Generał Wieniawa Długoszowski, Pierwszy Ułan II Rzeczypospolitej

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 W dniu 1 lipca 1942 roku zginął tragicznie w Nowym Jorku, zaszczuty przez środowisko generała Władysława Sikorskiego
 
 
 
   Pierwszy Ułan Rzeczypospolitej,
 
generał dywizji, doktor Bolesław Ignacy Florian Wieniawa Długoszowski, herbu Wieniawa
 
 

 

 

 

Bolesław Ignacy Florentyn Wieniawa Długoszowski,syn Powstańca / Powstanie Styczniowe /Generał dywizji, Ułan, Dyplomata,Ambasador w Rzymie, pełniący obowiązki głowy Państwa, Prezydenta, po abdykacji otatniego prezydenta II Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego.
 
Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym. Lekarz,doktor wszechnauk lekarskich / dyplom Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie / absolwent Akademii Sztuk Pięknych / Berlin /,współtwórca Towarzystwa Artystów Polskich, Paryż 1911 r./ poeta,utrzymywał kontakty towarzyskie z wieloma wybitnymi przedstawicielami kultury polskiej przełomu wieków XIX i XX J. Kasprowiczem, L. Staffem, S. Przybyszewskim, S. Wyspiańskim żołnierz, który wrogowi się nie kłaniał, jeździec.
W 1936 roku został odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury za zasługi dla dobra literatury.

 

 

 

Urodził się 22 lipca  1881 roku we wsi Maksymówka na Kresach / Stanisławów /W roku 1887 rodzina Długoszowskich przeniosła się do majątku Bobowa koło Gorlic.
 

 

Pałac Państwa Długoszowskich w Bobowie koło Gorlic
 
 
 
Sam o sobie napisał:
Przez całe życie ta miłość  mnie goni. Do pięknych kobiet, koniaku i koni.
 
Czterokrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych i Orderem Virtuti Militari
 
Pobóg Malinowski, napisze:
 
"Bolesław Wieniawa-Długoszowski był bez wątpienia jedną z najbardziej barwnych postaci Drugiej Rzeczpospolitej. Znakomity lekarz, żołnierz i dyplomata, zajmował się również poezją, znał pięć języków obcych. Sławę jednak przyniosły mu nie tyle zdolności i wysoka pozycja, co specyficzne poczucie humoru"
 
Polska go kochała, wrogowie nienawidzili, czy tylko dlatego , że był bardzo przystojnym mężczyzną, Bohaterem na polu walki, u boku Marszalka tworzył podwaliny pod II Rzeczypospolitą., Państwo demokratyczne
Był jedynym generałem, który był przy marszałku aż do śmierci. To Wieniawa z polecenia prezydenta Mościckiego organizował pogrzeb w Krakowie, na Wawelu.
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pan Marszałek i Wieniawa

 

Za wojnę z bolszewikami odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych i Orderem Virtuti Militari
 
Po zwycięskiej wojnie z bolszewikami, zostaje mianowany  attaché wojskowym w Bukareszcie, gdzie pracował nad konwencja   polsko-rumuńską podpisaną w kwietniu 1922 roku
W 1923 roku po wycofaniu się z życia politycznego Marszała Józefa Piłsudskiego, Wieniawa rozpoczyna studia w Wyższej Szkole Wojennej, którą kończy  29 września 1926.
 
Po jej ukończeniu służy w 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, gdzie w latach 30 września 1926 – 26 października 1928 roku był dowódca pułku. Następnie GISZ.
W latach 1930–1932 był dowódcą I Brygady Kawalerii w Warszawie, wchodzącej  skład w skład 2 Dywizji Kawalerii.
 
W dniu 10 grudnia 1931 Prezydent RP, Ignacy Mościcki awansuje  go na stopień  generała brygady. W dniu 27 maja 1938 Prezydent RP, Ignacy Mościcki awansuje  go do stopnia  generała dywizji.
W Latach 1938 -40, zostaje ambasadorem w Rzymie,
W chwili napaści Niemiec na Polskę, Ambasador Rzeczypospolitej, Bolesław Wieniawa Długoszowski postanawia opuścić Rzym, bo  25 października 1936 roku Włochy z Niemcami podpisują  traktat o wzajemnej  przyjaźni. Traktat przejdzie do historii jako os Berlin Rzym, a później Roma-Berlin-Tokyo, dalej doszlusuje Franco.
Hitler, Mussolini, Franco to ludzie narodowości żydowskiej
 
 

 

Spotkanie Mussoliniego "Duce"z Adolfem Hitlerem w Monachium, w 1938. W głębi Göring i Ciano
 
 Galeazzo Ciano, hrabia di Cortelazzo, zięć Mussoliniego, minister spraw zagranicznych Włoch, zapewnia Wieniawę, że on i Ambasada w Rzymie są bezpieczne.
 
Jako ambasador roztoczył opiekę nad uchodźcami, podjął też, choć bez powodzenia, interwencję u Ciano w sprawie uwięzionych profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tego ostatniego zdołał pozyskać, a przez niego przekonać włoski Sztab Generalny, do zgody na tranzyt internowanych polskich żołnierzy przez Włochy do tworzonej we Francji armii polskiej. Wobec tego, iż Włochy były najbliższym sojusznikiem Niemiec w Europie, należy to osiągnięcie uznać za wybitny sukces. Tranzyt udało się utrzymać aż przez pół roku, a ponadto żołnierze polscy byli przewożeni na koszt rządu włoskiego. Przez ambasadę polską we Włoszech organizowano także pomoc materialną dla przebywających w obozach jeńców.
 
  Hrabia Ciano był w Polsce i znał Wieniawę. Podobnie zapewnienia dawała muza Mussoliniego Clara Petacci. Rozstrzelana w Giulino di Mezzegra w dniu 28 kwietnia 1945 roku.
 
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c7/Mussolini_e_Petacci_a_Piazzale_Loreto,_1945.jpg

 

Symboliczne powieszenie ciał faszystów, powieszone na stacji benzynowej na Piazzale Loreto (drugi od lewej Mussolini, trzecia Clara Petacci), 29 kwietnia 1945 roku/
W czasie ewakuacji Ambasady  i przejazdy przez neutralna Szwajcarie, Polski ambasador jest szykanowany. Podobnie jest we Francji
 

 

 
Z dniem 25 września / 17 września / prezydent Ignacy Mościcki, na podstawie  art. 24 Konstytucji kwietniowej, wyznaczył generała Bolesława Wieniawę Długoszowskiego , herbu Wieniawa na "swego następce na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju"
 
Tej decyzji Prezydenta Rzeczypospolitej nie przyjął do wiadomości generał  Władysław Sikorski. Jednocześnie zabiegał u Francuzów i Anglików, by nie zaakceptowali ostatniej woli politycznej, Prezydenta Rzeczypospolitej.
 
Biuletyn informacyjny /"Monitor Polski" mówiący o nominacji Wieniawy Dlogoszowskiego na prezydenta, generał Sikorski wykupił za pieniądze skarbu państwa i kazał spalić
 
Przykre, ale generał Władysław Sikorski zabiegał by rząd Francji internował wraz rodziną generała Wieniawę Długoszowskiego, Ambasadora w Rzymie.
Francja nie wyraziła zgody na internowanie polskiego Ambasadora Wieniawę Długoszowskiego.
 
Rząd generał Władysława Sikorskiego bez zgody Rządu Francji, założy na terenie Francji obozy dla oficerów generałów i ich rodzin związanych z Marszałkiem Piłsudskim,
Obóz powstał w Cerizay. Przetrzymywano  nim generałów:
 
szef sztabu armii wrześniowej gen. Wacław Stachiewicz.
generał Stefan Dąb-Biernacki.
inspektor lotnictwa gen. Ludomił Rayski,
prezes Ligi Morskiej i Kolonialnej gen. Stanisław Kwaśniewski
generał Mikołaj Osikowski.
 
Władysławowi Sikorskiemu "udało" się wyprowadzić z Francji, tylko 1/3 polskich żołnierzy do Anglii.
Już na terenie Anglii, generał Władysław wsadził do obozów ca 1500 żołnierzy. Obóz Sikorski stworzył na szkockiej wyspie "Bute" nazwanej prze Polaków  wyspą wężów.
Na wyspie Bute, Sikorski zamierzał internować córki Marszałka, które polityką się nie zajmowały.
 
Bolesław Wieniawa Długoszowski, adiutant Marszałka, przyjaciel, nie mógł liczyć na względy Sikorskiego i Francji.
Po klęsce Francji w 1940 roku, Wieniawa, ucieka do Portugalii a później do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkał przy ulicy Riverside Drive 3. To z tego mieszkania, tarasu, balkonu, ktoś zepchnął, tak , ze zginął
Ze względu na olbrzymie stosunki, zostaje ambasadorem na Kubie, Kuba jest ważnym punktem na mapie dyplomatycznej.Tu krzyżowały się najtajniejsze nici wywiadów państw biorących udział w wojnie
 
 Został pochowany na cmentarzu Calvary II w Nowym Jorku.Nad grobem przemawiał ambasador  Jan Ciechowski. Nad grobem odśpiewano "Pierwszą Brygadę" i "Śpij kolego w ciemnym grobie".
Stany Zjednoczone reprezentował czterogwiazdkowy generał George Smith Patton Junior
 W lecie 1990 r. prochy generała sprowadzono do kraju i uroczyście, z honorami wojsko-wojskowymi, pochowano w kwaterze legionowej na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
 
Moim zdaniem generał Bolesław Wieniawa Długoszowski został zamordowany
 
Bolesław Wieniawa - Długoszowski, testament
UŁAŃSKA JESIEŃ

Przeżyłem moją wiosnę szumnie i bogato
Dla własnej przyjemności, a durniom na złość,
W skwarze pocałunków ubiegło mi lato
I szczerze powiedziawszy - mam wszystkiego dość...

Ustrojona w purpurę, bogata od złota
Nie uwiedzie mnie jesień czarem zwiędłych kras,
Jak pod szminką i pudrem starsza już kokota,
Na którą młodym chłopcem nabrałem się raz.

A przeto jestem gotów, kiedy chłodną nocą
Zapuka do mych okien zwiędły klonu liść,
Nie zapytam o nic, dlaczego i po co,
Lecz zrozumiem, że mówi: "no, czas bracie iść".

Nie żałuję niczego, odejdę spokojnie,
Bom z drogi mych przeznaczeń nie schodząc na cal
Żył z wojną jak z kochanką, z kochankami - w wojnie
A przeto i miłości nie będzie mi żal...

Bo miłość jest jak karczma w niedostępnym borze,
Do której dawno nie zachodził nikt,
Gdzie wędrowiec wygodne znajdzie czasem łoże,
Ale - własny ze sobą musi przynieść wikt.

A śmierci się nie boję - bo mi śmierć nie dziwna
Nie siałem na nią Bogu nigdy nudnych skarg
Więc kiedy z śmieszną kosą stanie przy mnie sztywna
W dwu słowach zakończymy nasz ostatni targ.

W takt skocznej kul muzyki, jak w tańcu pod rękę
Włóczyłem się ze śmiercią całkiem, za pan brat"
Zdrową głowę wsadzałem jej czasem w paszczękę,
Jak pogromca tygrysom, którym wolę skradł.

A potem mnie wysoko złożą na lawecie
Za trumną stanie biedny sierota mój koń
I wy mnie szwoleżerzy do grobu zniesiecie
A piechota w paradzie sprezentuje broń.

Do karnego raportu przed niebieskie sądy
Duch mój galopem z lewej, duchem będzie rwał,
Jak w steeplu przez eteru przeźroczyste prądy
Biorąc w tempie przeszkody z planetarnych ciał.

Ja wiem, że mi tam w niebie z karku łba nie zedrą,
Trochę się na mój widok skrzywi Święty Duch,
Lecz się tam za mną wstawią Olbromski i Cedro,
Bom był jak prawy ułan: lampart, ale zuch.

Może mnie wreszcie wsadzą w czyścu na odwachu
By aresztem... o wodzie spłacić grzechów kwit,
Ale myślę, że wszystko skończy się na strachu
A stchórzyć raz - przed Bogiem - to przecie nie wstyd.

Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę,
Po dawnemu... wojować... kochać się... i pić.

Bolesław Wieniawa - Długoszowski

                        

http://www.nieobecni.com.pl/imgs_upload/Rakowicki/Wieniawa/Zdjecie0242-K140.jpg

                         

 

Kraków, Cmentarz Rakowicki
 
Polecam:
Szuflada generała Wieniawywiersze i dokumenty : materiały do twórczości i biografii Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego

 

 

Etykietowanie:

42 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. Szanowny Panie Michale,

Serdeczne dzięki:)
Rzeczywiście okoliczności śmierci gen. Wieniawy-Długoszewskiego są niewyjaśnione.
General był znany z licznych anegdot, niektóre z nich przytoczę:

Do kasyna oficerskiego przyszedł młody podporucznik. Barman powiedział mu, iż organizowany jest konkurs na odgadnięcie wyrazu składającego się z pierwszych liter nazw wypijanych trunków. Podporucznik przystał na ofertę barmana i wziął udział w konkursie. Dostał trzy kieliszki i po wypiciu oświadczył: "SOS" - Starka, Okowita, Soplica. Po czym zapytał się o swoje miejsce w rankingu. Bardzo dobrze panie poruczniku - odparł barman - ale rekordzistą jest pułkownik Wieniawa z wyrazem "NABUCHONODOZOR".

W 1924 roku podczas szkolenia w WSW Wieniawa starł się z jednym z francuskich wykładowców. Tematem sporu były różnice w koncepcjach prowadzenia wojny, czyli defensywna-okopowa doktryna francuska kontra manewrowa polska. Dyskusja była niezwykle gorąca, a nasz bohater grał w niej pierwsze skrzypce z pasją broniąc rodzimej metody.
Następnego dnia słuchacze musieli napisać prace na temat owych różnic koncepcyjnych.
Długoszowski skrupulatnie i nadzwyczaj przekonująco poparł tezę ... swojego oponenta.
- Jak to, wczoraj w dyskusji lekceważył pan wyraźnie nieprzyjaciela i domagał się szerszego manewru, a dziś zadanie pana jest zrobione według klasycznych przepisów francuskiego regulaminu? - dziwił się profesor.
- Naturalnie, kawalerzysta może lekceważyć nieprzyjaciela, ale nie może lekceważyć profesorów, bo to znacznie niebezpieczniejsze.

Generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski w 1938 roku został ambasadorem Rzeczypospolitej w Rzymie – jak mówiono, przy Kwirynale (na tym wzgórzu był pałac – siedziba króla Włoch, obecnie jest tam rezydencja prezydenta Republiki). Złośliwa ulica stolicy natychmiast ułożyła anegdotkę na temat okoliczności owej nominacji. Podobno po jakimś kolejnym ekscesie generała zrozpaczony prezydent Ignacy Mościcki miał się złapać za głowę i stwierdzić: „No i co ja mam zrobić z tym Wieniawą, chyba go poślę do kryminału”. Szef protokołu dyplomatycznego nie dosłyszał i tak Długoszowski się znalazł... przy Kwirynale. Swoją drogą generał na nowym stanowisko spisywał się znakomicie.

W 1934 roku, gdy Wieniawa-Długoszowski reprezentować miał Polskę na pogrzebie króla Jugosławii, Aleksandra z niejasnych przyczyn spóźnił się na uroczystość. Po powrocie do kraju dostał rozkaz zameldowania się u Marszałka, którego ponoć incydent ten doprowadził do wściekłości. Wieniawa stanął do raportu w smokingu, co jeszcze bardziej rozwścieczyło Piłsudskiego. Gdy nie panując nad sobą ryknął w stronę stojącego na baczność Wieniawy: "Co to ma znaczyć?", ten najzwyczajniej w świecie odpowiedział: "Komendancie, melduję posłusznie, iż wiem, żem ciężko przewinił i powinienem dostać po pysku. A ponieważ bardzo szanuję swój mundur, przybyłem jako cywil. Polski generał nie może dostać po mordzie w mundurze!" Kary nie było, Piłsudski dał się kolejny raz rozbroić swemu ulubieńcowi.

Pozdrawiam serdecznie Pana i Pana Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Szanowny Panie Michale

pamięć o zasługach  Generała nie zginie. Jest kultywowana współcześnie w wojsku. Gen. dyw. Bolesław Wieniawa - Długoszowski - herbu Wieniawa jest patronem Pułku Ochrony.

JW. 2414. Pułk Ochrony im. gen. dyw. Bolesława Wieniawy ...


płk dypl. Krzysztof ZAKRZEWSKI
SZTANDAR PUŁKU OCHRONY


Sztandar jest znakiem jednostki wojskowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
Jest on symbolem sławy wojennej i tradycji oraz wierności, honoru i męstwa, których ojczyzna wymaga od swych żołnierzy.

Prawo posiadania sztandaru przysługuje
jednostkom liniowym wszystkich rodzajów sił zbrojnych oraz szkołom
wojskowym. Jednostką liniową w rozumieniu ustawy o znakach Sił Zbrojnych
Rzeczypospolitej Polskiej jest samodzielna jednostka organizacyjna
zdolna do prowadzenia walki zbrojnej lub zabezpieczenia bojowego
działań.

Sztandar


Sztandar znajduje się stale w jednostce wojskowej, a w czasie walki – w rejonie działań bojowych jednostki.

Powinien być przechowywany, w miejscu zapewniającym jego ochronę przed utratą
i zniszczeniem oraz jego należyte honorowanie. Obowiązkiem żołnierza jest bronić i strzec sztandaru.

W razie utraty sztandaru wskutek
słabości ducha bojowego, jednostka ulega rozformowaniu.
Pułk Ochrony otrzymał sztandar 5 grudnia 1997 roku. Akt nadania
sztandaru podpisał 13 października 1997 roku Prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej Pan Aleksander Kwaśniewski na wniosek Ministra Obrony Narodowej
Pana Stanisława Dobrzańskiego.

Sztandar został ufundowany przez
Honorowy Komitet Fundacji Sztandaru, który ukonstytuował się 7 marca
1997 roku. Zebrał on datki ofiarnej społeczności Gminy Warszawa-Włochy,
na terenie której znajduje się Pułk Ochrony, oraz osób prywatnych z
całej Polski.

W czasie uroczystości nadania sztandaru 5
grudnia 1997 roku sztandar w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej
przekazał Pułkowi Ochrony wiceminister Obrony Narodowej Pan Romuald
Szeremietiew. Sztandar z jego rąk przejął Dowódca Pułku Ochrony płk
dypl. Stefan Bosek.

Rodzicami chrzestnymi sztandaru byli:
Pani Teresa Suchecka-Nowak, żołnierz Pułku Armii Krajowej „Baszta”,
odznaczona Krzyżem Walecznych za odwagę wykazaną w akcjach bojowych,


oraz Pan Leszek Kaczyński, burmistrz Gminy Warszawa-Włochy.

Gwoździe honorowe do drzewca sztandaru, obok przedstawiciela Prezydenta RP i osób wymienionych powyżej, przybijali:

• Pan Wojciech Militz – w imieniu
Środowiska Żołnierzy Pułku Armii Krajowej „Baszta” i Innych Mokotowskich
Oddziałów Powstańczych

• kpt. Marek Kliza – w imieniu oficerów pułku

• mł. chor. Adam Roik - w imieniu chorążych pułku

• st. sierż. sztab. Kazimierz LENDZION - w imieniu podoficerów pułku.

Na stronie głównej płata sztandaru Pułku
Ochrony pośrodku krzyża kawalerskiego, w czerwonym kręgu, zakreślonym
dwoma gałązkami wawrzynu umieszczony jest wizerunek orła białego.
Pomiędzy ramionami krzyża kawalerskiego, w rogach płata,
są umieszczone wieńce wawrzynu oraz w ich polach inicjały nazwy jednostki – „pochr”.




Sztandar


Na stronie odwrotnej płata, pośrodku krzyża
kawalerskiego, w środku wieńca jest umieszczony napis „BÓG HONOR
OJCZYZNA”. Pomiędzy ramionami krzyża kawalerskiego, w rogach płata, są
umieszczone wieńce wawrzynu oraz w ich polach umieszczone są symbole:

• herb miasta stołecznego Warszawy

• emblemat znaku honorowego Pułku AK „Baszta”

• emblemat odznaki honorowej Pułku Ochrony

• inicjały patrona jednostki - gen. dyw. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego.

Sztandar


Od 22 grudnia 2006 roku na sztandarze Pułku
Ochrony pod szarfą o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, umieszczona jest
szarfa ze wstęgi Orderu Wojennego Virtuti Militari. Tego bowiem dnia,
na
znak utożsamienia się dwóch jednostek – z czasu wojny i czasu pokoju -
dokonano przeniesienia insygniów Orderu Wojennego Virtuti Militari ze
sztandaru Pułku AK „Baszta”, który otrzymał to najwyższe odznaczenie
wojskowe za wojenne zasługi, na sztandar Pułku Ochrony.

Sztandar


Aktu przeniesienia insygniów Orderu
Wojennego Virtuti Militari dokonuje Kanclerz Kapituły gen. bryg.
Stanisław Nałęcz-Komornicki
Sztandar, w czasie uroczystości i innych szczególnych dla jednostki
wydarzeń, nosi poczet sztandarowy, który występuje w składzie: dowódca
pocztu sztandarowego – oficer młodszy, sztandarowy – podoficer i
asystujący - również podoficer. Sztandarowy nosi bandolier wykonany ze
skóry i pokryty suknem czerwonym z galonem srebrnym.

http://www.pulkochrony.wp.mil.pl/pl/72.html



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Jest Pani wspaniałą gawędziarką. Gagi o Wieniawie, to pewno Szanownej Mamy wspomnienia.

Ukłony dla Pani Mamy i Pani

J. M Zieleśkiewiczowie





Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Nie wiedziałem, że nasze 'dziadzie' będą pamiętać o Wieniawie.

Ukłony moje najniższe

Pilarka-'baśniowy Arab'


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

5. Szanowny Panie Michale

dziadzie nie maja z tym nic wspólnego. Nadanie patronatu Pułkowi Ochrony wyglada na "wypadek przy pracy". Srodowiska AK-wskie nalegały, Kwasniewski łaskawie sie zgodził, a Szeremietiew dokończył dzieła.
Szczęsliwy zbieg okoliczności. Dzisiaj byłoby to niemozliwe pod zwierzchnictwem dziadziów. Kwaśniewski starał się być konsyliacyjny i nie wszczynał takich burd, jak Komorowski, który urzadza sobie oddzielne uroczystości.
Kwaśniewski nie uczestniczył, Komorowski dzieli mówiąc RAZEM ( z Michnikiem).

Sztandar został ufundowany przez Honorowy Komitet Fundacji Sztandaru, który ukonstytuował się 7 marca 1997 roku. Zebrał on datki ofiarnej społeczności Gminy Warszawa-Włochy, na terenie której znajduje się Pułk Ochrony, oraz osób prywatnych z całej Polski.

W czasie uroczystości nadania sztandaru 5 grudnia 1997 roku sztandar w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej przekazał Pułkowi Ochrony wiceminister Obrony Narodowej Pan Romuald Szeremietiew.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

6. Szanowny Panie Michale,

Anegdotki znalazłam w internecie - specjalnie je wyszukiwałam:)

Dzięki za cudne pelargonie. Takie same były u mojej Babci.
Te na naszym balkonie też w tej chwili pięknie kwitną.

Pozdrawiamy serdecznie
Ewa z Mamą

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

7. Szanowny Panie Michale

 Portal Historyczno-Wojskowy.
"Dzwoniąc szablą od progu, idzie piękny Bolek, ulubieniec Cezara i bożyszcze Polek" - pisał o nim Antoni Słonimski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuje za ulubieńca Cezara i kobiet.

Ukłony moje najniższe

To co Panią łączy z Wieniawą + ładna poranna muzyka

"/>
"/>

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Przepraszam, ale jakieś cuda się dzieją:

"/>
"/>

Ukłony moje najniższse

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Gąssowscy pięczetowali się herbem Grzymała. Ród Grzymałów to ród Wielkopolski.

Kolejne pelargonie dla Pani Mamy i dla Pani


Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale,czytam i czytam i oglądam :)

i podziwiam atmosferę saloniku...jest tak cudnie,ze przysiadłam cichutko z filizanką kawy i zasłuchałam się cichutko..cichutko,.by nie przeszkadzać w tych polskich ,nigdy niedokończonych rozmowach :)))
a pelargonie ...cudne ,tak jak perełki opowiadane przez Pelargonię :)))
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

12. Szanowny Panie Michale, Droga Zofio,

Dziękuje za miłe słowa:)
Panie Michale, prawdę mówiąc, nie wiedziałam, jakim herbem posługuje sie rodzina mego ojca. :-)

Żeby nie przegadać tematu pelargoniowego przesyłam różyczki, które w tym roku są największą ozdobą mojego balkonu. Tą różową krzaczastą dostałam od moich "Diabełków", tę na pieńku Mama kupiła w Lidlu.

darmowy hosting obrazków

Pozdrawiam serdecznie Państwa i Państwa Rodziny

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

13. droga Pelargonio :)

pięknie u Ciebie :)))
pozdrowienia dla Mamusi a Diabełki ? całuski i Niech Aniołowie ich strzegą :)))

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ja już mam dość polityki. Przez politykę narobiłem sobie wielu wrogów.
Więc od czasu do czasu wracam do przyrody, kwiatów, zwierząt.

Jest mi bardzo miło, że Panie z Blogmedia też kochają kwiaty i naszą polska przyrodę.

Ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Piękny ma Pani balkon. Kwiaty, różyczki nawet te od Lidla też.
Nasze róże tej zimy wszystkie wymarzły. Trochę przegapiliśmy, żona bardzo często wyjężdża na 'zachód' do córki. Ja jestem szczęśliwy kiedy obstawie się komputerami książkami. Często gęsto jem kolacje z obiadem.
Mamy panią ogrodnik, która kosi, wywozi trawę, dokonuje oprysków. Jak każda kobieta po stracie męża trochę się gubi więc i my i nasz ogród powoli na psy schodzi.

Kiedyś sadziliśmy drzewa. Dziś wycinamy, bo nam i innym drzewom brakuje słońca i przestrzeni.
Mamy modrzewie, które maja po 20 metrów wysokości. Sosny wejmutki, nie chcą bycć gorszę i rosna na wyścigi.

Ukłony


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

16. Jak ja pana rozumiem ,panie Michale :)

i za te kwiaty,polskie malarstwo jestem Panu wdzięczna... :)
Polska jest tak piękna,tak jedyna ,że nie rozumiem zachwytów ludzi gnających na egipskie plaże..i tam zostawiających polskie pieniądze...,
tych którzy nie doceniają ,
szmeru strumyka,zapachu mięty i ziół nad wodą...chabrów i maków na leśnych łączkach ... :)
serdeczności wraz z pozdrowieniami i ukłonami ,środowego
Budrysowa

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

My kochamy wszystko co nasze polskie

Dla Pani i Budrysowa


 Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

18. Panie Michale :) piękne

a jak uruchamia wyobrażnię...:)ten mostek i ten zamglony Obraz ...kim mogli być mieszkancy
tajemniczego domu,kto na koniu galopował ,dudniąc kopytami po deskach mostu ?
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pani Gośc z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

To Polaka, to nasze polskie drogi i zagrody.
Pamiętajmy o nich.Gina bezpowrotnie

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

20. tak,panie Michale i TO też Dom Polaka...

Kiedy przemierzaliśmy ukraińskie drogi,mąż zawsze bezbłędnie rozpoznawał nasze
zawsze różniły się na naszą korzyść...
ale
ten obraz ,który Pan przedstawił,niestety jest obrazem w Polsce,puszczone Domy ,wymarli właściciele,lub zrujnowani przez banki i komorników...zaczynają "straszyć "
i stawać się widomym ZNAKIEM
bankrutującej POLSKI pod nierządami tuskowej brygady...
serdeczne pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Smutne były losy Polski i Polaków.

Dobrej nocy dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

22. Panie Michale :) sobotnie pozdrowienia

z Budrysowa...upalnego i trochę sennego... :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Gość z Drogi





Szanowna Pani Zofio,

Serdeczności i wzajemności dla Pani i Budrysowa.
U na upał niemiłosierny

Ukłony

Trochę Rzymu dla ochłody



Mozna powiększyć

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Michale :) Budrysowo pieknie dziekuje

za odrobinę ochłody prosto z Miasta Świętego i Jego fontanny...:)
Upał nie do zniesienia i woda,to dzisiaj wręcz lekarstwo dla umęczonych :)
serdeczne pozdrowienia poniedziałkowe :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

25. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofiom

Pięknie dziękujemy. U nas upał okrutny. Wanna głęboka, starego typu ma powodzenie,

Ukłony dla Pani i Busrysowa


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

26. Panie Michale :)

odrobina lekko schłodzonego powietrza śląskiego...:)
u nas dzisiaj troszkę lepiej :)
serdeczności :)
Budrysowo nabiera powietrza w płuca..:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękuję. Dziś u nas już normalnie, tylko 24º

Ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

28. Panie Michale a u nas Afryka...:)

i jak tu żyć : warto by zapytać tego, co to mu Polskość nienormalnością ????
serdecznosci dla Pana i dla Zony :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

29. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Od nas Afryka powoli się oddala
I dobrze, trochę odetchniemy

Ukłony


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

30. Panie Michale i nas już opuściła,ale

co dała się we znaki ,to dała,szczególnie chorym i operowanym Patrzę na TO cudo natury,czyli na kolory Kwiatka i myślę sobie kolejny raz,Bóg jest największym artystą....:)
serdecznie pozdrawiamy :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

31. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Cieszę się, że

Wielce Szanowny Pacjent

już zapomina , że miał problemy. NO cóż miał i opiekę ukochanej osoby i Boga.

Z Bogiem dla Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

32. Tak ,tylko z Bogiem panie Michale,bo

bez Niego...ani rusz
Serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

33. Szanowny Panie Michale

okazuje się, że Wieniawa-Długoszewski nie tylko żywe, ale i stalowe rumaki dosiadał.

Pozdrawiam serdecznie

Pendolino to, Pendolino tamto...
A 80 lat temu po polskich torach pędziły takie cudeńka.
Co ciekawe, jedną ze słynnych Luxtorped prowadził sam Wieniawa-Długoszowski.


Pendolino to, Pendolino tamto...<br />
A 80 lat temu po polskich torach pędziły takie cudeńka.<br />
Co ciekawe, jedną ze słynnych Luxtorped prowadził sam Wieniawa-Długoszowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

34. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Donald Tusk i wujek dzieci Tusku, Nowak-zegarek, wyrzucają na pendolino jako gadżety w , by przykryć smutne fakty, że Polska jest zacofana, jakość życia niska, a państwo wrogie obywatelom

Fabryka Lokomotyw w Polsce "Fablok"wyprodukowała parowóz Pm 36, przeznaczony do prowadzenia pociągów pospiesznych o masie 300 ton z prędkością 140 km/h.
Popularna nazwa tego parowozu to "Piękna Helena" kursowała na trasie Warszawa -Poznań -Berlin, ponoć tą lukstorpedą jechalem

Piękna Helena, powiększ
Jedna z dwu egzęplarzt wyprodukowanych w okresie międzywojnia. Jedna zaginęła, druga stoi pod parą w Lokomotywowni w Wolszynie,Wielkopolska.

W tym czasie w Italii na osiołkach jeździli.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

35. Panie Michale,tusku obiecał CUDA

no to i mamy cuda donaldino...coś co ma być cudem kolejnym ciekawe jak będzie się poruszało po naszych szynach...w zimie,gdy zaistnieją mrozy poniżej 20 stopni
serdeczności dla Pana i Bliskich :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

36. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ja donkowi szczerze życzę by wyjechał z kraju i robił kariere lokaja przy wynoszeniu nocników od Angeli





 Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

37. Panie Michale i by zmieniał pieluchy

staruszkom niemieckim,
na to sobie całym swym życiem zasłużył...
za Polskość ,to nienormalność,
za całą nienawiść do nas
za zniszczone Polskie Stocznie,Huty,za zmarnowanie całego naszego wysiłku...
jeśli istnieje sprawiedliwość TU na ziemi,to
właśnie ....na to sobie ZASŁUŻYŁ
serdeczności nocne :)

gość z drogi

avatar użytkownika nissan

38. sprawa "Dworku Wieniawy" w Bobowej..

-
Dwór rodziny Długoszowskich w Bobowej popada w ruinę ...

www.sadeczanin.info/gospodarka,6/dwor-rodziny-dlugoszowskich-w-bobowej-popa...

6 Sty 2013 ... Rodzina Długoszowskich posiadała w Bobowej 225 ha ziemi i dwór zwany „ zamkiem”. Kazimierz Wieniawa-Długoszowski, starszy brat ...

Dzięki za wątek Pamięci Generała - Bohatera

Stein

 

 

Czyń lub Giń.
STEIN

avatar użytkownika gość z drogi

39. ot jak współczesna Polska rozprawia się z pamiątkami Polski

przedwojennej... a wójtowie ? to już osobny często niechlubny rozdział ,czego przykładem jest wójt Bobowej
za podanym linkiem :
cyt
To nie jemu /dopisek mój,jemu czyli wnukowi/ III RP wypłaca blisko 180 tys. złotych rocznych dochodów na stanowisku burmistrza Bobowej, bo nie jest burmistrzem Bobowej "
i dalej
"Leszek Wieniawa-Długoszowski zmuszony był sprzedać swoje siedlisko. Bo nikt nie chciał go słuchać, że w dworze można zorganizować Muzeum Niepodległej Rzeczpospolitej. I pokazać pamiątki rodzinne po Długoszowskich i po Marszałku Piłsudskim, który przecież bywał w Bobowej. Nie dostrzegli tego starostowie gorliccy Welc, Kochan, Wędrychowicz a także bobowscy wójtowie Durlak, Nalepka i Ligęza."

no cóz ...smutno i gorzko

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

40. Wieniawa Długoszowski I. Ułan II Rzeczypospolitej- 72. rocznica


·


72 LATA TEMU -

1 lipca 1942 r. w Nowym Jorku popełnił samobójstwo Bolesław
Wieniawa-Długoszowski, adiutant Józefa Piłsudskiego, pierwszy ułan II
Rzeczpospolitej, generał WP, dyplomata. We wrześniu 1939 r. wskazany
jako następca prezydenta Ignacego Mościckiego po jego internowaniu w Rumunii.


"Wyśmienity bojowy oficer, lubiany ogólnie. Ułani z uciechą na
najtrudniejsze akcje z nim szli" - w ten sposób charakteryzował
Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego jego towarzysz broni, Janusz
Głuchowski, oficer 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich.

Bolesław
Ignacy Florentyn Wieniawa-Długoszowski urodził się 22 lipca 1881 r. w
Maksymówce koło Stanisławowa. Był synem Józefy z domu Struszkiewicz i
Bolesława Długoszowskiego, z zawodu inżyniera. Pochodził z rodziny o
szlacheckim rodowodzie (herbu Wieniawa) oraz patriotycznych tradycjach.
Jego ojciec brał udział w powstaniu styczniowym.

W 1887 r.
Wieniawa-Długoszowski przeniósł się wraz z rodziną do majątku Bobowa pod
Nowym Sączem. Pobierał nauki w gimnazjum jezuickim w Chyrowie i w
Gimnazjum Wyższym w Nowym Sączu.

Nazywany „Pięknym Bolkiem”
Wieniawa-Długoszowski znał sześć nowożytnych i dwa starożytne języki
obce (łacinę i grekę) oraz uchodził za najbardziej honorową osobę w
armii. Jednocześnie widziano w nim hedonistę, człowieka „o niezwykłej
fantazji i uroku”, który nie stronił od ziemskich uciech, kobiet i
alkoholu.

Po zdaniu egzaminu dojrzałości w 1900 r. rozpoczął
studia medyczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Zawarł
wówczas znajomości m.in. z Leopoldem Staffem, Janem Kasprowiczem i
Stanisławem Przybyszewskim. Studia zakończył sześć lat później z tytułem
doktora wszechnauk lekarskich.

W 1907 r. wyjechał do Berlina,
gdzie przez rok kształcił się na Akademii Sztuk Pięknych. Następnie
przeniósł się do Paryża. Tam rozwijał swoje zamiłowanie do sztuki. Był
jednym ze współzałożycieli Towarzystwa Artystów Polskich, które powstało
w stolicy Francji w 1911 r. W jego skład weszli m.in. Władysław Reymont
i Stefan Żeromski.

Działalność artystyczna
Wieniawy-Długoszowskiego koncentrowała się na pisaniu wierszy,
tłumaczeniu dzieł francuskich pisarzy na język polski, rysowaniu oraz
malowaniu obrazów.

W 1913 r. wstąpił do Związku Strzeleckiego. W
lutym 1914 r. poznał Józefa Piłsudskiego, który przybył do stolicy
Francji z zamiarem wygłoszenia odczytu na temat ruchu strzeleckiego. O
tym, że już wówczas Wieniawa-Długoszowski zafascynował się postacią
przyszłego Marszałka, świadczy jego list do brata, w którym pisał:
"Czuję się żołnierzem, znalazłem Wodza".

6 sierpnia 1914 r. w
składzie I Kompanii Kadrowej wymaszerował (jako piechur) z krakowskich
Oleandrów do Królestwa Polskiego. Następnie wstąpił do I Pułku Ułanów
Legionów Polskich, którym dowodził rotmistrz Władysław
Belina-Prażmowski. Za udział w walkach zbrojnych, m.in. w bitwie pod
Kostiuchnówką 4-6 lipca 1916 r., został odznaczony orderem Virtuti
Militari.

Po klęsce II Korpusu Polskiego pod Kaniowem, do
której doszło 11 maja 1918 r., Wieniawa-Długoszowski próbował przedostać
się do Murmańska. Po drodze został aresztowany przez bolszewicką WCzK i
osadzony w więzieniu na Łubiance. Wolność odzyskał dzięki
wstawiennictwu adwokata Leona Berensona, który w przeszłości był m.in.
obrońcą Feliksa Dzierżyńskiego.

W omawianym okresie
Wieniawa-Długoszowski był jednym z głównych współpracowników
Piłsudskiego. Wchodził w skład Polskiej Organizacji Wojskowej. Brał
udział m.in. w zajęciu Wilna w 1919 r., kampanii kijowskiej 1920 r. oraz
bitwie warszawskiej, za co uhonorowano go Krzyżem Walecznych.


Oprócz zadań wojskowych Piłsudski powierzał Wieniawie-Długoszowskiemu
obowiązki dyplomaty. W 1922 r. wyjechał do Bukaresztu, gdzie - jako
attache wojskowy - brał udział w przygotowywaniu polsko-rumuńskiej
konwencji sojuszniczej.

Po zamachu majowym pełnił funkcje
wojskowe, m.in. w Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych. W latach
1932-1938 był dowódcą 2. Dywizji Kawalerii. Od 1938 r. był ambasadorem
Polski w Rzymie.

25 września 1939 r. (zarządzenie antydatowane
na 18 września), po internowaniu w Rumunii, prezydent Ignacy Mościcki
mianował Wieniawę-Długoszowskiego "swym następcą na wypadek opróżnienia
się urzędu przed zawarciem pokoju".

Marian Hemar: „W
towarzystwie Wieniawy było się w polu magnetycznym jego osoby – w polu
magnetycznym jego wdzięku, swady, polotu i humoru, jego niespożytej
energii, jego ochoty do życia, głodu życia”.

Do decyzji
Mościckiego niechętnie byli nastawieni Francuzi, którzy oświadczyli, że
rząd polski mianowany przez Wieniawę-Długoszowskiego nie zostanie przez
nich uznany. Stanowisko Francji w pełni popierał niechętny piłsudczykom
gen. Władysław Sikorski. Wobec tego Wieniawa-Długoszowski wycofał swoją
kandydaturę, a pierwszym prezydentem Rzeczpospolitej na obczyźnie został
Władysław Raczkiewicz.

Od tego czasu Wieniawa-Długoszowski
skupił się na obowiązkach polskiego ambasadora w Rzymie, które pełnił do
czasu zerwania stosunków dyplomatycznych z Włochami w czerwcu 1940 r.


Po opuszczeniu Włoch udał się do Stanów Zjednoczonych. Pomimo faktu, że
uznał władze emigracyjne Rzeczypospolitej w Londynie, był konsekwentnie
pomijany przez Naczelnego Wodza Sikorskiego i prezydenta Raczkiewicza
przy obsadzie stanowisk wojskowych.

W czasie pobytu w USA
pełnił m.in. obowiązki redaktora naczelnego "Dziennika Polskiego" w
Detroit. W 1942 r. uzyskał nominację na stanowisko ambasadora Polski na
Kubie. Wieniawa-Długoszowski propozycji nie przyjął, gdyż uznał, że
oferowana funkcja nie umożliwi mu wywierania realnego wpływu na sytuację
okupowanej Polski.

Wieniawa-Długoszowski popełnił samobójstwo 1
lipca 1942 r. wyskakując z tarasu 5. piętra domu przy ulicy Riverside
Drive 3 w Nowym Jorku. Wśród powodów, dla których odebrał sobie życie,
najczęściej wymienia się pogorszenie się jego zdrowia psychicznego
spowodowanego ówczesnymi losami ojczyzny oraz złą aklimatyzacją za
oceanem.

Pochowany został na cmentarzu w Nowym Jorku. W 1990 r.
urnę z jego prochami przewieziono do Krakowa i uroczyście złożono na
Cmentarzu Rakowickim.

Bolesław Wieniawa-Długoszowski był jedną z
najbarwniejszych postaci elit przedwojennej Polski. „Chyba o żadnym
polityku okresu międzywojennego nie krążyło tyle anegdot, co o
Wieniawie” – pisał Sławomir Koper, autor książek poświęconych m.in.
obyczajowości w II Rzeczpospolitej. („Polskie piekiełko. Obrazy z życia
elit emigracyjnych 1939-1945”)

Jak zaznaczył Koper, nazywany
„Pięknym Bolkiem” Wieniawa-Długoszowski znał sześć nowożytnych i dwa
starożytne języki obce (łacinę i grekę) oraz uchodził za najbardziej
honorową osobę w armii. Jednocześnie widziano w nim hedonistę, człowieka
„o niezwykłej fantazji i uroku”, który nie stronił od ziemskich uciech,
kobiet i alkoholu.

Minister spraw zagranicznych Polski w
latach 1932-1939 Józef Beck mówił o Wieniawie-Długoszowskim: „Miałby
mnie niewątpliwie Wieniawa za kpa, gdybym na przykład usiłował
twierdzić, że wódki nie lubił, ale ta dziwna jednostronność relacji w
zestawieniu z tak piękną i bogatą naturą, jaką losy obdarzyły Wieniawę, z
tak doniosłymi pracami, które wykonywał, i z tak szerokim polotem
artystycznym, którym promieniował – musi budzić poważne i niemiłe
zastrzeżenia”.

Pod wrażeniem osobowości pierwszego kawalerzysty
II Rzeczpospolitej był także Marian Hemar. „W towarzystwie Wieniawy
było się w polu magnetycznym jego osoby – w polu magnetycznym jego
wdzięku, swady, polotu i humoru, jego niespożytej energii, jego ochoty
do życia, głodu życia” – charakteryzował Wieniawę-Długoszowskiego polski
poeta.

(4 zdjęcia)


Zdjęcie użytkownika Alicja Kondraciuk.


Kiedy niebo jak ciężka z ołowiu pokrywa
Miażdży umysł, złej nudzie wydany na łup,
Gdy spoza chmur zasłony szare światło spływa,
Światło dnia smutniejszego niźli nocy grób;
Kiedy ziemia w wilgotne zmienia się więzienie,
Skąd ucieka nadzieja, ten płochliwy stwór,
Jak nietoperz, gdy głową tłukąc o sklepienie,
Rozbija się bezradnie o spleśniały mur.

(Źródło: T. Wittlin, Szabla i koń. Gawęda o Wieniawie)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

41. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za pamięć.
Wielu historyków, uważa, że generał Wieniawa został zamordowany. Zepchnięty z tarasu domu w którym mieszkał.

Wieczna Cześć Jego Pamięci





Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

42. Odbyły się uroczystości z

Odbyły się uroczystości z okazji 75. rocznicy śmierci gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego

Nasza obecność dzisiaj to chwila zadumy nad naszą przeszłością, nad
ofiarą życia Legionistów i Żołnierzy Wojska Polskiego, nad ofiarą życia
gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego – mówił p.o. Szefa Urzędu do
Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk 1 lipca
2017 roku w Krakowie podczas zorganizowanej przez Urząd uroczystości z
okazji 75. rocznicy śmierci generała.
Przy jego mogile na Cmentarzu Rakowickim uczczono pamięć tego
zasłużonego żołnierza Legionów Polskich i adiutanta Naczelnego Wodza
Marszałka Józefa Piłsudskiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej
1920 roku, a także dyplomaty. W uroczystościach obok kombatantów wzięli
udział także między innymi Wojewoda Małopolski Piotr Ćwik, Prezydent
Miasta Krakowa Jacek Majchrowski i Dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg.
Robert Głąb. Wojskową asystę honorową wystawił Pułk Ochrony, jednostka
wojskowa podległa Dowództwu Garnizonu Warszawa, której patronem jest
gen. Wieniawa-Długoszowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl