Niezamierzone dawanie...

avatar użytkownika Tymczasowy

    

 Nie ja pierwszy zauwazylem, ze polemizowanie z ormowskimi dziennikarzami nie ma sensu. Wrecz ich wzmacnia. Jak to bylo w HitlerJugend.Czcigodny Aleksander Scios nawet napisal dlugi, jak to ma w zwyczaju artykul na ten temat. Nic dodac nic ujac.KUDOS!

Ja rozumiem czcigodnego Krzysztofa Faucette (cenie Go), ze musi polemizowac z ormowcmi. Jak sie musi pisac co tydzien, to ciezko wyrobic. a tu ONACY sami sie podkladaja. PLYTA SAMOGRAJ. Lis, Olejnik i Niesiolowski. Tak mozna do samej emerytury.

Ja jednak prosze o poprawienie proporcji. Zamiast wzmacniac UNYCH, moze lepiej, czesciej niz zwykle przypominac NASZE TEMATY.

Mam nadzieje, ze niebawem znajde sie w posiadaniu "Raportu z weryfikacji WSI". Wowczas, wrednie, saczac, bede zapodawal co i rusz, fragmenty tego kluczowego dla zrozumienia wspolczesnej historii Polski dokumentu.

A znak Krzyza? Przeciez TV TRWAM powinna montowac i puszczac podniosle widoki. Zacznijmy od pary tanczacej na lodzie: Jeleny Ilinicz i Nikity Katsolapowa. Ona zrobila zamaszysty znak krzyza przed rozpoczeciem jazdy i mniejszy, po jej zakonczeniu. Jej partner tez to zrobil po zakonczeniu. Wielka niespodzianka - brazowy medal. Czy Dobry Bog sie schylil? Mial na to czas? Szczegolnie w czasie Olimpiady u kacapow.Nie moge nioe przytoczyc w tym miejscu anegdoty. Otoz, stalismy sobie w kolejce do kasy na KUL-u wraz z prof. Krompcem. to byl dopiero dowcipas. Wlasnie wpadl po wygloszeniu wykladu na glownej auli w czasie miedzynarodowej konferencji. A tam, slyszalem na wlane uszy, glosil: "Mowia nam rozni teolodzy, ze Bog jest wszedzie, cyli, ze w kupie krowy i bzdzinach muchy -tez?".

 TO WIARA W BOGA PODERWALA I POMOGLA. Taka jet prawda.

A potem,Adelina Sotnikowa, z marnymi raczej szansami wobec gwiazd, ktore pamietam. Atletycznie i bez bledu wykonala nastolatka krotki program. Potem, takze bez szans, wykonala prawie bezblednie  dlugi program, lepszy o jeden skok (triple) niezwyklej i legendarnej YUNA KIM z Korei Poludniowej.

Po wykonaniu swoich zamaszystych, w stylu staroruskim, krzyzach, Adelina stwierdzila: "I found something totally different in myself today. I think I found  a new me".

Bog pomogl? Nie! Silna wiara w Boga pomogla!

 

 

 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Silna wiara w Boga pomogla!

Tak, bo wiara w Boga daje siłę, która góry przenosi. Dlatego Stoch za swoją otwartą wiarę w Boga i podkreslanie tego , od razu przestał interesować media. Taki moher ma być wzorem ? Nigdy !

"Dwukrotny mistrz olimpijski w skokach narciarskich Kamil Stoch jest już w
kraju. Jednak hucznego powitania zawodnika z Zębu nie było. "
Górale z Zębu i całego Podhala szykowali się do hucznego powitania
mistrza, lecz z tym muszą jeszcze poczekać. – Dajmy mu odpocząć, bo za
kilka dni czeka go kolejny start – powiedział wójt gminy Poronin
Bronisław Stoch (nosi takie samo imię i nazwisko, jak ojciec skoczka) i
dodał: – Powitanie na pewno będzie. Pomysły już są.

"Dziękuję Panu Bogu, że stawia na mojej drodze dobrych ludzi i że

zawsze nade mną czuwa"
- powiedział Stoch na konferencji prasowej.



Adamowi flaga Izraela by jeszcze przeszła ale katolska cebulacka Polska flaga jest dla niego jak drzazga w palcu ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a taką hucpę transmitowaną prawie cała zgotowano

dzisiaj na Okęciu. Cepeliada PSL-u.


Bródka przywitany szpalerem i złotą łyżwą. "Ledwo stoję. Jesteście najlepsi!"

Bródka przywitany szpalerem i złotą łyżwą. "Ledwo stoję. Jesteście najlepsi!"

Polscy medaliści w łyżwiarstwie szybkim wrócili do
kraju. Na Zbigniewa Bródkę i spółkę czekały na warszawskim lotnisku...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

3. "Dziękuję Panu Bogu, że stawia na mojej drodze dobrych ludzi i

"Dziękuję Panu Bogu, że stawia na mojej drodze dobrych ludzi i że

zawsze nade mną czuwa"

przepiękne zdanie,chętnie bym się nim oflagowała...:)
Młody mistrzu,ukłony :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Adam Michnik, ma wpisane w metryce Adam Michnik. Urodził się w nieformalnym związku. Tyle, ze kto jest jego ojcem to tak naprawdę wiedziała tylko Hinde Michnik.
Jej pierworodny syn Stefan miał innego ojca, być może Samuela Rosenbuscha.

Oto nagrobek Ozjasza Szechtera i Heleny Michnik



Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Szanowny Panie Michale

Jednakowoz, trzeba zauwazyc, ze Hinde Michnik poszla do piekla w wieku 66 lat. Czyli nie smrodzila swoim jestestwem dalej. Jej bachor, Mignig robiacy za redaktora, chyba przekroczyl te granice i tu sprawiedliwosc o sprawiedliwosc wola: D L A C Z E G O? Juz dawno powinno Onakiego nie byc. Moze Onaki zebrze o jakis gest litosci, pomocy?

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

6. Bóg i wiara (lepsza wersja bo ktoś naznaczył limity do myslenia)

"Bog pomogl? Nie! Silna wiara w Boga pomogla!"

Widzialem to wczesniej, nie zabierałem głosu, jednak nie daje to mi spokoju bo sprowadził Pan tu Pana Boga do placebo.

Według mojej chłopskiej filozofii silna wiara pomogła, ale za przyczyna Pana Boga, bowiem nic bez Niego się nie dzieje - zgodnie z nasza wiarą.

Pomogła wiara, ale nie można przy tym pisać jak Pan - jeśli się nie chce minąć z prawda: "Bog pomogl? Nie!", bo Pan tego nie może wiedzieć, lecz co najwyżej może wierzyć, że stało się to za przyczyną wiary, a tym samym za przyczyną Jego - w której to wierze jest dominantą - podmiotem, a więc sama wiara schodzi tu na plan dalszy. Pomijajać to, że gdyby nie On to nie było by wiary w Niego, to i tak stało się to przez Niego za przyczyną wiary, zgodnie z definicją - pojęciem Boga jako absolutu za przyczyną którego wszystko sie staje.

A więc jęśli się wierzy naprawdę w Jego istnienie, to absurdum jest pisanie, że stało się coś za sprawą wiary z pominięciem Jego jako podmiotu wiary.

A tak nawiasem, kiedy byłem wyrostkiem i zapragnąłem zostać filozofem, kupiłem książkę niejakiego (on jeszcze nie był biskupem) Żydzińskiego i niech mi Pan wierzy: wyczytałem w niej, że Bóg nie interweniuje na ziemi i nawet w to uwierzyłem. Najśmieszniejsze, że tylko to zapamiętałem z całej tej jego książki. Musiało to na mnie wywrzeć niemałe wrażenie.

Z owa brednią w swoim nie zawsze świętym życiu, jakoś się uporałem.

Wojciech Kozlowski