Aktywizm prawniczy

avatar użytkownika Tymczasowy

Niesłusznie przyjęło się w naszych kręgach uważać, że jedynym powodem  oporu licznych  sędziów i innych prawników wobec władzy wprowadzającej fundamentalne zmiany w kraju jest ich stalinowska przeszłość  oraz kastowy, czytaj - materialny interes. W dużej mierze jest to prawda, bo od tej kasty cuchnie a ostatnio coraz bardziej śmierdzi trupem. Są jednak także inne powody. Zachowanie nadzwyczajnej kasty jest fragmentem szerszego zjawiska występującego w dzisiejszym świecie, a które występuje już przynajmniej kilkadziesiąt lat. Najbardziej pasuje dlań nazwa "akywizm prawniczy".

W dziejach różne były uzasadnienia rządów prawa w społeczeństwie, Bóg, umowa społeczna, wspólne dobro itd. Obecnie jego  podstawy wiąże się z  prawami człowieka. Wbrew pozorom jest to splątana dżungla i grunt nadzwyczaj grząski. Sprawę przedstawiłem niedawno na tym blogu ('Wartości europejskie jak maść z węża", 15 VI 2018).  Daniel Jones w tekście pt. "Protecting Liberty through Constitutional Reform: A Response to Stuart Weir" obnaża słabość tej legitymacji: "...większość praw, którymi się dzisiaj cieszymy, począwszy od praw wyborczych, poprzez prawa zrzeszania się w związkach zawodowych po ograniczanie uprawnień policji nie zostały nam wręczone przez sądy, tylko zostały wywalczone w Parlamencie".

Prawo, włącznie  z konstytucją, nie jest jakąś świetlistą, czystą sferą wolną od ludzkich interesów. Powstaje w wyniku uzgodnień, czym zajmuje się polityka. W tym sensie, nawet na etapie tworzenia prawa nie da się go oddzielić od polityki. A dalej, w trakcie stosowania prawa wytwarza się ciągle równowaga pomiędzy ustawodawcami należącymi do świata polityki oraz prawnikami reprezentującymi władze sądowniczą.

Przynajmniej od lat 60-ych ubiegłego stulecia zarysowała się tendencja wśród prawników wielu krajów do działań na granicy ich uprawnień do naruszania  granicy dzielącej od władzy ustawodawczej. Tendencja ta jest bardzo silna w kulturze prawnej Stanów Zjednoczonych. Nieco słabsza jest w Kanadzie. Chciałoby się wierzyć, że najgorsze ma ona za sobą.

Najgorszy okres aktywizmu prawniczego wystąpił w Kanadzie za czasów "panowania" sędziego Antonio Lamera.  Urodził się on w 1933 r. w rodzinie prawniczej. Jako prawnik znany był z procesów mafii, która w Montrealu była najsilniejsza w całej Kanadzie.  Premier Trudeau powołał go w 1980 r. do Sądu Najwyższego. Od razu dał się poznać jako gorliwy postępak. Na początku lat 80-ych stał się głównym interpretatorem przeforsowanego przez Liberałów Charter of Rights and Freedoms (Karty Praw i Wolności). Stanowiła ona grunt do rozbuchanego aktywizmu polegającego na naruszaniu zasad prawa w imię postępowych zmian społecznych. Znany był z forsowania praw Indian oraz przestępców. Aktywizm odbywał się  kosztem uprawnień legislatorów. Niestety premier Kanady B.Mulroney wybrał Lamera na stanowisko prezesa Sądu Najwyższego (Chief Justice) , co zatwierdzil Gubernator Generalny. Lamer szarogęsił się przez całą dekadę (1990-2000). Jak to zwykle bywa, głowa korporacji narzuca styl w kulturze korporacyjnej, więc postawa szefa zatruła sądownictwo. Na samej górze Sąd Najwyższy zdominował Parlament. Po śmierci Lamera premier S.Harper miał powiedzieć, że decyzje tego Chief Justice przesunęły równowagę pomiędzy władzą sądową i ustawodawczą.

Całe szczęście (nie wypada tak mówić), że rozpasana nadzwyczajna kasta w wydaniu kanadyjskim doprowadziła w szybkim tempie do gnicia całego systemu. Stało się to widoczne i społeczeństwo było zgorszone. The Chief Justice of Canada i cała sytuacja stała się śmierdząca. Sądownictwo sięgneło dna. Środowisko prawnicze wreszcie nie wytrzymało i podjęło próbę usunięcia Lamera z prominentnego stanowiska. Sam im to ułatwil swoim alkoholizmem. Na przykład prasa opisała jak spadł pijany ze schodów restauracji w Ottawie.

Pierwsza próba w styczniu 1999 r. się nie powiodła. W przeciwieństwie do drugiej, podjętej późną wiosną tegoż roku. Latimer został zmuszony przez 8 pozostałych sędziów SN do rezygnacji, a miał jeszcze przed sobą 9 lat kadencji. Jednak strat prestiżowych  sądownictwo kanadyjskie po tej wpadce już nie odrobiło. Jakkolwiek nie znaczy to, ze zanikł aktywizm prawniczy. Szczególną bezczelność wykazują ci ludzie w sprawach dotyczących homoseksualistów i Indian. Ostatnio zezwolili na uprawę i używanie marijuany.

Proceder blokowania i obalania praw stanowionych w Parlamencie Kanady przez SN nadal jest uprawiany. Szczególnie wtedy, gdy u władzy jest Partia Konserwatywna. Całe szczęście, że w systemie prawnym Kanady są dodatkowe zabezpieczenia przed wyuzdaniem rozochoconych sędziów. W Sekcji 33 Charteru (wprowadza "nothwistanding clause") zagwarantowana jest możliwość ominięcia nie tylko decyzji Sądu Najwyższego, ale i Charteru, czyli kanadyjskiej Konstytucji. Na przykład Parlament może pominąć na okres 5 lat niektóre części Konstytucji, a decyzje SN nawet na czas nieskończony.

Aktywizm prawniczy jest policzkiem dla prawdziwej demokracji.

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Aktywizm prawniczy jest policzkiem dla prawdziwej demokracji.
To prawda, tak samo jak powiązanie KODomitów z obroną zdobyczy pokolenia UB. Najlepsza ilustracja tego, co sie wyprawia w Polsce z próbami powstrzymania reformy zatęchłych sądów.



Prowokator atakujący policję to filmowiec, syn pracownika TVP, wnuk stalinowskiego prokuratora

autor: Screen TVP
28-latek, który dziś został doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury to Michał M.,
operator filmowy, syn Jerzego Bernarda Modlingera, wieloletniego
wydawcy i szefa redakcji politycznej „Wiadomości” TVP (w latach
1989-2001) i szef „Teleexpressu” (2011-2016).
Ma na koncie pracę jako operator kamery, asystent operatora przy
wielu etiudach filmowych. Dziś pracuje przy sztandarowych produkcjach
Telewizji Polskiej: „Leśniczówce” oraz „Wojennych Dziewczynach”. Jego
ojciec, Jerzy Bernard Modlinger został w 2013 r. odznaczony przez
prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski. Do dziś pracuje w Akademii Telewizyjnej TVP, szkoląc
młode kadry dziennikarskie. Dziadkiem Michała był Jerzy Maurycy
Modlinger, stalinowski prokurator, podpułkownik Ludowego Wojska
Polskiego, w latach 50. komendant Oficerskiej Szkoły Prawniczej,
szkolący kolejnych stalinowskich sędziów i prokuratorów. Zmarł w 1983
r., był pochowany w kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach, wśród grobów
komunistycznych aparatczyków, które przykryć miały szczątki
Żołnierzy Niezłomnych. Michał M. usłyszał już zarzut naruszenia
nietykalności cielesnej dwóch policjantów, stosowania wobec nich
przemocy i znieważenia podczas służby. Ma dwa razy w tygodniu stawiać
się na komisariacie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Aktywizm prawniczy to agresywne zjawisko, występuje i

dzieje się od zawsze tam gdzie pojawiają się frukta. Jest to zjawisko, które występuje wszędzie i w różnych formach korupcji i sposobów rozpychania się łokciami. Ogólniej podobnymi zagadnieniami zajmuje się ponerologia, która analizuje działania łajdaków w konkurencji o władzę i pieniądze.
Istnieją konkretne rynki, na których istnieje szczególne zagrożenie tego typu patologiami np. rynek przemysłu zbrojeniowego, produkcji surowców energetycznych, budownictwa, towarów masowych itd.

Na przełomie XX i XXI wieku pojawiło się nowe, ekstremalne zagrożenie w obszarze wielkich projektów międzynarodowych. Jest to przestrzeń, która z wielu powodów umyka uwadze publicznej, choć właśnie tam skaczą sobie do gardła najwięksi międzynarodowi gangsterzy, którzy bezwzględnie grasują po salonach wyspecjalizowanych organizacji Narodów Zjednoczonych, Banku Światowego, hulają po państwach wschodzących rynków (emerging markets - finance and trade). George Soros jako szkaradne exemplum.

Oczywiście w tej przestrzeni zdemoralizowanych lwów salonowych tłoczą się dwa środowiska - prawników i finansistów, przy czym to finansiści zatrudniają prawników, którzy na zasadzie darwinowskiego doboru naturalnego wyhodowali specjalna kastę prawników wyszkolonych w doktrynach normatywizmu prawnego (typ: Hans Kelsen - radykalny rozdział prawa i moralności, oraz prawa i faktu).
Sa to straszni, zupełnie zdemoralizowani ludzie, którzy na każde, najbardziej odjechane zamówienie potrafią wydłubać odpowiedni paragraf. 

Gdy jest taka potrzeba potrafią gołą d... siąść na jeża i zapłodnić nietoperza. To są ludzie o duszy czyścicieli kamienic i doktora Mengele, patroni i wychowawcy szkoły prawniczej imienia Teodora Duracza. Światowe elity prawnicze od dawna opłacane przez takich ludzi jak Rockefellerowie, Soros, i podobni.
Jednym słowem The Devil's Advocate.