Kilka słów o płocie wokół Sejmu

avatar użytkownika UPARTY

Bez trudu można zauważyć gaśniecie KODu. Na ich demonstracje przychodzi coraz mniej ludzi a podnoszone hasła są już wyświechtane , nudne i nie zwracają uwagi publicznej. Jednak nie oznacza to rezygnacji Antypisu z prób zakwestionowania wyników wyborów. Oni nie mogą się pogodzić z faktem ze znaczącą zmianą w naszej polityce. Otóż od 70 aparat władzy i tzw. elity w Polsce był nastawiony na eksploatacje społeczeństwa, był swego rodzaju nadzorcą a nie reprezentantem zwykłych ludzi.

Najlepiej to widać po donosach jakie nasze elity składają za granicę oraz z przerażenia elit, które by móc zachować swoją pozycję musiały by reprezentować zwykłych ludzi a ci nie są wcale tacy fajni jak nadzorcy z zagranicy. Nie chcą więc elity stać się częścią społeczeństwa „kiepskich”, nawet jeśli będą na jego szczycie.

Donos bowiem składa się zawsze szefowi lub instytucji nadzorczej w celu wywołania jego reakcji, w sytuacji gdy samemu nie można nic zrobić. O ile środowiska związane z PiS`em o zauważonych nieprawidłowościach starają się poinformować tzw opinię publiczną w kraju, o tyle Antypis stara się poinformować o nich ośrodki zagraniczne. Natomiast publiczne wypowiedzi różnych celebrytów są uzasadnieniem takiej postawy elit. Czyli celebryci robią to co zawsze, uzasadniają postawę środowisk sprawujących władzę i przekonują ludzi, że się im od władzy nic nie należy.

 

Obecnie sprowadza się to uzasadnienie do stwierdzenia, że jesteście za brzydcy, za biedni żeby ktoś kto się szanuje chciał was reprezentować, chciał być wśród was. Można powiedzieć, że jest to uzasadnienie ostateczne. Zwykli ludzie nie mogą nic zrobić, by dotychczasowe elity i ośrodki władzy realnej zechciałyby im służyć, nie ma takiego programu politycznego lub społecznego, który byłby przez nie do zaakceptowania.

Oni mówią,że rozchodzimy się, bo zwykli ludzie jako osoby są nieakceptowalni! Jest oczywiście objaw nienawiści wręcz zoologicznej a nie społecznej. Jednocześnie inni celebryci zauważają całkowitą porażkę działań propagandowych bezsens pokładania w nich nadziei. Te wypowiedzi należy czytać łącznie. Tak więc pierwszy etap zwalczania rządu PiS`u mamy za sobą i czeka nas zmiana sposobu walki.

 

Do tej pory w zasadzie wszelkie donosy były składane publicznie do środowisk libertyńskich, na ogólnie mówiąc zachodzie. I te środowiska starały się wywrzeć presję na nasz rząd, by zrezygnował ze sprawowania władzy. W tej chwili zostały one poinformowane, że dotychczasowe metody, w tym i ich presja, zawiodły.

 

Pozostały więc przed „lepszymi” dwie drogi. Jedna to asymilacja ze społeczeństwem, ale ta jest zamknięta, bo społeczeństwo jest za kiepskie, zbyt obrzydliwe by się z nim bratać i druga droga to zmiana metody walki z naszym rządem. Na jaką? Jedyne co przychodzi do głowy w tej sytuacji to zastosowanie metod bardziej bezpośrednich i nasze elity zapewne będą namawiać swoich mandantów do ich zastosowania.

 

I teraz mandanci ci stoją przed koniecznością wyboru. Mogą albo pogodzić się z utratą znaczenia swoich dotychczasowych mandatariuszy i poszukać sobie innych lepszych na obecna czasy, albo spróbować ocalić swoje aktywa sponsorując działania „bardziej bezpośrednie”.

 

Z tym, że porzucenie obecnych elit jest dla mandantów bardzo groźne.

 

Problemem są ceny ropy naftowej. Otóż po raz pierwszy od dawna ceny ropy w sierpniu zaczęły rosnąć . Stwarza to nadzieje, że spadek cen ropy wyhamował. To zaś powoduje, że sytuacja Rosji z pogarszającej stała się stabilna. Ponieważ stabilizacja jest na bardzo niskim, nie satysfakcjonującym Rosjan poziomie, więc będą się oni starać uzyskać satysfakcję w innych sprawach. Z drugiej strony po klęsce libertynów w Turcji, a przez to i na całym Bliskim Wschodzie, nie bardzo mogą sobie oni pozwolić na jakiekolwiek rozłamy w Europie. W tej sytuacji pożądany początkowo przez Niemców Brexit ( to Niemcy, którzy nie zgodzili się na przedłużenie odrębności Anglików w Unii, czyli zażądali ich kapitulacji społecznej są przyczyną ich wystąpienia z Unii) stał się potencjalnie początkiem groźnego dla nich samych zjawiska. Tak więc ryzyko zostawienia gotowych elit w Polsce bez patronatu jest zbyt duże, bo zbyt łatwo mogą one wrócić pod skrzydła Rosjan.

Tak więc w tej chwili należy zacząć przygotowywać się do obrony rządu przed zagrożeniem bezpośrednim, w tym przed zajęciem Sejmu przez jakiś ludzi, którzy będą chcieli uniemożliwić funkcjonowanie centralnych ośrodków władzy.

Oczywiście, najłatwiej jest sparaliżować władzę działaniami nagłymi, niespodziewanymi, gdy władza w jakichś dziedzinach drzemie. Stąd lament, że będzie im trudniej.

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. Przyznam

że ja, osoba z reguły rozważająca także takie wyjaśnienia różnych nieoczekiwanych zjawisk o TYM nawet nie pomyślałam... Ale przezorny...
A może to nie przezorność Marszałka Sejmu tylko wiedza?

avatar użytkownika Maryla

2. Temat okładkowy "Do Rzeczy"


Temat
okładkowy "Do Rzeczy" poświęca ""lewicoweo-liberalnym elitom III RP",
które "wstydzą się polski". Ponadto w najnowszym numerze także rozmowa z
Małgorzatą Wassermann, szefową komisji śledczej ds. afery Amber Gold oraz wywiad z rzecznikiem ukraińskiego Prawego Sektora Artiomem Skoropadskim.

– Odsunięcie od pochlebstw i profitów płynących od władzy boleśnie obnażyło poziom liberalno-lewicowego salonu, wyznaczany kpinami z wiary i historii oraz pogardą dla uboższych współrodaków – pisze Wojciech Wybranowski 
w tekście „Uważają się za elitę”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

3. Powtórzę sama za sobą

http://blogmedia24.pl/node/73294#comment-363933
odrobinę modyfikując: niech najpierw ta antyelita oczyści ze smoły swe kopyta...

avatar użytkownika gość z drogi

4. mając "totalną opozycję " za przeciwników

wszystkiego można się spodziewać...nawet zagnieżdżenia się się jakiś ludzików ...może
w niezielonych mundurach ze sklepu...ale bardziej w innym kolorze

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

5. ZDUMIEWAJACA REAKCJA

Dziennikarz Warzecha i inni bardzo sie zmartwili ograniczeniem terenow sejmowaych.Twierdza, ze PiS stal sie butny i odgradza sie od spoleczenstwa, a przeciez nawet za PRL-u sejmu nie odgradzano. Wolnosc byla wzorowa. Wladaz poniosla symboliczna kleske.
Glownym argumentem merytorycznym bylo ograniczenie dostepu ludzi do poslow. Dotad mogli przypadkiem spotkac jakiegos posla na i z nim porozmwaiac.Tymczasem glownym zadaniem posla jest praca w sejmie. Na kontakty z wyborcami przewidziane jest biuro/a poselskie, w ktorym/ych poslowie dyzuruja. Jak nie oni, to ich pracownicy prrzyjmuja wnioski, skargi i propozycje wyborcow. Mozliwosci kontaktu wiec nie brakuje.
Co wiecej, poslowie uczestnicza w swietach obchodzonych lokalnie, spotykaja sie z przedstawicielami wladz lokalnych, organizacji spolecznych i charytatywnych.
Komu byly potrzebne spotkania na ulicy kolo sejmu? Mieszkancom okolicznych ulic Warszawy? Cybie? Niech Warzecha i inni zapytaja Olofa Palme co o tym sadzi.

avatar użytkownika Maryla

6. Lewica zaapelowała do

Lewica zaapelowała do marszałek Sejmu o likwidację ogrodzenia wokół parlamentu

Klub
Lewicy zaapelował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o likwidację
ogrodzenie wokół budynku parlamentu. "Sejm i Senat, jako symbole
demokracji i dobra wspólnego nie powinny być odgrodzone od narodu" -
napisali w dokumencie parlamentarzyści.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl