MERDE! - czyli Hofman się nie poddaje.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Od razu zaznaczam, że ja francuskiego nie znam, ale z literatury wiem, iż gwardzista Kambron posłużył się w sytuacji niekomfortowej akronimem MERDE, pochodzącym, jak wspomniana literatura donosi (ach, ta literatura) od (francuskich) słów „Gwardia się nie poddaje” i jeśli ktoś jest w tej materii innego zdania, to niech ma do literatury pretensje, a nie do mnie.

W każdym razie, o Hofmanie spokojnie można powiedzieć, że to gwardzista pisowski był, klasyfikowany jako „Młoda Gwardia” do tego, co też ma literacką konotację, dokąd też, jak wspomniałem wyżej, ewentualne zastrzeżenia kierować należy.

I ten (młody) gwardzista Hofman, został przez Prezesa przed wyborami ostatnimi posunięty, i to posunięty za niewinność rzecz jasna.

Tam, gdzie jest niesprawiedliwość, pojawiają się dziennikarze komercyjnie niepokorni(konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa), co jest zrozumiałe, a nawet opłacalne.

Tym razem gwardziście (młodemu) Hofmanowi rękę pomocną podał tygodnik braci Karnowskich, który to tygodnik, jak nieżyczliwi twierdzą, jest tak naprawdę tygodnikiem senatora PiSu Biereckiego, prywatnie twórcy SKOKów i multimilionera.

Senator Bierecki (jak na multimilionera przystało), jest ambitny i to bardzo, do aspirowania na pisowskiego kandydata na prezydenta włącznie, choć wg mnie to nie jest przejaw ambicji, a co najwyżej skłonności masochistycznych, bo wynik wyborów prezydenckich jest wiadomy.
Mnie przynajmniej.

To znaczy, jak na multimilionera przystało, senator Bierecki zaprzecza, że jest ambitny nie tylko bardzo, ale nawet troszkę, ale to takie czary-mary.

W każdym razie Hofman był kojarzony z frakcją (bardzo ambitnego) multimilionera i senatora PiS Biereckiego, ale go Prezes, mimo to/właśnie dlatego (wreszcie) posunął.

Pan Darski w temacie Hofmana napisał był, że Hofman ma swego Padrone, opiekuna, który go promuje i chroni, a ten z kolei jest przez Prezesa ceniony.”
 
To fakt, ale teraz jednak najwyraźniej nastąpiła, ta, no... konsolidacja sił i środków i komercyjnie niepokorni bracia Karnowscy rozpoczęli walkę o powrót Hofmana na partyjne łono.

W jakim celu?

Nie wiem, choć wydaje mi się, że dlatego, iż nikt tak jak Hofman nie potrafi rozp... ocząć kampanii PiSu i nie tylko szlajając się po pijaku po Elblągu, ale przede wszystkim tworząc słynną taktykę „odpuszczania” wielkich miast i skupiania się na... wyborach do sejmików.

Ze skutkiem wiadomym.

PS. Przy okazji uprzedzam, że nie widzę niczego zdrożnego w ujawnionym przez „Wprost” fakcie, że marszałek Sikorski, brał kasę za użytkowanie prywatnej bryczki, mając do dyspozycji borowską limuzynę.
 

Przecież on tylko nie chciał, żeby się ta limuzyna pobrudziła. 

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

są granice , których sie nie przekracza, ale jak sie okazuje, w III RP nie ma żadnych granic, do "wybielania plam na honorze" zamiast krwi stosuje się wybielacz ACE. Ale sa granice żenady i tę po raz kolejny wybrylantowany karierowicz przekroczył, a żurnaliści... cóż, od nich nikt krwi nie wymaga.

"Ta wypowiedź ukazująca się w natłoku bieżących informacji z ostatnich dwóch dni, w momencie, w którym PiS ogłasza oficjalnie Dudę kandydatem na prezydenta, jest korzystna dla Hofmana, ale nie dla PiS-u. Po weekendzie zamiast dyskutować o zaletach i słabościach Dudy, będziemy rozmawiali o zaletach i słabościach Hofmana" - mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.Info politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.


Czyli to raczej nie ułatwi mu ewentualnego powrotu do Prawa i Sprawiedliwości?


dr hab. Rafał Chwedoruk

Nie będzie mu łatwo wrócić. Choć należy pamiętać oczywiście, że
Jarosław Kaczyński jest bardzo łaskawy. Wielokrotnie przywracał na łono
partii synów marnotrawnych, ale zawsze dotyczyło to jego oponentów
politycznych: Andrzeja Urbańskiego, Ludwika Dorna, Adama Lipińskiego,
Zbigniewa Ziobro. Natomiast teraz jest inna sytuacja. PiS jest pod
presją własnej nazwy i
genezy, genezy dotyczącej krucjaty antykorupcyjnej. W przypadku PiS-u
żadnemu z czołowych polityków nie mogą towarzyszyć wątpliwości dotyczące
elementarnej uczciwości. Mogą dotyczyć wątpliwości ideowych,
zgodności z programem
partii… To jest parta bardziej spluralizowana, niż stereotypowo się
uważa. Natomiast w tej materii Kaczyński nie może pozwolić
sobie na odcienie szarości.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rebeliantka

2. Przecież on chciał zostać restauratorem

Sam oświadczał, że gdy mu nie pójdzie w polityce, to założy knajpę.

Więc niech to robi jak najszybciej i znika z oczu normalnych ludzi, mających dosyć tego rodzaju "uczciwych profesjonalistów".

Rebeliantka

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

3. @Rebeliantka

Jakim restauratorem?! Tylu przyzwoitych Polaków na zmywakach pracować musi, a ten ma restauratorem być?!
Jeszcze ta sitwa Kaczyńskiego załatwi, bo on ma dziwne upodobanie do dobierania sobie za kumpli agentów i sk....

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

4. @Maryla

"Po weekendzie zamiast dyskutować o zaletach i słabościach Dudy, będziemy rozmawiali o zaletach i słabościach Hofmana" - mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.Info politolog dr hab. Rafał Chwedoruk."


Pani Marylo - wziął sobie Prezes Hofmana za przybocznego - niech teraz to piwo pije, ale SAM. Bo ja mu w piciu kolejnego piwa po tych wszystkich Kluzicach, Jakubiakowych, Migalach, Poncylach, Misiach Kamińskich, Borusewiczach, Bielanach, Mellerach, Sikorskich, Lipcach towarzyszyć NIE ZAMIERZAM

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

5. Jak kUń napisał do wyżelowanego pustostanu

"Wiele Czcigodny Panie Pośle!

Z uwagą przeczytałem Pana wynurzenia, w których obciąża Pan mnie odpowiedzialnością za tzw. aferę madrycką. Chciałbym w związku z tym wyjaśnić Panu parę rzeczy:

- to nie ja zrobiłem Panu i Pańskiej szanownej kompanii zdjęcia w samolocie podczas awantury z załogą,

- nie ja namówiłem stewardesy, aby Wam brutalnie odbierały wniesiony na pokład samolotu alkohol,

- nie ja podżegałem do szarpania się w obronie tego alkoholu,

- nie ja poinformowałem "Fakt" o tych wydarzeniach (mam z "Faktem" kilkanaście spraw sądowych)

- nie ja również piłem z Panem na placach Madrytu i nie namawiałem Pana, aby Pan całował świętą hiszpańską ziemię u stóp pana towarzyszki,

- nie ja zrobiłem Panu film z tych rozkosznych igraszek, który uwiecznił Pana szacunek dla naszych hiszpańskich przyjaciół,

- nie ja go również opublikowałem,

- nie ja Pana przebierałem w stroje kąpielowe przed wejściem do Rady Europy,

- nie ja wystosowałem list od administracji Rady Europy, w którym (pewnie oszczerczo) zarzucano Panu, że Pan w pracach Rady Europy właściwie nie uczestniczył,

- wreszcie nie namawiałem Pana do rozliczeń jazdy samochodem w sytuacji gdy latał Pan samolotem.

Jedyną moją winą jest to, że podobnie jak większość społeczeństwa nie wierzę w dar bilokacji u Pana. Stąd wydaje mi się, że jeżeli ktoś twierdzi, że jest w Madrycie czy Londynie, a tymczasem jest w Polsce, to mija się z prawdą. Jedyną moją radą, którą udzielałem Panu publicznie, jest pójście do dobrego adwokata. Tę radę z życzliwością Panu nadal powtarzam.
Roman Giertych

PS: Pisze Pan, żebym się zdecydował, czy jestem politykiem czy adwokatem. Otóż informuję Pana, że mój zawód nie wymaga apolityczności. W związku z czym mam prawo do wyrażania opinii politycznych. I z prawa tego będę korzystał. Natomiast różnica między nami jest taka, że Pan żyje z moich podatków i stąd mam prawo oceniać, jak Pan je wydaje, a ja nie biorę od Państwa nawet grosza."

Kiedyś "Mieszko II"