżniej sciskając drobne rączki, prowadzili na Groby Bohaterów,
lub pod przydrożny Krzyż,by zmówić za nieszczęśnika tam pochowanego ,Zdrowaś Maryja
serdecznie pozdrawiam życząc bogatego Mikołaja :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

2. "MAMO"

ta Córka już śpiewa Swej Matce najpiękniejszą Pieśn,pieśń dla NIej
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jagna

3. jwp. @

Dzięki za wspaniały tekst , czytuję Cię od jakiegoś czasu , ale dzisiejsza notka bardzo znamienna , ważna , podkreśliłeś w niej wszystko , co istotne , bo pod pozorami zdawałoby się niegrożnych słów tych naszych sługusów a nie polityków, wyłazi to co naprawdę to oznacza , co oni nam fundują . Do końca rozmontowują naszą Ojczyznę nasze dziedzictwo narodowe. Dziś tak jakoś , .... ktoś tam do góry sprawił , że odeszli od nas A. Hanuszkiewicz
i Violeta Villas .Jeden bardzo zasłużony aktor , reżyser ulubieniec salonów , oraz piosenkarka
nie bardzo lubiana przez dziennikarzy i media , bo takie piosenki naiwne, taka niereformowalna....... . A jednak , to ją prosty lud kochał , jej piosenki nucił , ją rozpoznawał i kochał ją taką jaka była . Na końcu swojej drogi z psami i bardzo samotna. Dziękuje Ci jwp@ , że to właśnie jej piosenki nam tu przedstawiłeś , kochamy ją , bo była TAKA NASZA , MAMY TO ( co po sobie zostawiła ) W POLSKICH SERCACH . Pozdrawiam z Poznania Jagna.

Ostatnio zmieniony przez Jagna o wt., 06/12/2011 - 13:05.
avatar użytkownika gość z drogi

4. szanowna Jagno :)

cudnie napisałaś
odeszła samotna na końcu swej drogi,ze swymi psami,ale nie całkiem odeszła,
bo zamknęliśmy Jąi Jej głos w naszych sercach
serdeczne pozdrowienia od wędrowca
Dobrze ,ze tak serdecznie Ją pozegnałaś,właśnie ta samotność i wierne pieski...
pozdr serdecznie

gość z drogi

avatar użytkownika jwp

5. Gość z Drogi

Witaj,
przepraszam, że dopiero teraz, ale mam sporo pracy.
Zwrotu kundle użyłem w oparciu o być może tendencyjne, jednak istniejące w naszym pojęciu synonimy.
O tym Co piszesz w komentarzu będzie dzisiejsza notka.

Serdecznie Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika jwp

6. Jagna

Dziękuję za miłe słowa.
Co prawda notka nijak się nie ma do śmierci Violetty Villas, trudno jednak nie oddać jej należnej czci.
Polska ubożeje, a następców Wielkich Polaków coraz mniej.
Chyba, że uznamy, że sukcesy twórców gier komputerowych są równoważne np. Paderewskiemu.

Serdecznie Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika gość z drogi

7. Witaj JWP,wiesz że zartowałam

bo równanie naszych domowych kundelków z tymi zdrajcami,jest bolesne dla
kundelków i dla właścieli :)
serdecznie pozdrawiam i czekam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Sierota

8. jwp

Polecam lekturę pomysłów Van Rompuy'a, bo złudzeń nie ma, że skudlenie będzie postepować zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.  

avatar użytkownika jwp

9. Sierota

Witaj,
dziękuję za link.

Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika jwp

10. Gość z Drogi

Przeca wiem.

Tekst już poszedł.

Pozdrawiam

JWP