Kolejna faza szkolenia ukraińskiej hybrydowej partyzantki: Narodowe Drużyny

avatar użytkownika Foxx

 W związku z zupełna militarną inercja/upadkiem państwa, po rosyjskiej hybrydowej agresji już od lipca 2014 środowiska nacjonalistyczne ze wschodu kraju zaczęły organizować profesjonalne szkolenia dla ochotników, którzy nie chcieli walczyć w składzie zdegenerowanych regularnych Sił Zbrojnych Ukrainy. Pod Dniepropietrowskiem powstała finansowana przez oligarchę Kołomojskiego szkoleniowa baza Prawego Sektora. Szybko jednak ośrodkiem, z którego wychodziła największa liczba ochotników okazało się charkowskie centrum organizowane przez organizację "Patriota Ukrainy", z której wywodził się trzon powstałego w maju tamtego roku batalionu "Azow". Środowisko to w ciągu ostatnich lat znacznie się rozrosło oraz z czasem formalizowało - najpierw w Korpus Cywilny "Azow", by w październiku 2016 utworzyć ogólnoukraińską partię Korpus Narodowy (szczegóły odpowiednio pod linkami: Sinn Féin... na Ukrainie część 3: Ruch Azowski oraz 14.10 - Dzień Ukraińskiego Kozactwa). Zbrojnym ramieniem KN stała się zupełnie nowa struktura

[Drużyny Narodowe - tu jako służba porządkowa nacjonalistycznej demonstracji we Lwowie, 30.05.2017 - o której będzie w dalszej części tekstu; kliknij w zdjęcia by powiększyć]
 
Niżej spot promujący Drużynę z Zaporoża
 
 
Sam projekt jest kontynuacją na ogólnokrajową skalę wspomnianej na wstępie inicjatywy charkowskiego zaplecza "Azowa" będącej wtedy nad Dnieprem sensacją.

[materiał telewizyjnego programu "Fakty ISTV" (Факти ICTV) o grupie młodzieży, głównie studentów, szkolonej przez profesjonalnych instruktorów]

W krótkim czasie zaczełi się prezentować nie gorzej, niż regularna armia
 
[ówczesna odznaka: "Szkoleniowo-Treningowe Centrum Korpusu Cywilnego "Azow" miasta Charków]
 
Większość z nich jednak nie poszła na front. Pozostając na miejscu i kontynuując szkolenia przygotowywali się do odparcia ewentualnych "zielonych ludzików" lub ich kolejnej mutacji.
 
W miarę rozrostu samej jednostki, zdobywania bojowego doświadczenia, wzrostu liczby byłych frontowców na tyłach - na rotacji oraz rozbudowy i formalizowania politycznych struktur na terenie całej Ukrainy - na poczatku 2017 powstały Narodowe Drużyny. 
 
 
Za ich motto można uznać cytat z grafiki opublikowanej przez nich w internecie. Jest to rodzaj aforyzmu znanej tamtejszej poetki, Liny Kostenko (ułomne tłumaczenie - moje)
 
["Tak, państwo - to ja, a nie to, co oni z nim zrobili. I gdyby każdy był świadom, że państwo - to on, dostąpilibyśmy państwa godnego."]
 
Ich działalność nie odbiega specjalnie od Korpusu Cywilnego "Azowa", z tą różnicą że znacznie większy nacisk jest położony na szkolenie militarne, taktyczne i stałą gotowość na zasadach podobnych do sposobu funkcjonowania Obrony Terytorialnej. Drugą różnicę stanowi liczny napływ z innych organizacji nacjonalistycznych, których członkowie są totalnie rozczarowani panującym w nich organizacyjnym chaosem i brakiem profesjonalnego militarnego zaplecza, A poczucie zagrożenia ze strony "sił prorosyjskich" nie maleje. Jednocześnie szybko postępuje nawet nie tyle rozczarowanie działaniami aktualnej władzy, co obawa, że ich finalnym efektem może być rozpad państwa. Stąd postulaty amnestii dla weteranów walk w Donbasie w latach 2014-2015 (o ile zarzuty nie mają charakteru kryminalnego), nacjonalizacji oddziałów rosyjskich firm wciąż operujących na Ukrainie, embarga na handel z terytoriami okupowanymi oraz moratorium na obrót ziemią ze szczególnym uwzględnieniem czarnoziemu.
 
W tym miejscu warto wrócić do 30.05.2017. Wielokrotnie pisałem o rozgrywce, jaka nad Dnieprem odbywa się między tzw. "starym" neobanderowskim nacjonalizmem funkcjonującym generalnie na terenach należących wcześniej do II RP i nacjonalizmem "nowym" obejmującym teren całego państwa, który jednak wyraźnie "rusza na zachód" Ukrainy. Niżej dwa teksty z przedwczoraj, oba z portalu kresy.pl - o wiadomej i wielokrotnie na tym blogu przytaczanej "orientacji". Zwraca uwagę zarówno skala wydarzeń, jak i priorytety ich uczestników.
 
"MAZUR PAMIĘTAJ! NA WOŁYNIU NARODZIŁA SIĘ UPA!”. PROTEST NEOBANDEROWCÓW POD KONSULATEM W ŁUCKU [+FOTO]
31 maja 2017|7 komentarzy|w polityka, Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan
 
Pod Konsulatem Generalnym RP w Łucku odbył się protest środowisk neobanderowskich przeciwko konsulowi Wiesławowi Mazurowi. Protestującym nie spodobały się jego wcześniejsze wypowiedzi nt. Stepana Bandery i OUN-UPA.
 
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w środę rano pod siedzibą polskiego konsulatu w Łucku odbył się protest ukraińskich środowisk neobanderowskich przeciwko konsulowi Wiesławowi Mazurowi.
 
Według portalu Volynnews, w proteście „przedstawicieli organizacji patriotycznych z Wołynia” wzięło udział ponad 40 osób z dziewięciu partii politycznych organizacji społecznych, m.in. „Swobody”, Ruchu Obywatelskiego „Ludowa Kontrola”, Aliansu Narodowego i Bractwa Weteranów OUN-UPA. Wśród manifestujących obecni byli także weterani UPA w mundurach tej zbrodniczej formacji.
 
Uczestnicy pikiety prezentowali transparenty, m.in. „Wołyń pamięta”, „Mazur, pamiętaj! Na Wołyniu narodziła się UPA!” czy „polscy szowiniści won”. Widoczny był również transparent z napisem „Nasza ziemia – Nasi bohaterowie”, na tle czerwono-czarnej flagi OUN-UPA.
 
Manifestanci przynieśli również „prezenty” dla polskiego konsula, w postaci ukraińskich publikacji nacjonalistycznych i książek historycznych, w tym nt. działalności Stepana Bandery, UPA oraz – jak podają ukraińskie media – „ukraińsko-polskiego konfliktu na terenie Wołynia, który ich zdaniem jest w Polsce niewłaściwie traktowany”.
 
Protestujący twierdzą, że podczas przesłuchania przed sejmową komisją, Mazur jako ówczesny kandydat na stanowisko konsula w Łucku obrażał ukraińskich bohaterów. – Wypowiadał obraźliwe słowa pod adresem ukraińskich bohaterów narodowych, w tym Stepana Bandery i żołnierzy UPA, nazywając ich bandytami – powiedział Pawło Danylczuk, lider frakcji Ruchu Obywatelskiego „Ludowa Kontrola” w łuckiej radzie miejskiej.
 
Jak informowaliśmy, podczas przesłuchania przed sejmową komisją Mazur nazwał Stepana Banderę „bandytą” i stwierdził, że Ukraińcy słabo znają swoją historię.
 
 
LIDER „AZOWA” ZAPOWIEDZIAŁ KOLEJNE NAJŚCIA NA SIEDZIBY UKRAIŃSKICH SAMORZĄDÓW
31 maja 2017|0 Komentarze|w polityka, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga
 
 
Nacjonaliści chcą wymóc na lokalnych parlamentach poparcie dla swoich postulatów, których realizacji domagają się od władz centralnych.
 
Andrij Biłecki, dowódca pułku „Azow” oraz lider partii Narodowy Korpus powiedział w telewizji Espreso, że aktywiści nacjonalistycznych ugrupowań będą kontynuować najścia na siedziby rad obwodowych w celu wywarcia presji na spełnienie ich postulatów. 
 
Biłecki nawiązał do wczorajszych wydarzeń we Lwowie, gdzie liczna grupa nacjonalistów z organizacji Swoboda, Prawy Sektor, Azow i Sokół najpierw pikietowała radę obwodu lwowskiego a później, po przełamaniu oporu policjantów, wdarła się do środka i rozpoczęła okupację budynku. Protestujący domagali się od rady przyjęcia do porządku obrad i uchwalenia apelu do prezydenta Ukrainy o podpisanie ustawy o amnestii dla osób, które walczyły w tzw. ATO czyli ukraińskich weteranów wojny Donbasie. Nacjonaliści domagali się także spełnienia postulatów, zawartych w podpisanym w marcu br. Nacjonalnym Manifeście: nacjonalizacji rosyjskich przedsiębiorstw na Ukrainie, powstrzymania wzrostu opłat komunalnych, przedłużenia moratorium na zakaz handlu ziemią oraz uregulowania ekonomicznej i społeczno-politycznej sytuacji w kraju.
 
Chcemy stworzyć presję, pokazać, że te rzeczy popiera każdy region. Będziemy przychodzić do innych rad obwodowych, będziemy dalej to robić i spodziewamy się, że zostaniemy zrozumiani. – powiedział Biłecki. Dodał także, że po zebraniu poparcia z regionów nacjonaliści przyjdą pod siedzibę prezydenta kraju.
 
Jak podaje zaxid.net podczas wczorajszych wydarzeń we Lwowie ucierpiało 11 policjantów oraz 3 osoby cywilne, w tym jedna ciężarna. Policja potraktowała najście nacjonalistów jako „chuligaństwo”, jednak nikogo nie zatrzymała. Wznowienie przerwanych obrad rady jest planowane na jutro. Deputowani mają zająć się na niej także uchwałą, której przyjęcia żądają nacjonaliści.
 
 
Z ukraińskojęzycznego internetu:
 
[przedstawiciel lwowskiego Korpusu Narodowego przemawia na forum Rady Obwodowej]
 
[okupacja]
 
Sesja Rady została przerwana. Demonstranci rozbili przed jej budynkiem namiotowe miasteczko. Dzisiaj (02.06.2017) rano zakomunikowali, że lwowskie władze jednak przegłosowały poparcie dla postulatów wysuwanych przez protestujących nacjonalistów pod adresem władz centralnych.
 
[końcówka - po odmówieniu "azowskiej" wersji "Modlitwy Ukraińskiego Nacjonalisty" przez lwowską Drużynę miejscowy lider deklaruje: "jesteśmy nacjonalistami - nie gadamy tylko działamy - tyle ile potrzeba, jak wiele wymaga od nas aktualna sytuacja i ile potrzebuje naród"]

Zgodnie z deklaracją Biłeckiego, zamierzają przekonać rady jak największej liczby regionów, Wiele więc wskazuje na to, iż mamy do czynienia dopiero z początkiem... W pierwszych tygodniach po podpisaniu Manifestu Narodowego przez wiodące nurty ukraińskiego nacjonalizmu zaczynałem mieć wrażenie, że umiarkowana popularność neobanderowców poza zachodnią częścią kraju zaczyna powodować utratę popularności przez Korpus Narodowy/Ruch Azowski. Wiele jednak wskazuje na to, że mamy do czynienia ze zjawiskiem przeciwnym, o czym świadczy m.in. obecność 30.05. Narodowej Drużyny ze Lwowa na miejscu, a nie na "imprezie" OUN-UPA w Łucku. Ze Lwowa, zwanego przez miejscowych nacjonalistów... Banderstadt.


Na koniec ciekawostka.
 
[w trakcie konkursu na jednym z obozów Narodowych Drużyn 15-latka nokautuje chłopaka w rozbiórce i złożeniu karabinu na czas, 19.05.2017]
 
 
 
 

 

2 komentarze

avatar użytkownika eska

1. Foxx

Bardzo dobry ten cytat Kostenko!

Biłecki bardzo umiejętnie przekształca znaczenie słowa "narodowy" z etnicznego na patriotyczne i państwowo-twórcze.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Foxx

2. @ Eska

Ciąg dalszy następuje:

2 czerwca 2017|0 Komentarze|w polityka, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

Podczas wczorajszego posiedzenia rady miasta Kijowa doszło do starć radykalnych nacjonalistów i członków batalionów ochotniczych z policją. Protestujący wymusili na radzie przyjęcie uchwały przyznającej członkom batalionów ochotniczych takie same prawa jakie posiadają kombatanci wojny w Donbasie.

Jak podaje zaxid.net do bójek z policją dochodziło zarówno w budynku rady miasta jak i poza nią. Część protestujących dostała się na salę obrad, pozostałym wstęp zablokowała policja. W tym czasie rada rozpatrywała projekt zrównania praw kombatantów batalionów ochotniczych z prawami kombatantów sił zbrojnych Ukrainy. Dotyczy to różnego rodzaju ulg przy korzystaniu z usług komunalnych. Obrady przerwano na 10 minut po tym, jak na trybunę weszło kilka osób spośród pikietujących. Mer Kijowa Witalij Kliczko wzywał obecnych do zachowania spokoju i nieużywania przemocy. 
 
Wśród ludzi, którzy pikietowali radę rozpoznano członków ugrupowań Narodowy Korpus (politycznego ramienia pułku „Azow”) i Swoboda. Deputowani tej ostatniej byli autorami projektu uchwały.

Pod naciskiem protestujących większością 89 głosów rada przyjęła uchwałę, której domagali się nacjonaliści.