Dlaczego wyrżnięci Wołyniacy dzisiejszym elitom śmierdzą.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Jestem reklamiarzem, przez 20 lat reklamowałem prawie wszystko, za wyjątkiem fajek, bo ja agresywny niepalący jestem, i w czasach, gdy reklamowanie papierosów było nie tylko dozwolone ale i intratne bardzo, mój przyzwoity szef nie kazał mi tego robić.

Ale parę lat pracowałem w jednym pokoju z dwoma przesympatycznymi kolegami, którzy odpowiadali za reklamę produktów międzynarodowego giganta tytoniowego i z widokiem papierosowych sztang, zawalających wszystkie szafy i biurka oswojony jestem, podobnie jak z reklamami tej przebogatej w pomysły kategorii.

To wszystko wytwarza nawyk patrzenia na świat oczami piwosza i mlekopija, klienta stacji benzynowej i internetowego banku, gospodyni planującej pranie i dziewczyny chcącej być piękną, poszukiwacza idealnego samochodu i poszukiwacza idealnego polityka wreszcie.


To taki sam mechanizm, jak u krawca, który większość życia spędził na szyciu ludziom ubrań i odruchowo bierze swoim wprawionym okiem miarę z każdego spotkanego człowieka.

Szczotki, pasty do zębów, płyny do płukania ust czy kleje do protez też reklamowałem, podobnie jak mydła, szampony, dezodoranty, toteż dalsza część mojego wywodu napisana będzie w tej, że tak to ujmę, higienicznej konwencji.

Czy wyobrażacie sobie Państwo stan uzębienia przedwojennych Wołyniaków?
Ja sobie wyobrażam, bo ja wyobraźnię reklamiarza mam, ale „nie wszyscy jesteśmy reklamiarzami!”

Jak oni, ci Wołyniacy, mogli żyć bez szczotki i pasty do zębów, nici dentystycznej (o wizytach u dentysty w celu korekcji zgryzu nie wspominając)?!

A jak takiemu ząb wypadł (ta paradontoza...) albo mu wybili lub wyrwali, to musiał się bez porcelanowych mostów lub garnituru na klej obejść, szczerbatą paszczą strasząc.

Wiem, że to brzmi niewiarygodne, ale nie każdy na Wołyniu miał buty. Dorośli idąc do kościoła, zakładali je dopiero na dziedzińcu, całą drogę przebywszy boso.
 

Dzieciaki butów w lecie nie potrzebowały, bo od świtu do zmierzchu biegały po dworze i buty by się zniszczyły.
A że Wołyń to żyzna ziemia, jakże te wołyńskie, dziecięce nogi brudne musiały być!

Dzieci było wtedy w rodzinach dużo, buty przechodziły ze starszych na młodsze i to po kilka razy – dopóki się nie zdarły.

Jak sobie pomyślę, o tej grzybicy, z którą reklamowane wszechobecnie preparaty renomowanej firmy rady by sobie nie dały...

Porozmawiajmy jednak o ubraniach:

mieli ci ludzie często po 2 koszule – jedną od święta, drugą na co dzień.
Pranie tych koszul odbywało się bez proszków, a nawet bez ciepłej wody -w strumieniu czy przy studni, jeno kijanką, raz na kiedyś.

Kapot, spodni, kiecek zbyt często nie prano, jeśli w ogóle.

Ot – wywietrzyło się i wystarczy.

Wucety, sedesy, bidety, papiery toaletowe? ...
- no żarty jakieś: za stodołę i już!
Wygódki, sławojkami zwane, to dopiero premier Sławoj Składkowski wprowadził.

Codzienna kąpiel albo przynajmniej prysznic? Nie ?! Nawet nie co dwa dni?! Dobrze, jak co tydzień?!

Jak żyć ?!!!

Dezodoranty, perfumy... prawda, że bez nich jakżeż trudno w metrze byłoby nam wytrzymać?

A oni dezodorantów nie używali, taaa...

I te włosy myte raz na miesiąc... I nie szamponem, może i nie mydłem nawet – ależ to się lepić musiało!
 

A do tego, oni palili jakąś machorkę, a pili samogon – fuuuj!

Stąd ten ich zapach, dobrze, będę precyzyjny – smród.

Bo ci ludzie najzwyczajniej w świecie śmierdzieli!
 

I kiedy tak przeszedłem sobie przez to klasyczne, reklamiarskie, służące zbudowaniu portretu przeciętnego Wołyniaka ćwiczenie, uświadomiłem sobie rzecz niebywałą zupełnie:


tak, jak bogaci, eleganccy, wypachnieni Żydzi amerykańscy, wzruszyli ramionami na przekazane im przez Jana Karskiego, błaganie o ratunek dla śmierdzącej w najlepszym razie czosnkiem, żydowskiej biedoty II RP, tak i eleganccy panowie z rządu emigracyjnego w Londynie nie znaleźli w sobie wystarczającej motywacji, by tych waniających Wołyniaków ratować.

A jeszcze ci Wołyniacy, to nie były piękne dziewczęta i chłopcy z najlepszych, inteligenckich rodzin warszawskich, którzy do Powstania szli z piosenką na ustach i z furażerką gustownie założoną na bakier.

To byli prości chłopi, co najwyżej kilka klas szkoły powszechnej za sobą mający, często ledwie się umiejący podpisać.

Poeta Rumel (ten rozerwany końmi przez Ukraińców polski parlamentariusz) był tu wyjątkiem.
 

Oni nie umierali z pieśnią na ustach (nawet z tą śpiewaną w podpalonym przez upowców, płonącym kościele) – oni umierali ze zwierzęcym wyciem bólu, zadawanego torturami „od których siwieją młode dziewczęta”, jak pisał po wojnie ukraiński, sowiecki pisarz.

Po tym higieniczno-historycznym wprowadzeniu, przenieśmy się do teraźniejszości, gdy ludobójstwo Wołyniaków wypierane jest z pamięci zbiorowej przez postsolidarnościowych polityków z taką samą zaciekłością, z jaką wypierany był z tej samej pamięci przez komunistów Katyń.


No bo jak tych Wołyniaków wyobrazić sobie choćby na prezydenckiej imprezie, w kapiących od złota wnętrzach Zamku Królewskiego, podczas wręczania orderów eleganckiemu towarzystwu?

Albo na „ą-ꔿoliborskim fajfie u cioci Kloci?
Jak taki niegramotny chłop, o niszowym (taka prawda – niszowym) poecie Ujejskim i jego wykwintnym fidrygale „inni szatani byli tu czynni” dyskutować miałby?

Widzicie to towarzystwo trójmiejskich koneserów single malt'ów i cygar hawańskich, jak pochyla się nad losem Polaków, którzy nie mają mogił, a których Ukraińcy wyrżnęli jakieś10 razy więcej, niż enkawudziści wystrzelali oficerów, policjantów i urzędników w Katyniu, Miednoje czy Charkowie?

Ja, choć mam wyobraźnię reklamiarską – nie widzę.


Ale ponieważ jestem z kresowej, wołyńsko-podolskiej rodziny, czuję ten smród – smród palonych i gnijących, rozwłóczonych przez zgłodniałe psy ciał, który przeszkadza eleganckiemu towarzystwu, lansującemu się z lubością po Majdanach i Werchownych Radach, w eleganckiej, bankietowej, europejskiej i transatlantyckiej konsumpcji.
----------------

tekst opublikowany w tygodniku Przegląd, nr 22, 25-31.05.2015

 

ciekawe - byli dziennikarze głównego programu informacyjnego telewizji rosyjskiej

 

dr Ewa Siemaszko - zbrodnie rodzinne

 

konferencja Kresy - wczoraj, dzisiaj, jutro w Muzeum Niepodległości

 

ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski Nie będzie pojednania bez prawdy

 

organizatorzy zadbali o skromny poczęstunek dla  starych w większości ludzi

 

red Stanisław Srokowski - autor zamilczanego przez mejnstrim zbioru opowiadań "Nienawiść", wg którego Wojciech Smarzowski realizuje już opluty film "Wołyń"

 

 

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

" ludobójstwo Wołyniaków wypierane jest z pamięci zbiorowej przez postsolidarnościowych polityków z taką samą zaciekłością, z jaką wypierany był z tej samej pamięci przez komunistów Katyń."



Upomnijmy się o Wołyń

Ekipy rządzące się zmieniają, a polityka wobec Wołynia różni się jedynie w szczegółach - stwierdza Leszek Żebrowski.

Państwo polskie traktuje ten temat tak,
jakby chciało Wołyń wyprzeć z naszej świadomości. Jest lansowana
polityka przyjaźni i w związku z tym zbrodniarzom się odpuszcza.
Wyobraźmy sobie taką samą politykę wobec nazistów niemieckich. Jest to
nie do przyjęcia i nie do pomyślenia. W przypadku Wołynia mamy z tym do
czynienia. To jest nasza tragedia, że ekipy rządowe się zmieniają,
natomiast polityka historyczna w tym zakresie, zmienia się niewiele albo
nie bardzo.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Maryla

1. Politycy (na całym świecie) , to najgorsza swołocz, ale tak o politykach polskich powiedzieć, to obrazić swołocz.
2. wyparcie z pamięci zbiorowej ludobójstwa Wołyniaków (i Lwowiaków, i Tarnopolan, i Pokucian, i Podkarpacian, i Chełmszczan) odniosło sukces:

a/ wczoraj, na konferencji "Kresy – wczoraj, dzisiaj, jutro" w Muzeum Niepodległości (w przeddzień 72 rocznicy Krwawej Niedzieli Wołyńskiej) było...250 osób. 70% w wieku 70+
Znakomici prelegenci - dr Ewa Siemaszko, prof. Partacz, dr Zapałowski, red. Srokowski, ks. Isakowicz-Zaleski i inni
Organizatorzy zaprosili m. im Dudę i Szydło...
1. Nie przyszli - to rozumiem,
2. Nie przysłali przedstawicieli - tego nie rozumiem
3. Nawet nie odpisali - co za (...) !

b/ dziś, na Marszu Pamięci, było nas może 600 osób?

Za 5, OK - 8 lat, temat zniknie z przyczyn naturalnych...

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

3. Ewaryst Fedorowicz

nie zginie. Tak jak nie zginą już Zołnierze Wyklęci, tak samo nie zginą Wołyniacy.
Dlaczego? Dlatego, że stali się Bohaterami kiboli. Oni nie zapomną.
Weszli na stałe na stadiony i już tam zostaną.
Dlaczego nikt nie odpowiedział na zaproszenia? Tak samo nie odpowiadają na inne zaproszenia.... Partyjniacka buta. Ani Duda ani Szydło nie wiedzą, że byli zaproszeni. Partyjny kordon nie przepuści.

Ultrasi stołecznego klubu wywiesili wielkie hasło:

Nie będzie litości dla banderowców! 11.07.43 Pamiętamy



Fot. Twitter

Fot. Twitter


Pamiętamy ukraińskie ludobójstwo na Polakach z Wołynia!!! ‘43



Fot. Twitter

Fot. Twitter


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. Słuchałam dwa lata temu

opowieści świadka tamtych wydarzeń.
Szczególnie zapadł mi w pamięć fragment gdy ten Pan, którego nazwiska niestety nie zapamiętałam, zaczął opowiadać o Ukraińcach z tej samej okolicy i ich zwyczajach. Mówił mn.w. tak:
- Oni potrafili zebrać się razem i śpiewać... Ach, jak pięknie oni wykonywali te swoje melodyjne pieśni. A potem zaczynali mówić ... I wtedy padały z ich ust tak ohydne słowa, że trudno było uwierzyć, że to oni przed chwilą tak rzewnie śpiewali...
Ten ohydny język, najwyraźniej całkowicie obcy Polakom i kontrast z pieśniami musiały wywrzeć na tym Panu wielkie wrażenie jeżeli po 70 latach opowiadał o dysonasie z ogromnym przejęciem.
Takim ohydnym językiem i w PRL-u i w III RP mówią pseudoelity. I to też jest moim zdaniem powód, dla którego Wołyniacy są poza zasięgiem ich zainteresowań...

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

5. @All

komentarz Upartego wyleciał i tak będę robił z kolejnymi - marcowo-targalskiej propagitki na moim blogu zwyczajnie nie chcę, dość tego miałem przez 4 lata pisania na Naszych Blogach.
Uparty krzywdy nie ma - na takich Gazeta "Polska" ze swoimi funkami czeka.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Joanna K.

6. TO JEST LUDOBÓJSTWO - w czystej postaci, ale wiesz p.Ewaryście

oni wcale nie zmienili się, proszę popatrzeć jak stawiają pomniki Banderze, jak czczą Suchedycza, czy słyszał Pan, żeby niejaki Onyszkiewicz zająknął się o paskudnej przeszłości swojego stryja? A poseł na sejm Sycz - syn rezuna ukraińskiego - czy usłyszał ktoś jego "przepraszam"?
https://www.youtube.com/watch?v=oiazFN_4Q5c&index=102&list=PLED74B3388BE...
- ale uwiadamiam Pan także, ze jestem szefową jednego z klubów "GP" i jedną z członków założycieli RKW-RKW.
Teraz może mnie Pan wyrzucić ...

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

7. @ Joanna.K

To skoro Pani wie o Onyszkiewiczu ( a wie o tym niewielu Polaków) jak Pani może przy jednym stole usiąść z Targalskim - staliniątkiem i niestrudzonym relatywizatorem UPA i banderyzmu?

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Joanna K.

8. Nie siedziałam dotąd z p.Jerzym przy jednym stole :) to co

robię, robię dla Polski - akurat jest nam po drodze. Współautorstwo "Resortowych..." jest naprawdę wystarczającą rekomendacją, to więcej niż "przepraszam" - nie uważa Pan?
I na Boga, zaskakuje mnie Pan tym, ze JT jest "relatywizatorem" banderyzmu - nie wiedziałam, ale będę pytała/rozmawiała i to w kontekście "NIE PRZEBACZAJ, zaiste nie w Twojej mocy jest przebaczyć w imieniu tych,których zdradzono o świcie...".
Jak dożyjemy - będzie sporo do wyprostowania ...

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

9. @JK

Nie, nie uważam - "Resortowe..." bez uwzględnienia "zbioru zastrzeżonego IPN" są zestawieniem nawet nie 2, a 3 garnituru.
To taka sensacyjka dla gawiedzi, a prawdziwe tuzy mają tzw. bekę.
A skoro Panią zaskakuję - to znaczy, że musi Pani sporo jeszcze poczytać.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

10. Zamiast Dnia Pamięci, prowokacja i apel szmondaków

opublikowany 11 lipca 2015 r. w Gazecie Wyborczej i Nasze Blogi na GP.

Apel do Polaków i Ukraińców. Nie dajmy się skłócić
Apel 2015-07-11
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105405,18341118,apel-do-polakow-i-ukrain...
"Dlatego z zadowoleniem przyjmujemy decyzję o powołaniu przez Instytuty Pamięci Narodowej obu naszych państw wspólnej komisji historycznej, a także postanowienie Zgromadzenia Parlamentarnego Rzeczypospolitej Polskiej i Ukrainy o powołaniu zespołu, który przygotuje deklarację pojednania Narodów Polskiego i Ukraińskiego."

http://naszeblogi.pl/55950-polska-ukraina-nie-dajmy-sie-sklocic-wspolny-...

Obrazek użytkownika wilniuk
wilniuk
2015-07-11 [20:20]

Kto ten apel wcisnął tutaj, akurat 11 lipca, ile jeszcze trzeba wpisów Cysewskiego, piewcy ukraińskich zbrodniarzy z upa, chwalący się gronem "między nami banderowcami" itp żeby wreszcie dotarło, kto wśród nas, w "niezależnej" jest wtyką ukraińskich faszystów ? Pomniki ? Nasze to krzyże pamięci pomordowanych ofiar tam, a u nas pomniki sprawców, ku chwale zbrodniczej upa - czy to to samo ? Ileż tu wysiłku by zrównać ofiary z katami - nie tędy droga do zgody !

Obrazek użytkownika Józef Darski
Józef Darski
2015-07-12 [12:47]

@wilniuk
Pan chciałby może napaść na Ukrainę razem z Putinem, bo to odpowiednia droga do pojednania?

http://z-p-u.org/index.php/2015/07/09/apel-organizacji-polonijnych-co-do...

"Ze smutkiem i trwogą obserwujemy coroczne nasilenie konfliktu polsko-ukraińskiego, związanego z tragicznymi wydarzeniami, które miały miejsce na Wołyniu i Galicji Wschodniej w latach II wojny światowej."

Partia Polaków Ukrainy
Zarząd Główny Związku Polaków na Ukrainie
Kolegium Redakcyjne pisma „Dziennik Kijowski”
Redakcja pisma „Słowo Polskie”
Redakcja „Kuriera Galicyjskiego”
Redakcja pisma „Monitor Wołyński”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

11. @Maryla

szmondak - zapomniane słowo, a szkoda.
Nie mogę się uwolnić od skojarzenia (no nie mogę, co robić?) z refrenem starej piosneczki:
"agent za agentem, za agentem agent, a za tym agentem jeszcze jeden agent...".

PS. Dla Pani Joanny K. :
Józef Darski to ksywka Jerzego Targalskiego

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

12. Ludobójcy w panteonie Ewa

Ludobójcy w panteonie

Ewa Siemaszko


Państwo ukraińskie gloryfikuje nacjonalistyczne organizacje z faszystowskim ideologicznym obciążeniem.

Obchodzimy kolejną 72. rocznicę
ukraińskiego ludobójstwa na Polakach na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej
i na Lubelszczyźnie. Chodzi o trwające kilka lat (1939, 1942-1946)
zbrodnie dokonywane na ludności polskiej przez Organizację Ukraińskich
Nacjonalistów i podlegającą jej Ukraińską Armię


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl