Nadchodzi czas patriotów. II

avatar użytkownika UPARTY

 

II Motyw.
Bardzo pozytywnym dla nas skutkiem “afery trotylowej” z połowy października było zwrócenie uwagi naszemu społeczeństwu, że jeśli na pokładzie samolotu doszło do wybuchu, to Rosjanie nie mieli z tym bezpośrednio nic wspólnego. Ładunek bowiem musiał być podłożony w Polsce, przez Polaków albo przynajmniej za ich przyzwoleniem. Czyli ten zamach to nasza sprawa wewnętrzna i jest odbiciem naszych konfliktów wewnętrznych.
Ten wniosek bardzo powoli, ale jednak dociera do świadomości ludzi przekonanych o zamachu i jak już wszyscy zrozumieją jego konsekwencje, to może całkowicie zmienić sytuację polityczną w naszym kraju. Może bowiem być początkiem ujawnienia “mapy interesów politycznych”. W tej chwili zaś głównym celem propagandy jest właśnie ukrycie rzeczywistych interesów poszczególnych środowisk związanych z aparatem władzy i dróg jakimi te interesy są realizowane. Te interesy zapewne bowiem jawnie nie mogłyby być zrealizowane.

Gdyby problem trotylu nie był najpierw wywołany “przed czasem” przez “Rzeczpospolitą” a później „przykryty” aferą marszową, to praktycznie zmiana sytuacji politycznej polegająca na obwinieniu rządu i administracji o zamach dokonałaby się niemal w dniu, w którym Macierewicz ogłosiłby wykrycie śladów materiałów wybuchowych na tych resztkach samolotu, które są w posiadaniu różnych ludzi. Oczywiście byłoby to o wiele szybciej niż przyjdą efekty dopiero co raczkującego, ale jednak powstającego głównie za sprawą policyjnej prowokacji Ruchu Narodowego. Oczywiście podanie do publicznej wiadomości przez Macierewicza, iż zostały wykryte materiały wybuchowe na szczątkach samolotu nie wcale nie musiało by uświadomić konieczności poznania “mapy interesów politycznych” w naszym kraju, bo sprawcy byliby praktycznie wskazani! Byłaby nim ogólnie mówiąc niesprawna administracja, zły rząd a personalnie osoby odpowiedzialne za przygotowanie technicznej strony wizyty w Smoleńsku. Nikt już nie zastanawiałby się nad jego motywami. Tego udało się im jak na razie uniknąć.

Nie mniej jednak sytuacja polityczna zarówno salonu jak i rządu stała się bardzo niepewna. Przez przypadek obie strony pokazały swoje najważniejsze interesy i to w sposób pozwalający je opisać. Jeśli zaś będą one ujawnione, to również będzie można zmusić zarówno salon jak i administrację do ich porzucenia pod groźba anihilacji całego środowiska.

By ten proces się rozpoczął wystarczy, że przeanalizujemy obecną sytuację i pokażemy wyniki tej analizy, czyli narysujemy “mapę interesów politycznych”. Choć to nudne to jednak trzeba się nad tym zastanowić, bo to jedyny sposób na zabezpieczenie się przed kłamstwami propagandy. Taka mapa pozwala bowiem nie tyle zastanawiać się nad szczegółami wrzutek propagandowych a od razu patrzeć na ich rzeczywisty cel, bo będzie on widoczny.

Najpierw, jako również przykład ogólnej zasady, kwestia zbrodni smoleńskiej. Wszyscy wiedzą, że każda zbrodnia, a taka jak w Smoleńsku szczególnie, musi mieć motyw. Nikt bowiem nie podejmuje żadnego wysiłku, a tym bardziej ryzyka, jeśli nie widzi w nim swego interesu. Jeśli więc zbrodni dokonali Polacy, co wydaje się być pewne, to oni musieli mieć motyw tu w kraju!

Powstaje więc pytanie, jaki? Jeszcze raz wróćmy do kwestii czasu zdarzeń. Wydaje się, że red. Gmyz został poinformowany przez, w sumie rząd, o trotylu właśnie w momencie, w którym tzw „opinia publiczna”, nie będzie miała dość czasu do szukania jego motywu a z czasem zapomni o tym, że powinna. Jestem pewien, że jeśli nawet ktoś spodziewał się awantury na Marszu Niepodległości to raczej ze strony lewaków lub innych tego typu organizacji a nie akcji policyjnej. Czyli, najpierw “afera medialna” z trotylem zrobiona została przez rząd, a nie przez salon, choć jego rękoma, była potrzebna nie do ukrycia faktu zamachu ale po to, by nie dać ludziom czasu na zastanowienie się na jego motywem!
Tylko rząd bowiem mógł wiedzieć w połowie października, że policja zaatakuje Marsz 11 Listopada, że ABW zamówiło u jakiegoś biednego człowieka materiały wybuchowe, rzekomo mówiąc mu, że jej agenci chcą wysadzić … Sejm, od którego nic nie zależy! Przebieg całej akcji wskazuje, że inspiratorem musiał być jakiś miłośnik Conrada, który w jednym ze swoich opowiadań opisuje zamach terrorystyczny w Anglii, którego przedmiotem miało miejsce porządkujące cały świat zachodu, czyli Obserwatorium Astronomiczne w Greenwich, przez które przebiega południk „0”. Czemu więc nagle, w ponad dwa lata po zamachu tak bardzo się go przestraszyli.

Otóż moim zdaniem przerażenie PO wywołał fakt, iż zaledwie po miesiącu, może po pięciu tygodniach pisowskiej „ofensywy jesiennej” uzyskał on przewagę w poparciu społecznym nad Platformą. Jeśli więc ludzie zdali by sobie sprawę, że gdyby nie zamach smoleński, w którym zginęło oprócz prezydenta również i praktycznie całe kierownictwo Pis, byłby on w stanie przeprowadzić podobną “ofensywę” zarówno przed wyborami prezydenckim, jak i rok później przed wyborami parlamentarnymi.
Po zamachu zaś takiej “ofensywy” nie mógł przeprowadzić, bo nie było “generałów”, którzy mogli by dowodzić poszczególnymi jej “odcinkami”!
Po tym jak ludzie, w całej swej masie, zorientowali by się w rzeczywistych możliwościach Pisu twierdzenie o „niewybieralności” L. Kaczyńskiego” legło by w gruzach i najprostszy motyw zamachu byłby dla wszystkich jasny. Nie trzeba by było wcale długo tłumaczyć, że celem zamachu było uniemożliwienie Pisowi przeprowadzenia “ofensywy jesiennej” dwa lata wcześniej, przed wyborami prezydenckimi i później następnych przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi!
Czy nie może to być oczywisty i bezpośredni motyw zamachu!

Może być, ale wskazuje on na ludzi związanych z rządem jak beneficjentów zamachu a więc i naturalnych podejrzanych. To się może ludziom związanym z rządem nie podobać, zwłaszcza, że nie tylko oni byli beneficjentami zamachu!
Nic więc dziwnego, że ludzie związani z Prezydentem rozpoczęli „polityzację” 11 listopada, chcąc rzekomo „przejąć święto”.

Ukrycie rzeczywistych interesów jest to bardzo ważne. Bo w sytuacji , gdy znane są motywy działania, co można jednoznacznie określić na podstawie interesów, to nawet do wymierzenia kary bezpośredniemu sprawcy przed sądem wystarczają tylko poszlaki a wcale nie trzeba mieć dowodów. Znając motywy działania, inaczej zwane interesami, do postawienia zarzutu wystarczy już tylko udowodnić, że osoba podejrzana miała sposobność popełnienia danego czynu.
Jest to powszechna na całym świecie zasada prawna. Możliwe jest nawet skazanie człowieka za morderstwo w sytuacji, gdy nie znaleziono ciała ofiary, więc nie jest tak do końca pewne, że została zamordowana i co więcej taki wyrok, jeśli jest poprzedzony rzetelnym procesem, jest powszechnie uznawany za prawidłowy! Tak więc w przypadku zamachu smoleńskiego brak wraku samolotu nie byłby żadną przeszkodą w osądzeniu bezpośrednich sprawców zamachu najpierw przez opinię publiczną a później zapewne i przez sąd. Procesy poszlakowe nie wcale rzadkością, nawet w sprawach o morderstwo, ale motyw musi być oczywisty!

Jak długo motyw zbrodni jest niejasny, tak długo zbrodniarz jest w miarę bezpieczny a postępowanie dowodowe ekstremalnie trudne i w sytuacji zamachu smoleńskiego bez wraku praktycznie nie możliwe.

Widzimy teraz, na przykładzie zbrodni smoleńskiej, jakie znaczenie ma stworzenie”mapy interesów politycznych”. Taka mapa jest przede wszystkim wykazem interesów politycznych a więc i motywów wszelkich działań, nie tylko tych kryminalnych. Gdy te są znane, to tylko na podstawie poszlak można postawić uzasadniony prawnie zarzut złego działania polityka lub nawet przestępstwa, przed którym trudno się obronić zaś w sprawach nie kryminalnych pozwala obwinić za polityka, lub partię polityczną za zaistniały skutek ich działań. To zaś daje tzw opinii publicznej potężne narzędzie nacisku na elity.

Czyli, sensem policyjnej ( rządowej) prowokacji podczas marszu było ukrycie zdolności Pis do osiągnięcia w ciągu zaledwie kilku tygodni większego poparcia społecznego niż PO. Nic dziwnego, że teraz dla zatarcia tego wrażenia wszystkie sondażownie publikują wyniki, w których Pis ma mniejsze poparcie, a są i takie badania w których ma zaledwie kilkunastoprocentowe .

Powtórzę, sensem prowokacji rządowej wykonanej przez policję w czasie Marszu 11 Listopada w tym roku było zatarcie w pamięci ludzi osiągniętej przez Pis, w październiku 2012 roku przewagi sondażowej i jej związku z zamachem, a nie tego, że znaleziono ślady materiałów wybuchowych!

Rząd chce byśmy szukali innych motywów zamachu niż bieżący interes wyborczy polegający na zajęciu stanowisk absolutnie dla tych ludzi niedostępnych, gdyby żyli ludzie zabici w pod Smoleńskiem! W tym względzie nie będę się z rządem kłócił, bo też jestem tym zainteresowany.

Wydaje się jednak, że PO i salon, głównie za sprawą mediów, wpadli z deszczu pod rynnę, choć jeszcze tego nie wiedzą. Mimo wszystko 50% ludzi jest jednak przekonanych o zamachu a nie wszyscy wiedzą jakie mogą być jego motywy, więc trzeba dla tych ludzi sporządzić “mapę interesów politycznych”, by można było wskazać środowisko najbardziej zainteresowane zniknięciem Pis ze sceny politycznej, gdzie szukać sprawcy.

Teraz kwestia techniczna. Każdą mapę rysuje się zawsze od wyznaczenia pierwszego “odcinak bazowego” o dokładnie określonej długości i położeniu a dopiero w stosunku do niego można określić położenie innych obiektów. Bez wyznaczenia tego odcinka stworzenie mapy jest nie możliwe, bo o ile prawie zawsze można ustalić położenie względem siebie każdych dwóch związanych ze sobą elementów, to jednak nie daje to wyobrażenia o całości, bo nie ma wspólnego punktu odniesienia do innych elementów, nie ma jednej jednostki miary, w tym wypadku sceny politycznej. W ogóle samo pojęcie „jednostki miary sceny politycznej” wydaje się być jakąś aberracją logiczną. Musiał by być jakaś cecha ilościowa, która pozwoliła by uszeregować nie tylko polityków ale i całe partie polityczne czy wręcz formacje społeczne. Wydaje się, że jest to jednak obecnie możliwe, że teraz możemy wyznaczyć „odcinek bazowy” , bo zostały ujawnione najważniejsze, najsilniejsze motywy działań poszczególnych formacji politycznych - czyli interesy zarówno salonu jak i administracji rządowej ujawnione w jednej sprawie. Narysowanie “mapy interesów politycznych”, ich interesów politycznych, staje realne.
Bez tej mapy praktycznie nie możliwe jest ustalenie ku czemu wiodą poszczególne działania, bo nie wiemy, co ma być dalej, do czego mają prowadzić poszczególne działania. Jak ma się mapę to można bez trudu zobaczyć dokąd dana droga wiedzie, a więc i gdzie idzie ktoś, kto nią podąża. Wtedy można się go zapytać, po co tam idzie! A tego pytania zarówno salon jak i administracja boją się najbardziej.

Można więc powiedzieć, że red. Wróblewski publikując artykuł o trotylu chciał zamknąć dochodzenie w sprawie Smoleńska zanim ujawnią się interesy wszystkich aktorów polskiej sceny politycznej w jednej sprawie, dzięki czemu można będzie je porównać i uszeregować! Ale to mu się nie udało.

Można więc powiedzieć, że sporządzenie mapy interesów środowisk politycznych powoduje nieskuteczność propagandy. Ona zawsze opiera się o fałszywe motywy działania i nigdy nie mówi o planowanych skutkach. Najczęściej stara się przekonać ludzi do tego, że skutki będą zupełnie inne od tych, których osiągnięcie zakładają ich inicjatorzy. Gdy zaś w praktyce wychodzi nie to o czym pierwotnie mówili to zawsze znajdują jakąś niezależną od nich przyczynę zboczenia z planowanej drogi. Jeśli zaś z mapy wynika, że wybrana droga nie prowadzi do oficjalnie głoszonego celu, to można zawczasu zażądać jej zmiany. To bardzo ważne.
Jak więc ma taka mapa wyglądać?
cdn

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika zz

1. Odważne stwierdzenia ale

Odważne stwierdzenia ale niepotrzebne i mające luki logiczne. Nawet jeśli u nas, to nic nie znaczy. Tezy niech stawiają naukowcy i ludzie badający przyczyny tej tragedii. Mówmy o faktach, nie domysłach. Dobrze byłoby, gdyby społeczeństwo uświadomiło sobie, że władze naszego Kraju zawiodły na całej linii. Wina pilotów, bez pokrycia w dowodach. Mit pancernej brzozy, sprzeczny z prawami fizyki. Brednie o zdaniu "egzaminu". Niezwykle bolesna porażka w sprawie okazania szacunku tragicznie zmarłym Rodakom..... (Już tylko ten niezaprzeczalny fakt, powinien zmieść ten nieudolny rząd)

Poznanie pełnej prawdy wymaga zmiany tych władz. Niezbędna jest też pomoc międzynarodowej komisji.

zz