Mit dekabrystów

avatar użytkownika godziemba

 

W końcu grudnia 1825 roku doszło w Petersburgu do buntu dekabrystów, którzy niezasłużenie z dużą sympatią przedstawiani są w polskiej historiografii.
                             
Po zwycięstwie nad napoleońską Francją, car Aleksander I ostatecznie odszedł od liberalnych reform w Rosji . Państwem rządził de facto minister wojny generał Aleksy Arakczejew, gorący zwolennik samowładztwa.
 
W 1816 roku został utworzony przez grono oficerów, którzy w trakcie wojny z Napoleonem poznali inne modele organizacji państwa, tajny Związek Ocalenia, zwany Towarzystwem Prawdziwych i Wiernych Synów Ojczyzny i Wiernych Synów. W 1818 roku po rozpadzie Związku Ocalenia, powstał na jego gruzach Związek Dobroczynności, rozbity przez tajną policję. Wreszcie w  1821 roku w Petersburgu i Tulczynie powstały dwie kolejne, organizacje: Towarzystwo Północne i Towarzystwo Południowe.
Przywódcy Towarzystwa Północnego pragnęli przekształcić Rosję w monarchię konstytucyjną. Autorem projektu konstytucji i głównym ideologiem ugrupowania był znawca ustrojów państw europejskich i Stanów Zjednoczonych Ameryki Nikita Murawiow. Wedle jego projektu głową państwa miał pozostać cesarz, jednak nie będący, jak dotychczas władcą samowładnym i panującym z woli Boga, a jedynie najwyższym urzędnikiem państwowym. Suwerenem miał być naród, z którego nadania cesarz miał sprawować rządy. Tron rosyjski miał był dziedziczny w linii męskiej, a w przypadku jej wygaśnięcia miała być wybrana przez naród nowa dynastia lub też wprowadzony system republikański. Imperator miał sprawować najwyższe dowództwo wojskowe, a także zwoływać parlament oraz mianować ministrów i sędziów. Władzę ustawodawczą miał sprawować Wiec Ludowy, złożony z Dumy Najwyższej i Izby Deputowanych. Posiadanie praw wyborczych uzależnione było od wysokiego cenzusu majątkowego. Parlament kontrolował politykę zagraniczną państwa, a zgoda obydwu izb parlamentu miała być wymagana przy wypowiadaniu wojny lub cesji części terytorium Rosji na inne państwo.
Z kolei głównym ideologiem Towarzystwa Południowego był pułkownik Paweł Pestel – zwolennik likwidacji monarchii i wprowadzenia ustroju republikańskiego. Zgodnie z jego koncepcjami władza miała zostać przekazana Ludowemu Zgromadzeniu, wybieranemu przez zebrania gubernialne. Swych przedstawicieli na te zebranie mieli wybierać wszyscy mieszkańcy. Władzę wykonawcza miała sprawować Duma Państwowa złożona z pięciu członków, wybieranych przez Ludowe Zgromadzenie, spośród kandydatów zgłoszonych przez zebrania gubernialne. Kontrolę nad postanowieniami Dumy i Zgromadzenia miał sprawować Sobór Najwyższy, złożony ze 120 bojarów powoływanych dożywotnio  przez Zgromadzenie Ludowe.
Pestel był przeciwnikiem ustroju federacyjnego. Często zwykł twierdzić, iż „władza federalna nie prawa, a rady wydaje”. Dlatego też opowiedział się wyraźnie za scentralizowanym systemem władzy wzorowanym na modelu wprowadzonym przez jakobinów.
 W okresie przejściowym Pestel przewidywał  wprowadzenie dyktatury wojskowej na 10 lat i przekazanie władzy komisarzom. Na czele konwentu komisarzy miał stanąć sam Paweł Pestel. Swym oponentom, wskazującym, iż w rzeczywistości ograniczyć czas dyktatury do kilku miesięcy, odpowiadał: „Czy uważacie za możliwe zmienić całą tę machinę państwową w ciągu kilku miesięcy? Na to potrzeba co najmniej dziesięciu lat.
Pestel postulował także utworzenie specjalnej policji politycznej – „Urzędu Czynienia Dobra”,  strzegącej powstającego reżimu. Najważniejszą maksymą Towarzystwa Południowego było sformułowanie „Schody zamiata się od góry”, znaczyło to że rewolucje można zrobić tylko odgórnie. „Masy to zero, będą tym, czym zechcą osobowości, które są wszystkim”.
O ile ideolodzy Towarzystwa Północnego wzorce czerpali z konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, to przywódcy Towarzystwa Południowego zafascynowani byli rewolucją francuską, a szczególnie koncepcjami jakobinów. Koncepcja Urzędu Czynienia Dobra nawiązywała bezpośrednio do zbrodniczego Komitetu Ocalenia Publicznego, krwawej instytucji, która wymordowała tysiące przeciwników jakobinów. Ciekawe czy przywódcy Towarzystwa Patriotycznego, które nawiązało bliskie relacje z rosyjskimi spiskowcami, znali te złowrogie plany swych sprzymierzeńców?
W dniu 1 grudnia 1825 roku w Taganrogu nad Morzem Azowskim zmarł Cesarz Aleksander. Po rezygnacji z tronu najstarszego z braci wielkiego księcia Konstantego – dowódcy armii Królestwa Polskiego, nowym cesarzem został kolejny z braci - Mikołaj I.
W dniu 26 grudnia 1825 roku nowy cesarz miał przyjąć przysięgę od wojska na Placu Senackim, samemu złożyć przysięgę i zostać kolejnym imperatorem. Jednak część oficerów nie wiedziała o rezygnacji Konstantego i uważała za prawowitego władcę. Tę sytuację postanowili wykorzystać członkowie obu ww. Towarzystw, rozpuszczając wśród gwardzistów pogłoskę, jakoby Mikołaj był uzurpatorem, który zagarnął tron Konstantemu.
Wczesnym rankiem w dniu 26 grudnia 1826 roku członkowie Senatu i Świętego Synodu zjawili się u niego by złożyć mu przysięgę. To samo zrobili wyżsi oficerowie gwardii, którzy zostali poinformowani o formalnym zrzeczeniu się tronu przez Konstantego. Około południa dotarła do Pałacu Zimowego informacja o buncie Pułku Moskiewskiego i marszu buntowników na Senat.
Po kilku godzinach walk buntownicy, którzy mieli na ustach „Niech żyje Konstanty i jego żona konstytucja” przegrali. Podczas walk zastrzelony został przez rebeliantów m.in. generał-gubernator Petersburga hrabia Miłoradowicz. Mikołaj z konfrontacji wyszedł zwycięsko. Przez całą noc i następna dobę cesarz razem ze swoimi współpracownikami przesłuchiwał aresztowanych spiskowców, którzy wyjawili wszystkie tajemnice stowarzyszenia, w tym kontakty z Towarzystwem Patriotycznym. Dzięki tym informacjom rosyjska policja aresztowała wielu członków Towarzystwa Patriotycznego, kładąc kres istnieniu tej organizacji.
W sumie skazano 289 osób na katorgę lub długoletnie więzienie. Przywódcy zostali skazani na śmierć. Wyroki na pięciu z nich (Paweł Pestel, Siergiej Murawjow-Apostoł, Piotr Kachowski, Michaił Bestużew-Riumin, Konrad Rylejew) wykonano przez powieszenie w dniu 25 lipca 1826 roku. Pozostałym, w tym m.in. Nikicie Murawjowowi i Aleksandrowi Bestrużewowi, karę śmierci zamieniono na katorgę lub długoletnie zesłanie na Syberię.
Po objęciu władzy Mikołaj I najważniejszym filarem swych rządów uczynił Kancelarię Osobistą Jego Cesarskiej Mości, której III Odział pełnił rolę wszechwładnej policji politycznej.
 
Wybrana literatura:
M. Heller – Historia Imperium Rosyjskiego
W. Lincoln – Mikołaj I
H. Troyat – Aleksander I Pogromca Napoleona
L. Bazylow – Historia Rosji
H. Lebiediew – Pestel – ideolog i rukowadzitiel dekabristow
W. Fedorow – Dekabristy i ich wremia

10 komentarzy

avatar użytkownika kazef

1. @Godziemba

"dekabrystów, którzy niezasłużenie z dużą sympatią przedstawiani są w polskiej historiografii"

To jest wprawdzie historiografia w j. polskim, ale nie polska, tylko komusza.
Dekabrystów traktowano za komuny jak rewolucjonistów, bojownikow z caratem - pierwowzór bolszewików i towarzysza Lenina. W Polsce przyjęło się to tym łatwiej, że z dekabrystami miał się kontaktować i nawet przyjażnić Mickiewicz, a Mickiewicza czerwoni przyjęli do swojego rezerwuaru postaci historycznych jako "przyjaciela Rosji", piszącego w "Trybunie Ludów" (nazwa niczym w przodującym organie - "Trybunie Ludu").

Pozdrawiam

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Niby tak

Jednakowoz, dla mnie, niezwykla zagadka jest,jak bylo to mozliwe, ze Stalin wybijal kogo chcial,jak chcial. Takze "legendarnych" dowodcow Wielkiej Rewolucji. nie znalazl sie choc jeden odwazny. Nawet w takim rezimie jak hitlerowski, gdzie elit nie wycinano w sposob regularny i nie musialy sie martwic o swoje gardlo, znalazl sie plk. Claus von Stauffenberg oraz troche generalow i pulkownikow.
A u kacapow? Ani me, ani be, ani kukuryku! Dopiero na koniec, moze rzeczywiscie dygnitarze kacapscy odczekali by Wodz Narodu i Slonce Ludzkosci smrodliwie oddal ducha do piekla.
Zalatwienie Berii przez Zukowa bylo prostsze, wiec to pomijam.

avatar użytkownika godziemba

3. kazef,

Oni byli z sympatią przedstawiani od połowy XIX wieku, przez II RP aż do PRL.

Pozdrawiam

Godziemba
avatar użytkownika godziemba

4. Tymczasowy,

Bo ofiary (sami też kaci) Stalina wierzyły w "nieomylność partii" oraz wszechświatową komunistyczną rewolucję. Jednostka była niczym, liczył się tylko cel - komunizm.
Narodowy-socjalizm nigdy nie stał się - jak komunizm - powszechną religią, stąd też w służbie Hitlera było wielu, którzy nigdy nie wierzyli w nazizm - dla takich zorganizowanie spisku było łatwiejsze.

Po 1945 roku znaczna część sowietów zobaczyła jak wygląda świat poza ZSRS i coraz słabiej wierzyła w komunizm.

Pozdrawiam

Godziemba
avatar użytkownika gość z drogi

5. szanowny @Godziemba :)

dekabryści,dekabrystami :)
a Ja Ci dziekuję za cały Twój wysiłek jaki wkładasz w przywracaniu Historii... w czasach,gdy ona schodzi do podziemia...czyli do czasów domowych lekcji...
dziękuję i życzę jak najwięcej sił i zdrowia w dalszym krzewieniu wiedzy...serdeczności i do siego roku :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

6. "Bo ofiary

(sami tez kaci)" - I TO JEST KWINTESCENCJA! Wielkie dzieki za doksztalt.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika kazef

7. @godziemba

Oni byli z sympatią przedstawiani od połowy XIX wieku, przez II RP aż do PRL. 

Nigdzie nie napisałem, że nie wspominano ich z sympatią wcześniej. Natomiast gotów jestem bronić tezy, że najwięcej dla funkcjonowania opisywanego przez Pana mitu przyczyniły sie czasy PRL, zwłaszcza okres stalinizmu.

Pozdrawiam

avatar użytkownika godziemba

8. @Gość z drogi

Serdecznie dziękuję i rewanżuje się życzeniami dla Ciebie i Twoich bliskich.

Godziemba
avatar użytkownika godziemba

9. @Kazef

Zgoda:))

Pozdrawiam

Godziemba
avatar użytkownika gość z drogi

10. :)))

serdeczności :)

gość z drogi