Doktoraty jak swieze buleczki

avatar użytkownika Tymczasowy

  Ostatnim na dlugiej liscie oszustow dorabiajacych sobie tytuly naukowe jest Ben Carson,obiecujacy, czarnoskory  kandydat na prezydenta U.S.A. Twierdzil on, ze studiowal w elitarnej uczelni wojskowej West Point. Przed nim bylo bardzo wielu i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych.

Nalatwiejsza i pewnie najmniej ryzykowna droga wpisania sobie doktoratu czy magisterium do zyciorysu jest kupienie sobie za czapke sliwek odpowiedniego dyplomu w jednej z licznych firm nazywajacych sie uniwersytetami. Wydaja one efektowne, coraz wiarygodniej wygladajace dokumenty opatrzone zlocistymi pieczeciami. Wystarczy wypelnic zaocznie jakis dziecinnie latwy test, a przede wszytskim zaplacic kilkaset czy kilka tysiecy dolarow. Tak uczynilo wielu ludzi z Wall Street, ale takze i z administracji panstwowej. Znalezc ich mozna nawet w Pentagonie czy w NASA. Co gorsza, sa wsrod nich nawet lekarze.

Caly business ma stare tradycje. Falszywe dyplomy wydawano w Europie juz w XIV wieku. Obecnie w skali swiatowej przynosi okolo 1 mld.$ rocznie. W samych Stanach Zjednoczonych rocznie produkuja 200 000 dyplomow. Samych potwierdzen doktoratow wydaje tyle, ile rzeczywiscie broni sie rocznie doktorantow.

Sa ludzie, ktorym sie to nie podoba i pracuja nad demaskowaniem oszustow. Jednym z nich jest amerykanski profesor fizyki, George Gollin. Streszczenie swoich wysilkow zawarl w tekscie pt. "Fraud U:Toppling a Bogus Diploma Empire".

Profesora Gollina uaktywnil list przeslany mu w ramach "spamu", w ktorym proponowano mu dyplom doktora. Gollin poszedl po sladzie, co zajelo mu pare lat, i doprowadzil do wiezienia grupke osob tworzacych wzmiankowany uniwersytet. Firma ta zostala zalozona przez malzenstwo Randockow z jakiejs pipidowy. Pani Dixie Randock odpadla na poziomie szkoly sredniej. W swoim domu zalozyli w 1999 r. uniwersytet sprowadzajacy sie do wysylania listow,inkasowania pieniedzy i przesylania dyplomow. Pomagali im w tym inni czlonkowie rodziny.

Warunkiem otrzymania  odpowiednich dyplomow bylo pisemne wypelnienie testu, w ktorym pytania byly na poziomie; "Jakie miasto jest stolica Polski?". Prof Gollin celowo dal bledna odpowiedz na 75% pytan, a mimo to zdal pozytywnie.

Firma miala formalne umocowanie w Liberii. Odpowiednie uprawnienia otrzymali od Liberia Board of Education (ranga ministerstwa), dzieki lapowkom w wysokosci $43 000,danym trzem dyplomatom liberyjskim.

Firma istniala do 2005 r. dyplomy sprzedawano srednio po okolo 800 dolarow za sztuke. Gdy tajne sluzby zabraly sie za sprawe dokonano "sting operation', w czasie ktorej jeden z agentow podawal sie za syryjskiego inzyniera chemika pracujacego dla wojska. Udalo mu sie kupic trzy dyplomy za jedyne $1227. W sumie uniwersytet zawiadywany przez Randockow obsluzyl prawie 10 000 spragnionych wyksztalcenia, dzieki czemu zarobil te marne 7 mln.$. Klienci pochodzili ze 131 krajow. 40% z nich bylo obcokrajowcami starajacymi sie dostac do USA. Wsrod dyplomantow zidentyfikowano miedzy innymi 135 pracownikow panstwowych Stanow Zjednoczonych;95 pracowalo w sluzbie zdrowia, w tym niektorzy bylli lekarzami.

Obsluge firmy robiacej za uniwersytet wsadzono do kicia w 2008 r. Dostojne Rektorostwo dostalo po trzy lata odsiadki. Pomniejsi, dziekani czy jak ich zwac, dostali stosownie mniej.

W dalszych czesciach zaczynajacego sie wlasnie serialu, bedzie pare smakowitych kawalkow. Jadlospis z pewnoscia jest czesciowo znany.

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/PFb6NU1giRA