Śmierć "Anny" Wańkowicz,dzień szósty Powstania Warszawskiego

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

 

Dzień czósty Powstania Warszawskiego, jest niedziela,niemieccy zbrodniarze, kryminaliści, ludobójcy z brygad Waffen-SS, doktora Oskara  Dirlewangera dalej sieją żniwo śmierci mordując ludność cywilną Woli. Kobiety dzieci, starców. Barbarzyńcy, ludobójcy
 
Oddziały  SS-Gruppenführera  Heinricha Friedricha ("Heinz") Reinefarta atakują cmentarze. Około godz. 15 Niemcy zajęli szpital dziecięcy im. Karola i Marii [Leszno 30] mordując ponad 100 rannych [w tym wiele dzieci] i część personelu medycznego. Tego dnia na Woli w egzekucjach rozstrzelano ok. 10.000 mieszkańców, przeważnie kobiety , dzieci, starców
 
 
 
Główne wejście do Szpitala im. Karola i Marii przy ul. Leszno.
 
Zostaje uruchomiona powstańcza Elektrownia.
Rusza Harcerska Poczta Polowa na ulicy Świętokrzyskiej, obsługiwana przez Zawiszaków z Szarych Szeregów. Kieruje nią  ppor. hm. Przemysław Mieczysław  Górecki „Kuropatwa”.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d9/Warsaw_Uprising_by_Bukowski_-_mailmen_-_132.jpg

 

ppor. hm. Przemysław Górecki „Kuropatwa” i "listonoszki"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zawiszacy z Harcerskiej Poczty Polowej

 

Komendantka Okręgowej Składnicy Meldunkowej "S" w Alejach  Jerozolimskich Elżbieta Ostrowska* "Ela" przedostaje się kanałami ze Śródmieścia na Mokotów. Jest to początek stałej łączności kanałowej między dzielnicami.

 

 

 

 

Elżbieta Ostrowska,

 
Mokotów odzyskuje łączność ze sródmieściem co prawda kanałami ale zawsze.
Oddziały ze zgrupowania "Radosław"  odbijają cmentarze Ewangelicki i Kalwiński.
Dowódca Armii Krajowej Gen. Tadeusz Komorowski „Bór” przenosi swa kwaterę Komendy Głównej Armii Krajowej  z  fabryki  Kamlera na Woli, przy ul. Dzielnej 72 do nowej siedziby w szkole przy ulicy Barokowej 6.
W Pruszkowie Niemcy zakładają obóz koncentracyjny Durchgangslager 121. Przez obóz przeszło  w okresie dwóch miesięcy przeszło ok. 600.000 mieszkańców wypędzonych ze stolicy [z tego 60.000 wysłano do obozów koncentracyjnych].
Interpelacja poselska nr 4383 w sprawie nadania statusu obozu koncentracyjnego obozowi w Pruszkowie - Dulag 121.
 
 

[...]Podczas powstania warszawskiego oraz po zakończeniu walk powstańczych (sierpień-październik 1944 r.) obóz ten stanowił miejsce pobytu oraz segregacji ponad 500 tys. osób, w tym ok. 200 tys. dzieci, przeważnie wypędzonych mieszkańców Warszawy. Mieścił się on w halach remontowych wagonów kolejowych. Choć formalnie obóz był zarządzany przez Wermacht (kierownikiem administracyjnym obozu był płk Kurt Sieber z Wermachtu), to jednak osoby pozostające w obozie były pod nadzorem hitlerowskich władz bezpieczeństwa (SS i Gestapo), które zajmowały się segregację ludności, część osób kierując do obozów koncentracyjnych, a część do obozów pracy w III Rzeszy [...].

 Poseł Artur Górski

   Zdaniem byłych, wówczas młodocianych, więźniów obozu, w zasadzie niczym nie różnił się on od innych obozów koncentracyjnych. W halach praktycznie nie było żadnych warunków sanitarnych, a nawet prycz - ludzie spali po wiele dni na betonie, a porcje żywieniowe były głodowe. Wiele osób, w tym dzieci, pomarło

Rzecz dla mnie najważniejsza, ginie moja starsza koleżanka Don Kichot, Krystyna Wańkowicz, córka Wielkiego Melchiora.

 

                   

 

"Don Kichot" z Warszawy, Krystyna Wańkowicz

 

Szóstego [sierpnia] byłam na cmentarzu kalwińskim z moim punktem sanitarnym pierwszej kompanii „Rafała”. Widziałam, jak grupa «Gryfa» przebiegała Żytnią. Wyjrzałam przez furtkę: była cisza, formowali się w dwójki. Widziałam, jak przechodzili [przez] dziurę w płocie, śpiewali piosenkę „Parasola”: „Pałacyk Michla”. Łączniczka „Rafała”, „Anna”, szła z nimi. Widziałam, że czegoś się śmieje. Tak ostatnie chwile Krystyny Wańkowicz zapisała w swej pamięci łączniczka AK ps. „Lena”.

 

    Osiemdziesiąt dziewięć lat temu, 9 października 1919 roku  przyszła na Świat w Warszawie, pierworodna córka sławnego pisarza, żołnierza walk  o niepodległość Polski, Melchiora Wańkowicza, herbu Lis pseudonim Jerzy Łużyć, Krystyna, wnuczka uczestnika Powstania Styczniowego
Zginęła w Powstaniu Warszawskim jako sanitariuszka "Parasola" w dniu 6 sierpnia 1944 roku na Cmentarzu Kalwińskim.
Państwo Wańkowiczowie z córkami; Krystyną i Martą mieszkali na Żoliborzu w słynnym "Domeczku" przy ulicy Dziennikarskiej 3 / Vide "Ziele na kraterze" /
Młodsza siostra Krystyny; Marta wyemigrowała do Ameryki , gdzie zmarła jako żona dziennikarza RWE
Na Krysię w Domeczku mówiono;Don Kichot, Pyton, Struś, Anna.
"Parasol, to harcerski batalion Armii Krajowej biorący udział w Powstaniu Warszawskim, składający się przede wszystkim z członków Szarych Szeregów. Obok Batalionu "Zośka" Wchodził w skład zgrupowania Kedywu Komendy Głównej  Armii Krajowej  - "Radosław". Za walki w Powstaniu Warszawskim  Wódz Naczelny odznaczył batalion Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari.
W Powstaniu Warszawskim Krystyna Wańkowicz była także łączniczką porucznika Stanisława Leopolda ps. "Rafał", dowódcy 1. kompanii w baonie "Parasol", Rafał był bratem ciotecznym kapitana  Andrzeja Romockiego ps "Morro
 
 
 
 Stanisław  Wojciech Leopold ps. "Rafał", dowódca 1. kompanii w baonie "Parasol",
 
 
 
 
 
 
Kapitan Armii Krajowej, instruktor harcerski, harcmistrz, żołnierz Szarych Szeregów,   Andrzej Romocki, herbu prawdzic. Dowódca 2. kompanii Rudy batalionu Zośka.Wnuk Juliusza Powstańca, Powstania Styczniowego
 
Krystyna Wańkowicz "Anna" w baonie nazywano ją również Hanką, pełniła funkcję łączniczki "Rafała"/"Leona" Stanisława Leopolda w 1 kompanii baonu. 
Na własną prośbę przyłączyła się do czternastoosobowej grupy opóźniającej dowodzonej przez "Gryfa", która osłaniała wycofujące się z Woli oddziały. Walczyli przy zbiegu Żytniej i Młynarskiej, po czym, ok. godz. dziesiątej 6 sierpnia 1944 roku wycofali się Żytnią na cmentarz kalwiński. Tam, po odprawie, wraz z grupą kolegów, przeszli przez dziurę w cmentarnym murze i ruszyli ścieżką wzdłuż płotu, gdzie zostali ostrzelani przez moździerze i granatniki.
 
 

Kiedy opadł kurz i nastała chwilowa przerwa w walce, „Gryf”, „Rafał” i łączniczka „Zofia” podczołgali się do leżących na ul. Żytniej, przy murze cmentarza ewangelicko-reformowanego ciał. Szukali zapewne rannych. Natknęli się na martwe ciało Krystyny Wańkowicz. Miała dużą ranę szyi. Jej oczy były półprzymknięte, a z otwartych ust spływała strużka krwi. „Gryf” przykrył ciało swoją panterką i, z pomocą kolegów, ściągnął je na teren cmentarza.

„Annę” i Powstańców, z którymi poległa, Akowcy pochowali je w długim, głębokim na ok.40 centymetrówgrobie. Jamę przykryli cegłami i ziemią. Z desek i kawałka sznurka zrobili prowizoryczny krzyż. Przed śmiercią „Rafał” zdjął z ręki Krystyny zegarek i przekazał go jednej z łączniczek, z zamiarem przekazania go po wojnie rodzinie (nigdy nie dotarł do Wańkowiczów).

Wiosną i latem 1945 roku Zofia Wańkowicz przemierzała rejon cmentarza kalwińskiego w poszukiwaniu ciała córki. Nie znalazła go. Ktoś przeniósł ciało.

 
Jej ojciec, Melchior, napisał: "Cechowała ją nieustępliwa prawość charakteru, miłość wolności, niezależność myśli i sumienność wobec podjętych obowiązków, a dziewczęca jej postać, jej uśmiech i czar jej osobowości pozostał wspomnieniem w sercach towarzyszy broni i tych wszystkich bliskich, którzy ją kochali."
 
 Godzina pomsty wybija
Za zbrodnie, mękę i krew.
Do broni! Jezus, Maryja!
Żołnierski woła nas zew.
Krysiu, wszyscy, którzy Ciebie znali, modlą się za dusze Twoją w Domu Pana.
 
 

Spij snem wiecznym, mężna niezwycięzona

 

 

 

 

Kiedy opadł kurz i nastała chwilowa przerwa w walce, „Gryf”, „Rafał” i łączniczka „Zofia” podczołgali się do leżących na ul. Żytniej, przy murze cmentarza ewangelicko-reformowanego ciał. Szukali zapewne rannych. Natknęli się na martwe ciało Krystyny Wańkowicz. Miała dużą ranę szyi. Jej oczy były półprzymknięte, a z otwartych ust spływała strużka krwi. „Gryf” przykrył ciało swoją panterką i, z pomocą kolegów, ściągnął je na teren cmentarza.

„Annę” i Powstańców, z którymi poległa, Akowcy pochowali je w długim, głębokim na ok.40 centymetrówgrobie. Jamę przykryli cegłami i ziemią. Z desek i kawałka sznurka zrobili prowizoryczny krzyż. Przed śmiercią „Rafał” zdjął z ręki Krystyny zegarek i przekazał go jednej z łączniczek, z zamiarem przekazania go po wojnie rodzinie (nigdy nie dotarł do Wańkowiczów).

Wiosną i latem 1945 roku Zofia Wańkowicz przemierzała rejon cmentarza kalwińskiego w poszukiwaniu ciała córki. Nie znalazła go. Ktoś przeniósł ciało.

 

 

 
Jej ojciec, Melchior, napisał: "Cechowała ją nieustępliwa prawość charakteru, miłość wolności, niezależność myśli i sumienność wobec podjętych obowiązków, a dziewczęca jej postać, jej uśmiech i czar jej osobowości pozostał wspomnieniem w sercach towarzyszy broni i tych wszystkich bliskich, którzy ją kochali."
 
 Godzina pomsty wybija
Za zbrodnie, mękę i krew.
Do broni! Jezus, Maryja!
Żołnierski woła nas zew.
 
Krysiu, wszyscy, którzy Ciebie znali, modlą się za dusze Twoją w Domu Pana.
 
 
Melchior Wańkowicz zmarł w Warszawie 10 września 1974 r. Władze zaproponowały jego młodszej  córce , Marcie Erdman, pochowanie ojca na koszt państwa. Ta jednak odmówiła, zgodnie z wolą pisarza, który przed śmiercią powiedział: nie życzę sobie, by oni fotografowali się nad moją trumną.
Był prześladowany i więziony przez komunistyczny reżim Gomułki
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Melchior Wańkowicz, herbu Lis. Po prawo:Melchior Wańkowicz po bitwie o Monte Cassino na szczycie „Widma”; w tle Monte Cairo; maj 1944

 

 

* Elżbieta Ostrowska, de domo Gross "Ela" Więzień obozu Bergen-Belsen, później kobiecego Oflagu IX C Molsdorf. Oficer łącznikowy do spraw Armii Krajowej w Paryżu. Członek Komisji Weryfikacji AK na terenie Francji, Belgii i Holandii. W Paryżu wyszła za mąż za oficera sztabu u gen. Nila Fieldorfa - Zygmunta Ostrowskiego, uczestnika walk 51 Pułku w okolicach Brzeżan i I Dywizji Grenadierów Polskich we Francji.
Odznaczona Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Cześć i chwała Pięknej Niepokonanej !

z suchego biogramu Muzeum PW

http://www.1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Krystyna_Wankowicz

Szlak bojowy
Wola
Miejsce (okoliczności) śmierci
Rano 6 sierpnia 1944 ochotniczo przyłączyła się do 14-osobowej grupy opóźniającej, dowodzonej przez plut. pchor. "Gryfa", która osłaniała oddziały wycofujące się z południowej Woli. Walczyli przy skrzyżowaniu ul. Żytniej i Młynarskiej, po czym, ok. godz. 10 wycofali się ul. Żytnią w kierunku bramy Cmentarza Kalwińskiego. Tam, po krótkiej odprawie, przeszli przez dziurę w cmentarnym murze i ruszyli ścieżką wzdłuż płotu, gdzie zostali ostrzelani przez moździerze i granatniki. Grupa tracąc zabitych i rannych wycofała się. Po wojnie matka, wraz z powstańczymi towarzyszami broni Krystyny, poszukiwała córki, jednak jej ciała nie udało się odnaleźć.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

2. Szanowny Panie Michale - serdeczne dzieki za przypomnienie jeszc

 e jednej bohaterki Powstania Warszawskiego.
Krystyna Wańkowicz, ps. Anna, Hanka, łączniczka dowódcy kompanii;
okoliczności śmierci: rano 6
sierpnia, na własną prośbę, przyłączyła
się do 14-osobowej grupy opóźniającej,
dowodzonej przez plut. pchor. „Gryfa”
(Janusza Brochwicza-Lewińskiego), która
osłaniała oddziały wycofujące się z południowej Woli. Walczyli przy skrzyżowaniu ul. Żytniej i Młynarskiej, po czym
ok. godz. 10 wycofali się ul. Żytnią w
kierunku bramy Cmentarza Kalwińskiego. Tam, po krótkiej odprawie, przeszli
przez dziurę w cmentarnym murze i ruszyli ścieżką wzdłuż płotu, gdzie zostali
ostrzelani przez moździerze i granatniki.
Grupa tracąc zabitych i rannych wycofała się. Po wojnie matka, wraz z powstańczymi towarzyszami broni Krystyny, poszukiwała córki, jednak jej ciała nie udało
się odnaleźć.

Cześć Jej Pamięci!



Ojciec, Melchior Wańkowicz poświęcił jej książkę:
"Ziele na kraterze" zajmuje szczególne miejsce wśród książek Wańkowicza,
nie tylko ze względu na zawarty w niej zapis osobistej tragedii
pisarza, który stracił w Powstaniu Warszawskim ukochaną córkę Krystynę.
Ta książka ma dużo głębsze przesłanie – jest afirmacją życia, rodziny i
miłości. 




Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za uzupełnienie tekstu. Będzie dla potomnych.

Ukłony moje najniższse

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Od dzieciństwa czytałem Wańkowicza. Kresy były dla mnie czymś niepojętym, bajecznym.
Wielkopolska jest sucha, zimna poukładana do bólu.
Nie ma Dzikich Pól, Polesia czar

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz