„Nie podążymy za błądzącymi pasterzami”. Deklaracja liderów ruchu pro-life

avatar użytkownika intix

 


fot. Antonio Masiello/NurPhoto via ZUMA Press


Liderzy ruchów pro-life składają przyrzeczenie wierności wierze katolickiej, odmawiając podążania za „błądzącymi duszpasterzami”.

Ponad 30 liderów ruchów opowiadających się za życiem i za rodziną, którzy reprezentują 11 krajów, podpisało Przyrzeczenie wierności wierze katolickiej, ogłaszając, że odmawiają podążania za „błądzącymi duszpasterzami” w dzisiejszym Kościele.

Liderzy ogłosili przyrzeczenie we wtorek i założyli stronę internetową z pełną listą sygnatariuszy: www.fidelitypledge.com.

„Jeśli zaistnieje jakaś sprzeczność pomiędzy słowami i czynami któregokolwiek członka hierarchii, nawet papieża, a doktryną, której Kościół zawsze nauczał, pozostaniemy wierni nieprzemijającej nauce Kościoła” – czytamy w przyrzeczeniu.

Kościół katolicki, „który stwierdza prawo moralne z największą jasnością”, dostąpił zastępowania charakterystycznej jasność doktrynalnej i moralnej „niejasnością, a nawet doktrynami wprost sprzecznymi z nauczaniem Chrystusa i zasadami prawa naturalnego”.

„Przez ostatnie cztery lata ruch broniący życia toczył walkę wśród coraz większego zamieszania ze strony, która niegdyś udzielała najsolidniejszego wsparcia” – powiedział John-Henry Westen, współzałożyciel i redaktor naczelny LifeSiteNews i jeden z sygnatariuszy przyrzeczenia.

„W Kościele doszło do odgórnej rewolucji wzmacniającej zmianę priorytetu, co doprowadziło do przesunięcia punktu ciężkości ze zbawienia wiecznego na życie materialne” – powiedział.

„Dzisiaj, nawet w pewnych wiernych kręgach katolickich, troska o globalne ocieplenie okazuje się mieć pierwszeństwo nad holokaustem dzieci w łonach matek; bezrobocie młodych – nad zagrożeniem dla dusz naszych dzieci ze strony dewiacji seksualnych, a emigracja – nad ewangelizacją – kontynuował Westen. – To zamieszanie musi się skończyć i najwyższy czas wyznaczyć wyraźną granicę”.

Przyrzeczenie zostało podpisane przez przewodniczącą Associazione Famiglia Domani, Virginia Coda Nunziante, oraz siedmioro innych włoskich liderów. Wśród nich znalazł się prof. Roberto de Mattei, przewodniczący Fundacji Lepanto. Podpisało się również siedmioro amerykańskich liderów pro-life, w tym twórca filmu pro-life pt. Bella, Jason Jones.

Liderzy ruchów broniących życia zwrócili uwagę na pewne stwierdzenia papieża Franciszka i podmiotów watykańskich, które są wprost sprzeczne z nauką Kościoła na temat moralności seksualnej, antykoncepcji, wychowania seksualnego, małżeństwa i innych kwestii związanych z życiem i rodziną.

Liderzy potwierdzili swoją wiarę w katolicką naukę o tych zagadnieniach i ślubowali, że „nigdy, z żadnego powodu od niej nie odstąpią”. Stwierdzili też, że z „wielkim smutkiem” obserwują podważanie katolickiego nauczania.

„Przyrzekamy pełne posłuszeństwo hierarchii Kościoła katolickiego, gdy prawowicie sprawuje swoją władzę. Jednak nic nigdy nie przekona nas ani nie zmusi nas do tego, abyśmy porzucili jakikolwiek artykuł wiary katolickiej czy jakiejkolwiek prawdy ostatecznie ustalonej, ani byśmy im zaprzeczyli” – napisali.

„Jeśli zaistnieje jakaś sprzeczność pomiędzy słowami i czynami któregokolwiek członka hierarchii, nawet papieża, a doktryną, której Kościół zawsze nauczał, pozostaniemy wierni nieprzemijającej nauce Kościoła” – obiecali sygnatariusze.

„Gdybyśmy mieli odejść od wiary katolickiej, odstąpilibyśmy od Jezusa Chrystusa, z którym pragniemy być zjednoczeni na całą wieczność” – zakończyli.

„Bałagan w Kościele narasta”
Sygnatariusze przyrzeczenia napisali, że czują się zmuszeni do tego, by uzupełnić liczne prośby kierowane do papieża Franciszka o wyjaśnienie, własną listą niepokojących wydarzeń i stwierdzeń.

Wśród tych próśb o klaryfikację znajdują się słynne i pozostające bez odpowiedzi dubia czterech kardynałów, w których pytali się o to, czy adhortacja Amoris laetitia jest zgodna z moralnością katolicką, oraz napomnienie ze strony 62 teologów „z powodu propagowania herezji pod wpływem adhortacji apostolskiej Amoris laetitia i innych słów, uczynków i zaniedbań” papieża Franciszka.

„Bałagan w Kościele narasta, czego świadectwem jest list ostatnio wysłany do papieża Franciszka przez wybitnego teologa” – napisali sygnatariusze.

Autor tego listu, o. Thomas Weinandy, stwierdził: „skłoniło mnie do tego zamieszanie w dzisiejszym Kościele, chaos i niepewność, jakie w moim odczuciu wywołał sam papież Franciszek”.

Po opublikowaniu tego listu o. Weinandy został zwolniony z pracy jako doradca doktrynalny Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych.

Sygnatariusze przyrzeczenia podkreślili istnienie „licznych dodatkowych stwierdzeń i działań, które miały szczególnie szkodliwy wpływ na naszą pracę na rzecz ochrony dzieci nienarodzonych i rodziny w ostatnich latach”.

„Aby wypełnić swoje obowiązki wobec tych, których przyrzekaliśmy chronić, w szczególności wobec nienarodzonych dzieci i tych, którzy stali się szczególnie bezbronni w wyniku rozbicia rodziny, musimy zapewnić sobie jasność naszego stanowiska w tych kwestiach – ogłosili liderzy. – Musimy także zapewnić przywództwo tym w obrębie naszego ruchu, którzy oczekują od nas kierownictwa i rady”.

Lista „fundamentalnych zasad moralnych”, których liderzy, według ich słów, „niezmiennie się trzymają”, jest następująca:

▪ istnieją pewne czyny, które są wewnętrznie złe i których popełnianie jest zawsze zabronione;

▪ bezpośrednie zabijanie niewinnego ludzkiego życia jest zawsze poważnie niemoralne; w konsekwencji aborcja, eutanazja i wspomagane samobójstwo są czynami wewnętrznie złymi;

▪ małżeństwo jest wyłącznym i nierozerwalnym związkiem jednego mężczyzny z jedną kobietą; wszelkie pozamałżeńskie akty seksualne, łącznie z wszelkimi formami związków niemałżeńskich, są wewnętrznie złe i poważnie szkodliwe dla osób i społeczeństwa;

▪ cudzołóstwo jest grzechem śmiertelnym i ci, którzy żyją w cudzołóstwie nie mogą być dopuszczeni do sakramentów pokuty i Komunii Świętej, aż do chwili skruchy i poprawy swojego życia;

▪ rodzice są podstawowymi wychowawcami swoich dzieci i rodzice muszą podjąć się zapewnienia wychowania seksualnego albo – w pewnych okolicznościach – powinno ono odbywać się „w centrach edukacyjnych przez nich wybranych i kontrolowanych”;

▪ rozdzielenie rodzicielskiego i jednoczącego celu aktu seksualnego przy pomocy metod antykoncepcyjnych jest wewnętrznie złe i ma niszczycielskie konsekwencje dla rodziny, dla społeczeństwa i dla Kościoła;

▪ metody sztucznego zapłodnienia są poważnie niemoralne, gdyż oddzielają rodzicielstwo od aktu seksualnego i w dużej większości przypadków prowadzą bezpośrednio do niszczenia życia ludzkiego na najwcześniejszych jego etapach;

▪ istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska, z których każda posiada dopełniające cechy charakterystyczne i różnice będące im właściwe;

▪ akty homoseksualne są wewnętrznie złe i żadna forma związku między dwiema osobami tej samej płci nie może być w żaden sposób zaaprobowana.

Każdej z tych zasad towarzyszy przytoczenie przykładu, który wydaje się wskazywać na to, że w ostatnich latach papież albo inny wysoki rangą katolik jej zaprzeczył.

„Wiara katolicka jest dla wielu naszych zwolenników źródłem jasności, jeśli chodzi o wartość każdego poszczególnego życia ludzkiego i wynikającego z tego obowiązku chronienia wszystkich dzieci nienarodzonych bez wyjątku” – powiedział LifeSiteNews John Smeaton, przewodniczący Towarzystwa Ochrony Dzieci Nienarodzonych (Society for the Protection of Unborn Children – SPUC).

„Szerzenie się kwestionowania absolutnych prawd moralnych w całym Kościele może doprowadzić do zniweczenia tego wszystkiego, co ruch pro-life zdziałał w ciągu ostatnich ponad 50 lat” – powiedział.

„Linia frontu przesunęła się z krajowych pól bitwy politycznej oraz instytucji międzynarodowych, takich jak ONZ, do samego centrum Kościoła katolickiego” – wyjaśnił Smeaton.

„Tak naprawdę w ciągu ostatnich paru lat papież Franciszek i władze Watykanu skapitulowały przed „kulturą śmierci”, wspierając ONZ-towskie proaborcyjne cele zrównoważonego rozwoju i promowanie programu międzynarodowego lobby wychowania seksualnego poprzez Amoris laetitia i pornograficzny program wychowania seksualnego Papieskiej Rady ds. Rodziny” – stwierdził.

„Ma to bezpośredni wpływ na prawdziwe dzieci i prawdziwe rodziny” – ostrzegł Smeaton.

Smeaton powiedział, że „ruch pro-life nie może chować głowy w piasek i lekceważyć tego, co się dzieje na najwyższych szczeblach dzisiejszego Kościoła”, gdyż potrzebuje Kościoła jako sojusznika w walce z kulturą śmierci.

„Ruch broniący życia odniósł wiele zwycięstw i ocalił wiele istnień ludzkich. Jednak rzeczywistość jest taka, że mimo naszych wysiłków liczba samych aborcji przekracza jak dotąd wszystkie zgony we wszystkich wojnach w odnotowanej historii, a nie obejmuje to liczby niewinnych istnień zabitych w wyniku eutanazji, antykoncepcyjnych środków poronnych i podczas procedur sztucznego zapłodnienia” – dodał.

„Pełne wsparcie hierarchów Kościoła katolickiego na całym świecie” jest konieczne, ponieważ „ruch pro-life po prostu nie może wygrać tej bitwy sam”.

„Musimy nieprzerwanie domagać się, by nasi księża i biskupi uczyli pełni doktryny Kościoła i nie współpracowali, nawet przez chwilę, w rozpowszechnianiu błędów, które w sposób tragiczny są szerzone przez Jego Świątobliwość papieża Franciszka i wielu innych wysokich rangą członków hierarchii – nalegał Smeaton. – Jeśli nie zajmiemy takiego stanowiska, nie wypełnimy swojej powinności wobec słabych i bezbronnych dzieci, które przyrzekaliśmy chronić”.

Pełny tekst przyrzeczenia i listę jego sygnatariuszy można znaleźć tutaj: www.fidelitypledge.com.

Claire Chretien
Źródło: LifeSiteNews
Tłum. Jan J. Franczak

Za: www.pch24.pl

* * *
Załączam do wpisu:

=> Sacco di Roma – litościwa kara (Roberto de Mattei)

=> Podpisz Deklarację Wierności. Dołącz do niezwykłej akcji!

=> Komunikat przełożonego dystryktu francuskiego FSSPX w związku ze wspólną deklaracją katolicko-luterańską

=> WIELKA APOSTAZJA

=> TRZYMAJ SIĘ WIARY KATOLICKIEJ

 

 


 

31 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Wole byc betonem

Przez wiele lat JPII i papiez Bendykt dawali mi spokoj. Niepokoje byly gdzies indziej, nie tu, tuz przy moim sercu. Teraz jest inaczej, papiez Franciszek wprowadzil niepokoj w moja dusze. Zaczynam widziec w nim polityka, ktora to rola jest zawsze ryzykowna.
PS To nie ja uzylem okreslenia "pasterza bladzacego". Jakkolwioek ks. profesor Perszon, ktotry podbil serce i umysl mojej Zony na mszy sw. w Mississaudze, zasial cien watpliwosci co do nieomylnosci Ojca Sw.
Nawiasem moiwiac, TV Trwam leci sobie caly dzien w moim domu.

avatar użytkownika intix

2. Tymczasowy

Dziękuję za zainteresowanie się tematem...
Dodam, że przed publikacją, podpisałam się pod Deklaracją, o której mowa w temacie głównym.
Ja również „Nie podążę za błądzącymi pasterzami”.
O to pokornie się modlę...

Pozdrawiam serdecznie... i pozwolę sobie podpiąć do tego wpisu - przypomnieniem - głos Kapłana według Serca Bożego... serdecznie polecając Czytelnikom tego wpisu, wysłuchanie:

avatar użytkownika intix

4. Módlmy się w intencji Kapłanów...



Ave Maryja...

Przez Ciebie Bóg do nas mówi
Maryjo, cała przeczysta!
W Tobie i przez Ciebie Bóg do nas mówi.
Wyproś nam serce proste,
napełnij nas swoja radością.
Dziewico mówiąca FIAT i śpiewająca MAGNIFICAT,
uczyń nasze serca tak przejrzystymi jak Twoje.
Maryjo, cała pokorna,
ukryta w tłumie, otoczona tajemnicą,
pomóż nam nieść światu Dobrą Nowinę
i zanurzyć się w Tajemnicę Chrystusa,
abyśmy mogli dzielić się Nim z naszymi braćmi.
 
Maryjo, cała wierna,
Ty bez przerwy szukałaś oblicza Pana,
Ty przyjęłaś Jego Tajemnicę
i rozważałaś ją w Sercu Swoim.
Ty żyłaś zgodnie z tym, w co uwierzyłaś,
i byłaś wzorem stałości w próbie
i w uniesieniu radości.
Pomóż nam być wiernymi naszym zobowiązaniom,
być dobrymi i wiernymi sługami Twego Syna
aż do ostatniego dnia naszego życia na ziemi.
Amen.



(Modlitwa św. Piotra z Argos, biskupa)

avatar użytkownika intix

5. Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny


Oratio ad Beatissimam Virginem Mariam pro conversione haereticorum
Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny o nawrócenie heretyków


Virgo potens, quae cunctas haereses sola interemisti in universo mundo, orbem christianum a laqueis diaboli libera et respice ad animas diabolica fraude deceptas, ut omni heretica pravitate deposita, errantium corda respiscant et ad veritatis catholicae redeant unitatem, te intercedente ad Dominum nostrum Jesum Christum Filium tuum, qui vivit et regnat cum Deo Patre in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. Amen.

Panno przemożna, która wyniszczyłaś wszystkie herezje całego świata, wyzwól świat chrześcijański z sideł szatańskich i wejrzyj łaskawie na dusze, zdradą szatańską zwiedzione, aby porzuciwszy wszelką przewrotność heretycką serca błądzących upamiętały się i do jedności prawdy katolickiej wróciły, za Twoim wstawieniem się do Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego, który z Bogiem Ojcem żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.



avatar użytkownika intix

7. Wkrótce Kościół czeka wielka końcowa próba i ucisk !




Katechizm Kościoła Katolickiego, N. 675:

,,Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię, odsłoni "tajemnicę bezbożności" pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele."

Katechizm Kościoła Katolickiego, N. 675 http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkk...
* * *
Załączam też:

KATECHIZM→

a także:

=> Ks. Grzegorz Śniadoch: Zbliżają się czasy ostateczne. Musimy zachować Wiarę i moralność katolicką!


avatar użytkownika intix

9. Ks. Grzegorz Śniadoch IBP:

Opublikowany 29 gru 2017


****** Biada tym, co znają Ewangelię i Ją wykrzywiają !


https://youtu.be/t9TkS6gFze0

Całe Kazanie > https://youtu.be/yMZlTybJYC4




avatar użytkownika Jagna

10. Przeczytałam i odsłuchałam ,jak tu

sobie nie myśleć , że nawet tam idzie źle , gdzie się nie obejrzysz musisz umieć połapać się że tu też jest przyzwolenie na szkodzenie , trzeba nam czuwać, wiara naszych ojców się nie
ostanie jak bedą przy niej mieszać tacy co ręka w rękę z władzunią we wszystkim sie zgadzają. Pozdrowienia Jagna.

avatar użytkownika intix

11. @Jagna

...trzeba nam czuwać...

Czuwajmy...!
Pan blisko jest... coraz bliżej...
† Przyjdź, Panie Jezu Chryste...

* * *
Duszpasterstwo Tradycji Katolickiej w Białymstoku zorganizowało cykl wspaniałych wykładów Ks. dr Pawła Murzińskiego.
Wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji wysłuchać, gorąco zachęcam do wysłuchania.
Może także i Ci, którzy już słuchali, ponownie się zatrzymają...

Jagno Droga...
Zanim załączę wykłady, w rozmowie z Tobą pozwolę sobie podłączyć do tego wpisu:

Módlmy się za Jego wstawiennictwem, dziękując Panu Bogu za wszystko, czego doświadczamy, za wszystkie Łaski, które na nas spływają...

Pozdrawiam serdecznie...
Szczęść Boże...!
i w ostatnim dniu mijającego Roku... w Wigilię Nowego... zaśpiewajmy Panu naszemu, Jezusowi Chrystusowi.


avatar użytkownika intix

13. Proroctwa Daniela w świetle wypełniających się znaków czasu


1/5 Interpretacja snu Nabuchodonozora
– Ks. Paweł Murziński - 02.09.2015 r.


https://youtu.be/IbGXQo3ldPI
avatar użytkownika intix

15. Proroctwa Daniela w świetle wypełniających się znaków czasu


3/5 Prześladowanie Antiocha Epifanesa jako zapowiedź Wielkiego Ucisku
- Ks. Paweł Murziński - 17.09.2015 r.


https://youtu.be/eGALAxJtyEY


avatar użytkownika intix

16. Proroctwa Daniela w świetle wypełniających się znaków czasu


4/5 Proroctwo o siedemdziesięciu tygodniach
– Ks. Paweł Murziński - 23.09.2015 r.


https://youtu.be/n93YI5bcorU


avatar użytkownika intix

17. Proroctwa Daniela w świetle wypełniających się znaków czasu



5/5 Konflikt króla północy z królem południa w odniesieniu do czasów ostatecznych
– Ks. Paweł Murziński - 30.09.2015 r.


https://youtu.be/1MlFFVqvJGw

Duszpasterstwo Tradycji Katolickiej w Białymstoku
http://bialystok.tradycjakatolicka.pl/


avatar użytkownika intix

19. Zmiany klimatyczne a znaki końca czasów...

Zmiany klimatyczne a znaki końca czasów.

Nowa światowa religia jako nowy rzymski panteon.

Wykład - Ks. Paweł Murziński - 11.02.2016 r.


https://youtu.be/Ptqyn30ySb4




avatar użytkownika intix

20. Apokalipsa w świetle Ewangelii i Dziejów Apostolskich

Wykład - Ks. Paweł Murziński - cz. I - 16.06.2016 r.



https://youtu.be/2l8NFmajNS4

Cz. II - 17.06.2016 r.


https://youtu.be/-DTE2iMlCU8

Duszpasterstwo Tradycji Katolickiej w Białymstoku
http://bialystok.tradycjakatolicka.pl/


avatar użytkownika Jagna

21. Kochana @intix

Póki Cię widzę , dziekuje za tyle materiału do poczytania i do przemyślenia. Też dla Ciebie szcześcia na ten Nowy Rok wiele Łask Bożych , aby nasza Ojczyzna zdołała sie wyrwać z pęt
złych mocy. Pozdrawiam Jagna z Poznania.

avatar użytkownika intix

22. @Jagna

Dziękuję Ci z całego serca, Jagno Droga,  za życzenia... i odwzajemniam...:)
Dla Ciebie i Twoich Bliskich życzę wielu Łask Bożych... i nieustającej Opieki Matki Bożej, Która do Syna Swojego nas prowadzi...

* * *
...aby nasza Ojczyzna zdołała sie wyrwać z pęt złych mocy...

Módlmy się za naszą Ojczyznę... módlmy się dnia każdego.

Jeszcze - także pod tym wpisem - odmówmy pokornie... wspólnie, modlitwę:

Modlitwa:

O najsłodszy Panie Jezu, bądźże nam wszystkim Jezusem. Zbaw nas Jezu, Zbawicielu miły; a jakoś się dnia dzisiejszego za nas dał obrzezać, racz też obrzezać i oczyścić serca nasze, dusze i ciało i wszystkie zmysły i pożądliwości nasze, abyśmy odtąd gwoli Tobie trzeźwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie; a pokonawszy w Imię Twoje wszystkie nieprzyjacioły, po tym doczesnym żywocie otrzymali zbawienie, to jest żywot wieczny w królestwie Twoim. Amen.




avatar użytkownika intix

23. Co przyniesie nowy rok?

Data publikacji: 2017-12-29

Co przyniesie nowy rok?
Rok 2018 może przynieść Kościołowi kolejne zmiany. Od długo oczekiwanych decyzji poszczególnych episkopatów w sprawie nauczania o małżeństwie, po próby modyfikowania Magisterium zawartego nawet w „zbyt konserwatywnych”, choć posoborowych encyklikach.

Zamieszanie wokół Amoris laetitia szybko się nie skończy. Im dłużej jednak trwa, tym więcej dusz może popaść w poważne tarapaty. Dzięki mediom posłusznym antychrześcijańskiej rewolucji, plotka o rzekomej „legalizacji rozwodów” w Kościele rozeszła się już bardzo szeroko. W sposób oczywisty nie przyniesie to nic dobrego sprawom rodziny – wściekle przecież atakowanej przez zateizowany świat.

Dlatego po kilkunastu miesiącach ujawniania się konferencji episkopatów pozostających w awangardzie rewolucji, powinien przyjść wreszcie czas, by biskupi, którzy prywatnie wyrażają się krytycznie na temat sugerowanych zmian, zabrali głos otwarcie. Na co czekają episkopaty Polski, Portugalii i innych krajów katolickich? Może na przykład płynący z Afryki? To nie żart, nie tak dawno biskupi Ghany wydali dokument wdrażający Amoris laetitia w ich kraju. Nie ma w nim słowa o Komunii dla rozwodników żyjących w nowych związkach!

Afrykańscy hierarchowie nie obawiali się reakcji Watykanu, który naciska na wszystkie konferencje episkopatów, by opublikowały nowe wytyczne. Te jednak nie pojawiają się. Amerykanie uznali na przykład, że potrzebują na interpretację papieskiego dokumentu jeszcze… dwóch lat! Czy jednak długie zwlekanie z potwierdzeniem nauki Chrystusa może komuś przynieść korzyść? Zwłaszcza w dobie promocji fałszywych informacji o tym, jakoby nauczanie to ulegało zmianie?

Bez wątpienia następne miesiące będą w tej sprawie decydujące. Jeśli stanowczego stanowiska nie zabiorą na przykład biskupi z Polski, na których opinię czekają obserwatorzy życia kościelnego ze wszystkich krajów, tysiące odważnych wiernych z całego świata, wprost sprzeciwiających się promowaniu nieprawdziwej nauki, zostaną opuszczone przez swych pasterzy.

Rewizja Humanae Vitae?

W roku 2018 obchodzić będziemy pięćdziesiątą rocznicę powstania encykliki Pawła VI – Humanae Vitae. Kościół zawsze cenił sobie okrągłe jubileusze, dając nawet światu przykład, w jaki sposób należy je celebrować. Czy teraz encyklika papieża, który jako symbol soborowych zmian wyniesiony został na ołtarze, doczeka się podobnego uznania?

Powszechnie wiadomo, że do encykliki uwagi zgłaszali progresiści, że wywołała ogromny bunt – z oficjalnym sprzeciwem i votum separatum części biskupów włącznie. Mniej znana jest krytyka ze strony ówczesnych konserwatystów, którzy dostrzegli w niektórych zapisach przejawy zmiany tradycyjnego podejścia do małżeńskiej etyki seksualnej. Mimo tego, przez lata Humanae Vitae urosła do rangi symbolu najbliższego Tradycji dokumentu papieża Pawła.

To właśnie tam Kościół przypomniał o zakazie stosowania antykoncepcji, o złowrogich następstwach wszelkiego rodzaju sztucznej kontroli urodzeń i o niezbywalnej wartości życia ludzkiego od poczęcia. Wszystkie papieskie argumenty już wówczas wściekle atakowano – przez pięć dekad agresja ta tylko się nasiliła. Wiele wskazuje, że tak będzie się działo dalej. Środowiska mocno akcentujące sprzeciw wobec zawartego w HV „konserwatyzmu”, są dziś wpływowe także i w Kościele. Dlatego właśnie w pięćdziesiąt lat po opublikowaniu tej encykliki tak ważna jest jej apologia.

Podjęcie pilnych wysiłków na rzecz obrony encykliki wydaje się konieczna, gdyż – jak ujawniają niezależnie od siebie watykaniści – w Stolicy Apostolskiej powołano nieformalną komisję ds. przeanalizowania aktualności jej zapisów. Mimo iż duchowni odpowiedzialni w Watykanie za sprawy dotyczące życia i rodziny – na czele z arcybiskupem Vicenzo Paglią – zapewniają, że komisja „bada jedynie dokument na okoliczność jubileuszu”, komentatorzy podkreślają, że jej członkowie otrzymali bezprecedensowo szeroki dostęp do kościelnych dokumentów. Co ciekawe, znacznie szerszy niż na przykład badacze pontyfikatu Piusa XII, przypadającego na czas II wojny światowej. Zmarły w 2017 roku kardynał Caffarra tuż przed śmiercią prywatnie wyraził zastrzeżenia odnośnie komisji. Uważał on, że otwarcie archiwów było wybiegiem, by wykazać, że komisja Pawła VI zmierzała w kierunku poluzowania nauki Kościoła na temat antykoncepcji, ale że wywierano na papieża nadmierny nacisk, by potwierdził doktrynę, ten – niejako mimowolnie – uległ.

Czy więc rok 2018 przyniesie kolejne nowe rozwiązania w dziedzinie katolickiej moralności? Czy spełnią się marzenia lewaków o „zaakceptowaniu prezerwatyw”?

Kolejna rewolucja

O ile w ubiegłym roku minęły okrągłe rocznice dwóch wielkich antychrześcijańskich rewolucji – protestanckiej i bolszewickiej – o tyle w roku 2018 upłynie kolejna równa dekada od wybuchu rewolucji seksualnej. Tak jak w przypadku wydania Humanae Vitae, będzie to rocznica pięćdziesiąta.

To bardzo ważna data – w ciągu ostatniego półwiecza całkowicie przeorano bowiem moralność dotyczącą pożycia seksualnego. Przez wiele stuleci kształtowana była ona całkowicie przez Kościół. Szatan zna jednak słabe punkty człowieka i doskonale wie, gdzie uderzyć tak, by zabolało najbardziej. Od hasła „wolnej miłości” z lat sześćdziesiątych społeczeństwa na całym świecie przeszły do zinstytucjonalizowanej depopulacji, masowych morderstw na nienarodzonych, epidemii wirusa HIV, upadku więzi rodzinnych, akceptacji dla sodomii, pedofilii, do zrównania dewiacji z życiem rodzinnym, prób ocieplania wizerunku zoofilów, ogólnego rozpasania seksualnego, dynamicznego rozwoju branży pornograficznej, seksualizacji najmłodszych dzieci, aż po wyrzekanie się własnej tożsamości w myśl ideologii gender.

To wszystko efekty rewolucji seksualnej z roku 1968 – przewrotu, na który jakąś odpowiedź ze strony katolików stanowiła Humanae Vitae.

Jakże pięknym symbolem byłoby, gdyby w pięćdziesiąt lat po wybuchu tej lubieżnej rebelii Kościół powrócił do zdecydowanego wyrażania sprzeciwu wobec rozseksualizowanej współczesności – czyli do promocji czystości, wierności, rodziny?

Niestety, niewiele wskazuje na to, że tak się stanie. Gdy opanowany rewolucyjnym duchem świat szykuje się do wspominania Maja ’68, papieskie instytucje założone po to, by bronić życia i moralności, zaczynają się bowiem zajmować zupełnie innymi sprawami. Liczni kapłani, w tym biskupi, błogosławią parom homoseksualnym, obnoszą się z akceptacją dla różnego rodzaju „kompromisów aborcyjnych”, dopuszczają sztuczną antykoncepcję czy „dialogują” z wielkimi instytucjami stawiającymi sobie za cel jak najszybsze zmniejszenie liczby ludzi żyjących na Ziemi.

Porozumienie z tymi środowiskami nie wydaje się możliwe, jeśli przewodzący Kościołowi chcą zachować depozyt Świętej Wiary Katolickiej. Czy jednak chcą? To właśnie rozpoczynający się rok może okazać się w tej sprawie decydujący.

Synod 2018

Uważnie śledzący obecny pontyfikat pamiętają słowa papieża Franciszka o tym, że drogą Kościoła w XXI wieku ma być synodalność. Tego, jak mówił Ojciec Święty, oczekuje sam Bóg. Obrady dwóch dotychczasowych synodów odbytych podczas tego pontyfikatu napełniły wiele serc bólem. Podczas tych biskupich zgromadzeń padały bowiem propozycje świadczące o totalnym, radykalnym odejściu od nauczania Chrystusa. Najlepszym tego przykładem niech będzie pomysł błogosławienia parom homoseksualnym – poddany pod rozwagę podczas synodu o rodzinie.

W tym roku w Watykanie również obędzie się synod. Tym razem jednak dotyczyć ma młodzieży i jej problemów. Zwyczajem papieża Franciszka, duchowni przygotowujący obrady sformułowali dokument wstępny i szeroko skonsultowali go z wiernymi. Analiza treści tego opracowania poraża. Szeroko omówili je członkowie organizacji Voice of Family – gorąco zapraszamy do zapoznania się z ich uwagami.

Nie wiadomo jeszcze, jakie nowinki przyniesie synod AD 2018. Częste zwoływanie tego typu zgromadzeń hierarchów Kościoła stanie się jednak zapewne drogą ku jego decentralizacji – od lat postulowanej przez progresistów. Po synodach ds. rodziny episkopaty decydują same, co jest grzechem, a co nie. Co stanie się po obradach na temat młodych? O czym będą decydować już nie papież z podległymi mu dykasteriami, ale całkowicie osobno biskup z Niemiec i biskup z Polski? Czas pokaże.

Pewne jest jedno. Antychrześcijańska rewolucja nie spocznie sama z siebie i nadal będzie atakować Winnicę Pańską. A Matka Boża, Hetmanka tych, którzy chcą pozostać wierni naszemu Zbawicielowi, wciąż będzie wspierać swoje dzieci w walce ze złem. Jeśli Pan Bóg pozwoli, portal PCh24.pl o wszystkich przejawach tych zmagań będzie Państwa na bieżąco informować, nadal nawołując do szerzenia nauki Chrystusa i zachęcając do modlitw za Kościół Święty.

Krystian Kratiuk
https://www.pch24.pl/co-przyniesie-nowy-rok-,57043,i.html
* * *

Załączam -- przypomnieniem:

=> Spec-błogosławieństwo „niesakramentalnych”

oraz:
=> Gnojówka z Watykanu. Ratuj się, kto może..

=> Bergoglio: “Najwyższy przywódca” frontu globalistycznego – Maurizio Blondet



avatar użytkownika intix

25. Biskupi z Kazachstanu:

Komunia dla rozwodników obca wierze katolickiej

Data publikacji: 2018-01-02

Biskupi z Kazachstanu: Komunia dla rozwodników obca wierze katolickiej

Biskupi Kazachstanu - rok po wystosowaniu apelu wzywającego do modlitwy, aby papież zachował katolickie nauczanie o małżeństwie - wydali nowe oświadczenie, w którym wyraźnie stwierdzili, że każda zmiana w sakramentalnej dyscyplinie, pozwalająca rozwodnikom żyjącym w nowych związkach przyjmować Komunię Świętą, jest „obca całej Tradycji wiary katolickiej i apostolskiej”.

Trzech hierarchów: Tomasz Peta, arcybiskup metropolii archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie, Jan Paweł Lenga, arcybiskup emerytowany z Karagandy i Atanazy Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie, 18 stycznia 2017 r. wezwali wiernych do modlitwy, aby papież Franciszek „potwierdził niezmienną praktykę Kościoła w odniesieniu do prawdy o nierozerwalności małżeństwa”.

Apel do papieża Franciszka był związany z opublikowaniem encykliki Amoris laetitia, która zdaniem hierarchów nie precyzuje czy osoby rozwiedzione, żyjące w nowych związkach mogą przyjmować Komunię Świętą.

Niektóre kościoły partykularne opublikowały lub zaleciły wytyczne duszpasterskie zezwalające rozwodnikom na przystępowanie – pod pewnymi warunkami - do Eucharystii. Biskupi kazachscy skrytykowali takie podejście.

W swoim nowym oświadczeniu, opublikowanym w Święto Świętej Rodziny (31 grudnia), kazachscy hierarchowie ostrzegają, że dopuszczenie zarówno osób „rozwiedzionych”, jak i żyjących w ponownych (cywilnych) związkach do Komunii Świętej, która jest najwyższym wyrazem jedności Chrystusa Oblubieńca z Jego Kościołem, oznacza w praktyce w pewien sposób aprobatę lub legitymizację rozwodu i w tym sensie jest rodzajem wprowadzenia rozwodu w życiu Kościoła.

Hierarchowie ostrzegli, że nowe normy, które będą wdrażane przez hierarchów w różnych częściach świata (zgodnie z poparciem papieża udzielonym wytycznym  biskupów Buenos Aires) przyczynią się do rozprzestrzenienia plagi rozwodów „nawet w życiu Kościoła, tymczasem Kościół, ze względu na swoją bezwarunkową wierność doktrynie Chrystusa, powinien stanowić przedmurze i niewątpliwy znak sprzeciwu wobec plagi rozwodów, które są coraz bardziej powszechne w społeczeństwie cywilnym”.

Biskupi wyjaśniają powagę zmiany kierunku Watykanu:

„Jednoznacznie i bez żadnego wyjątku nasz Pan i Odkupiciel Jezus Chrystus uroczyście potwierdził Bożą wolę dotyczącą absolutnego zakazu rozwodu. Zatwierdzenie lub legitymizacja naruszenia świętości więzi małżeńskiej, nawet pośrednio poprzez wspomnianą nową sakramentalną dyscyplinę, poważnie zaprzecza woli Bożej i Jego przykazaniom. Ta praktyka stanowi zatem istotną zmianę w dwutysiącletniej sakramentalnej dyscyplinie Kościoła. Co więcej, zasadniczo zmieniona dyscyplina ostatecznie doprowadzi do zmiany odpowiedniej doktryny” – czytamy w oświadczeniu.

Duchowni - powołując się na swój obowiązek biskupów, którzy ponoszą „poważną odpowiedzialność” i mają „zobowiązanie wobec wiernych oczekujących od nich publicznego i jednoznacznego wyznania prawdy, i niezmiennej dyscypliny Kościoła w odniesieniu do nierozerwalności małżeństwa” przypomnieli innym hierarchom na całym świecie, że „nie wolno im milczeć w obliczu próby zmieniania nauczania o nierozerwalności małżeństwa, „uzasadniania, zatwierdzania lub legitymizowania bezpośrednio lub pośrednio” rozwodu i stosunków seksualnych w tego typu związkach niebędących związkami sakramentalnymi poprzez sakramentalną dyscyplinę dopuszczania do Komunii Świętej tzw. „rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach”.

„Nie godzi się usprawiedliwiać, zatwierdzać albo sankcjonować czy to wprost, czy też pośrednio rozwodów i stałych pozamałżeńskich relacji seksualnych poprzez dyscyplinę sakramentalną dopuszczania tak zwanych rozwiedzionych żyjących w nowych małżeństwach do Komunii Świętej. Mamy w tym przypadku do czynienia z dyscypliną obcą całej tradycji wiary katolickiej i apostolskiej” – czytamy w „Wyznaniu niezmiennych prawd dotyczących sakramentu małżeństwa”.

Duchowni wskazali, że Pan Jezus „bezwarunkowo”  - nie dopuszczając żadnego wyjątku - „uroczyście potwierdził wolę Bożą dotyczącą absolutnego zakazu rozwodu. Zatwierdzenie lub legitymizacja naruszenia świętości więzi małżeńskiej, nawet pośrednio poprzez wspomnianą nową sakramentalną dyscyplinę, poważnie zaprzecza woli Bożej i Jego przykazaniu”.

Źródło: onepeterfive.com
AS

Publikujemy całość dokumentu:

Wyznanie niezmiennych prawd o małżeństwie sakramentalnym

Po opublikowaniu Adhortacji Apostolskiej „Amoris laetitia“ (2016 r.) różni biskupi wprowadzili na szczeblu lokalnym, regionalnym oraz narodowym normy wykonawcze odnośnie do dyscypliny sakramentalnej tych wiernych, nazywanych „rozwodnikami, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“, którzy – mimo iż wciąż żyje ich współmałżonek, z którym związani są sakramentalnym węzłem małżeńskim – wstąpili w trwały związek more uxorio z osobą niebędącą ich prawowitym współmałżonkiem.

Wspomniane normy przewidują między innymi, że takie osoby – „rozwodnicy, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“ – mogą w pojedynczych przypadkach przystępować do sakramentu pokuty i przyjmować Komunię Świętą bez względu na to, że trwale i świadomie żyją more uxorio z osobą niebędącą ich prawowitym współmałżonkiem. Takie normy zostały potwierdzone przez różne władze hierarchiczne. Niektóre z tych norm zostały nawet potwierdzone przez najwyższą władzę Kościoła.

Szerzenie się tych potwierdzonych przez Kościół norm duszpasterskich spowodowało znaczny i nieustannie rosnący zamęt wśród wiernych oraz kleru. Jest to zamęt, który dotyka zasadniczych przejawów życia Kościoła, czyli sakramentalnego małżeństwa oraz rodziny, Kościoła domowego, jak również sakramentu Najświętszej Eucharystii.

Zgodnie z nauką Kościoła, jedynie sakramentalny związek małżeński tworzy Kościół domowy (por. Sobór Watykański II, Lumen gentium, 11). Dopuszczenie „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“ do Komunii Świętej, będącej najwyższym wyrazem jedności Chrystusa, Oblubieńca, z Jego Kościołem, oznacza w praktyce rodzaj potwierdzenia lub legitymizacji rozwodu i w tym sensie oznacza też rodzaj wprowadzenia rozwodu w życie Kościoła.

Wspomniane normy duszpasterskie okazują się być w istocie i z biegiem czasu środkiem rozpowszechniania „plagi rozwodów“, wyrażenia użytego przez Sobór Watykański II (por. Gaudium et spes, 47). Jest to szerzenie się „plagi rozwodów“ nawet w życiu Kościoła, gdy tymczasem Kościół, ze względu na swą bezwarunkową wierność nauce Chrystusa, powinien być bastionem i nieomylnym znakiem sprzeciwu przeciw pladze rozwodów, która z każdym dniem coraz bardziej się szerzy w społeczeństwie cywilnym.

Nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus, w sposób niedwuznaczny i nie dopuszczający żadnego wyjątku uroczyście potwierdził wolę Boga w kwestii absolutnego zakazu rozwodu. Potwierdzenie lub legitymizacja naruszenia świętości węzła małżeńskiego, choćby w sposób pośredni, poprzez wyżej wspomnianą praktykę sakramentalną, w rażący sposób sprzeciwia się wyraźnej woli Boga i Jego przykazaniu. Taka praktyka oznacza w rezultacie znaczącą zmianę dwutysiącletniej sakramentalnej dyscypliny Kościoła. Ponadto, zmieniona w istotny sposób dyscyplina z czasem prowadzi do zmiany odnośnego nauczania.

Niezmienne magisterium Kościoła, począwszy od nauczania Apostołów i wszystkich papieży rzymskich, zachowywało i przekazywało krystalicznie jasną naukę Chrystusa odnośnie do nierozerwalności małżeństwa zarówno w nauczaniu (w teorii), jak i w dyscyplinie sakramentalnej (w praktyce), czyniąc to niedwuznacznie, bez cienia wątpliwości, zawsze w tym samym sensie i tym samym znaczeniu.

Z uwagi na swoją potwierdzoną przez Boga istotę, dyscyplina sakramentalna nigdy nie może zaprzeczać ani objawionemu słowu Bożemu, ani wierze Kościoła w absolutną nierozerwalność ważnego i skonsumowanego małżeństwa. „Celem sakramentów jest uświęcenie człowieka, budowanie mistycznego Ciała Chrystusa, a wreszcie oddawanie czci Bogu. Jako znaki, mają one także pouczać. Sakramenty wiarę nie tylko zakładają, lecz za pomocą słów i rzeczy dają jej wzrost, umacniają ją i wyrażają. Słusznie więc nazywają się sakramentami wiary” (Sobór Watykański II, Konstytucja Sacrosanctum Concilium, KL 59). „Nawet najwyższy autorytet w Kościele nie może dowolnie zmieniać liturgii; może to czynić jedynie w posłuszeństwie wiary i w religijnym szacunku dla misterium liturgii” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1125). Wiara katolicka ze swojej natury zakazuje formalnej sprzeczności między wyznawaną wiarą z jednej strony a praktyką życiową i sakramentalną z drugiej strony. W takim sensie można również rozumieć następującą wypowiedź magisterium: „Rozłam między wiarą wyznawaną a życiem codziennym, występujący u wielu, trzeba zaliczyć do ważniejszych błędów naszych czasów” (Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes, 43) oraz: „praktyczna pedagogia Kościoła winna być zawsze połączona z jego nauką i nie może być nigdy od niej odłączona” (Jan Paweł II, adhortacja apostolska Familiaris consortio, 33).

Ze względu na nadrzędne znaczenie nauki o małżeństwie i Eucharystii oraz dyscypliny dotyczącej tych sakramentów, Kościół zobowiązany jest mówić jednym głosem. Normy duszpasterskie odnoszące się do nierozerwalności małżeństwa nie mogą zatem zaprzeczać sobie nawzajem między jedną diecezją a inną lub między jednym krajem a drugim. Kościół przestrzegał tej zasady od czasów Apostołów, jak zaświadcza święty Ireneusz: „Mimo że – jak powiedziano – Kościół rozproszony jest po całym świecie, zachowuje to przesłanie i tę wiarę w takiej formie, w jakiej je otrzymał, i tak starannie, jak gdyby miał tylko jedną duszę i jedno serce, głosząc i przekazując swą naukę tak jednogłośnie, jak gdyby posiadał tylko jedne usta“ (Adv. haer. I, 10, 2). Święty Tomasz z Akwinu przekazuje nam tę samą, niezmienną zasadę Kościoła: „Istnieje tylko jedna i ta sama wiara dawnych i współczesnych, w przeciwnym razie nie mielibyśmy jednego i tego samego Kościoła“ (Questiones Disputatae de Veritate, pyt. 14, odp. 12c).

Następujące ostrzeżenie papieża Jana Pawła II wciąż pozostaje aktualne i ważne: „zamęt wywołany w sumieniach wielu wiernych w wyniku rozbieżności poglądów czy nauczania teologii, w kaznodziejstwie, w katechezie, w kierownictwie duchowym — w odniesieniu do trudnych i delikatnych problemów moralności chrześcijańskiej, doprowadza do obniżenia czy niemal do zaniku prawdziwego poczucia grzechu” (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et paenitenia, 18).

Sens poniższych wypowiedzi magisterium Kościoła ma zastosowanie również do nauki i dyscypliny sakramentalnej dotyczącej nierozerwalności zawartego i skonsumowanego małżeństwa:

„Kościół Chrystusowy, ten czujny stróż powierzonych sobie dogmatów oraz ich obrońca, niczego z nich nigdy nie ujmuje, niczego nie dodaje. Owszem, z największą troskliwością rozpatruje rzeczy stare w sposób wierny i mądry: jeśli o czymś świadczy starożytność a zasiała to wiara Ojców, Kościół stara się to tak zgłębić i zbadać, żeby owe pierwotne dogmaty niebieskiej nauki uzyskały oczywistość, jasność i wyrazistość, zatrzymując swą zupełność, całość i charakter objawiony; mają takie prawdy wzrastać w swych granicach, to jest z zachowaniem tegoż samego dogmatu, tego samego znaczenia i tej samej treści". (Pius IX, bulla dogmatyczna Ineffabilis Deus)

„Jeśli chodzi o istotę samej prawdy, Kościół ma wobec Boga i wobec ludzi święty obowiązek głoszenia i nauczania jej bez jakiegokolwiek osłabienia, tak jak objawił mu ją Chrystus. Nie istnieje żadna doczesna okoliczność, która pozwoliłaby pomniejszyć doniosłość tego obowiązku. Wiąże to w sumieniu każdego kapłana, któremu powierzona została troska o nauczanie, napominanie i prowadzenie wiernych“. (Pius XII, przemowa do proboszczów i kaznodziejów postnych, 23 marca 1949 r.)

„Kościół nie historyzuje ani nie relatywizuje swojej istoty, dopasowując ją do przekształceń kultury świeckiej. Istota Kościoła jest zawsze ta sama i pozostaje on sobie wierny, tak jak chciał Chrystus i jak udoskonaliła go autentyczna Tradycja“. (Paweł VI, homilia z 28 października 1965 r.)

„Wybitną formą miłości dla dusz jest nie pomniejszać w niczym zbawczej nauki Chrystusa”. (Paweł VI, Encyklika Humanae Vitae, 29)

„Kościół nie przestaje nigdy wzywać i zachęcać wszystkich do rozwiązywania ewentualnych trudności małżeńskich, bez jakiegokolwiek fałszowania i uszczerbku dla prawdy”. (Jan Paweł II, adhortacja apostolska Familiaris consortio, 33)

„Kościół nie jest bynajmniej autorem tej [moralnej] normy, ani jej sędzią. Kościół, posłuszny prawdzie, którą jest Chrystus i którego obraz odbija się w naturze i godności osoby ludzkiej, tłumaczy normę moralną i przedkłada ją wszystkim ludziom dobrej woli, nie ukrywając, że wymaga ona radykalizmu i doskonałości. (Jan Paweł II, adhortacja apostolska Familiaris consortio, 33)

„Dla zasady prawdy i wierności Kościół nie zgadza się nazywać dobra złem, a zła dobrem. Opierając się na tych dwóch uzupełniających się zasadach, Kościół może tylko zachęcać swe dzieci, które znajdują się w tych bolesnych sytuacjach, by zbliżały się do miłosierdzia Bożego innymi drogami, a nie poprzez Sakramenty Pokuty i Eucharystii, dopóki nie spełnią wymaganych warunków”. (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et paenitenia, 34)

„Stanowczość, z jaką Kościół broni uniwersalnych i niezmiennych norm moralnych, nie ma bynajmniej na celu umniejszać człowieka, ale służyć jego prawdziwej wolności: skoro nie istnieje wolność poza prawdą lub przeciw niej”. (Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor, 96)

„Wobec norm moralnych, które zabraniają popełniania czynów wewnętrznie złych, nie ma dla nikogo żadnych przywilejów ani wyjątków. Nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś jest władcą świata, czy ostatnim „nędzarzem” na tej ziemi: wobec wymogów moralnych wszyscy jesteśmy absolutnie równi”. (Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor, 96)

„Konieczność przypomnienia o niemożności dopuszczenia do Eucharystii [osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach] jest wyrazem prawdziwej postawy pasterskiej, autentycznej troski o dobro tych wiernych i całego Kościoła, ponieważ wskazuje niezbędne warunki pełnego nawrócenia, do jakiego wszyscy są nieustannie wzywani przez Pana”. (Papieska Rada d.s. Interpretacji Tekstów Prawnych, Deklaracja o dopuszczeniu do Komunii Świętej osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach, 24 czerwca 2000 r., nr 5)

Jako biskupi katoliccy, którzy – zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II – powinni umacniać i chronić jedność wiary oraz wspólną dyscyplinę całego Kościoła, jak również popierać wszelką aktywność, aby wzrastała wiara i światło pełnej prawdy zajaśniało wszystkim ludziom (por. Konstytucja Lumen Gentium, 23), jesteśmy w sumieniu przynagleni do tego, aby – wobec błyskawicznie szerzącego się zamętu – wyznać niezmienną prawdę i równie niezmienną dyscyplinę sakramentalną odnośnie do nierozerwalności małżeństwa, zgodnie z dwutysiącletnim i niezmiennym magisterium Kościoła. W tym sensie potwierdzamy:

Stosunki płciowe między osobami, które nie są ze sobą związane ważnym węzłem małżeńskim, co dotyczy tzw. „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“, zawsze sprzeciwiają się woli Boga i stanowią poważną obrazę Boga.

Żadne okoliczności i żaden cel, łącznie z ewentualną nieprzypisywalnością lub pomniejszeniem winy, nie mogą uczynić takich stosunków płciowych pozytywną rzeczywistością moralną ani zadowolić Boga. To samo dotyczy wszystkich innych zakazów w ramach Dziesięciu Bożych Przykazań. Albowiem „[i]stnieją (…) akty, które jako takie, same w sobie, niezależnie od okoliczności, są zawsze wielką niegodziwością ze względu na przedmiot” (Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska Reconciliatio et paenitenia, 17).

Kościół nie posiada nieomylnego charyzmatu, by móc sądzić o wewnętrznym stanie łaski danego wiernego (por. Sobór Trydencki, sesja 24, rozdz. 1). Niedopuszczenie do Komunii Świętej tzw. „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“ nie oznacza wyroku na temat faktu, czy znajdują się oni w stanie łaski przed Bogiem, tylko wyrok na temat widocznego, publicznego i obiektywnego charakteru ich sytuacji. Z uwagi na widzialną naturę sakramentów i Kościoła, przyjmowanie sakramentów z konieczności zależy od odpowiedniej, widocznej i obiektywnej sytuacji wiernych.

Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną podtrzymywać stosunki płciowe z osobą niebędącą własnym współmałżonkiem, aby rzekomo uniknąć innego grzechu. Słowo Boże uczy nas mianowicie, że nie wolno „czynić zła, aby stąd wynikło dobro” (Rz 3, 8).

Dopuszczenie takich osób do Komunii Świętej może być dozwolone tylko wtedy, gdy z pomocą łaski Bożej i dzięki cierpliwemu, indywidualnemu towarzyszeniu duszpasterskiemu uczynią one szczere postanowienie zakończenia tych praktyk i unikania w przyszłości zgorszenia. W tym zawsze wyrażały się w Kościele prawdziwe duchowe rozeznanie oraz autentyczne towarzyszenie duszpasterskie.

Osoby, które trwale praktykują pozamałżeńskie stosunki płciowe, bezczeszczą na skutek takiego trybu życia swój nierozerwalny, oblubieńczy węzeł małżeński z własnym współmałżonkiem. Dlatego nie są one w stanie brać udział w „Duchu i prawdzie“ (por. J 4, 23) w eucharystycznej uczcie weselnej Chrystusa, biorąc pod uwagę również słowa rytu Komunii Świętej: „Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka!” (Ap 19, 9).

Wypełnianie woli Bożej, która została objawiona w Jego Dziesięciu Przykazaniach oraz w Jego wyraźnym i absolutnym zakazie rozwodów, jest duchowym dobrem ludzi tu na ziemi i doprowadzi do prawdziwej radości miłości w życiu wiecznym.

Ponieważ biskupi w swym pasterskim urzędzie są „strażnikami wiary katolickiej i apostolskiej“ (por. Mszał Rzymski, Kanon Rzymski), jesteśmy świadomi tej ogromnej odpowiedzialności oraz naszego obowiązku względem wiernych, którzy oczekują od nas publicznego i niedwuznacznego wyznania niezmiennej prawdy i dyscypliny Kościoła odnośnie do nierozerwalności małżeństwa. Z tego powodu nie wolno nam milczeć.

Potwierdzamy zatem w duchu świętego Jana Chrzciciela, świętego Jana Fishera, świętego Tomasza Morusa, błogosławionej Laury Vicuña oraz licznych znanych i nieznanych wyznawców oraz męczenników nierozerwalności małżeństwa:

Nie wolno (non licet) ani bezpośrednio, ani pośrednio usprawiedliwiać, aprobować ani legitymizować trwałych, pozamałżeńskich stosunków seksualnych za pomocą sakramentalnej dyscypliny dopuszczania do Komunii Świętej tak zwanych „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński“, gdyż taka dyscyplina jest obca całej Tradycji wiary katolickiej i apostolskiej.

Składając to publiczne wyznanie przed naszym sumieniem i przed Bogiem, który będzie nas sądzić, jesteśmy szczerze przekonani o tym, że spełniamy tym samym uczynek miłości w prawdzie wobec Kościoła naszych czasów i wobec papieża, następcy świętego Piotra oraz Chrystusowego Wikariusza na ziemi.

31 grudnia 2017 r., Święto Świętej Rodziny, w stulecie Objawień Matki Bożej Fatimskiej

+ Tomasz Peta, Arcybiskup Metropolita Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie

+ Jan Paweł Lenga, Emerytowany Arcybiskup-Biskup diecezji Karagandyjskiej

+ Athanasius Schneider, Biskup pomocniczy Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie


Tłumaczenie Izabella Parowicz

https://www.pch24.pl/biskupi-z-kazachstanu--komunia-dla-rozwodnikow-obca-wierze-katolickiej,57240,i.html

avatar użytkownika intix

26. Ks. Grzegorz Śniadoch IBP:

avatar użytkownika intix

27. Kolejny hierarcha podpisuje się...

... pod oświadczeniem biskupów Kazachstanu w obronie rodziny!

W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia roku 2018, kolejny biskup dołączył do grona hierarchów Kościoła sprzeciwiających się interpretowaniu Amoris latetia w sposób umożliwiający przyjmowanie Komunii Świętej przez rozwodników żyjących w nowych związkach. Chodzi o biskupa z Austrii – Andreasa Launa.

W oświadczeniu opublikowanym przez biskupów Kazachstanu w Święto Świętej Rodziny (31 grudnia), hierarchowie ostrzegli, że dopuszczenie zarówno osób „rozwiedzionych”, jak i żyjących w ponownych (cywilnych) związkach do Komunii Świętej, która jest najwyższym wyrazem jedności Chrystusa Oblubieńca z Jego Kościołem, oznacza w praktyce w pewien sposób aprobatę lub legitymizację rozwodu i w tym sensie jest rodzajem wprowadzenia rozwodu w życiu Kościoła.

Hierarchowie: Tomasz Peta, arcybiskup metropolii Najświętszej Maryi Panny w Astanie; Jan Paweł Lenga, arcybiskup emerytowany z Karagandy oraz Atanazy Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie, rok po wystosowaniu apelu wzywającego do modlitwy, aby papież zachował katolickie nauczanie o małżeństwie stwierdzili, że każda zmiana w sakramentalnej dyscyplinie, pozwalająca rozwodnikom żyjącym w nowych związkach przyjmować Komunię Świętą, jest „obca całej Tradycji wiary katolickiej i apostolskiej”.

Kilka dni później do tego stanowiska przyłączyli się arcybiskup Carlo Maria Viganò, były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych i Jego Ekscelencja Luigi Negri, emerytowany arcybiskup Ferrary-Comacchio. Włoscy hierarchowie skrytykowali oficjalną interpretację Amoris laetitia argentyńskich biskupów, wspartą przez papieża Franciszka. W piątek 5 stycznia podpis pod listem biskupów złożył też emerytowany metropolita Rygi kardynał Janis Pujats.

Teraz dołącza kolejny biskup – Andreas Laun, emerytowany biskup pomocniczy Salzburga. Austriacki duchowny nie po raz pierwszy występuje przeciwko chaosowi w Kościele. W 2016 roku podpisał „Synowską Prośbę” do Ojca Świętego o zakończenie zamieszania wywołanego przez kontrowersyjne pomysły uczestników watykańskiego synodu ds. rodziny. Solidaryzował się także z kardynałami-autorami „dubiów”.

Źródło: onepeterfive.com
kra

Za: www.pch24.pl



avatar użytkownika intix

28. W powyższych komentarzach...

... jest widoczne, że z YouTube znikają wspaniałe Kazania...

Wysłuchajmy i podawajmy dalej, dopóki są dostępne jeszcze na kanałach źródłowych.
Linki powyżej, pod filmami już NIEdostępnymi.

Pozdrawiam serdecznie Czytelników tego wpisu.
Pozdrawiam świątecznie... w Święto Najświętszej Rodziny.



avatar użytkownika intix

29. Ojciec Augustyn Pelanowski:

papież jest papieżem tylko wtedy, gdy głosi Prawdę o Panu Jezusie!

Trwający w Kościele kryzys rodzi liczne pytania katolików o kwestie związane z nieomylnością następców świętego Piotra. Do sprawy w homilii odniósł się ojciec Augustyn Pelanowski OSPPE.

Paulin w wygłoszonym kazaniu daje pod rozwagę kwestię prawdziwego poznania Pana Boga. – Czy moje poznanie Boga jest zgodne z Jego nauczaniem czy też subiektywnym osądem? – zastanawia się zakonnik ujawniając, że przed wygłoszeniem homilii modlił się, aby być Bożym narzędziem i głosić to, co jest zgodne z Jego wolą. – Czy możemy sobie wyobrażać Pana Boga tak jak nam się żywnie podoba? Czy też tak jak On chciałby w nas istnieć? – pyta o. Pelanowski.

Pan Jezus mówił w pewnej metaforze o wilkach w owczych skórach. Wilk to prawda o wilku, a owcza skóra to wyobrażenie jakie wilk ma o sobie. Ale może być tak, że złodziej przebrany za pasterza myśli, że jest pasterzem, ale tak naprawdę wcale nim nie jest. Myślę o faryzeuszach, o których tak wiele już źle powiedziano. Mają straszną opinię chociaż byli bardzo pobożnymi ludźmi, naprawdę wierzącymi, religijnymi, ascetycznymi (...). Ci faryzeusze tak bardzo w swojej religijności zwyrodnieli, że przedkładali ludzkie komentarze, interpretacje, nad Słowo Boże. Zapisy prawne były postawione w ich wyobraźni nad intencją Ducha Świętego. Ograniczali się tylko do słów, stracili kontakt z wolą Ducha Świętego, z Jego tchnieniem. Stawiali się ponad Bogiem, co zresztą Jezus im wielokrotnie udowadniał. Wszyscy się zgodzimy, że jest obłudą przedkładać ludzkie wypowiedzi nad nauczanie Boga. Byłoby to też bałwochwalstwem osoby lub instytucji, gdyby jakikolwiek autorytet uzurpował sobie prawo do zmiany nauczania Bożego, gdyby ktoś powiedział: ja lepiej wiem niż Bóg, albo powiedział: to jest inaczej – zauważa o. Augustyn Pelanowski, tłumacząc jednocześnie zasadę działania autorytetu papieskiego.

Duchowny w homilii przypomniał rozmowę Pana Jezusa i św. Piotra, w której Syn Boży pytał apostołów za kogo uważają Go ludzie. – Mamy takie czasy, a nie inne, kiedy ta rozmowa dokonuje się właściwie na naszych oczach. Jezus pytał, a apostołowie różnie odpowiadali. Jedynie Piotr powiedział celną Prawdę, Prawdę zgodną z oczekiwaniem Jezusa. Powiedział to, kim naprawdę był Jezus, a nie to, co się ludziom wydawało. Odpowiedział Prawdą zgodną z Objawieniem: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego – mówi paulin zauważając, że w odpowiedzi na Prawdę ze strony Piotra, Prawdę o nim samym powiedział mu Pan Jezus – Prawdę o Piotrze jako skale, na której zbudowany jest Kościół. Tak zaczął się prymat Piotrowy. Jednak, jak tłumaczy o. Pelanowski, Piotr jest skałą tylko wtedy kiedy mówi prawdę o tym, kim jest Pan Jezus, bowiem w innej scenie – gdy Pan Jezus zapowiadał swój krzyż – Piotr sprzeciwił się, chciał cenzurować i nie mówić o męce, dlatego w odpowiedzi usłyszał: Zejdź mi z oczu szatanie!

To znaczy, że wtedy kiedy papież mówi prawdę o Jezusie to jest papieżem, a kiedy kłamie o Nim – przestaje być papieżem – zauważa w homilii zakonnik.

Czasem ktoś mnie pyta, jak to teraz zrozumieć w związku z tymi wszystkimi niejasnościami jakie pojawiają się w Kościele, kogo tu słuchać? Proste: zejdź mi z oczu szatanie. Inaczej mówiąc: dopóki mówisz Piotrze prawdę o Mnie – jesteś Kefasem, papieżem, ale gdy kłamiesz o mnie, gdy manipulujesz moją Prawdą, to jesteś pod wpływem szatana, a szatana się nie słucha tylko egzorcyzmuje. Pan Jezus nie odrzucił Piotra. Wyegzorcyzmował go i Piotr zgodził się z Prawdą, spokorniał i poprawił się, przyjął korektę, Correctio fraterna – mówi paulin.

Należy odróżniać – przekonuje ojciec Pelanowski – subiektywne ludzkie przekonania o tym, kim jest Bóg, od Prawdy zgodnej z nauką Pana Jezusa, depozytu. Ludzie nie mogliby słuchać jakiegoś papieża tylko dlatego, że jest papieżem, jeśli twierdziłby np. że nie ma Syna Bożego, a Chrystus to kłamca. Albo gdyby mówił o „czwórcy świętej”, podważał fakt, że aborcja jest grzechem albo twierdził, że istnieją „homoseksualne małżeństwa”. – Byłoby bałwochwalstwem bezkrytycznie wierzyć we wszystko to, co ta postać mówi – zauważa o. Pelanowski.

Ktoś mnie spytał: ojcze, jest w dokumencie „Amoris Laetitia” w punkcie 3 takie słowo: „przypominając, że czas jest ważniejszy niż przestrzeń pragnę podkreślić, iż wszystkie dyskusje doktrynalne, moralne czy duszpasterskie, nie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium”. Czy to znaczy, że można zmienić doktrynę dogmatyczną, moralną, zależnie od szerokości geograficznej? Zastanawiam się – takie pytanie otrzymałem, to jest punkt 3 „Amoris Laetitia” – czy tak ma być, że w Polsce cudzołóstwo jest grzechem, w Niemczech nie jest grzechem? W Polsce eutanazja może być grzechem, w Holandii nie jest grzechem? Czy tak chciał Jezus? Czy Chrystus tak powiedział? (…) Nie krytykuję tu nikogo, ale daję problem do rozważenia – mówi zakonnik.

Nauczanie papieża jest bezbłędne jedynie wtedy, gdy jest zgodne z nauczaniem Jezusa. A Jezus nie powiedział apostołom tak: idźcie na cały świat, głoście różną ewangelię, zależnie od przestrzeni mówcie co innego, zależnie od tego co ludzie chcą słuchać. Kazał im głosić tę samą ewangelię wszędzie, niezależnie od szerokości geograficznej – mówi paulin przypominając, że Kościół nie wymaga naiwnego posłuszeństwa i w kwestiach duchowości należy używać rozumu, zaś papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności, gdy mówi to, co Pan Jezus – o czym przypomniał niedawno kard. Burke.

W jednej ze scen z Nowego Testamentu, zauważa o. Pelanowski, Pan Jezus docenia rozwagę Natanaela. On znał Biblię, dlatego nie był entuzjastycznie nastawiony do Pana Jezusa, gdy Filip błędnie powiedział mu, że Chrystus pochodzi z Nazaretu. Natanael wiedział, że w Piśmie mowa była o Judei i Betlejem jako miejscu narodzenia Zbawiciela. Pan Jezus pochwalił taką postawę: oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu. My też musimy znać Pisma, nauczanie Ewangelii, by nie dać się zwieść imitacjom Prawdy, fałszywym mesjaszom – przekonuje paulin.

Jesteśmy wierni Kościołowi katolickiemu i XX wiekom nauczania, a przede wszystkim nauczaniu Jezusa – przypomina. – Rzeczą niezwykle ważną, godną pochwały w oczach samego Chrystusa jest nie być naiwnym w poszukiwaniu Zbawiciela, albo ślepym idącym za drugim ślepym, by nie wpaść do zagłady wiecznej – dodaje przypominając również słowa św. Augustyna: nie znasz Biblii, nie znasz Chrystusa! Żeby znać Chrystusa trzeba dobrze znać Pismo – dodaje zakonnik.

Ponieważ w ostatnich czasach pojawiło się wiele imitacji zbawienia, dlatego musimy my, katolicy, wierni Kościołowi katolickiemu, bardzo dbać o czystość swej wiary. Łatwo odróżnić prawdziwego pasterza od fałszywego. Dlaczego? Bo prawdziwy pasterz chroni owce przed wilkami, a fałszywy zaprasza wilki, żeby pożarły owce – mówi w homilii o. Pelanowski przypominając słowa św. Jana, który w liście przestrzegał, aby nie wierzyć każdemu duchowi, gdyż nie każda duchowość jest święta. Trzeba badać duchy – czy są z Boga, gdyż nie brakuje fałszywych proroków, a nie wszystko co duchowe, pochodzi od Ducha Świętego.

Nawet Magisterium Kościoła nie jest ponad Słowem Bożym, ale my mamy mu służyć, wyjaśniać, co jest w Piśmie zawarte. Chrystus jasno stwierdza: kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. Jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. Jest tak napisane? Jest tak napisane! Więc nie może być nauczania sprzeciwiającego się temu, co powiedział Jezus – przypomina paulin.

Zakonnik zgodził się z opinią bp. Atanazego Schneidera, który zauważył, że są hierarchowie, którzy chcą innej ewangelii, „ewangelii” prawa do rozwodu, wolności seksualnej, ewangelii bez VI przykazania i używają podstępów, retoryki, manipulacji, niedomówień i półprawd w celu dopuszczenia tzw. rozwodników w nowych związkach do Komunii Świętej bez wypełniania warunku życia w pełnej czystości, nakładanego przez Prawo Boże. – Ja się z nim zgadzam, bo to jest ta sama Nauka, która jest w Ewangelii i XX wiekach nauczania Kościoła katolickiego. I nikt mi nie powie, że to jest jakaś herezja, bo to jest XX wieków nauczania katolickiego – dodaje w homilii o. Pelanowski.

Jak zauważa, tam gdzie dopuszcza się rozwodników w nowych związkach do Komunii, spowiedź staje się zbyteczna, gdyż każdy, nawet Emma Bonino, może przyjąć Komunię. Wtedy dochodzi do potężnego, publicznego świętokradztwa, a Ewangelia stanie się antyewangelią, ewangelią tego świata. Wobec takiej ewangelii – mówi o. Pelanowski – nawet upiększonej słowami jak „miłosierdzie”, „matczyna troska” czy „towarzyszenie”, przypomnieć należy słowa św. Pawła z listu do Galatów: Innej jednak Ewangelii nie ma! Są tylko pewni ludzie, którzy sieją zamęt. Św. Paweł mówi: gdybyśmy my, apostołowie, albo Anioł z Nieba, głosił Wam inną Ewangelię od tej, którą Wam głosiliśmy – a ani jota, ani kreska nie może zostać zmieniona – niech będzie przeklęty! – My też takich przeklinajmy. Ja się nie boję podpisać pod św. Pawłem – dodaje o. Augustyn.

Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że niszczę Kościół. Ja niszczę Kościół przypominając Prawdę? Czy ten, który niszczy mówiąc, że Prawda już nie jest Prawdą? – mówi w homilii zakonnik dodając, że „Kto zniszczy Kościół, tego zniszczy Bóg”.

Na zakończenie o. Pelanowski przypomina również nowotestamentową historię św. Piotra. Pierwszy papież w chrześcijańskiej gminie w Antiochii stosownie traktował nawróconych pogan, jednak w obecności chrześcijan narodowości żydowskiej zmieniał podejście. Złe zachowanie wytknął mu św. Paweł, ale – jak zauważa o. Pelanowski – wtedy ujawniła się siła Piotra, który przyznał się do błędu polegającego na chęci przypodobania się wszystkim ludziom, co jest hipokryzją.

MWł
www.pch24.pl/
Całość homilii:

o.Augustyn Pelanowski OSPPE - Milczenie niekiedy bywa zgodą na fałsz


https://youtu.be/m5zQ5y1rKPg


avatar użytkownika intix

30. Herezję należy odrzucić CAŁKOWICIE !



     Quicúmque vult salvus esse, ante omnia opus est ut téneat cathólicam fidem.
     Quam nisi quisque íntegram inviolatámque serváverit,
     absque dubio in aetérnum períbit.


    „Ktokolwiek pragnie być zbawiony,
     przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary.
     Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej,
     ten niewątpliwie zginie na wieki” (Św. Atanazy, Wyznanie wiary).

Postulat katolicki, jaki Kościół Katolicki artykułował przez wieki:

Herezję należy odrzucić CAŁKOWICIE.

treści katolickie:

sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

https://sacerdoshyacinthus.com/2018/01/07/herezje-nalezy-odrzucic-calkowicie/

* * *



* * *

=> Strzeliste akty Wiary

=> O HEREZJI