Wyrok na Franzu Kutschera, Szare Szeregi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

 

Siedemdziesiąt  lat temu,1 lutego 1944 roku, moi koledzy z Szarych Szeregów, Batalionu Agat / anty gestapo / wykonali wyrok na

 

  •  

              SS-Brigadeführera und Generalmajor Policji Franza Kutschere.

 

Franz Kutschera, po objęciu funkcji dowódcy SS i Policji na Dystrykt Warszawski w dniu 25 września 1943 roku, wprowadził w Warszawie i Dystrykcie niespotykany terror, łapanki uliczne, masowe egzekucje. Franz Kutschera, został wyposażony w prerogatywy Hansa Franka gubernatora GG, Generalne Gubernatorstwo dla okupowanych ziem polskich;Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete,

Ten stosunkowo młody  SS-Brigadeführer, cieszył się pełnym zaufaniem  Reichsführera SS Heinricha Himmlera a więc i Führera und Reichskanzler Das Dritte Reich oraz bezpośrednich przełożonych, SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha na wschodnim odcinku frontu Russland-Mitte z siedzibą w Mohylewie.

 

Więcej

 

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Cześć i chwała Bohaterom!

operacja trwała minutę i czterdzieści sekund. "Kat Warszawy" zginął zastrzelony przed siedzibą komendantury SS w Alejach Ujazdowskich. W akcji wzięło dziewięciu żołnierzy i trzy łączniczki. Zginęło czterech, a dwóch zostało rannych. Spośród 12 osób uczestniczących w zamachu żyją do dziś dwie łączniczki - Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama" oraz Elżbieta Dziębowska "Dewajtis".

Fragment "Zamachu" w reżyserii Jerzego Passendorfera z roku 1958.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję.
Pani była, jest harcerka więc Pani rozumie Bohaterstwo czternastoletniej Dewajtis i osiemnastoletniej Kamy w dniu zamachu

Wieczna cześć i chwała bohaterskim Harcerkom i Harcerzom

Dorosła córka premiera Tusku, dostała ochronę BOR, na koszt podatników bo żenidło już jej urosło i kawalery cholewki smalą a tatuś pewnie chce wydać za jakiegoś von Arsch.

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

jesteśmy dumni z bohaterskich Polek walczących o Ojczyznę i nikt nam tego nie odbierze.

Zadna Szczuka ze Srodą, które chcą genderyzować Polki.
Juz próbowały lewaczki zrobić z bohaterów Szarych Szeregów gejów, teraz chcą Polki uczyć, jak się walczy. Lewackie klamoty i stare pudernice.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

Warszawa pamięta, program obchodów rocznicy

31 stycznia i 1 lutego odbędą się uroczystości związane z 70 rocznicą Akcji Bojowej Kutschera.

1 lutego 1944 roku żołnierze AK "Pegaz" przeprowadzili zamach na szefa policji na dystrykt warszawski Franza Kutscherę. W akcji wzięło udział 9 żołnierzy i trzy łączniczki. W czasie akcji doszło do wymiany ognia, rannych zostało kilku partyzantów. Już po zamachu zginęło dwóch (wskoczyli do Wisły).

31 stycznia o godz. 17 w intencji poległych z Batalionu "Parasol" i uczestników akcji odbędzie się uroczysta msza św. w Katedrze Polowej WP przy ul. Długiej. 1 lutego o godz. 11 złożone zostaną kwiaty przy kamieniu w Al. Ujazdowskich 23 w miejscu zamachu. O godz. 11.30 zapalone zostaną znicze w al. Ujazdowskich przy Chopina, gdzie w odwecie za zamach 2 lutego 1944 roku Niemcy rozstrzelali Polaków. O godz. 12.45 kwiaty zostaną złożone pod tablicą przy szpitalu Praskim (al. Solidarności 67), w którym operowano rannych uczestników zamachu. O godz. 13 z mostu Śląsko-Dąbrowskiego przy tablicy w miejscu skoku do Wisły "Juno" i "Sokoła" zrzucone zostaną dwie wiązanki kwiatów. O godz. 13.30 kwiaty zostaną złożone na ul. Słowackiego 38/46, w którym mieszkał "Lot", a o godz. 14.30 w Piastowie przy ul. Gęsickiego, gdzie mieszał "Juno".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Szanowny Panie Michale

70
lat temu, parę minut po godzinie 9 rano w Alejach Ujazdowskich, niemal
na narożniku ul. Piusa XI (dziś Piękna) miało miejsce wykonanie wyroku
władz Polski Podziemnej, skutkiem którego było odpalenie arcyłotra i
zbira - Franza Kutschery, dowódcy SS i policji na okupacyjny tzw.
Dystrykt Warszawski, twórcy i rozkazodawcy straszliwych represji w
wyniku których zginęły tysiące Polaków. Celowo nie używamy słowa zamach,
jakie powszechnie przypisuje się temu wydarzeniu i które ma nie
zawsze jednoznaczny wydźwięk. Dla nas było to wykonanie wyroku polskich
władz, na polskiej ziemi i za popełnione na niej czyny. A wyrok mógł
być jeden. Nie widzimy też sensu opisywania tej akcji, bo nawet jeśli
ktoś jej nie zna, to bez problemu znajdzie dokładny opis w Internecie.

Jednak rozwałka tak wysokiego rangą funkcjonariusza SS, w tak koronkowy
sposób, w centrum dzielnicy policyjnej, naszpikowanej posterunkami,
urzędami pod bronią, czy cywilnymi agentami była wydarzeniem bez
precedensu w czasie całej okupacji w Europie. Owszem, wykonawcy z
oddziału Pegaz (późniejszy Parasol) ponieśli straty ale trup w
generalskim mundurze w środku miasta zrobił na Niemcach wrażenie na
tyle, że masowe egzekucje pod murami kamienic czy w gruzach getta oraz
łapanki i polowania szkopskich zbirów na warszawiaków znacznie osłabły. O
wzmocnieniu kręgosłupa moralnego umęczonych okupacyjnym terrorem
Polaków i umocnieniu wiary w to, że żaden łajdak nie może się czuć
bezkarny i bezpieczny nie trzeba wspominać. Każdy kto wie jak wygląda
miejsce wykonania wyroku może sobie wyobrazić ile odwagi, determinacji i
opanowania ze strony uczestników wymagało te około 100 sekund które
zajęła akcja. Z okien willowych pałacyków stojących przy Alejach
Ujazdowskich do ulicy na której znajdowali się polscy żołnierze jest nie
więcej niż 20-30 metrów, a w momencie kiedy rozległy się strzały, na
całej długości Alej w tych oknach pojawili się uzbrojeni Niemcy, którzy
rozpoczęli kanonadę. Tylko zdecydowane, szybkie i sprawne działanie
uchroniło wykonawców od zagłady. I za tę odwagę, poświęcenie i
bezprzykładne bohaterstwo Warszawa oddała Im dziś po raz kolejny hołd.

Jak od lat pojawiliśmy się pod kamieniem - pomnikiem i my. Ale trzeba
też pamiętać, że Juno i Sokół którzy przeżyli samą akcję, otoczeni z
dwóch stron na moście Kierbedzia, ostatecznie zdecydowali się na skok do
Wisły i polegli od kul w nurtach rzeki. Nie ma już przeprawy imienia
jego twórcy - Stanisława Kierbedzia ale pamiętamy aby na zastępującym go
dziś moście Śląsko-Dąbrowskim zapalić lampkę i przypomnieć przechodniom
młode twarze Tych, którzy w czynu godzinie złożyli swe życie dla
Polski. Podobnie, nasz znicz zapłonął pod domem przy ul. Słowackiego,
gdzie mieszkał młodziutki dowódca akcji. W chwili gdy zginął miał 21
lat...
Przypomnijmy hasło z naszej oprawy na częstochowskiej
pielgrzymce kibiców ze stycznia. Śladem ojców i dziadów z 1831, 1863 czy
1920 poszli wtedy w 1944. Potomnym, czyli nam, na przykład. Pamiętajmy
zatem!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wyroki podziemnego państwa były potrzebne. Jest faktem, że drogo kosztowały ale dawały do zrozumienia Światu, że

Polska jeszcze nie zginęła

Wyrok na F. Kutschere,wykonano prawie rok po Konferencji w Teheranie /28 listopada 1943 - 1 grudnia 1943/ gdzie nasi Koalicjanci Anglicy i Amerykanie sprzedali nas Rosji sowieckiej.

Wykonanie wyroku odbiło się głośnym echem i w Berlinie, Moskwie i stolicach Zachodu

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

My wiemy, że Warszawa pamięta. Pamiętają młodzi, harcerze, kibice, których tak się boi tusku i sienkiewiczu.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz