Antifa publikuje adresy i wzywa do linczu!

avatar użytkownika Maryla

Wydarzenia z 11 listopada nie ostudziły zapału "antyfaszystów". Dwa dni temu na swojej stronie internetowej opublikowali listę adresów domniemanych "neonazistów" z wezwaniem do agresji. Jak udało się ustalić portalowi Fronda.pl, wśród 450 nazwisk są całkowicie przypadkowe osoby. 


/

Antifa publikuje adresy i wzywa do linczu! 7 stycznia br. na stronie Antify pojawiła się informacja o zaskakującym „Operation Blitzkrieg PL – Lista polskich faszystów”. Jak piszą autorzy notki: „Na początku roku hakerzy z grupy Anonymous przypuścili atak na neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny (min. międzynarodowe forum blood & honour, internetowe sklepy z nazistowską odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons, sklep płytowy blood & honour, oficjalne strony partii NPD), w wyniku którego wiele z nich zostało wyłączonych, a z części udało się wydobyć bazy danych, które zostały umieszczone na stronie www.nazi-leaks.net”.

 

Oczywiście akcja została przeprowadzona, jak na autentycznych faszystów przystało, pod kryptonimem „#OpBlitzkrieg”. W jej wyniku zdobyto dziesiątki tysięcy nazwisk, adresów, emaili i telefonów, które zostały upublicznione. Wśród nich było także 450 kontaktów z Polski, które „Antyfaszyści” opublikowali na swojej polskojęzycznej stronie. Co najciekawsze, bojówkarze po raz kolejny otwarcie nawołują do przemocy: „Zachęcamy do przejrzenia listy, i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku”.

 

Ponadto, lewacy zachęcają do sprawdzania, czy na liście nie znalazł się interesujący nas „faszysta”, którego adres mamy podany jak na dłoni. Należałoby postawić pytanie, dlaczego autorzy strony nie boją się ujawniać danych osobowych i coraz odważniej wzywać do linczu?

 

- Nie boją się dlatego, bo poszli drogą osławionego w mediach Red Watcha. Serwery na których jest strona, znajdują się w Teksasie, więc tutaj szukałbym odpowiedzi na zamieszczanie bez najmniejszych obaw danych osobowych – mówi mój informator ze środowiska „antyfaszystowskiego”. Na liście znajdują się osoby z różnych zakątków Polski, również tych, gdzie nikt nie słyszał o działalności jakiejkolwiek organizacji narodowej czy neonazistowskiej. Można również znaleźć adresy Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Wbrew zapewnieniom „antyfaszystów” są tam również ludzie „z przypadku”. – To hucpa. Na liście np. znalazłem mojego kolegę ze studiów, którego nigdy nie podejrzewałbym o jakieś straszne przekonania polityczne czy subkulturowość. Zwykły gość, który pewnie kupił sobie sportowe ciuchy w rzekomo nazistowskim sklepie. Albo znajomy mojego kolegi, zwykły dzieciak.  Nigdzie nie działa, a kupił sobie pewnie bluzę, żeby wyglądać „groźnie”. Cały jego „nazizm” – mówi mi działacz jednej z czołowych organizacji narodowych. 

 

Jak widać na liście znalazły się przypadkowe osoby, które będą musiały na siebie uważać. W tekście „Anty(faszyści). Śledztwo portalu Fronda.pl” ujawniłem formowe pogaduchy chuliganów, chwalących się pobiciem nastolatków, których jedyną winą było posiadanie kurtki typu flayers. W tym przypadku jest podobnie.

 

A co na to policja i prokuratura? Zapewne znów będą czekać z założonymi rękami na dalszy przebieg wypadków. Ale jeżeli w grę wchodzą powiązania rodzinne (jak ma to miejsce w pewnym mieście), to czemu się dziwić? W końcu każdy chroni swoje latorośle…

 

Aleksander Majewski

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/antifa_publikuje_adresy_i_wzywa_do_linczu_18188

 

Etykietowanie:

51 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. po wczorajszej akcji na FRONDA

Zdębiałam - #OpBlitzkrieg pl LISTA POLSKICH FASZYSTÓW

http://forum.fronda.pl/forum/pokaz/id/78012

I zgłoszeniu popełnienia przestępstwa, dzisiaj strona lewackiej ekstremy publikuje taki komunikat:

"Na początku roku hakerzy z grupy Anonymous przypuścili atak na neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny (min. międzynarodowe forum blood & honour, internetowe sklepy z nazistowską odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons, sklep płytowy blood & honour, oficjalne strony partii NPD), w wyniku którego wiele z nich zostało wyłączonych, a z części udało się wydobyć bazy danych, które zostały umieszczone na stronie www.nazi-leaks.net. Cała akcja przeprowadzona została pod kryptonimem #OpBlitzkrieg. Dziesiątki tysięcy nazwisk, adresów, emaili i telefonów neonazistów zostało upublicznionych. Wśród nich znaleźliśmy około 450 polskich kontaktów, które publikujemy poniżej (wyłaczając emaile, które zachwaliśmy do własnych celów)-kolejność przypadkowa. Zachęcamy do przejrzenia listy, i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku. Sąsiedzi, rodzice, koledzy i koleżanki z pracy tych osób na pewno chętnie dowiedzą się, z kim mają na codzień do czynienia.
Aby znaleźć interesujące nas osoby na liście wystarczy wcisnąć ctrl+f i wpisać np. nazwę miejscowości. Większość danych publikujemy, tak, jak zostałe podane zhakowanym stronom, więc często nie mają polskich znaków, co należy uwzględnić przy szukaniu. Życzymy owocnych poszukiwań!
Antifa Polska
*****
w związku z brakiem możliwości weryfikacji prawdziwości tej listy i zasadności jej publikacji na stronie indymediów, dane ukryto do czasu podjęcia w tej sprawie decyzji przez kolektyw imc-pl.
*****

Czekamy na wyniki postepowania prokuratury.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

2. http://www.nazi-leaks.net/

Strona znajduje się na serwerze ukraińskim.

avatar użytkownika Maryla

3. ANTIFA ZWINĘŁA PUBLIKUJE wYBIÓRCZA

mam nadzieje, że prokurator widzi , co wyprawia lewacki wspieracz przemocy

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10936869,Hakerzy_z_Anony...

Wśród nazwisk z całego świata jest około 450 polskich, np. z Dolnego Śląska 20 (z Wrocławia, Legnicy, Lubina, Głogowa, Bolesławca, Radwanic i Boguszowa-Gorce), z Podkarpacia 15. Stąd na liście są osoby ze Stalowej Woli (7), Rzeszowa (3), Dębicy, Gorzyc (po 2) i jedna z Tarnobrzega

Na liście jest m.in. wrocławianin Karol Przepióra z nacjonalistycznego Narodowego Odrodzenia Polski. W 2008 r. współorganizował manifestację ku czci ofiar Katynia, która miała się odbyć we Wrocławiu. Miała, ale się nie odbyła, bo zgromadzenie rozwiązał magistrat. Powód: zamiast haseł dotyczących zbrodni w Katyniu manifestanci śpiewali kibolskie przyśpiewki i "Precz z komuną". W szarpaninie z policją ranne zostały wówczas dwie osoby, a 200 zostało zatrzymanych. Do Przepióry nie udało nam się dotrzeć. NOP nie rozmawia z "Gazetą".

"Chcą mnie skompromitować"

Drugim nazwiskiem na liście jest Paweł Kura z Lubina. Ten 32-letni absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego w poprzedniej kadencji sejmu był asystentem posła PiS Piotra Cybulskiego. W 2010 r. z pierwszego miejsca listy PiS walczył o mandat radnego powiatowego. Bezskutecznie. Dziś pracuje w powiatowym oddziale ARiMR. Elżbieta Witek, szefowa PiS w okręgu jeleniogórsko-legnickim i członkini komitetu politycznego partii, potwierdziła nam, że Kura jest również skarbnikiem PiS w Lubinie.

- Jestem ogromnie zaskoczona - dziwi się posłanka Witek. - Nie znam osobiście tego człowieka. Wiem, że startował z naszej listy. Zażądam od pana Kury stanowczych wyjaśnień. Ta sprawa musi zostać rozwiązana.

Kura zapewnia, że z neonazistami nie ma nic wspólnego. Nigdy nie wchodził na faszystowskie strony, nie kupował faszystowskiej muzyki, ani nie logował się na brunatnych forach dyskusyjnych. Skąd zatem jego dane: imię, nazwisko, dokładny adres zamieszkania, adres email i nr komórki?

- Nie wiem, jestem w szoku - mówi. - Naprawdę nigdy nie miałem z tym towarzystwem nic wspólnego. To po prostu nie moje klimaty. Może ktoś się pode mnie podszył i wykorzystał moje dane?

"Gazeta": - Po co miałby to robić?

Kura: - To oczywiste. Żeby mnie skompromitować.

Operacja "OpBlizkrieg"

Z Podkarpacia na "liście polskich faszystów" są mało znane nazwiska.

Nazwiska "polskich faszystów", ich domowe adresy pojawiły się na stronie pl.indymedia.org, której celem jest "dostarczanie informacji o ważnych zjawiskach społecznych i politycznych w sposób całkowicie oddolny i niekomercyjny". Tworzą ją ludzie związani z organizacjami antyfaszystowskimi i antyrasistowskimi.

Powiązana z nimi grupa hakerska Anonymous na początku roku zaatakowała neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny. Wśród nich były m.in. międzynarodowe forum organizacji neonazistowskiej Blood and Honour, jej internetowy sklep, a także internetowe sklepy z nazistowską odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons oraz oficjalne strony niemieckiej partii NPD, która jest kontynuatorką działającej w latach 1950-1964 Niemieckiej Partii Rzeszy.

Akcja przeprowadzona została pod kryptonimem "OpBlitzkrieg", hakerzy wykradli kilkanaście tysięcy nazwisk z całego świata, opublikowali je w internecie. Na stronie są m.in. personalia osób powiązanych z nacjonalistyczną Brytyjską Partią Narodową i amerykańskich członków White Boy oraz działaczy Amerykańskiej Partii Nazistowskiej. Oprócz nazwisk, są adresy e-mail, a także numery telefonów.

Lista krąży w sieci. Została skopiowana m.in. na stronę Antify Polska. "Zachęcamy do przejrzenia listy i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku. Sąsiedzi, rodzice, koledzy i koleżanki z pracy tych osób na pewno chętnie dowiedzą się, z kim mają na co dzień do czynienia" - czytamy na stronie.

Atak hakerów z Anonymous może być odpowiedzią na witrynę RedWatch, redagowaną przez polskich faszystów. Są tam zdjęcia i nazwiska polskich działaczy organizacji antyfaszystowskich i antyrasistowskich. Wiosną zeszłego roku wrocławski sąd prawomocnie skazał twórców i administratorów RedWatch na bezwzględne kary więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, wyznaniowym czy narodowościowym.

W październiku "Gazeta" napisała, że strona znów jest aktualizowana. Policja zapewniała, że cały czasy monitoruje treści na RedWatch. Osobom, których nazwiska ujawniono, radziła, by składali doniesienia do prokuratury.

Prokuratura: Ujawnienie nazwisk może być przestępstwem

Czy policja wie, że w internecie tym razem ujawniono nazwiska "polskich faszystów"? Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji w poniedziałek nie był w stanie odpowiedzieć nam na te pytania. Chcieliśmy o to zapytać również Prokuraturę Generalną. Bezskutecznie.

- Możemy mieć do czynienia z popełnieniem dwóch przestępstw przez ludzi, którzy ujawnili nazwiska. Jedno dotyczące pomówienia, które ścigane jest z oskarżenia prywatnego. W grę może wchodzić także nielegalne uzyskanie informacji, do których nie ma się prawa dostępu - tłumaczy Jaromir Rybczak, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Gazeta Wyborcza wzięła się za "weryfikacji prawdziwości

tej listy?

Proponuję osobom, nazwiska których gazeta "rozpracowała" do skorzystania z rady prokuratora:

"Możemy mieć do czynienia z popełnieniem dwóch przestępstw przez ludzi, którzy ujawnili nazwiska. Jedno dotyczące pomówienia, które ścigane jest z oskarżenia prywatnego."

Wypełniają instrukcję lewackich bojówek :

„Zachęcamy do przejrzenia listy, i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. kolejna mutacja wybiórczej , lewactwo nas zalewa

Artur Bazak

Nowym szefem poważnego tygodnika opinii zostaje człowiek, który otwarcie afirmował lewacki terroryzm

Tylko u nas

Z danych ZKDP wynika, że w październiku 2011 roku sprzedaż
“Przekroju” wyniosła 28 237 egz., czyli o 31,16 proc. mniej niż rok
wcześniej. Ciekawe, czy uda się nowej ekipie tygodnika zrobić biznes na
lewackiej rewolcie i afirmacji czerwonego terroryzmu?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Policja powinna zacząć od wczorajszej publikacji w Gazecie

Komenda Główna Policji zwróci się do prokuratury, by sprawdziła, czy
ujawnienie w internecie "listy polskich faszystów" opublikowanej przez
Antifa Polska, nie jest przestępstwem.
Mamy podejrzenia, że mogło dojść do złamania ustawy o ochronie danych
osobowych - mówi "Gazecie" Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji. -
Podejrzewamy również, że autorzy ujawnienia nazwisk publicznie nawołują
do popełnienia przestępstwa. Materiały w tej sprawie skierujemy do
Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która podejmie decyzję, czy wszcząć
śledztwo - dodaje Bieniak.

Publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa (grozi za to do dwóch lat więzienia) policja dopatruje się w jednym ze zdań odezwy Antifa Polska, pod którą ujawniono około 450 polskich nazwisk osób powiązanych - według Antify - z organizacjami nazistowskimi.
GIODO: Nielegalnie ujawniono nazwiska


Postępowanie z urzędu w sprawie nielegalnego ujawnienia danych
osobowych wszczął również Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. -
Powiadomimy o tym organa ścigania. Tak wcześniej zrobiliśmy w przypadku
witryny RedWatch, na której ujawniono nazwiska osób powiązanych z
organizacjami antyfaszystowskimi. Za bezpodstawne ujawnienie danych
osobowych grozi do 2 lat więzienia - mówi "Gazecie" Małgorzata
Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO.

"Każde tego typu
działanie, czyli udostępnienie danych osobowych na stronie bez podstawy
prawnej, będzie przedmiotem zainteresowania GIODO i spotka się z taką
samą reakcją, czyli skierowaniem sprawy do organów ścigania" - czytamy w
stanowisku GIODO.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10940230,KGP__Prokuratur...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Nowym szefem przekroju jest polonofob, Roman Kurkiewicz,zaufany właściciela Marka Hajdarowicza "drodzy kuzyni"

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

8. Szanowny Panie Michale

czerwone dynastie rodem z KPP. Ciekawe tylko kiedy splajtują? Jedna GW na rynku to już przesyt, a klon lewackiego bełkotu nie ma nowych nabywców.

Niech sobie drukują, My nie kupimy :)

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

9. we własnym kraju zaczynamy być "rozbijani"

przez coś,co najchętniej nazwałabym "koniem trojańskim"ale koń jaki był każdy widział,tu niewidzialne są nitki,ktore sponsorują i poruszają tymi figurkami

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. ciekawe, kiedy prokuratura zajmie sie wreszcie Gazetą Wyborczą?

ewidentnie realizuje instrukcję Antify(wcale nie dziwi, to ich zaplecze) . A prokuratura nic nie robi? Nie pyta, czemu Wyborcza nęka ludzi umieszczonych na liście? Czy to nie jest karalne? Umieścili juz nazwiska i rozmawiali z pracodawcami , co jeszcze trzeba policji?


Fot. Agnieszka Wocal / AG

Pan Krzysztof,
zielonogórski biznesmen, znalazł się na liście 450 polskich faszystów
opublikowanej przez Antifę. - Nie wiem jak to możliwe. Nie mam z tą
ideologią nic wspólnego. Boję się o swoją rodzinę - mówi.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10946177,Zielonogorski_b...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

11. A co

z adresami tych faszystów co dla niepoznaki nazwali się "Antyfą"? Jedne adresy są, a drugich nie ma? To dyskryminacja. To jest złamanie naszego kostytucyjnego prawa.
Art. 32. Konstytucji, p. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

avatar użytkownika Maryla

12. @guantanamera

Antifa to zbrojne ramie międzynarodówki komunistycznej, zbrodniczego totalitayzmu, potępionego na równi z nazizmem.

A wiele z tych adresów pewnie by się odnalazło na listach płac Krytyki Politycznej i Gazety Wyborczej, od teraz również Przekroju. Po co pytac, jak "wsio jasno"? :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. @Maryla

Mnie się oni kojarzą z faszyzmem, pewnie przez te niemieckie (Ribben)tropy. Zresztą wszystko, co złe pochodzi od jednego inspiratora ...
A jak już mówimy o "Przekroju" i podobnych, to ostatnio jak mi ktoś powie słowo "mainstream" natychmiast z uśmiechem uzupełniam: mainstream gnojówki.
Robi wrażenie, mimo że tak delikatne...

avatar użytkownika gość z drogi

14. nie na darmo kiedyś pan W.Łysiak

nazwał ichną gajzetę "mieszadłem"
zastanawiam sie jak takie "COŚ" ludzie kupują,chociaż obserwuję pozytywne zjawisko, niegdyś ludzie z mieszadłem często spotykani byli w tramwajach,autobusach,dzisiaj już nie
Myślę,ze akcja typu brzydzę sie tym czymś,zrobiła swoje.teraz wstyd jest z takim czymś
pokazać się publicznie,re tego drugiego
nie zdobedą klientów i dobrze
re czerwieni
no cóz podpierał bolek drugą nogie i mamy spuściznę
czerwoną jak krew
a czerwone dynastie już wnuki mają ,
które są bardzo głodne i drapieżne,taki wyścig szczurów

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

15. chyba Policja wzięła się do roboty, bo Wybiórcza już głupieje

wypisuja takie bzdury, że tylko imbecyl może w to uwirzyć

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10942193,Cyberstarcie__n...

co zaś do tropu dla Policji - kto zamieścił "listę" - sprawdzcie tych, co atakowali portal księzy Marianów spamem - a nazywali siebie przez GW - Anonymous Polska.

Proponuje szukać wśród 'oburzonych" z wielkoulturowej szkoły im. Jacka Kuronia.

Poziom działania wskazuje na gimnazialistę - ten poziom umysłowy i techniczny.

Gajzeta dorabia im aurę jakiegos ruchu, a to kilku bojców Antify w wieku nastoletnim.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Stefan Sękowski Antifa

Stefan Sękowski

Antifa szczuje na ludzi tylko dlatego, że kupowali ciuchy marki Thor Steinar. Co na to obrońcy lewackich bojówkarzy?

Pamiętam czasy, kiedy ideowe ukierunkowanie drugiej osoby można było odczytać po kolorze sznurówek, którymi ktoś wiązał glany. Albo fryzurze, względnie długości nogawek od spodni. Później mech pod nosem zastąpił wąs, zmaltretowany mutacją głos przestał się łamać a zainteresowanie subkulturami zastąpiły inne, bardziej odpowiadające wiekowi dojrzałemu. Jednak nie każdemu przechodzą dziecięce zabawy. Działacze Antify włamali się do baz danych m.in. firmy Thor Steinar, którą, odkąd Lonsdale stał się passe, preferują coraz mniej liczni skinheadzi (żeby było jasne: nie tylko oni). Wyciągnęli stamtąd informacje na temat „faszystów”, czyli osób, które noszą ciuchy sygnowane przez tę markę i umieścili je w internecie.

Kogo znaleźli? Np. starszą panią, mamę jednego z klientów. Albo pracownika Muzeum na Majdanku, którego praca polega na upamiętnianiu ofiar narodowego socjalizmu. To wszystko byłoby śmieszne, gdyby nie było tragiczne: Antifa, podobnie jak jej neonazistowski braciszek Blood&Honour w niezbyt zawoalowany sposób nawołuje do terroryzowania osób, których dane teleadresowe umieściła w sieci. A działający w Europie lewaccy ekstremiści mają już niejedno pobicie i morderstwo na swoim koncie.

Ciekaw jestem, co na to Kazimiera Szczuka, Michał Sutowski albo Jacek Żakowski, którzy oficjalnie uważają, że Antifa działa defensywnie i jest pożyteczna? Jak czują się w roli obrońców, wręcz towarzyszy bojówkarzy, którzy nie wyrośli z młodzieżowych subkultur? Warto, żeby wypowiedzieli się w tym temacie, bo to kolejny sprawdzian, na ile warto traktować ich jako poważnych uczestników debaty publicznej. W przeszłości kilka już oblali.

http://gosc.pl/doc/1051258.Wart-Pac-pajaca

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. lewacy pod ochroną, organa scigania coś niemrawo działają

http://www.rp.pl/artykul/17,795409-Panstwo-przegrywa--z-Antifa.html

Lewacy szydzą ze śledczych

Choć po publikacji "Rz" wiele instytucji państwowych zapowiedziało zdecydowane działania, adresy i nazwiska rzekomych faszystów wciąż wiszą w sieci. A bojówkarze z Antify kpią na swojej stronie internetowej, że o krokach prawnych przeciwko nim wiedzą z mediów.

I zapewniają: "Uważamy, że promowanie ostracyzmu osób o poglądach neonazistowskich, czy wspierających tą ideologię jest naszym moralnym obowiązkiem i będziemy to robić nadal. W związku z powyższym nie usuniemy listy z naszej strony" – napisali w oświadczeniu.
---
Warszawska Prokuratura Okręgowa wydała podległej prokuraturze z Mokotowa polecenie wszczęcia postępowania dopiero w ostatni czwartek. Ma być prowadzone w sprawie złamania ustawy o ochronie danych osobowych i podżegania do przestępstwa.

GIODO.
minister Wiewiórowski ograniczył się do pisma skierowanego do prokuratury okręgowej z prośbą, by w prowadzonym postępowaniu uwzględnić też kwestie związane z naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. Kiedy? Przed czterema dniami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. TE LEWAKI SA TAK ZAKŁAMANE, ŻE TYLKO SMIECH BIERZE

Oświadczenie Porozumienia 11 listopada
http://11listopada.org/strona/o-wiadczenie-porozumienia-11-listopada

NA TEJ SAMEJ STRONIE, CO LISTA klientów sklepu sportowego z odzieżą, co to mieli być ci "prawicowi nacjonaliści " :))))

Dla humoru :))) poczytajcie kawałek:

"Marsz Niepodległości terroryzuje Warszawę.

Po raz kolejny środowiska skrajnie prawicowe próbowały przejść przez Warszawę. Nacjonaliści i neofaszyści z całej Polski oraz z zagranicy zjechali się do stolicy, rzekomo demonstrować patriotyzm. Zostawili za sobą: przerażonych Warszawiaków, rannych policjantów, powyrywany bruk, spalone wozy transmisyjne, zniszczone przystanki, zdewastowane samochody mieszkańców.

Już od godziny 9 rano blisko stu pięćdziesięciu prawicowych bojówkarzy z kijami w rękach krąży po pl. Trzech Krzyży szukając ofiar. Około 11:30 kolejna grupa nacjonalistów atakuje ludzi idących Nowym Światem, ci stawiają jednak zdecydowany opór. Do akcji wkracza policja. Dochodzi do pierwszych zatrzymań neofaszystów, podczas gdy antyfaszyści zepchnięci zostają do lokalu Krytyki Politycznej, koalicjantki Porozumienia.

Legalny wiec, Kolorowa Niepodległa oraz antyfaszystowska blokada są stale atakowane przez grupki neofaszystów, uzbrojonych w metalowe rury. Płonie wóz transmisyjny TVN, zniszczone zostają samochody Polsatu i Polskiego Radia, uczestnicy Marszu Niepodległości atakują ambasadę Rosji i Belweder.

Zgromadzeni na placu Konstytucji „patrioci” wyrywają kostkę brukową i atakują policję.

Do późnych godzin nocnych po całym mieście krążą bojówki "patriotów” polując na ludzi. Jedynym miejscem, gdzie można było czuć się bezpiecznie była antyfaszystowska przestrzeń na ulicy Marszałkowskiej – stworzona wspólnymi siłami przez Kolorowa Niepodległą i antyfaszystowska blokadę.

Ciężko sobie wyobrazić co by się wydarzyło gdyby „Marsz Spustoszenia wokół Niepodleglosci” przeszedł przez centrum miasta. Do tego jednak nie dopuściliśmy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. w sprawie cisza

za to lewactwo atakuje :


Nie będzie "zakazu pedałowania"


Sąd Okręgowy w Warszawie ma ponownie zbadać zasadność rejestracji
nowych symboli Narodowego Odrodzenia Polski, m.in. znaku "zakaz
pedałowania" i krzyża celtyckiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Antifa poniesie karę?


Antifa poniesie karę?



/

Warszawska
prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie opublikowanej w internecie
przez Antifa Polska ''listy polskich faszystów''. Działacze
antyfaszystowscy mogą odpowiedzieć za nawoływanie do przestępstwa i
złamanie ustawy o ochronie danych osobowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Nowe symbole NOP legalne

Nowe symbole NOP legalne


Nowe symbole NOP legalne

W dniu 13 stycznia Sąd Apelacyjny na posiedzeniu niejawnym zadecydował,
że sprawa wpisu do ewidencji partii politycznych czterech nowych znaków
Narodowego Odrodzenia Polski (Orła w koronie z Krzyżem i rózgami liktorskimi, Krzyża celtyckiego,
Zakazu Pedałowania oraz Krzyża i Miecza) zostanie rozpoznana przez Sąd
Okręgowy w Warszawie ponownie. Wbrew obiegowym opiniom, utrwalanym przez
niezorientowanych dziennikarzy, symbole NOP (zgodnie z obowiązującym
prawem, którego brak wpisu nie przekreśla) są nadal własnością
Narodowego Odrodzenia Polski i mogą być (i będą) przez partię użytkowane
bezproblemowo.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Warszawska prokuratura wciąż

Warszawska prokuratura wciąż szuka serwerów Antify

Stołeczni śledczy od dwóch miesięcy ustalają, gdzie zawieszono
strony lewicowej bojówki i kto odpowiada za umieszczane na nich treści

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Antifa nieuchwytna dla


Antifa nieuchwytna dla prokuratury?



/

Jak
poinformowała "Rzeczpopolita", warszawscy śledczy już dwa miesiące bez
rezultatu ustalają na jakim serwerze została umieszczona strona Antify i
kto odpowiada za jej publikacje. Co najbardziej szokujące, prokuratura
nie wystąpiła o zablokowanie strony "antyfaszystów".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

25. Może to pomoże prokuraturze?

http://www.ip-adress.com/whois/antifa.pl

Nie wiem.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

26. ?

http://www.ip-adress.com/whois/netart.pl

Ostatnio zmieniony przez benenota o sob., 03/03/2012 - 03:21.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

27. ?

http://www.ip-adress.com/reverse_ip/netart.pl

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

28. ?

avatar użytkownika benenota

29. ?

http://www.ip-adress.com/ip_tracer/tvn24.pl

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

32. Donosy Antify, czyli jak zniszczyć normalną rodzinę

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/donosy_antify._czyli_jak_zniszczy...

całość pod linkiem,


Jak
to możliwe, że małżeństwo z dzieckiem, które nie bierze aktywnego
udziału w życiu politycznym jest inwigilowane przez ABW, a żywicielowi
rodziny, wywodzącemu się ze środowiska punkowego, zostaje postawiony
zarzut propagowania nienawiści rasowej? Jak się okazuje, donosy Antify
są w stanie zniszczyć życie zwykłych ludzi. Ta historia wydarzyła się
naprawdę – pisze Aleksander Majewski.

 

Maria
i Andrzej są szczęśliwym małżeństwem w średnim wieku. Wychowują
dziecko, troszczą się o swój dom, pracują. Obydwoje wywodzą się ze
środowiska punkowego. Andrzej z uśmiechem prezentuje stare fotografie na
których jest jeszcze młodzieńcem z irokezem na głowie. – Od naszej
buntowniczej młodości jesteśmy  związani z subkulturą punk/oi!,
nawiązujemy do środowiska ’77 – śmieje się Maria.

/


Wspomniane
przez nią środowisko trudno zaklasyfikować politycznie. Właściwie
„oi!owców” uważa się za grupę apolityczną, której cechą wyróżniającą
jest charakterystyczny „uliczny” wygląd i zamiłowanie do „dobrej
zabawy”. Zazwyczaj przejmują poglądy od środowiska w jakim się obracają.
W niektórych polskich miastach „oi!owcy” stają się sojusznikami
anarchistów, w innych trzymają z narodowcami. Akurat Andrzej i Maria nie
są zaangażowani po żadnej ze stron, choć przyznają, że mają „skręt
patriotyczny”. – Myślę, że  moim przypadku wynika to ze środowiska w
jakim się wychowałem. Antykomunizm każdy wynosi tu od kołyski – mówi
Andrzej. Rzeczywiście, można to zauważyć. W mieszkaniu moich rozmówców
łatwo zauważyć symbolikę Powstania Warszawskiego, prawicowe książki na
półkach czy leżące przy telewizorze ostatnie numery tygodnika „Uważam
Rze”… Siedlisko bohaterów reportażu wskazuje, że mam do czynienia z
prawdziwymi pasjonatami. Segment ugina się od tysięcy płyt CD, winyli i
książek poświęconych muzyce, głównie z gatunku oi!/punk/ska. Kolekcja
małżeństwa liczy kilkanaście tysięcy tytułów! Andrzej przyznaje, że
jeszcze nie przesłuchał wielu z nich. Sam wydał kilka płyt w swojej
małej, całkowicie legalnej wytwórni, przy której działa również sklep
internetowy. Nigdy nie przypuszczał, że życie jego rodziny może zamienić
się w prawdziwy koszmar.

 

Puk-puk, ABW!

 

W
czerwcu 2010 ok. godz. 10 w mieszkaniu małżeństwa pojawili się
funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak się późnie
okazało, wizyta nastąpiła po… 7-dniowej i całodobowej obserwacji
rodziny!

 

-
Słyszeliśmy wcześniej o inwigilacji narodowców z południa. Nas to nie
dotyczyło, więc nie przejmowaliśmy się tym – opowiada Maria.

 

Wydawało
jej się, że miała rację. Panowie byli uprzejmi, stwierdzili, że rodzina
nie jest groźna. Tyle, że funkcjonariusze przetrząsnęli cały dom,
włącznie z bielizną czy jedzeniem dla psa, zabrali 3 płyty z ich
kolekcji i komputer. – Jednak po kilku dniach mąż pojechał na zeznania,
zadali kilka pytań, oddali płyty i komputer. W końcu niczego zakazanego
nie robimy. – mówi kobieta.

/


Nie
przypuszczała, że to dopiero początek… W marcu 2011 r. znów zawitali
funkcjonariusze Agencji. Tym razem zjawił się oddział ABW z innego
miasta. Trzech facetów przejechało ładny kawałek Polski tylko po to, aby
zabrać 3 tytuły płyt udostępnionych na stronie internetowej. - Sama im
je wydałam, zabrali również komputer – wspomina Maria. Po miesiącu
funkcjonariusze przyjechali do 65-letniej matki Andrzeja, aby oświadczyć
starszej kobiecie, że mają dowody na to że jej syn przetrzymuje w jej
domu "neonazistowskie płyty" (sic!). – No i znaleźli nasze  punkowe
płyty – mówi Maria.

 

Oczywiście
nie wykryto niczego zakazanego. Przedstawiciele ABW pojawili się
również w domu małżeństwa. Zarekwirowali płyty anglojęzycznego zespołu
oi!, jeden tytuł płyty wydany przez Andrzeja, drugi wydany przez inne
polskie wydawnictwo. Łącznie 250 winyli i około 100 płyt cd. Ponadto
funkcjonariusze zabrali 9 sztuk płyty starego polskiego zespołu
oi!owego. – To zespół sprzed ok. 20 lat, który kiedyś był wydany na
kasecie, chyba w zeszłym roku ktoś to wydał na cd. To jedna z tych płyt,
której wcześniej nie przesłuchaliśmy, ponieważ to nagrania archiwalne i
przeznaczone dla najbardziej zatwardziałych kolekcjonerów – tłumaczy
Maria.  - Obejrzeliśmy tylko okładkę i na podstawie swojej wiedzy
stwierdziliśmy, że przecież nikt nie słyszał, żeby był to jakiś
„zakazany zespół” - mówi kobieta. Płyta została dwie dekady temu przez
grupę młodych ludzi w sposób „chałupniczy”. Nie wszystkie piosenki,
zawarte na materiale, zostały uwzględnione na okładce CD, jak i
książeczce z tekstami. – Przemilczę wartość artystyczną tego „dzieła”.
Widać, że robił to zespół bez warsztatu muzycznego czy literackiego –
śmieje się Andrzej.

 

Poważne zarzuty

 

Przeszukanie
mieszkania jego matki, przelało czarę goryczy. Mężczyzna wykonał serię
telefonów do ABW, z zapytaniem, kiedy funkcjonariusze oddadzą płyty z
jego pokaźnej kolekcji. Przedstawiciele Agencji konsekwentnie
odpowiadali, że "czekają na opinię biegłego". W końcu otrzymali ją 25
maja. - Sama opinia to stek nieobiektywnych bzdur, wymysłów,
nadinterpretacji, niezłe s-f – komentuje kolekcjoner. Andrzej miał do
wyboru kilka terminów na przesłuchanie, które wymagało długiej podróży.
Wybrał jednak pierwszą datę, aby mieć to jak najszybciej za sobą. Na
miejscu okazało się, że… postawiono mu zarzuty z art. 256 i 257 Kodeksu
Karnego! Stwierdzono, że świadomie sprzedawał w swoim sklepie „zespoły
nawołujące do nienawiści”.

 

-
Dostałem dozór policyjny i 20 tys. zł kaucji. Miałem też przed sobą
sprawę. Nie mogliśmy wyjść z szoku. Co ciekawe, wyciągnęli mi maile
sprzed kilku lat, gdzie załatwiałem do własnej kolekcji płyty bardziej
kontrowersyjnych zespołów od innych kolekcjonerów
– mówi Andrzej."......

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. znów sklep sportowy , tym razem Legii

Serwis Niebezpiecznik.pl poinformował o wycieku ponad tysiąca
rekordów z bazy sklepu Legii Warszawa oraz elektronicznego biura
prasowego dla dziennikarzy. W bazie znajdują się hasła, imiona,
nazwiska, daty urodzenia, adresy zamieszkania, numery telefonu oraz
adresy e-mail. Klub poinformował jednak, że atakiem hakerów padła
wyłącznie baza dziennikarzy, a użytkownicy sklepu mogą być spokojni o
bezpieczeństwo swoich danych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Redakcja BM24

34. Pismo z GIODO

avatar użytkownika Maryla

35. organa ścigania jak przedszkolaki, zero DZIAŁAŃ W SPRAWIE

a lewackie bandy znów atakują, prokuratura ZNÓW zawodzi

Dziennikarz „Gazety Polskiej” na celowniku Antify

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/dziennikarz_gazety_polskiej_na_ce...


Naiwni nacjonaliści, bezczynna prokuratura

 

Podczas,
gdy narodowcy dają podpuszczać się „antyfaszystom”, wskazującym nowych
„konfidentów”, prokuratura umarza kolejne postępowania przeciwko
lewackim chuliganom. Po ukręceniu łba głośnej sprawie pobicia pasażerów
pociągu relacji Bydgoszcz-Białystok 11 listopada 2010 r. (sąd
zatwierdził decyzję o umorzeniu, ignorując zażalenie jednego z
poszkodowanych), „antyfaszyści” dokonali kolejnych radykalnych działań,
których ukoronowaniem były uliczne rozróby podczas ubiegłorocznego
Święta Niepodległości.

 

Wiele z
nich było planowanych na zamkniętym forum Antifaskins.bzzz.net, którego
zawartość, jako pierwszy, ujawnił portal Fronda.pl. Sprawę nagłośniła
kilka tygodni później również „Rzeczpospolita”. Efekt? Strona zniknęła z
sieci, prokuratura wszczęła postępowanie, które... umorzyła. Podobno
śledczy wciąż „próbują odtworzyć zawartość strony”. Z takiego
tłumaczenia wynika, że nikt z organów ścigania nie archiwizował postów z
forum bojówki albo – po prostu – nie chce ich wykorzystać. Prokuratura
nie kontaktowała się również ze mną, choć udało mi się zabezpieczyć
sporo wpisów z nieistniejącej już strony. Śledczy nie zwrócili się o
pomoc również do Wojciecha Wybranowskiego z „Rzeczpospolitej”, który
również uzyskał dostęp do forum lewackich skinheadów. - Nikt sie ze mną
niestety nie kontaktował – mówi portalowi Fronda.pl Wybranowski.

 

To nie
jedyny przypadek indolencji organów ścigania. Po opublikowaniu głośnej
„listy faszystów”, na której znalazły się przypadkowe osoby, prokuratura
nie wystąpiła o zablokowanie strony Antify, przez co dane osobowe i
adresowe umieszczonych na niej osób nadal są publicznie dostępne! Paweł
Wierzchołowski, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, ponad
miesiąc temu tłumaczył, że na tym etapie prokuratura nie ma możliwości
wydania takie decyzji. Jego słowa podważył informator „Rzeczpospolitej”,
b. prokurator, który przypomniał, że „prokuratura mogła zadać sobie
trud ochrony obywateli i takie pismo wystosować”. Tak zrobiono kilka lat
temu ze stroną Lewica bez Cenzury, która została zamknięta.   

 

Jak
widać, „młodzi idealiści” nie muszą przejmować się o swoją skórę,
rzucając na prawo i lewo oskarżenia o faszyzm lub „konfidenctwo”. Ten
drugi zarzut łatwo podkupują ich łysogłowi koledzy z przeciwnej strony
barykady, którzy w ramach chuligańskiego solidaryzmu, są gotowi lać
tych, którzy „strzelają z ucha psiarni”. W końcu zawsze musi znaleźć się
jakiś pożyteczny idiota…

 

Jak
zwykle, skończy się kolejnymi pobiciami przez „nieznanych sprawców” w
arafatkach, a instytucja odpowiedzialna za bezpieczeństwo, zamiast
inwigilować przestępców, znów będzie „zapraszać na rozmowę”
poszkodowanych.  Grunt, to zapisać w statystykach zdobycie następnego
„kontaktu”.

 

Aleksander Majewski 

 

Poniżej kolejny (całkiem świeży) dowód na ignorancję organów ścigania:

 

/

/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Jak śledczy nie znaleźli ludzi od krzyża z puszek

Śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej w postaci krzyża oklejonego pustymi puszkami po piwie marki Lech zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców – mówi "Rz" prokurator Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przecież tak naprawdę śledczy nie musieli nic robić, bo dostali sprawców jak na widelcu – mówi "Rz" Jakub Szymczuk, fotoreporter prasowy. To on, fotografując wydarzenia 5 sierpnia w stolicy, zrobił zdjęcia ludzi z krzyżem z puszek.

Potem na portalu społecznościowym Facebook odszukał grupę młodych ludzi, która organizowała ten happening nazwany "Drogą krzyżową". Porównał zrobione przez siebie zdjęcia z profilowymi fotografiami osób, które organizowały akcję. Część z nich nie ukrywała swojej tożsamości. Na profilach ujawnili imiona, nazwiska, miejsca pracy. Zdjęcia z happeningu wraz ze skanem strony z Facebooku (z imionami, nazwiskami i zdjęciami profilowymi tych osób) fotoreporter przekazał policji.

– Tak naprawdę ustalenie, kto brał udział w profanacji krzyża, nie było trudne. Ci ludzie aktywnie udzielali się na portalu, na którym szykowali przeprowadzenie akcji – uważa Jakub Szymczuk.
http://www.rp.pl/artykul/518364,543228-Krzyz-z-puszek-po-piwie---sledczy...


Szczucie na stronie Antify bezkarne

Ustalenie, kto umieścił w sieci listę rzekomych faszystów i szczuł
na nich internautów, okazało się ponad siły prokuratury. Śledztwo
zostało umorzone
– Widać pewną niechęć prokuratury do prowadzenia postępowań wobec
lewicowych bojówkarzy. Prokuratura nie chciała też ścigać osób, które
na forum Antify nawoływały do rzucania koktajlami Mołotowa
w policjantów, uznając, że to nie przestępstwo – zauważa Jacek Bąbka,
prezes Fundacji Badań nad Prawem.
Warszawska prokuratura nie pierwszy raz okazuje się bezradna wobec
lewaków. Wiosną 2011 r. śledczy umorzyli postępowanie w sprawie osób,
które na Krakowskim Przedmieściu ustawiły krzyż z puszek po piwie Lech.
Uznali, że nie mogą ustalić sprawców. Kiedy „Rz" ujawniła,
że z pomocą Facebooka byliby w stanie zrobić to w kilkanaście minut,
prokurator generalny polecił wznowić postępowanie (umorzono je
prawomocnie we wrześniu 2011 r., bo biegli uznali, że nie obrażono uczuć
religijnych).

Krzyż z puszek - złoszenie przestępstwa
Zbiór tekstów - zgłoszenie przestępstwa - Krzyż z puszek i inne



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Gazeta szczęsliwa ! złapali młodocianych faszystów !!!

Mamy krew na butach! Miłośnicy Hitlera z Krynek wyłapani i oskarżeni

Joanna Klimowicz
2012-07-30, ostatnia aktualizacja 2012-07-30 18:50


Pod poważnymi zarzutami publicznego
propagowania faszyzmu stanęła grupa mieszkańców Krynek. Młodzi ludzie
bez krzty rozumu wrzeszczeli: "Niech nam żyje Adolf Hitler" i mazali
swastyki na murach

Dowód zbrodni

Budynek poczty w Krynkach

Budynek poczty w Krynkach


Dwa akty oskarżenia przeciwko neofaszystom z
Krynek to pierwszy sukces, jakim w tym temacie mogą pochwalić się
podlascy śledczy. Przed rokiem "wysyp" przestępstw nienawiści postawił
służby na nogi. Śledztwa prowadzone we współpracy z ABW zostały objęte specjalnym nadzorem. Do tej pory ich efekty były mizerne.

W poniedziałek Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku,
mógł poinformować, że rozwiązana została sprawa Krynek. I niech nikogo
nie zmyli młody wiek sprawców. To nie były chuligańskie wybryki, o czym
świadczą treści zabezpieczone w komputerach neofaszystów.

"Biali patrioci" rozwalali kosze na śmieci


Własnym uszom nie mogli uwierzyć ludzie wypoczywający na terenie
rekreacyjnym Ozierany w pobliżu Kruszynian. W nocy z 27 na 28 sierpnia
ubiegłego roku obudziły ich "piosenki" typu: "100 lat niech żyje nam...
Kto? Adolf Hitler", wrzaski "Sieg heil" i "Je..ć Żydów". Dochodziły z
miejsca biwaku młodych ludzi, którzy przyjechali nad zalew w bmw i pili
ostro. Zdaniem śledczych wznoszący te okrzyki wyczerpali znamiona
przestępstw publicznego propagowania ustroju faszystowskiego oraz
nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych.


Zabawa trwała w najlepsze, przewracali też kontenery ze śmieciami i
darli się: "Legion Krynki - my patrioci", "Mamy krew na butach", "Zawsze
i wszędzie policja je...a będzie".


Ponadto w nocy z 26 na 27 sierpnia ta sama grupa miała uszkodzić
trzy tablice informacyjne i służące do ich mocowania stelaże.
Młodzieńcy połamali drewniane elementy konstrukcji i zdeformowali
metalowe tablice. Straty nadleśnictwa sięgnęły ponad 600 zł.
Zaalarmowana policja zatrzymała podejrzewanych w ich rodzinnych
Krynkach. Poddali się "perswazjom" i już następnego dnia pojechali z
funkcjonariuszem nad zalew, by prowizorycznie naprawić szkody.
Początkowo przyznali się, ale potem, w śledztwie, które 6 września od
sokólskiej prokuratury przejęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku,
wypierali się wszystkiego. Wykręty były śmieszne: "To nie ja, to
kolega", "Ja całą noc spędziłem w samochodzie z dziewczyną i niczego nie
słyszałem" (rzeczywiście trzy "damy" towarzyszyły oskarżonym podczas
tej niewybrednej zabawy). Tylko jeden z nich przyznał się i obszernie
wyjaśniał.

Akt oskarżenia objął pięciu chłopaków.
Niekarani: 18-letni Adam P., uczeń zawodówki w Zespole Szkół
Elektrycznych w Białymstoku, oraz 19-letni koledzy Dawid K., Leszek R. i
Jacek Cz., uczniowie technikum informatycznego w Centrum Edukacyjnym w
Supraślu, zostali objęci dozorem policji. Z kolei 19-letni Marcin K.,
uczeń Technikum Budowlano-Geodezyjnego w Białymstoku, został oskarżony o
jeszcze jedno przestępstwo. 10 lipca 2011 roku, logując się ze swojego
domowego komputera, brał udział w dyskusji internautów na forum "Gazety
Współczesnej". Pod nickiem "Biały patriota" umieścił taki oto wpis: "Polska
potrzebuje swojego Hitlera, który by otworzył kolejny obóz i zrobił
selekcję". Marcin K. był wcześniej trzykrotnie karany za bójki, ma na
koncie kary ograniczenia wolności i pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Do nawoływania do nienawiści nie przyznał się. Ale z jego
zabezpieczonego komputera wynika, że interesował się tematyką
neofaszystowską. Zresztą - tak jak i pozostali. Przeglądali strony
internetowe związane z neofaszyzmem i rasizmem, mieli pliki tekstowe
"Mein Kampf". Akt oskarżenia przeciwko nim został skierowany do Sądu
Rejonowego w Sokółce, oskarżonym grozi do dwóch lat więzienia.

"Malarz" od swastyk przyznał się


Sprawa kolejnego mieszkańca Krynek, 18-letniego Łukasza G.,
została wyłączona do odrębnego postępowania. Do sokólskiego sądu trafił
akt oskarżenia przeciwko niemu oraz wniosek o wydanie wyroku skazującego
bez przeprowadzania rozprawy. Uczeń Zespołu Szkół Elektrycznych w
Białymstoku dostał chyba od kogoś spray i postanowił go podczas
ubiegłorocznych wakacji zużyć do końca. Od 1 lipca do końca sierpnia
grasował po Krynkach, mażąc elewacje budynków, wypisując nazwy i symbole
organizacji neofaszystowskich i rasistowskich. Na elewacji budynku
dawnej piekarni przy ul. Targowej namazał "Blood&Honour" i "Combat
18" oraz "White power". Do tego swastyki, symbole faszystowskie SS i
rasistowskie - tzw. trystyki. Bazgrał je też na elewacji nieużytkowanego
budynku urzędu miasta na ul. Górnej oraz na budynku na terenie Ośrodka
Sportu i Rekreacji przy Kościelnej. Okoliczności przestępstwa
publicznego propagowania ustroju faszystowskiego oraz nawoływania do
nienawiści na tle różnic rasowych nie budzą zdaniem śledczych żadnych
wątpliwości. Są zeznania świadków oraz zabezpieczone u Łukasza G.
przedmioty. On sam zresztą przyznał się. Dlatego jeśli zgodzi się sąd,
"malarz" z Krynek dostanie karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z
warunkowym zawieszeniem na trzy lata i dozór kuratora, o co wnosi
prokurator i na co zgadza się sam oskarżony.

Śledztwa nienawiści zawieszone w próżni


Pozostałe śledztwa nienawiści albo zostały umorzone z powodu
niewykrycia sprawców, albo utknęły w martwym punkcie. Na początku tego
roku pierwsi poddali się białostoccy śledczy, ogłaszając, że nie są w
stanie złapać ani sprawców podpalenia drzwi polsko-pakistańskiego
małżeństwa, ani tych, którzy ułożyli swastykę z upamiętniających
cmentarz żydowski bukszpanów w centrum miasta, tuż pod bokiem komendy
miejskiej. Natomiast z końcem czerwca suwalska prokuratura okręgowa
umorzyła śledztwo w sprawie dewastacji dwujęzycznych tablic i pomników w
gminie Puńsk. Choć była to sprawnie zorganizowana akcja i informatorzy
"Gazety" wskazywali na działania skrajnej prawicy, prokuratorzy byli
bezradni.

Śledztwa dotyczące zbezczeszczenia pomnika
upamiętniającego pomordowanych Żydów w Jedwabnem oraz cmentarza
żydowskiego w Wysokiem Mazowieckiem wciąż prowadzi Prokuratura Okręgowa w
Łomży.

- Postępowanie dotyczące znieważenia
jedwabieńskiego pomnika zostało przedłużone do końca sierpnia -
informuje prokurator Maria Kudyba, rzeczniczka tej prokuratury. Ta
sprawa odbiła się głośnym echem na świecie. Sprawcy napisali na murze
okalającym pomnik m.in. "Byli łatwopalni".

Sporo pracy
mają jeszcze białostockie służby. Prokurator Adam Kozub przypomina, że
wciąż toczą się śledztwa dotyczące: podpalenia muzułmańskiego domu
modlitwy w Białymstoku, zniszczenia synagogi w Orli oraz zakłócania
Marszu Równości,
zorganizowanego jako protest przeciwko fali
rasistowskich i ksenofobicznych ataków. Dziwi zwłaszcza niemoc organów w
tej ostatniej kwestii, ponieważ grupa krótko ostrzyżonych wyrostków,
wrzeszczących w centrum Białegostoku "Nasza święta rzecz Żydzi z Polski
precz!" została sfilmowana i obfotografowana. Zostali oni
zidentyfikowani, ale ponoć tyle czasu zajmuje prawnikom ustalenie, czy
takimi okrzykami wyczerpali znamiona czynów zabronionych.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Antifa na grzybkach? wierzyc sie nie chce , ze ktos to napisał

UWAGA MAMY MEGAHIT !

Przed Państwem dramatyczny apel wojtusia z lewackiego zespołu ajks .

Przybliżę pokrótce,zespół ajks to "gwiazdeczki" lewackiego
lumpenproletariatu które rzuciły wyzwanie Zjednoczonemu Ursynowowi oraz
wszystkim środowiskom patriotycznym i narodowym.
Oceńcie sami ten graniczący z paniką apel lewackich pieniaczy.


HELL o!

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Wiem, że pewnie spodziewaliście się
nowego numeru, a nie moich przemyśleń, ale podzielić się z Wami muszę.
Muszę bo czuję taki obowiązek wobec słuchaczy, ale też najzwyczajniej w
świecie chcę. Wydarzenia z 11.11 roku bieżącego pokazały nam bardzo
wiele. Pokazały, że problem r

adykalizacji
środowisk narodowych to już nie tylko potworek napędzany przez scenowe
przepychanki czy internetowe fora. Jedenasty dzień listopada pokazał, że
walka, którą toczymy i która, bardzo często, traktowana jest jako
zabawa w politykę uprawiana przez młodych ludzi ma sens. Niestety, nie
samym sensem możemy wygrać tę batalię. Wiem o tym, że wśród ludzi
kojarzących AJKS jest wielu scenowiczów, ale nie tylko oni stanowią
audytorium "zespołu". Są tu ludzie, którzy nie mieszają się w politykę,
są ludzie o poglądach "wolno-rynkowych", których boli mój rozszalały
anty-korwinizm, są też tacy, którzy doszukują się (może i słusznie)
mizantropii, wymieniać można długo. Nie o to jednak chodzi. Wypowiedzi
na Agrykoli obudziły we mnie najgorsze koszmary, koszmary, które los
pozwolił mi poznać z książek i filmów. Koszmary, które oglądałem na
szklanym ekranie. Niemniej jednak, tak realnego widowiska nie widziałem
jeszcze nigdy. Cały ten cyrk przestał być jednak widowiskiem, kiedy
dowiedziałem się o atakach na "Wagony", wydarzeniach w WWA ("Lambda")
czy białostockich ekscesach. Jeszcze bardziej przeraziła mnie
legitymizacja "Ruchu Narodowego" przez Pana Ziobre, który na antenie
telewizji informacyjnej (jednej z wielu) powiedział, że "blokowanie
ruchu narodowego jest sprzeczne z demokracją". Zastanawiacie się pewnie
do czego zmierzam. Postaram się wyrazić to najkrócej jak mogę. Przed
11.11 byłem przekonany, że sytuacja nie jest jeszcze tak napięta, że
wszystko "załatwimy na płaszczyźnie ulicy". Może to i naiwne, ale nawet
"odwołane" przez narodowców koncerty nie zmieniły mojego postrzegania
świata. Teraz natomiast wiem, że musimy działać szerzej, musimy pokazać
opinii publicznej, że jest nas wielu, że ta "samba", której byłem tak
przeciwny, również jest konieczna. Tak, uderzam się w pierś i
przepraszam. Pomyliłem się, źle oceniłem sytuację. Ruch antyfaszystowski
winien objąć wszystkie segmenty społeczeństwa. "Grupy Sportowe" to nie
wszystko. Musimy, jako świadomi ludzie, wyjść na ulicę i pokazać, że i
szesnastolatek i siedemdziesięciolatek mówi "nie !" odradzającym się
koszmarom. Owszem, w naszym środowisku możemy dyskutować, nie zgadzać
się, nawet kłócić, ale teraz bardzo ważny będzie wizerunek medialny.
Musimy niestety pogodzić się z tym, że obrzucono nas kłamstwami jak
błotem, ale z tego błota trzeba się otrzepać i pokazać innym, że
antynazizm to zwarta i zgodna siła, struktura, grupa ludzi o
ukształtowanych poglądach. Naszym obowiązkiem jest reagować. Historia
pokazała wiele razy jak kończy się marginalizacja problemu. Tak,
wyśmiewałem pokojowe metody, tak było - przepraszam. WIem, że i te są
potrzebne. Inaczej nie przekonamy do nas tzw. "normalsów". Rzecz prosta
nie zmienia się, ani na milimetr, moje podejście do świata, jednak wiem w
jakiej sytuacji się znajdujemy i wiem, że tylko przez zjednoczenie i
"uświadomienie nieuświadomionych", możemy uratować sytuację i żyć bez
strachu i ciągłego oglądania się za siebie. Oczywiście, że konfrontacja
uliczna jest konieczna, ale nie tylko. Tak bagatelizowane przeze mnie
"metody pokojowe" to też metoda. Sam zadaję sobie pytanie. Na ile ja
(poza agresywną muzyką) stanowię siłę bojową i ...każdemu radzę zrobić
to samo. Dziś jest dzień ,kiedy należy spojrzeć wgłąb siebie i
zastanowić się "Co mogę zrobić dla sprawy". Proszę, nie jest ważne czy
jesteście scenowiczami, "metaluchami", apolitycznymi fanami rapu czy
wolnorynkowcami , zastanówcie się co zrobić, jak uświadamiać ludzi, jak
pokazać, że wśród nas narodził się narodowo-radykalny potwór. Ja mam
muzykę, koncerty, to jest mój kanał. Wy macie pewnie inne. Tylko poprzez
połączenie sił możemy do czegoś dojść. Mogę się z Tobą nie zgadzać w
kwestiach gospodarczych, mogę sie nie zgadzać w kwestiach politycznych,
ale chyba zgadzamy się, że totalitaryzm jest zły i nie chcemy powtórki z
historii (co najwyżej na "Discovery") . Otwórzmy oczy, odrzućmy
podziały kiedy przed nami rośnie wróg, któremu odpowiada tylko jedna
opcja. Nie ważne kim jesteś, jakie masz poglądy, ale jeśli jesteś
zdrowym człowiekiem, to już urodziłeś się antyfaszystą.
Pozdrawiam,
Wojtek (303)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. próba morderstwa- Antifa znów atakuje

Atak anarchistów na szefa Wielkopolskich Patriotów. "To była próba zabójstwa" [ZDJĘCIA]

Maciej Witzberg, szef Wielkopolskich Patriotów, został bezpardonowo
zaatakowany. W jego kierunku poleciały 2,6-kilogramowe kostki brukowe.
Do ataku doszło w środę krótko przed północą w pubie Brogans. Gdyby nie
odruchowy unik, Maciej Witzberg zginąłby na miejscu. Jeden z kamieni
wbił się w ścianę na wysokości jego głowy.
Atak musiał być wcześniej zaplanowany. W najbliższej okolicy pubu
Brogans, który mieści się na ulicy Szewskiej, nie ma takich kostek
brukowych, jakie mieli w ręku napastnicy. Było to kilkanaście ciężkich,
dużych kamieni o wadze 2,6 kilograma. Bandyci, którzy przed północą
wtargnęli do pubu, byli zamaskowani. Część założyła kominiarki,
pozostali zasłonili twarze chustami. Kiedy rzucali kamieniami chusty
jednak spadły, a świadkowie rozpoznali ich jako osoby związane z
poznańskim środowiskiem anarchistycznym. To była próba zabójstwa z premedytacją - mówi Maciej Witzberg. - Z
premedytacją, bo było to zaplanowane. Próba, bo tylko cud mnie uratował
przed śmiercią. Trzeba być chorym z nienawiści, żeby z zimną krwią
próbować kogoś zabić. Zresztą nie tylko ja mogłem być wczoraj ofiarą
śmiertelną. Kiedy próbowałem się wycofać, kamienie poleciały w ślad za
mną na ludzi siedzących przy stolikach. To naprawdę był cud, że wszyscy
wyszli z tego cało.



Niewykluczone, że anarchistów rozzuchwalił przeprowadzony kilka
godzin wcześniej udany atak na budynek, w którym odbył się zjazd Ruchu
Narodowego, a którego współorganizatorem był właśnie Maciej Witzberg.
Wybijając szybę w drzwiach wejściowych do Wyższej Szkoły Handlu i Usług
wrzucili do środka słoiki ze zgniłymi jajami w środku. Dwie osoby
zostały ranione odłamkami szkła, w tym jedna w twarz. Zanim policja
wkroczyła do akcji napastnicy zdołali uciec
.
To nie są anarchiści, tylko faszyści - mówi Maciej Witzberg. - Mówię to
jako historyk. Identyczne metody stosowały bojówki SA w latach
trzydziestych ubiegłego wieku wobec Żydów. Najpierw bojkot ich sklepów i
zakładów, później wybijanie w nich szyb, a na końcu zabójstwa. Ktoś
musi ich powstrzymać zanim padną pierwsze trupy.



Maciej Witzberg złożył w czwartek doniesienie na policję.
Świadkowie, którzy rozpoznali wśród napastników anarchistów jeszcze w
nocy podali swoje nazwiska policjantom, którzy przyjechali na
interwencję. Chcą zeznawać. Policja zabezpieczyła nagrania z kamer
znajdujących się na zewnątrz pubu. Zabezpieczyła też kostki brukowe,
które mogły zabić szefa Wielkopolskich Patriotów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. porypane lewaki :))))

Młodzież Wszechpolska spotyka się u palotynów? Anarchiści informują o tym wiernych
"Mamy dowody, że w waszym kościele
spotykają się osoby związane z ruchem nacjonalistycznym" - napisała
Federacja Anarchistyczna na ulotkach, które rozdawano uczestnikom mszy w
parafii św. Wawrzyńca. Według informacji anarchistów pallotyni mają
udostępniać sale na spotkania Młodzieży Wszechpolskiej.


Wierni, którzy w niedzielę byli na mszy o godz. 12.30 w parafii pw. św. Wawrzyńca przy ul....

http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,22042095,mlodziez-wszechpolska-spotyka-sie-u-pallotynow-anarchisci-informuja.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Strajk Kobiet ujawnił adresy


Strajk Kobiet ujawnił adresy m.in. Bąkiewicza, Godek i Pawłowicz. W Poznaniu protestowano przed domem Wróblewskiego


autor: PAP/Mateusz Marek

Warszawski Strajk Kobiet, inicjator protestów w Warszawie i wielu
miastach Polski, opublikował na jednym z portali społecznościowych
adresy i numery telefonów sędzi TK Krystyny Pawłowicz, Kai Godek,
działaczki Pro-Life, Bartłomieja Wróblewskiego, posła PiS oraz prezesa
Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Przed domem
sędzi Pawłowicz we wtorek wieczorem odbył się protest.

Zawiadomienie jutro

Robert
Bąkiewicz w rozmowie z PAP zapowiedział, że w środę złoży zawiadomienie
o kierowaniu wobec niego gróźb karalnych, oraz ujawnieniu
danych osobowych.

Jutro z prawnikiem składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa


powiedział Bąkiewicz, który w niedzielę był wśród osób broniących
dostępu do kościoła św. Krzyża w Warszawie przed uczestnikami
demonstracji, która tam się odbyła.

Wielotysięczne protesty
przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek
orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis
zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji
w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego
upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu
jest niezgodny z konstytucją.

Protest przed domem Wróblewskiego

Walczcie
z wirusem, nie z kobietami” – postulowali uczestnicy wtorkowego
protestu w Poznaniu po wyroku TK ws. przepisów aborcyjnych. Protestujący
zapalili znicze pod siedzibą PiS, potem spotkali się na placu Wolności –
stamtąd protest przeniósł się po dom posła PiS
Bartłomieja Wróblewskiego.

We wtorek po południu grupa
ok. kilkudziesięciu osób zebrała się na ul. Młyńskiej, gdzie znajdują
się biura posłów PiS. Protestujący przyszli właśnie w to miejsce, by –
jak podali organizatorzy – „zapalić znicz pod siedzibą sadystów,
polityków, którzy chcą trafić do swojego nieba za cenę bólu i cierpienia
tysięcy kobiet”.

Główna wtorkowa manifestacja rozpoczęła się
we wtorek wieczorem na placu Wolności. Według policji, zgromadziło się
na niej ok. 3 tys. osób.

Zebrani skandowali: „solidarność naszą
bronią”, „walczcie z wirusem, nie z kobietami”, „to jest wojna”, „Duda
nie wchodź mi między uda”, „wolny wybór”. Uczestnicy apelowali m.in.
o ustąpienie rządu Prawa i Sprawiedliwości i o poszanowanie praw kobiet.
Nawiązując do stanowiska władz kościelnych wskazywali, że „aborcja
równa się miłosierdzie. Dajcie spokój dzieciom, które nigdy nie znajdą
domów” – wzywali uczestnicy zgromadzenia.

Po demonstracji
na placu Wolności uczestnicy udali się pod dom posła PiS Bartłomieja
Wróblewskiego, jednego z autorów wniosku rozpatrzonego w miniony
czwartek przez Trybunał Konstytucyjny – jego adres ujawnił m.in. Strajk
Kobiet na portalach społecznościowych. Przed domem posła protestujący
wznosili okrzyki: „hańba”, „abortować rząd”.

We wtorek
późnym wieczorem lokalne Radio Poznań podało, że do incydentu w związku
z protestem doszło w okolicy kościoła przy ul. Fredry. Jak podano,
„uczestnicy dzisiejszych demonstracji przeciwko orzeczeniu Trybunały
Konstytucyjnego zaatakowali grupę katolików, którzy ochraniali kościół
przy ul. Fredry. Z relacji uczestników tych wydarzeń wynika, że w ruch
poszły trzonki od siekier i nóż. Ranna jest jedna osoba”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tak wygląda „bohaterstwo” Antify. Całą grupą zaatakowali jednego z obrońców kościoła w Poznaniu. WIDEO

Kom.
Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji powiedział PAP,
że policja była obecna na ul. Fredry. Jak mówił, osoby, które były
na miejscu zostały legitymowane.

Natomiast na tę chwilę nie mamy żadnego oficjalnego zgłoszenia w związku z tym zajściem

—powiedział.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. To mają być pokojowe


To mają być pokojowe protesty? Obrońcy kościołów w Poznaniu i Wołominie zostali ranni. Winnicki: Lewica ściąga bojówki z Niemiec

autor: PAP/Mateusz Marek/Twitter/Facebook
To mają być pokojowe protesty w „obronie” praw kobiet? To kpina!
Po wulgarnych hasłach, atakach na kościoły i wiernych przyszedł czas
na rękoczyny. W Poznaniu w wyniku napaści grupki osób na osoby chroniące
świątyni zraniona nożem została jedna osoba, zaś w Wołominie tłum
zlinczował innego z obrońców kościoła. Robert Winniki poinformował zaś
na Facebooku, że z różnych źródeł dochodzą do niego informacje,
że lewica ściąga z Niemiec bojówki anarchistyczne.


Z kilku źródeł napłynęły informacje o niemieckich
bojówkach anarchistycznych, które zmierzają do Polski na zaproszenie
lewicy. To kolejny raz kiedy terroryści z Niemiec, znani m. in.
z dewastowania Hamburga w 2017, wzywani są nad Wisłę. Poprzednio -
przeciw Marszom Niepodległości. Lewica po raz kolejny kompromituje się,
sięgając po przemoc, chaos i terror. Po raz kolejny też, jak przed laty
przy Marszach Niepodległości, anarchiści z Niemiec nie pomogą im, tylko
przyczynią się do ich klęski. Polacy wygrają, niezależnie od tego skąd
pojawią się wrogowie naszej tradycji, tożsamości i naszego państwa

—napisał poseł Konfederacji.

To pewnie czysty przypadek ale w Warszawie pojawił się
oddział niemieckiej antify. W sumie to już tradycja, że pod znakiem
hitlerjugend, Niemieccy bandyci będą uczyć Polaków wolność obywatelskich

—napisał dziennikarz Radia WNET.

Oto kolejne #OfiaryLewicy. W Wołominie chłopak ochraniający kościół
został zlinczowany przez tłum, w którym obecni byli posłowie Lewicy
i Platformy Obywatelskiej. Zadowoleni jesteście z siebie?

Zorganizowana grupa w liczbie około 15,
20 autokarów ponad 1000 osób! Wśród nich byli posłowie PO, SLD! Nasz
brat wraz z dwoma kolegami oddalili się w stronę kościoła aby sprawdzić
czy nie jest dewastowany i zostali napadnięci przez grupę osób
pałkami teleskopowymi!

—czytamy.



Obrońcy kościoła zaatakowani nożem. Ranna jedna osoba [FILM]
Publikacja: 27.10.2020 g.21:56 Aktualizacja: 28.10.2020 g.07:11 Hubert Jach
Uczestnicy dzisiejszych demonstracji przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaatakowali grupę katolików, którzy ochraniali kościół przy ul. Fredry.


https://www.youtube.com/watch?v=2V1r1_LXpRU&feature=emb_title


https://radiopoznan.fm/informacje/pozostale/obroncy-kosciola-zaatakowani-nozem


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Relacja z ataku na obrońców


Relacja z ataku na obrońców kościoła w Poznaniu: "Użyli gazu, metalowych pałek i noży". Mamy zdjęcia rannego. WIDEO

Tak wygląda „bohaterstwo” Antify. Całą grupą zaatakowali jednego z obrońców kościoła w Poznaniu. WIDEO

-
To mają być pokojowe protesty? Obrońcy kościołów w Poznaniu i Wołominie
zostali ranni. Winnicki: Lewica ściąga bojówki z Niemiec

Nie
było żadnych utarczek słownych, użyli gazu, drągów drewnianych,
metalowych pałek i noży. Podkreślam, że nic nie poprzedziło ataku,
to była intencjonalna napaść. PiS musi zacząć działać
bo dojdzie do tragedii

—słyszymy.

Otrzymaliśmy również zdjęcia osoby poszkodowanej chwilę po opatrzeniu ran zadanych przez napastników.


"Protestujący"
pobili księdza w Myśliborzu. O krok od tragedii w Warszawie:
"Usłyszałem, żebym wyp...dalał z kolegami do kościółka"

Zdjęcie ilustracyjne  / autor: fratria

W Myśliborzu (woj. zachodniopomorskie) dojść miało do ataku
na księdza, wikariusza jednej z miejscowych parafii. Według relacji
przekazanej na Twitterze przez Dariusza Mateckiego, sprawą zajmuje się
już policja.

Mam już nagranie z pobicia księdza
w #Myślibórz, ustaliliśmy dane personalne księdza i zaoferujemy pomoc
prawną, aby doprowadzić do skazania bandytów

— napisał na Twitterze Dariusz Matecki.

Na nagraniu widać jak jeden z bojówkarzy uderza człowieka.

Ale to jest ksiądz, spokojnie

— krzyczy jeden z uczestników zajścia

To jest najlepsze, że to jest ksiądz

— mówił jeden z bojówkarzy.

O krok od pobicia był również brat Szymon Janowski, kapucyn. Jak
podkreślił we wpisie na Facebooku, protestujący wzięli go za „naziola”.

Byłem
ubrany na czarno, wydaje mi się że dość zwyczajnie. Szedłem
i rozmawiałem przez telefon. Przez jakiś czas obok mnie jechał jakiś
człowiek na rowerze i uważnie mi się przyglądał. W pewnym momencie
zajechał mi drogę i zaczął coś mówić o hajlowaniu. Wtedy zrozumiałem,
że będzie już tylko gorzej. Próbowałem jakoś wytłumaczyć, że mnie myli
z kimś. Ale za chwilę pojawiło się jeszcze jego dwóch kolegów. Wtedy
zrozumiałem, że jest bardzo źle. Nazywali mnie naziolem, kimś tam
jeszcze i kazali krzyczeć jedno z haseł protestu: ‘j…. Bosaka’

— relacjonował brat Szymon.

Sytuacja
nabierała gęstości, piącha wisiała w powietrzu (na szczęście jedna),
ceną za wolność i wszystkie zęby było tylko to hasło, które powiedziałem
z jakimś potwornym zażenowaniem. W gębę nie dostałem, na odchodne
usłyszałem, żebym wyp……… z kolegami do kościółka… Tyle. Obrazek z pokojowej manifestacji walczącej ‘tylko’ o prawa kobiet

— napisał brat Szymon Janowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Liczy na tragedię?


Liczy na tragedię? Scheuring-Wielgus ujawniła dane funkcjonariusza. Policja: Jego żona zaczęła otrzymywać hejsterskie wpisy

 
autor: PAP/Tomasz Gzell

autor: PAP/Tomasz Gzell

W piątek na Twitterze policja opublikowała nagranie na którym widać,
że posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus mówi na głos imię i nazwisko
jednego z funkcjonariuszy, który był podczas czwartkowego zgromadzenia
pod budynkiem Sądu Okręgowego w Warszawie. Wkrótce potem żona tego
policjanta zaczęła otrzymywać hejterskie wpisy na Facebooku.

Jak dużym zagrożeniem są hejterzy mówili politycy,
mówiła organizatorka Strajku Kobiet. Tymczasem obecna na miejscu
posłanka po uzyskaniu imienia i nazwiska policjanta
przekazuje je protestującym

— przekazała policja
na Twitterze. Jak dodano, „żona funkcjonariusza policji na prywatnym
Facebooku zaczęła otrzymywać już hejsterskie wpisy”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. "Bicie kobiet to nie służba,

Pod hasłem: "Przeciwko rządowemu bezprawiu i bandytom z policji!".

Protestujący zebrali się przy Pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, który znajduje się tuż obok budynku parlamentu. - Wygląda na to, że jest około stu osób, słychać przemówienia. Jest też policja. Funkcjonariusze spisują zgromadzonych przy pomniku - relacjonował chwilę po godzinie 19 Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.

Jak dodał, na miejscu panowała spokojna atmosfera. Zebrani mieli ze sobą między innymi flagi Unii Europejskiej oraz tęczowe. Niektórzy mieli emblematy Strajku Kobiet. Wznosili okrzyki: "Solidarność naszą bronią" i "To jest wojna". Mieli też ze sobą transparenty z napisami: "Bicie kobiet to nie służba, to barbarzyństwo" czy "Ja naprawdę nie chcę się was miśki bać, nie musicie nas lać".

Zablokowane zostały ulice Matejki i Wiejska.

Organizatorzy protestu zalecali uczestnikom zachowanie odstępów i stanie w pięcioosobowych grupach. Związane jest to z obowiązującymi obostrzeniami pandemicznymi, zgodnie z którymi zakazane są zgromadzenia powyżej pięciu osób. - Policjanci podejmowali czynności, w tym między innymi legitymowali zebrane osoby – powiedział Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Po godzinie 20 zgromadzeni zaczęli się rozchodzić.

Protest został zapowiedziany w mediach społecznościowych pod hasłem: "Przeciwko rządowemu bezprawiu i bandytom z policji!".

Prokuratura
Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie naruszenia
nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji przez wicemarszałka
Sejmu Włodzimierza Czarzastego.


„Chodzi o podejrzenie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób"

prok.
Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W ramach
tego postępowania badane są trzy wątki. Pierwszy dotyczy znieważania
w październiku 2020 roku, w Warszawie i innych miejscowościach, grup
osób z powodu ich przynależności wyznaniowej za pomocą słów powszechnie 
uznanych za obelżywe– poinformowała prokurator Skrzyniarz. Drugi wątek
dotyczy wywiadu, którego 26 października udzieliła Marta Lempart
ze „Strajku Kobiet” na antenie Radia Zet.Tu badany
jest wątek publicznego nawoływania do działań niezgodnych z prawem
i pochwalania popełnienia przestępstwa na szkodę kościoła katolickiego,
złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego –
wyjaśniła rzeczniczka prokuratury. Trzeci wątek śledztwa związany jest
z epidemią koronawirusa. Chodzi
o podejrzenie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu
osób, poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego związanego
z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS COV-2 lub szerzenia się choroby
zakaźnej COVID-19, podczas zgromadzeń publicznych organizowanych w celu
wyrażenia sprzeciwu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które
miały miejsce w październiku 2020 roku– podała prok. Skrzyniarz.Śledztwo
zostało wszczęte po zawiadomieniu od kilku osób oraz stowarzyszeń
pro-life. Postępowanie prowadzone jest „w sprawie”, nikt nie usłyszał
zarzutów. Przesłuchiwani są zawiadamiający oraz świadkowie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Wtargnięcia, wandalizm i


Wtargnięcia, wandalizm i znieważanie! Policja prowadzi 88 postępowań ws. incydentów w kościołach. SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY

 
Zniszczona ściana kościoła Narodzenia NMP przy al. Solidarności w Warszawie / autor: Fratria

Zniszczona ściana kościoła Narodzenia NMP przy al. Solidarności w Warszawie /

ak poinformowano w czwartek na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich,
Policja prowadzi też 14 postępowań wobec przestępstw zakłócania aktów
religijnych. Wskazano, że 12 z nich dotyczy przeszkadzania w wykonywaniu
aktów religijnych, jedno postępowanie wszczęto w sprawie znieważenie
kapłana i innych osób uczestniczących w nabożeństwie, a inne ws.
uszkodzenia ciała podczas usiłowania wtargnięcia do kościoła.

Z informacji
KGP wynika też, że wśród 74 postępowań dotyczący niszczenia budynków
sakralnych jest m.in. pięć postępowań ws. znieważenia pomników św. Jana
Pawła II i Kardynała S. Wyszyńskiego. Jak poinformowała policja,
10 spraw trafiło już do prokuratury.

Pismo KGP jest odpowiedzią
na pytania Rzecznik Praw Obywatelskich dot. postępowań wszczętych
po 22 października dotyczących malowania haseł na budynkach kościelnych
i protestów podczas nabożeństw.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Uczestnicy biorący udział w

Uczestnicy biorący udział w Strajku Kobiet na ulicach Warszawy
zostali zatrzymani przez policję. Funkcjonariusze zablokowali jezdnię na
ulicy Marszałkowskiej. Organizatorzy protestu wzywają do omijania
policjantów chodnikiem.

Uczestnicy demonstracji mają ze sobą transparenty z hasłami, takimi jak
"Każda wolna Polka to dla PiS-u demolka", "Wywalczyłyśmy prawa wyborcze,
wywalczymy prawa pracownicze". Słychać okrzyki "Je.. PiS!".
Protestujących wspierają motocykliści i kierowcy samochodów, którzy
okleili pojazdy logo "Strajku Kobiet".

Pod hasłem: "Przeciwko rządowemu bezprawiu i bandytom z policji!".

Relacja tvnwarszawa.pl

Będziemy bić się jak
sufrażystki - mówiła liderka Strajku Kobiet Marta Lempart podczas
sobotniego protestu w Warszawie. W ruch poszły też race. Po krótkiej
blokadzie demonstrantów doszło do starć z policją. Marta Lempart na
chwilę straciła przytomność - donosi Wirtualna Polska.

Uczestnicy
protestu przed godziną 18 przedostali się z ulicy Marszałkowskiej na
Trasę Łazienkowską i na wysokości przystanku autobusowego, weszli na pas
prowadzący w obu kierunkach. Kierowcy trąbili, uczestnicy protestu
krzyczeli: "Chodźcie do nas" i "Przepraszamy za utrudnienia, mamy rząd do obalenia".Po kilku minutach pojawiła się policja,
która usunęła protestujących. Siły policyjne zabezpieczają ulicę
Marszałkowską, gdzie przebywa obecnie największa grupa protestujących.

17:30

Jak przekazuje Arkadiusz Wierzuk z TVN24, największa grupa protestujących, zablokowana w okolicach placu Unii Lubelskiej, ruszyła w kierunku Waryńskiego.

Z kolei Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl informuje, że protestującym nie udało się dotrzeć przed budynek MSWiA. - Dojście na ulicę Batorego jest blokowane przez policyjny kordon. Protestujący mają przemieścić się w kierunku ronda Jazdy Polskiej - przekazał nasz reporter.

  • 17:14

    U zbiegu ulicy Polnej i placu Unii Lubelskiej jest Jan Piotrowski. - Policjanci odcięli protestującym drogę do placu Unii Lubelskiej niemal ze wszystkich stron. W związku z tym marsz rozlał się wieloma ulicami Śródmieścia - relacjonuje reporter TVN24.

    Jak dodaje protestujący, będą próbowali przedostać się pod siedzibę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

  • 16:52

    Na placu Zbawiciela jest Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl. - Protestujący, którzy się tutaj przedostali przez podwórka, ruszyli Marszałkowską w kierunku placu Unii Lubelskiej - przekazał.

  • 16:48

    Jak donosi Jan Piotrowski, protestujący podzielili się na dwie grupy. - Protestujący weszli w podwórka, które są pomiędzy placem Zbawiciela, ulicą Mokotowską i Waryńskiego. Podwórkami, które zazwyczaj są zamknięte, protestujący przechodzą, omijając wszystkie siły policyjne - relacjonuje.

  • 16:27

    - Kolejny kordon wybiegł z Nowowiejskiej. Teraz policjanci blokują również chodnik. Część osób została skutecznie zablokowana, ale część znów zdążyła przedostać się na drugą stronę ulicy, zanim funkcjonariusze utworzyli blokadę – przekazuje Mateusz Szmelter.

  • 16:22

    - Na placu Konstytucji policjanci próbowali wyprzedzić protestujących i zablokować im drogę na początku ulicy Waryńskiego. To się jednak nie do końca udało. Część osób przebiegła dalej. Kiedy policjanci uformowali coś na kształt kordonu, został on znów otoczony przez protestujących. W blokadzie stworzyła się wyrwa przez którą przeszły kolejne osoby – relacjonuje Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.

    Dodaje, że policjanci nie interweniują, kiedy protestujący przechodzą chodnikami.

    Relacja tvnwarszawa.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Co te słowa mają znaczyć?!


Co te słowa mają znaczyć?! Lempart mówi o prezesie PiS i zwraca się do policjantów: Czy znajdzie się jeden odważny, co ma broń?

 
autor: PAP/Radek Pietruszka

autor: PAP/Radek Pietruszka
W sieci pojawiło się szokujące nagranie! Marta Lempart podczas
protestu zwracała się przez megafon do policjantów. Padły słowa
o Jarosławie Kaczyńskim… oraz broni. Komentatorzy zadają sobie pytanie,
czy to nie jest podżeganie do zabójstwa?

Macie postępować zgodnie
z prawem i odmawiać wykonania rozkazu tego gnoja Kaczyńskiego. Bo on nie
ma nic wspólnego z prawem. Znajdzie się jeden odważny w tej
(niezrozumiałe słowo - red.) formacji, co ma broń? Jeden ku…wa, który
nie jest tchórzem, służącym Kaczyńskiemu? Znajdzie się jeden czy nie?
Bo na razie wygląda, że to my jesteśmy odważne. Chociaż nie mamy broni

— przemawiała Lempart.

Co miała na myśli liderka „Strajku Kobiet”. Warto zadać pytanie: Co według Lempart miałby zrobić ten „odważny” z „bronią?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. Za sprawą Lempart, Suchanow,


Za sprawą Lempart, Suchanow, Iwasiów, OSK i innej zawartości „ulicy” oświecenie właśnie spływa rynsztokiem

 
autor: PAP/Radek Pietruszka

autor: PAP/Radek Pietruszka


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Lewaccy bojówkarze szkolą się


Lewaccy bojówkarze szkolą się w Poznaniu. Są nauczani, jak zadawać ból. Koncerty, propaganda, zorganizowane wyjazdy. Co na to…

Szkolenie lewackich bojówek do walk ulicznych w biały dzień?
Okazuje się, że taki proceder odbywa się w Poznaniu bez
większych przeszkód.
Brytyjski dziennikarz nakręcił
reportaż o poczynaniach środowisk lewackich w Polsce. Jego uwagę
zwróciła działalność poznańskiej Antify skupionej wokół squatu Rozbrat.

Następnego dnia reporter wraz z dość
potężną grupą aktywistów wyruszył na manifestację do Gniezna. Warto
zwrócić uwagę, że wyjazd był zorganizowany. Na uczestników czekał
podstawiony autokar. Marsz w Gnieźnie nie pozostawiał złudzeń
co do charakteru działalności grupy. Na nagraniu można zobaczyć
uczestnika z… czerwoną flagą. Pytanie,
czy tego rodzaju działalność znajdzie się pod lupą policji i Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mamy przecież do czynienia z nieformalną
organizacją, która nie wyklucza używania przemocy wobec swoich
przeciwników. Dodatkowo używa symboli jednoznacznie kojarzących
się z totalitaryzmem.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl