Wiesław S. Kuniczak donosi na Jana Pawła II i Zbigniewa Brzezińskiego cz. 3

avatar użytkownika kazef

 

Na kolejnym spotkaniu, 3 kwietnia 1978 r., „Kamiński” omówił z „Rymwidem” zasady zbierania i gromadzenia informacji, a także reguły łączności w terenie. Dla omówienia dalszych szczegółów współpracy uzgodniono przedłużenie pobytu o 4 dni (dłużej nie można było) oraz przeniesienie „Rymwida” z mieszkania prywatnego do hotelu „Grand”, gdzie miał zamieszkać incognito ze względów operacyjnych i dla uniknięcia wydatków dewizowych. „Kamiński” wyraził nadzieję, że Kuniczakowi uda się załatwić wydanie książki Dzień tysiąca godzin w wydawnictwie Czytelnik, co pozwoliłoby mu stworzyć sobie „legendę” do okresowych przyjazdów do kraju.

W czasie tego spotkania „Rymwid” przekazał informację o przypuszczalnym korzystaniu przez Fundację Kościuszkowską z dotacji finansowych CIA oraz „po raz pierwszy był bardziej otwarty w sprawach swojej sytuacji materialnej (dotychczas unikał tego tematu). Poinformował (…) mianowicie, że znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, gdyż dysponuje jedynie niewielką sumą dolarów, a zbliżająca się podróż jego po ośrodkach polonijnych jeszcze bardziej utrudni jego położenie, zanim nie otrzyma od wydawcy pierwszej zaliczki a conto książki”. Jak pisze „Kamiński”, Kuniczak mówiąc to, „nie wspomniał ani słowem o pomocy od nas, ale domyśliłem się, że to jest jego intencja, więc zapytałem ‘jaka suma by Pana urządziła w tym trudnym okresie najbliższych dwóch miesięcy’. Odpowiedział, że ‘200 dolarów by wystarczyło’, dodając, że gdybym mógł mu przekazać taką sumę ‘za pokwitowaniem’, w formie pożyczki do zwrotu’, to byłby mi bardzo wdzięczny. Odpowiedziałem, że sprawę rozpatrzymy”.

Dla Ojrzyńskiego prośba „Rymwida” była „doskonałą okazją do całkowitego związania się” ze służbą wywiadowczą PRL. „Zobowiązania do współpracy, pokwitowanie pieniędzy oraz przekazane informacje – niektóre również go obciążające” – wymieniał „Kamiński”, proponując przekazanie za podpisanym pseudonimem pokwitowaniem „kwoty 200 lub 300 dolarów w formie zaliczki za przyszłe informacje”. Uprzedzając o kilka dni bieg wydarzeń napiszmy, że „Rymwid” przez kilka dni odmawiał przyjęcia „pożyczki”, ale 10 kwietnia, w dniu wyjazdu z Polski, otrzymał i pokwitował własnoręcznie kwotę 400 dolarów. Ojrzyński zwrócił przy tym uwagę na fakt, że napisał potwierdzenie odbioru „bez użycia w pokwitowaniu słowa ‘pożyczka’”. Była to pierwsza z wielu „zaliczek” „Rymwida”, jakie otrzymał.

 

6 kwietnia 1978 r. ppłk Ojrzyński biorąc pod uwagę uzyskane materiały wystąpił o wszczęcie rozpracowywania operacyjnego i zwrócił się drogą służbową o zatwierdzenie „Postanowienia o założeniu teczki rozpracowania operacyjnego” dla ob. USA Kuniczaka Wiesława. W szczegółowym, 9-cio stronicowym raporcie kierowanym do z-cy Dyrektora Departamentu I MSW, płk. Bolesława Żeleńskiego, Ojrzyński szczegółowo opisał życiorys, przebieg i podstawę werbunku. W zakończeniu nie wykluczał „podstawienia” mimo „braku jakichkolwiek poszlak”, ale wnioskował o „dalsze wdrożenie figuranta do pracy”. Dyrektor Departamentu I MSW zatwierdził rozpracowanie operacyjne kryptonim „Rymwid” 16 kwietnia. Oznaczało to zarejestrowanie „Rymwida” w Samodzielnej Sekcji Ewidencji Departamentu I.

„Kamiński” odbył z „Rymwidem” jeszcze cztery spotkania w dniach 6-10 kwietnia. Nowy współpracownik otrzymał zadania na najbliższy okres do zrealizowania w USA (obserwacja planów i zamierzeń USA wobec Polski, działalność ASS przeciwko Polsce i polskim placówkom w USA). Określone zostały źródła informacji – osoby , z którymi miał rozmawiać „Rymwid”. Najważniejszy miało być rozeznanie „Ogińskiego”, czyli  Zbigniewa Brzezińskiego, któremu figurant miał złożyć propozycję napisania „obszernej biografii”. Gdyby Brzeziński się zgodził, „Rymwid” miał z nim przeprowadzić liczne, wielogodzinne rozmowy. Kolejny wizyta „Rymwida” w Polsce planowana była na jesień.

W czasie opisywanej wizyty w Polsce (24 marca – 10 kwietnia 1978 r.) spośród sporządzonych przez „Rymwida” i przekazanych „Kamińskiemu” pisemnych sprawozdań najważniejsze dla MSW było opracowanie dotyczące Zbigniewa Brzezińskiego. Charakterystykę „Ogińskiego” „Rymwid sporządził „na podstawie własnych oraz opinii innych osób” – swoich znajomych, których wymienił.

„Jest osobnikiem beznamiętnym, zimnym i wyrachowanym – czytamy w opisie Brzezińskiego – W jego charakterze znajduje się jakaś silna skłonność do oryginalności, która powoduje, że jest on niechętny wobec rutyny. Wnosi szereg istotnych wartości do każdej pracy lub czynności jaką podejmuje (…). Jest zafascynowany wszystkim co wiąże się z ‘zarządzaniem społeczeństwem’ lub teorią, dlaczego społeczeństwo zachowuje się tak, jak to ma miejsce. Szuka więc swych przyjaciół w kręgach socjologów, pisarzy, prawników i praktykujących polityków, czyli w kręgach osób, które zajmują się ‘zbieraniem i przekazywaneim idei’”. Dalej „Rymwid” opisał pozazawodowe zainteresowania Brzezińskiego: „Jest dobrym brydżystą, lubi grać w szachy i dużo czyta, szczególnie z dziedziny historii współczesnej, teorii politycznych i ekonomicznych. Lubi też wędkarstwo oraz długie spacery nad jeziorami lub morzem, zarówno samotne, jak i z kimś ze swoich bliskich przyjaciół. W zachowaniu trochę hazardzista, aczkolwiek woli mieć możliwość wyboru”.

Na kolejnych stronach „Rymwid” przedstawił życie rodzinne Brzezińskiego („jest dominującym członkiem rodziny i nalega na posiadanie tego, co chce mieć”), jego zdrowie („słabość (…) dotyczy nóg oraz układu krążenia”), zalety i wady, stosunki z ludźmi („[nie] chce być niczym więcej jak ‘konsultantem’ przywódców, czy też ‘przewodniczącym’ ważnych komisji lub instytucji doradczych”), co myślą inni o Brzezińskim, wreszcie stosunek do Polski („jest zdecydowanym korektorem wszystkich, którzy źle wymawiają jego nazwisko, (…) często wyraza swoje głębokie zaangażowanie w sprawy polskie, jest nieubłaganym wrogiem komunizmu (…), nigdy również, zgodnie z panującymi opiniami, nie przedłożyłby interesów innego kraju lub narodu ponad interesy USA”).

Sprawozdanie „Rymwida” nie przyniosło informacji, które zdradzałyby jakieś polityczne tajemnice czy zamiary Zbigniewa Brzezińskiego. Kuniczak opisał „Ogińskiego” wyczerpująco od strony cech charakteru i przytoczył powszechnie znane fakty, jak ten, że Brzeziński jest członkiem Fundacji Kosciuszkowskiej.

Nawet jednak tego typu charakterystyka była bardzo pomocna dla PRL-owskich służb. Na podstawie raportu można było stworzyć rys charakterologiczny postaci, przydatny w podejmowanych działaniach politycznych. Raport oceniony został bardzo pozytywnie i trafił na biurko ministra spraw wewnętrznych Mirosława Milewskiego, który skierował go następnie do Wydziału XVII Departamentu I MSW „celem właściwego wykorzystania dokumentu do opracowania dot. ‘Ogińskiego’ przygotowywanego przez Wydział XVII dla tow. Gierka”.

 

 

 

Powyższy tekst jest fragmentem rozdziału Kryptonim „Rymwid”. Gry operacyjne W. S. Kuniczaka zamieszczonego w wydanej właśnie książce Krzysztofa Zajączkowskiego Wokół tajemnic Westerplatte.

 

Wiesław Stanisław Kuniczak urodził się we Lwowie w 1930 r. W czasie wojny wraz z rodzicami przedostał się do Anglii, a w 1950 r. wyjechał do USA. Po ukończeniu Uniwersytetu Columbia pracował jako dziennikarz. Wielkim sukcesem Kuniczaka okazała się bestsellerowa powieść The Thousand Hour Day (1961) poświęcona polskiej kampanii wrześniowej. Kolejne tomy wojennej trylogii The March ­ (o polskich zesłańcach na Syberię zdążających do armii gen. Andersa, z przejmującymi opisami katyńskiego ludobójstwa) i Valedictory  (o losach żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych w Anglii) nie spotkały się już z takim przyjęciem jak The Thousand Hour Day .  W latach 80. Kuniczak podjął się tłumaczenia Trylogii Henryka Sienkiewicza na jezyk angielski. Kolejne tomy With Fire and Sword, The Deluge  and Fire in the Steppe ukazywały się w USA, ale mimo zabiegów translatorskich Kuniczaka zmierzających do przybliżenia amerykańskiemu, współczesnemu czytelnikowi realiów stepowego świata, jego praca nie znalazła szerszego uznania.  Wiesław S. Kuniczak zmarł w 2000 r. Jego książki do dzis nie zostały przetłumaczone na język polski. 

 

 

 

5 komentarzy

avatar użytkownika kazef

1. Czwarty, przedostatni odcinek w piątek.

.

avatar użytkownika Andy-aandy

2. Dzięki za publikację tych mteriłów.

Smutne, bo dotychczas miałem go za uczciwego człowieka — i mimo jego przygód z narkotykami, ceniłem W.S. Kuniczaka.

I ciągle mi jednak trudno uwierzyć

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

3. @kazef

‘200 dolarów by wystarczyło’" - to mnie zawsze najbardziej bolało. Sprzedawanie się ludzi za "czapkę śliwek". Sprzedawał ludzi za marne dolary. Widziałam wielu inżynierów "negocjujących" kontrakty, którzy dawali upusty na tysiące dolarów za karton papierosów i zapalniczkę jednorazową.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

4. @Andy-aandy

Tak to dozuję stopniowo, bo rzeczywiście dla osób, które go znały, prezentowane fakty mogą być bardzo smutne.
W książce "Wokół tajemnic Westerplatte" znalazły się kopie niektórych dokumentów, w tym własnoręcznie napisane przez Kuniczaka zobowiązanie do współpracy, o którym było wspomniane w części II.

avatar użytkownika kazef

5. @Maryla

Od czegoś musiał zacząć. Potem kwoty były wyższe, bo agent "Rymwid" pojechał do Watykanu...