Kobiety, bohaterki Powstania Styczniowego

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

W dniu 24 stycznia 1863 roku zginęła w bitwie pod Dodrą
 
                            Maria Piotrowiczowa herbu Łodzia
 
 
 
 
 
 
Więcej
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Wieczna cześć i chwała bohaterskim Polkom, które walczyły z bronią w ręku o wolność naszej Ojczyzny !

Pamiętamy !

Horytnica - Emilia Plater

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. Panie Michale :)Dzięki za ten TEMAT...dzisiejsi Młodzi

tak niewiele wiedzą o tamtym czasie i nie rozumieją jak można "zakochać się " np w wierszu A.Mickiewicza
"Smierć Pułkownika "
Polki w powstaniach...dlaczego tak mało sie o Nich dzisiaj i wczoraj pamieta ?
serd podziękowania :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

3. http://gazetylokalne.pl/a/zapomniana-bohaterka

piękne wspomnienie o tej Bohaterskiej Kobiecie

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

4. Szanowny Panie Michale,

Była piękna kobietą.
Serdeczne dzięki za przypomnienie sylwetki tej bohaterskiej kobiety.

"Jej los dopełnia się 24 lutego 1863 r. Tego dnia Rosjanie zaskakują powstańców obozujących na skraju lasu, w okolicach wsi Dobra. Bitwa rozpoczyna się w godzinach południowych i trwa do 17.00. Od początku jest jasne, że będzie to kolejna piękna klęska. Powstańcy odpierają dwa ataki Kozaków, przy trzecim bronią się już chaotycznie.
Maria nie zamierza się poddać, choć rosyjski oficer gotów jest ją oszczędzić. Nawet on nie chce mieć na sumieniu dwudziestolatki, co to za honor zabić dziewczynę! Ale ta dziewczyna za hańbę uznaje jego propozycję. Broni sztandaru oddziału i walczy jak furia. Uzbrojona w rewolwer i kosę, okrążona przez Kozaków, jednego zabija, drugiego rani, pod trzecim zabija konia. Na końcu ginie sama od ciosów pik i szabel.
Kozacy pastwią się nad jej ciałem tak, jakby o szczególną wściekłość przyprawiało ich to, że stawała przeciw nim dziewczyna. Wbijają bagnety w jej pierś, aż kubrak Marii zmienia się w krwawy strzęp, tak pokłuty, że trudno zliczyć ciosy. A gdy po bitwie jej ciało przywożą do domu, wychodzi na jaw jeszcze jedna straszna prawda: dziewczyna była w ciąży, miała urodzić bliźnięta. "

Po bitwie Rosjanie zażądali okupu za wydanie ciała Marii i pozwolenie przewiezienia go do dworu.

Śmierć Marii stała się głośna w całym kraju, i to m.in. dlatego Wydział Wojny Rządu Narodowego wydał 16 kwietnia 1863 r. zakaz przyjmowania do służby liniowej kobiet, którym wolno było odtąd pełnić jedynie funkcje pomocnicze przy oddziałach powstańczych. Zakaz ten nie wszędzie był przestrzegany. Panie zgłaszały się do oddziałów w męskich przebraniach.

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

5. Dzięki takim jak ona Polska cieszy się dziś Niepodległością!

Barbara Czarnowska – podoficer 1. Pułku Jazdy Augustowskiej

„Kobieta polska jest wiecznym

nieubłaganym i niewyleczonym

spiskowcem.”

Pamięć o Barbarze Czarnowskiej, która była pierwszą oficjalną i etatową żołnierką, została przywrócona po ponad 180 latach. Jej imieniem nazwano Szkołę Podstawową nr 221 w Warszawie przy ul. Ogrodowej 42/44. Została w ten sposób przywrócona do panteonu bohaterów powstania listopadowego.

DZIECIŃSTWO W STRUDZE

Barbara Czarnowska urodziła się 4 lub 7 grudnia 1810
roku w Strudze w powiecie sochaczewskim. Jej rodzicami byli Klemens
Czarnowski i Ewa ze Stokowskich Czarnowska. Ojciec pochodził z Ukrainy,
matka zaś z województwa łęczyckiego. Oboje wywodzili się z zubożałych
rodzin szlacheckich. Przodkowie matki i ojca byli legionistami
Dąbrowskiego, brali też udział w kampanii napoleońskiej. W takiej
właśnie tradycji była wychowywana mała Barbara.

W Strudze znajdował się majątek, który rodzicie Barbary dzierżawili od Łuszczewskich. Tam właśnie Barbara nauczyła się doskonale jeździć konno i strzelać z pistoletu. Jej zamiłowanie do koni popierał ojciec, matka zaś była temu zdecydowanie przeciwna. Znający Barbarę sąsiedzi mówili, że „jeździ tak, jakby w dzieciństwie kołysano ją w siodle, a nie w kołysce”.

Portret Barbary Czarnowskiej z krzyżem Virtuti Militari wykonany na podstawie archiwalnej fotografii. Autor Barbara Semla (fot. Archiwum autorów)

Portret
Barbary Czarnowskiej z krzyżem Virtuti Militari wykonany na podstawie
archiwalnej fotografii. Autor Barbara Semla (fot. Archiwum autorów)

Barbara początkowo uczyła się w domu. Jak sama napisała w swoim
pamiętniku, „nauczanie było skromne, wystarczające jedynie na potrzeby
domowe [...] natomiast wychowanie duchowe polegało na głębokim
przejęciu się zasadami nauki chrześcijańskiej, bezgranicznej miłości
ojczyzny i poświęcenia się dla niej
”.

Następnie uczęszczała do pensji Zuzanny Wilczyńskiej w Warszawie. Szkoła ta słynęła z kultywowania tradycji patriotycznych.
Mieszkała wówczas u państwa Orłowskich, serdecznych przyjaciół
rodziców. Choroba matki spowodowała, że przerwała naukę i wróciła do
Strugi, aby pomóc ojcu w zarządzaniu folwarkiem oraz w opiece nad chorą
matką. Po kilku miesiącach matka Barbary zmarła. Ojciec zdecydował
wówczas, że najlepiej dla córki będzie, jak wyjedzie do Warszawy. 28
listopada 1830 roku ponownie znalazła się w domu państwa Orłowskich w
Warszawie.

W pamiętniku Barbara napisała:

Był to dzień zwykły, niczym
nieróżniący się od poprzednich [...]. Unosiła się co prawda nad Warszawą
jakaś duszność przygniatająca, jakaś jakby ręka zawisła w przestrzeni.

Następnego dnia wybuchło w stolicy powstanie przeciwko Rosji.
Wbrew woli opiekunów Barbara wymknęła się z domu i była świadkiem
zdobycia Arsenału oraz przepędzenia rosyjskiego garnizonu ze stolicy.
Wróciła do kamienicy państwa Orłowskich późną nocą. Przerażony
nieoczekiwanymi wydarzeniami ojciec przybył do Warszawy i zabrał córkę
do domu. W Strudze z wielkim zaangażowaniem zajmowała się
przygotowywaniem materiałów opatrunkowych dla wojsk powstańczych i
dostarczaniem ich do stolicy. W międzyczasie coraz bardziej dojrzewała w
niej myśl, aby przyłączyć się do walczących.

W drugiej połowie lutego 1831 roku Barbara ponownie znalazła się w stolicy, przywożąc dary dla powstańców. Działalność dobroczynna czy samarytańska nie bardzo ją pociągały. Kierując się ideałami patriotycznymi, chciała z bronią w ręku walczyć z wrogiem. Początkowo była pielęgniarką i opiekowała się rannymi powstańcami. Cały czas myślała jednak o wstąpieniu do armii. Kiedy
po Polsce rozeszła się wieść, że na czele litewskiego oddziału
powstańczego stanęła Emilia Plater, a prasa szeroko rozpisywała się o
udziale kobiet w walkach, Barbara wprowadziła swój zamiar w czyn.
Ostatecznie skłonił ją do tego apel Joanny Żubr, która wzywała kobiety
do służby w wojsku…

Ewa i Bogumił Liszewscy książka „Dzielne Polki” (wydawnictwo Fronda)

dzielne-polski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Maryli




Szanowna Pani Marylo,



Barbara Bronisława Czarnowska






Wojsko polskie wycofywało się ku granicom pruskiej i austriackiej. Pułk Augustowski, będący na skrzydle był stale wystawiony na starcia z nieprzyjacielem. W każdej z takich akcji podchorąży Czarnowska brała udział i zawsze w pierwszym szeregu, przykładem zagrzewając do walki innych żołnierzy. Jedna ze znaczących potyczek miała miejsce pod Sierpcem, gdy zmęczony i wygłodzony polski pułk zaatakowany został przez doborowy oddział rosyjski. Panna Barbara rzuciła się wtedy w sam środek nieprzyjaciela, czym w szeregach wywołała taki entuzjazm, że Polacy, zadawszy przeciwnikowi duże straty, zmusili do ucieczki jazdę rosyjską. Bitwa ta musiała być duża, skoro po jej zakończeniu szukano Czarnowskiej kilka godzin, a odnalazłszy wreszcie, pod stosem trupów nieprzyjaciela, kompani stwierdzili z ulgą, że na szczęście, że żyje, a jedynie omdlała przygnieciona truchłem konia. Za czyn ten, kilka dni później, na postoju w Sierpcu otrzymała krzyż zasługi wojskowej Virtuti Militari, z jednoczesnym, jak traktuje dokument nr 3472, wydany w Świebodzinie 3 października 1831 r., awansem na podoficera 1 Pułku Jazdy Sandomierskiej.

Wieczna cześć Jej pamięci

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli,




Szanowna Pani Marylo,


Kobieta Kawaler

Barbara Bronisława Czarnowska



 Na jej pogrzeb 26 października 1891 r. (zmarła 23 października, przeżywszy lat 81, urodzona 4 grudnia 1810 r.) do katedry Św. Jana przybyło mnóstwo żałobników, tak że „wąż ludzki, przeważnie starych mieszkańców Starego Miasta towarzyszył pochodowi żałobnemu w to miejsce cmentarza powązkowskiego, na którem (kwatera 29a, rząd 3) w kilka lat później stanął skromny sarkofag kamienny” – pisał Tygodnik Ilustrowany.




Pod Olszynka Grochowską jest aleja chwały, 5 lat temu krewni bohaterki, m.in. Ryszard Czarnowski, odsłonili kamień jej pamięci. Ufundowany przez krąg pamięci narodowej – Komitet Katyński, na czele ze Stefanem Melakiem, dzielnice Rembertów i Pragę Południe.





Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pani Gość z Drogi





Szanowna Pani Zofio,

Dzis kobiety nazywają się celebrytki. Co prezentują ? nie wiem. Na pewno wszystko co nie ma związku z patriotyzmem.

Adaś z Zaosia, Pani i Budrysom się kłania.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Pelargonii





Szanowna Pani Ewo,

Zawsze będziemy się nisko kłaniać, kobietom, które walczyły o wolną Polskę.

Ukłony dla Wielce Szanownej Mamy i Pani

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

10. Szanowny Panie Michale

żywa lekcja historii i pamięci trwa w całej Polsce


 Rekonstrukcja Bitwy pod Olszynką Grochowską 1831-2014.
lekcja historii "na żywo" ....
Rekonstrukcja jednego z najbardziej krwawych starć powstania listopadowego z okazji obchodów 183. rocznicy tamtych wydarzeń.
Zdjęcie użytkownika Irmina Rozbicka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Maryli,





Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za żywe lekcję historii

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz