Kilka uwaga o korporacjach, czyli o obecnym bałaganie w polityce.

avatar użytkownika UPARTY

Ostatnie lata w naszej polityce doprowadzają nas do coraz lepszego zrozumienia istoty konfliktu społecznego w Polsce. Im więcej sporów szczegółowych, tym wszechstronniej widzimy poglądy nasze i naszych przeciwników, lepiej widzimy różnice.

Mamy obecnie dwie komisje śledcze w sprawie Amber Gold i w sprawie reprywatyzacji. Ta druga nie jest może komisją śledczą ale tak jak komisja śledcza dąży do pokazania mechanizmów życia społecznego.

I cóż za obraz nam się pojawia. Widzimy wyraźnie jak niezależnie od siebie różne sądy i organa administracji publicznej w zasadzie działają identycznie w tym sensie, że zgadzają się a nawet współuczestniczą w obieraniu zwykłych ludzi z majątku. Działania jakby nie było organów władzy państwowej w obu tych sprawach są tak podobne w swej nieprawidłowości, że trudno nie domyślać się jednego ośrodka decyzyjnego.

Nie mniej jednak są argumenty, które temu przeczą. W Warszawie groźba procesu sądowego spowodowała wycofanie jednego z głównych macherów od kamienic z jego najbardziej brutalnych działań. Oznacza to, że nie był on pewny sądu. Gdyby rzeczywiście był taki jeden ośrodek koordynujący, to zatroszczył by się i o zaufanego sędziego. Poza tym nie wszystkie próby przejęcia kamienic zakończyły się sukcesem. Wystarczyło, że znalazł się jeden urzędnik, by dany kant zablokować. Gdyby był jakiś bardzo silny ośrodek kierowniczy, nigdy by do czegoś takiego nie doszło, bo każda ze spraw byłaby załatwiana tylko przez zaufanych.

Sprawa Amer Gold też nie zakończyła się sukcesem, bo firma upadła zanim splajtował LOT. Cel główny przekrętu nie został jednak osiągnięty.

Te przykłady, oraz wiele innych detali wskazuje na brak jednego ośrodka kierowniczego. Raczej wygląda to na działanie mnogości sitw ( gangów) a nie na jedną mafię.

Skąd więc takie rzucające się w oczy podobieństwa?

Zacznijmy od kwestii sądownictwa. Dlaczego sądy dopuszczały do działań przestępczych. Nie znam osobiście żadnego sędziego uczestniczącego w tych przekrętach, ale ponieważ Warszawa to jednak małe miasteczko, w którym wszyscy się znają, to bez trudu znalazłem wśród swoich znajomych, tych którzy lepiej lub gorzej znają osoby urzędowe, które dopuszczały do tego procederu i co najciekawsze, nie widać po tych osobach, które dopuściły do kantów, by miały z tego jakieś nadzwyczajne zyski mimo, że wartość tych przekrętów jest olbrzymia. Jeśli nawet coś z nich mają, to raczej są korzyści stosunkowo małe, takie które pozwalają być może na trochę swobody finansowej a nie na widoczne podniesienie poziomu życia.

A przecież ich zaniechania umożliwiały gangom funkcjonowanie i kolosalne zyski.

I co, tak za darmo ci ludzie dali innym zarobić, gdyby mogli te zarobki zablokować? Nie możliwe!

Jedynym wytłumaczeniem ich postawy jest przyjęcie założenia, że normy korporacyjne nie pozwalały na przeciwdziałanie temu procederowi, że ci sędziowie i urzędnicy zachowywali się zgodnie z tymi normami. To też wyjaśniało by brak widocznych objawów wzbogacenia się. Nie dostali oni swojej doli, bo im się nie należała! Robili po prostu co do nich, zgodnie z tymi normami, należało, a to ci którzy przeszkadzali te normy naruszali i dla tego byli zwalniani z pracy! Naszym zdaniem zaś, ci co nie przeszkadzali byli demoralizowanymi do imentu kanaliami, a tym którzy przeszkadzali nic szczególnego się nie należy, bo po prostu wypełniali swoje obowiązki.

Wynika z tego, że normy etyczne obowiązujące w ich korporacjach zawodowych różnią się od naszych. Czyli, to nie jest tak, że gangi zdemoralizowały struktury państwa a raczej zdemoralizowana korporacja zawodowa, w tym wypadku sędziów i druga urzędników, przyjmując wadliwe normy etyczne dla swoich członków umożliwiła powstanie tych gangów!

Czyli, warunkiem poprawy jakości życia w Polsce jest poddanie norm korporacyjnych weryfikacji naszymi normami ogólnymi.

Przy okazji sprawy naprawy sądownictwa istotę problemu widać wyraźnie. Otóż sędziów najbardziej boli to, że w izbie dyscyplinarnej SN mają zasiadać ławnicy, osoby spoza korporacji.

Pytają się więc, ich zdaniem, retorycznie „Czy jakikolwiek inny samorząd zawodowy jest zobowiązany do dopuszczenia osób z zewnątrz do organów decydujących o odpowiedzialności dyscyplinarnej?” I jednym tchem, „Czy my jesteśmy jakimiś przestępcami?” , „Czy lekarze, architekci lub pracownicy naukowi też muszą dopuszczać ludzi zewnątrz do swoich organów dyscyplinarnych?”.

Dlaczego organy dyscyplinarne są dla nich takie ważne? Bo one decydują o karierze, osoba nawet nie ukarana a jedynie skarcona dyscyplinarnie na utrudniony awans. Po jakimś więc czasie okaże się, że awansować można tylko przestrzegając norm ogólnych, że normy ogólne są nadrzędne nad normami korporacyjnymi!

Co ciekawe, przytoczona rozmowa odbyła się na prawdę z wysokim rangą sędzią, który z racji wieku nie może już liczyć na żaden awans a objęcie go postępowaniem dyscyplinarnym też jest nie bardzo prawdopodobne na nowych zasadach, bo za kilka tygodni odchodzi na emeryturę.

Czemu więc ten pomysł, by normy ogólne były nadrzędne, tak bardzo mu się nie podoba?

Bo jak zrozumiałem jego postawę, to jest przekonany iż przyjęcie tych specyficznych, korporacyjnych norm jest swego rodzaju ślubem zakonnym! On jest „kimś”, bo przystąpił do grupy społecznej nie podlegającej normom ogólnym , w ten sposób jest on wyróżniony z masy ludzkiej! Jeżeli zaś bezie podlegał norma ogólnym, to przestanie być kimś szczególnym. Dalsza część rozmowy była jak jazda na tygrysie, i śmieszna, i straszna. Gdy pokazałem mu, że tak na prawdę tym czym się on chlubi, co powoduje, że jest przekonany iż jego wyroki są sprawiedliwe, to właśnie przedkładanie norm ogólnych na normy nawet prawne, bardzo się zdenerwował i w złości powiedział, że „on nie jest stroną procesu, jemu jest wszystko jedno jakie są skutki dla stron procesu, bo on rozpatruje zagadnienie a nie losy ludzkie!”

Natomiast ludzie idą do sądu nie po to by ten rozpatrzył zagadnienie a dla tego, że uważają się skrzywdzeni, że nie podoba się im ich własny los.

Przy takiej postawie jak tego sędziego jest oczywiste, że nie może on pogodzić się z kontrolą społeczną nad korporacją, bo wtedy okaże się, że zajmował się nie tym czym powinien.

Zwróćmy też uwagę, że najżarliwszymi obrońcami sędziów są ci politycy zarówno krajowi jak i zagraniczni, którzy żyli w przekonaniu o braku potrzeby realizacji obietnic wyborczych. Oni też uważają, że polityk rozpatruje zagadnienia a nie dba o los zwykłych ludzi. Boją się, że jeżeli w do systemu państwowego zostanie w jakimkolwiek miejscu wprowadzona norma, iż władza troszczy się o ludzi, to szybko stanie się ona normą powszechną, najpierw w Polsce a później w Europie.

W ten sposób rząd PiS spowodował powstanie nowej osi podziału społecznego i politycznego.

Z jednej strony są ci, którzy chcą rozpatrywać zagadnienia a z drugiej ci co chcą dbać o dobrostan ludzi.

Prognoza na najbliższą przyszłość jest taka, że dojdzie do nowego podziału politycznego w Polsce. Z PiS`u odejdą „ci od zagadnień” a zamian za to wejdą do Pis`u ci zwykli ludzie.

To wyjaśnia obecny kryzys polityczny w Polsce. Początkiem tego kryzysu była dość niefrasobliwa obietnica wyborcza PAD, że ureguluje ustawowo sprawę frankowiczów, czyli zwolni ich z długów.

Złożył on zapewne tę obietnicę, bo nie myślał, że PiS będzie realizować swoje obietnice wyborcze, że po prostu nie trzeba ich realizować, bo nikt tego nie robi. Wyszedł więc na lekkoducha, który nie wie co mówi. To uraziło jego godność osobistą a dalej wystarczyło go lekko popchnąć i doszło do rozłamu w naszym środowisku politycznym ale nie w elektoracie. Teraz, żądanie by Kaczyński staną na czele rządu jest próbą podziału elektoratu, Obecnie bowiem, wszyscy w pierwszej kolejności popierają Kaczyńskiego, jest on jakby sędzia w sporze z Dudy z Macierewiczem, Waszczykowskim, czy Ziobrą. Ten kto pierwszy zaatakuje Kaczyńskiego to po prostu odpadnie od ludu pisowskiego, Jeśli zaś Kaczyński stanie na czele rządu to zarazem przestanie być sędzią w sporze a stanie się strona i wtedy rzeczywiście może dojść do podziału elektoratu a to może osłabić formacje tych, którzy interesują się losem ludzi a nie zagadnieniami, więc humor tych od zagadnień nie będzie psuty, nie będą musieli nic w życiu zmieniać.

Mam jednak nadzieje, że jeżeli tak fundamentalna kwestia raz się w życiu społecznym pojawiła, to już nie zniknie a swoje nadziej opieram na tym, że nigdy w historii do czegoś takiego nie doszło a jak będzie zobaczymy.

 

 

 

 

 

 

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. temat ,by Jarosław Kaczyński stanął na czele rządu

to moim zdaniem,temat wrzucony nam przez tzw totalną opozycję pod tytule,ze wtedy będzie szansa,by GO rozliczyć za ??? właśnie za działanie na dobro Polski :)
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

2. @UPARTY

"Czyli, warunkiem poprawy jakości życia w Polsce jest poddanie norm korporacyjnych weryfikacji naszymi normami ogólnymi. Przy okazji sprawy naprawy sądownictwa istotę problemu widać wyraźnie. Otóż sędziów najbardziej boli to, że w izbie dyscyplinarnej SN mają zasiadać ławnicy, osoby spoza korporacji."

Dokładnie tak, w tryby ich korporacji ktos chce wsypać piasek (ławników) których nie będą mogli zdyscyplinować i podporządkować.

Czerska juz wyje, bo prokuratorzy też mają być dyscyplinowani

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/562884,nowe-zasady-etycz...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. "Teraz, żądanie by Kaczyński

"Teraz, żądanie by Kaczyński staną na czele rządu jest próbą podziału elektoratu, Obecnie bowiem, wszyscy w pierwszej kolejności popierają Kaczyńskiego, jest on jakby sędzia w sporze z Dudy z Macierewiczem, Waszczykowskim, czy Ziobrą. Ten kto pierwszy zaatakuje Kaczyńskiego to po prostu odpadnie od ludu pisowskiego, "


Jestem dziwnie spokojna w tym temacie, żadne knowania żurnalistów od prawa do lewa nie są mnie w stanie nawet zirytować.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

4. Od zawsze normy żadnej korporacji nie są "ponad" prawami natury,

nie łamią praw przyrody, nie próbują wyrwać się spod ograniczeń praw fizyki. Jedynie co można jeszcze ukraść Bogu, naturze i społeczeństwu to aksjologia. A korporacje w naszym rozumieniu, to przestrzenie w których wszędzie obowiązuje prosta reguła - "róbta co chceta tam, gdzie Bóg, natura i społeczeństwo nie sięga".

Stąd zwierzęcy instynkt obrony ich przestrzeni przed wszelkim naruszeniem tej ich domeny. Stąd moje przekonanie, że paniczna obrona przestrzeni wszelkich korporacji jest prymitywną pozostałością po zwierzęcej, jeszcze nie cywilizowanej historii naszego gatunku.

Dlatego takie zachowanie jest tak powszechne na całym świecie, ponieważ jest pierwotne, zupełnie nie cywilizowane i absolutnie nie nowoczesne, jest zaprzeczeniem cywilizowanego rozwoju społecznego.
Jest wycofaniem się w zamierzchłą przeszłość czasów przedplemiennych, ponieważ nawet bardzo niby prymitywne stada albo plemiona mandryli już są społecznościami, a korporacje, o których rozmawiamy są aspołeczne.

PODSUMOWANIE
Korporacje są aspołeczne, ponieważ istnieje fundamentalny konflikt materialny, pomiędzy interesem społecznym, a interesem korporacji, co wyjaśnia fakt odcinania się nadzwyczajnych kast od spraw społeczeństw, w których pasożytują. 
Relacja pomiędzy korporacją a społeczeństwem jest pasożytnicza.

Korporacje są antyreligijne, ponieważ istnieje fundamentalny konflikt aksjologiczny a przestrzeń wartości jest fundamentalą dziedziną konkurencji pomiędzy korporacjami a religiami. To wyjaśnia fakt wrogości korporacji do religii, chyba, że instytucje religijne akceptują funkcję religii jako "opium ludu". 
Relacja pomiedzy korporacją a religią jest albo wrogiej konkurencji albo utylitarna.

Korporacje są anaturalne, ponieważ środowisko naturalne może byc przez korporacje traktowane wyłącznie jako aktywa niepieniężne przestrzeni społecznej na której korporacje pasożytują.
 
avatar użytkownika Tymczasowy

5. Wladza troszczy sie o ludzi

Onacy w imie znanych z historii marksizmu, a bardziej leninizmu, interesow dlugookreowych klasy robotniczej. klada lage na interesy krotkookresowe. I to daje im pewnosc reki oraz samozadowolenie.

avatar użytkownika Maryla

6. ZŁODZIEJ KRZYCZY - SZANUJ ZŁODZIEJA! ZENADA

List otwarty do polityków, którzy dziś rządzą Polską z woli wyborców. „Niczyja godność osobista nie może być poniewierana"
https://wpolityce.pl/polityka/368499-list-otwarty-do-politykow-ktorzy-dz...

Padają w ostatnim czasie coraz gwałtowniejsze słowa. Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, posiadający mandat wyborczy blisko 9 milionów obywateli, bywa łajany przez ludzi ze swojego obozu politycznego, przy wtórze publicystycznej nagonki, w której pojawiają się nieuczciwe sugestie i pomówienia pod Jego adresem. Podobne ataki spotkały doradzającą Panu Prezydentowi Zofię Romaszewską, osobę wyjątkową, której zasługi w służbie Rzeczypospolitej i wolności obywateli w Polsce trudno przecenić.
Pan Prezydent, zapewne pod ciśnieniem tej fali agresji, rzucił ostatnio nieopatrzne – i także niesprawiedliwe słowa pod adresem Ministra Antoniego Macierewicza. Zarzut „ubeckich metod” jest straszny. Po pierwsze dlatego, że nadużywa i banalizuje pojęcie, którego istotne znaczenie jest jedno: mordowanie i fizyczne torturowanie tysięcy polskich patriotów. To były rzeczywiste ubeckie metody. Te z lat 1944-1956. Po drugie dlatego, że zarzut ten skierowany został pod adresem jednego z najbardziej zasłużonych współtwórcy dobrych zmian w Polsce: co najmniej od KOR, po obecną służbę w MON. I chodzi tu o człowieka, który sam doświadczył wielokrotnie metod ubeckich, a potem esbeckich – od śmierci swego Ojca począwszy, poprzez liczne aresztowania, zatrzymania, inwigilacje, prześladowanie rodziny.

Apelujemy – do polityków, których wybraliśmy, aby naprawili Rzeczpospolitą – o zatrzymanie spirali wzajemnych pomówień.

Niczyja godność osobista nie może być poniewierana. Jest też w Rzeczpospolitej hierarchia godności politycznej: tę najwyższą reprezentuje Prezydent – i to także jest największe zobowiązanie. Dla tych, którzy się do niego zwracają – i dla samego Prezydenta.

W rozpoczętym właśnie roku obchodów wielkiego jubileuszu odzyskanej Niepodległości, wspominając doświadczenia II Rzeczpospolitej, prosimy o wsparcie tego apelu przez wszystkich, którzy chcą tworzyć Rzeczpospolitą kolejnego stulecia.

Bohdan Cywiński

Andrzej Nowak

Bronisław Wildstein

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl