Orientacje polityczno-partyjne niemieckich dziennikarzy

avatar użytkownika En passant

 

Jest rzecza normalna, ze poglady odbiorcow odrozniaja sie czasami od tych, ktore sa gloszone przez srodki masowego przekazu. Jezeli jednak taka sytuacja wystepuje czesto i w wielu problemach, to ludzie zaczynaja sie zastanawiac, kto im serwuje informacje powodujace u nich dysonans poznawczy, jakie stoja za tym interesy oraz dlaczego tak sie dzieje. Zastanawialem sie sam czesto, na przyklad dlaczego w Niemczech tzw. main stream media pisza co innego, niz sie potocznie mysli albo niz to przedstawiaja krytycy linii rzadowej. Przykladem na takie rozbieznosci, gdzie grzeczne i zdyscyplinowane media glosily poglady inne niz nakazywalby to zarowno zdrowy rozsadek jak i krytyczne analizy naukowcow i specjalistow, sa informacje i artykuly dotyczace waluty Euro, jego konstrukcji, wadach i zaletach, ratowaniu gospodarki roznych krajow, a takze o rzadowej polityce wobec uchodzcow i problematyce azylu w Niemczech. Dlatego staralem sie znalezc empiryczne dane, ktore pozwolilyby mi wskazac tych pracowitych dziennikarzy rozpowszechniajacych glownie spreparowane informacje, ktore im z jakichs wzgledow odpowiadaja. Dobrym wskaznikiem ich intencji sa ich orientacje polityczne.

 

1. Indentyfikacja dziennikarzy z partiami politycznymi

 

Po dziesiecioleciach obrobki przez komunistyczne gomulkowsko-gierkowsko-jaruzelskie media, mialem juz pewna zaprawe myslowa i potrafilem wychwytywac medialne bzdury serwowane nam wtedy w polskim realnym socjlizmie. Nie spodziewalem sie tego, ze taka sytuacja powtorzy sie znow po czesci w kapitalistycznych i demokratycznych Niemczech. Wszedzie istnieja jednak interesy grupowe, klasowe i partyjne, ktore sa bezlitosnie realizowane. Ci niby madrzy robia z innych glupich. To, ze gazety czy stacje TV sa prywatne, partyjne i moga glosic wygodne im najprawdziwsze prawdy nie jest niczym dziwnym. Jest jednak nieprzyjemne, gdy takie dezinformujace bzdury sa rozpowszechniane przez oficjalne panstwowo-publiczne srodki masowego przekazu. Pomyje sa bowiem wylewane na glowy odbiorcow i to jeszcze za ich pieniadze – bo przeciez sa zmuszeni do placenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Szukajac rodowodu politycznego tych pilnych glosicieli prawdy, posluzylem sie wynikami badan dotyczacych ich orientacji partyjno-politycznych. Rezultaty badawcze sa doskonalym papierkiem lakmusowym do wykrywania i zrozumiemnia intencji pretorianow partyjnych przy tworzeniu ich produktow publicystycznych. Pozwolily one mi zrozumiec, dlaczego poglady i idee partii mniejszosciowych sa tak nachalnie narzucane odbiorcom przez dyrygowane przez te partie media.

 

Badanie, ktore pokazalo, ze nastawienie polityczne oraz sklad redakcji odbiega diametralnie od panujacych w spoleczenstwie pogladow, bylo przeprowadzone w 2005 roku przez Hamburger Institut für Journalisten. Wywiady byly przeprowadzone z 1536 dziennikarzami reprezentujacymi rozne dziedziny tematyczne i rozne rodzaje mediow. Glowne pytanie dotyczylo ich identyfikcji oraz zbieznosci ich pogladow z celami partii politycznych. Nie pytano ich wprost o przyszle zachowania/decyzje wyborcze. Okazalo sie, ze zwolennicy partii Zielonych (Grüne) stanowili az 35,5% dziennikarzy, SPD 26,0%, CDU tylko 8,7%, FDP 6,3%, PDS (byli komunisci) 0,8%. Obojetnosc wobec programow partyjnych zadeklarowalo 19,6%.

 

Gdy popatrzy sie na te wyniki z perspektywy rezultatow wyborczych tych partii z roku 2005, to kazdy spostrzeze wyrazna nadreprezentacje skladu dziennikarzy, ktory nie stanowi odzwierciedlenia spolecznego poparcia w wyborach. W wyborach tych CDU/CSU uzyskalo 35,5%, SPD 34,2%, FDP 9,8%, PDS (byli komunisci) 8,7%, a Zieloni jako najslabsza partia, tylko 8,1% !!!

Nastapilo jakby odwrocenie: mimo, ze Zieloni zdobyli tak malo glosow w wyborach do Bundestagu, to maja oni nadreprezentacje cichych poplecznikow w redakcjach gazet, TV, radia. Z kolei widoczna jest wyraznie mala identyfikcja z CDU/CSU. Jezeli do tego dodamy procenty calego zielono-socjalisytczno-postkomunistycznego spektrum, to okaze sie, ze identyfikujacy sie z nim dziennikarze stanowia wiekszosc skladow redakcyjnych, bo az 62,3%, mimo ze partie te zdobyly tylko 51% glosow wyborczych. Z partiami wchodzacymi w sklad obozu konserwatywnego (CDU/CSU +FDP), ktory zdobyl 45% glosow wyborczych, identyfikowalo sie tylko 15% dziennikarzy! Mozna wiec powiedziec, ze badania z roku 2005 wykazuja, ze srodki masowego przekazu w Niemczech sa ksztaltowane przez osoby o zielono-lewicowej orientacji. Oznacza to, ze zielono-czerwona gwardia zakorzenila sie na dobre w niemieckich srodkach masowego przekazu.

 

Gdyby ktos oczekiwal, ze badania te sa tylko jakims ewenementem, myli sie gleboko. Nastepne badania z roku 2006, S.Weischenberg, A.Scholl, M.Malik, „Die Soufflere der Mediengesellschaften: Report über Journalistemn in Deutschland “, Konstanz, 2006, potwierdzily tylko powyzsza tendencje. Znow 36% dziennikarzy identyfikowalo sie z partia Zielonych, 25% z SPD, tylko 11% z CDU/CSU, 6% z FDP, oraz 1% z Lewica. Potwierdza to tylko teze, ze rogaczami na rykowisku redakcyjnym i suflerami w mediach sa zieloni dziennikarze, a blisko za nimi socjalistyczni wielbiciele kochajacy SPD. Rola kopciuszka przypadla tak jak poprzednio dla dziennikarskich zwolennikow CDU/CSU. Przypomne tylko, ze sytuacja taka panowala mimo wygranych przez CDU/CSU wyborach parlamentarnych w 2005 roku, patrz powyzsze wyniki wyborow do Bundestagu w procentach.

 

2. Orientacje partyjne niemieckich dziennikarzy politycznych

 

Powyzej prezentowane dane obejmowaly wszystkich dziennikarzy, niezaleznie od tematyki ich dzialnosci, w ktorej sie specjalizuja, a wiec obejmowaly zarowno osoby zajmujace sie sportem, gospodarka, kultura czy polityka. Tym razem znalazlem wyniki badan empirycznych obejmujace tylko i wylacznie dziennikarzy politycznych, a wiec tych, ktorzy zajmuja sie glownie problematyka polityczna. Ich praca medialna ma bardzo duzy wplyw na ksztaltowanie pogladow odbiorcow, czyli ogolnie mowiac tzw. opinii spolecznej. Badania te, przeprowadzone w roku 2009 potwierdzily, tylko trend uzielenienia i uczerwienienia niemieckich mediow. Waznym faktem jest tez to, ze w tymze roku odbyly sie tez wybory parlamentarne do niemieckiego Bundestagu.

 

Badania zrealizowal zespol naukowcow z Freie Universität Berlin, Institut für Publizistik- und Kommunikationswissenschaft, na zlecenie zwiazku dziennikarskiego Deutscher Fachjournalisten-Verband (DFJV). Rezultaty zawarte sa w opracowaniu: M. Lüneburg, S. Berghofer: Politikjournalistinnen und -Journalisten. Berlin, Mai 2010. Sposrod ponad 6000 dziennikarzy politycznych wybrano 789 osob, ktore zawodowo i glownie zajmuja sie dziennikarstwem politycznym w roznych mediach. Byli to pelnoetatowi profesjonalisci, ktorych zrodlem utrzymania bylo wylacznie zajmowanie sie problematyka polityczna. Mozna powiedziec, ze byli to urabiacze opinii publicznej w sprawach politycznych. Az strach pomyslec, co sie dzieje, gdy taka dzielna grupa pisze lub glosi prawdy systematycznie na jakies tematy trzymajac sie wiernie jakiej politycznej linii zakotwiczonej w glowie. Sa to pracownicy, ale nie bezwolni, tylko majacy mozliwosc i duza swobode gloszenia okreslonych pogladow. Trzeba jeszcze dodac, ze badanie bylo poswiecone roznym aspektom ich pracy, a na marginesie badano ich bliskosc w stosunku do okreslonych partii.

 

Dla mnie najciekawszym pytaniem postawionym w kwestionariuszu bylo pytanie: jaka partia polityczna jest najblizsza danej osobie. Odpowiedz na nie okreslala identyfikacje z okreslona partia polityczna, tym samym z jej celami, programem itd. Mozna powiedziec, ze osoby wybierajace okreslona partie jako najblizej mu stojaca, beda takze swego rodzaju pretorianami tejze partii w swojej dziennikarskiej dzialanosci medialnej. Okazalo sie, ze 36, 1% respondentow okreslilo sie jako neutralni, nie majcy preferencji wobec jakiejkolwiek partii. To jest sluszne, sadze, ze dziennikarze powinni byc obiektywni. Jednakze sposrod pozostalych az 26,9 % wskazalo partie Zielonych jako najblizsza ich pogladom. SPD wybralo 15,5%, CDU/CSU 9,0%, FDP 7,4%, Lewice 4,2%. Oznaczaloby to, ze zielonych dziennikarzy bylo prawie trzykrotnie wiecej niz zwolennikow CDU/CSU! Nawet milosnikow SPD bylo poltora raza wiecej niz CDU/CSU. Razem biorac identyfikacje z zielono-lewicowym obozem deklarowalo 46,6% badanych, a tylko 16,4% z prawicowo-liberalnym!

 

Taki stosunek sil nie znajduje odbicia w wyborach parlamentarnych do Bundestagu, ktore mialy miejsce w tym samym roku. Tam byly odwrotna sytuacja. CDU/CSU uzyskalo 33,8% glosow, SPD 23%, FDP 14,6%, Lewica 11,9% a na koncu znalezli sie Zieloni 10,7%. Za to wedlug preferencji dziennikarzy politycznych zajeli oni pierwsze miejsce, majac trzy razy wiecej redakcyjnych sympatykow niz zwyciezca wyborow CDU/CSU. Takie odwrocenie moze byc niebezpieczne i sluzyc tendencyjnemu zielono-lewackiemu ksztaltowaniu opinii publicznej. W dodatku ponad 81% badanych dziennikarzy pochodzilo z wplywowych landow: Berlina, Bawarii, Nadrenii-Westfalii, Hamburga, Badenii-Wirtemebrgii oraz Hesji. Tam mieszcza sie najwazniejsze redakcje gazet, stacje telewizyjne i radiowe. 33,2% dziennikarzy politycznych pracowalo w gazetach codziennych, a 44,8% w radio i TV. Stanowiska kierownicze posiadalo 44% badanych. Groznie wyglada lista celow, ktore uzyskaly priorytet badanych. Jako dziennikarze polityczni popierali oni realizacje nastepujacych celow: krytyka wypaczen 74,4%, angazowanie sie w sprawie obrony uposledzonych grup spolecznych 41,5%, kontrolowanie polityki, gospodarki i spoleczenstwa 40,3%, reprezentacja normalnych obywateli 37,4%, oddzialywanie na przebieg politycznych procesow, wysuwanie propozycji tematycznych 32,5%, prezentowanie odbiorcom wlasnych pogladow 24,6%. Widac tutaj wyraznie, ze dziennikarze polityczni koncentruja sie na krytyce, kontroli oraz oddzialyawaniu na procesy spoleczne. Inni, calosciowo traktowani dziennikarze z wszystkich dziedzin, z wczesniejszych badan nie byli tak aktywnie i sprawczo nastawieni.

 

Wyniki wszystkich badan potwierdzaja, ze zielono-socjalistyczna kasta dziennikarska, juz ze wzgledu na przewage liczebna w mediach i ich gremiach kierowniczych ma ogromny wplyw na ksztaltowanie opinii publicznej. Nie mozna im przypisywac, ze robia to na pewno, ale mozna tego oczekiwaac z duzym prawdopodobienstwe. Slowem, zielono-socjalistyczno-lewicowa grupa pretorianow opanowala niemieckie media, mimo ze pozycja partii, z ktorymi sie oni identyfikuja nie jest az taka silna. Partie prawicowe i liberalne nie maja takiej reprezentacji w mediach, ktora odpowiadalaby ich pozycji we wladzy politycznej. Oznacza to, ze mamy do czynienia z odwroceniem jak w krzywym zwierciadle. W niemieckich mediach zakorzenili sie zieloni i socjalistyczni dziennikarze. Gdyby to wsrod nich zorganizowac wybory do Bundestagu, to na pewno dlugie lata rzadziliby ich ulubiency. Proces rozpychania sie lokciami i opanowywania mediow w Niemczech trwa juz dlugo,przynajmniej od konca lat 60-tych. Prawica zaprzepascila szanse na kotrole mediow albo zachowaniu rozsadnych proporcji. Stad jakiekolwiek jej polityczne akcje sa zagluszane przez zgodny chor zielono-lewicowy. Szczegolnie odczuwalne i bolesne jest to w panstwowych mediach, gdzie dominujaca kasta zielono-lewacka robi co chce.

 

Do zachwiania proporcji w personalnych skladach w mediach niemieckich doprowadzila lewicowa i ekologiczna polityka kolejnych rzadow A.Merkel. Interesy lewego skrzydla CDU zbiegly sie z interesami zielonych i lewicy. Dlatego w wyniku selekcji negatywnej uformowala sie taka wielka czapa ideologiczn-informacyjna, ktora dzialala jak filter, ktory nie przepuszcza mysli krytycznych wobec polityki elit rzadowych oraz zielonego, socjalistycznego i komunistycznego lewactwa. Dobrym przykladem na to jest wyeliminowanie z mediow dwoch profesorow filozofow, Petera Sloterdijka i Rüdigera Safranskiego, ktorzy krytykowali polityke migracyjna koalicji CDU/CSU i SPD pod kierunkiem A.Merkell. Z dnia na dzien znikneli z mediow i sa niewidoczni od 2015 roku do dzisiaj. Sloterdijka widzialem kiedys w TV przynajmniej kilka razy na miesiac, teraz nie widze go juz od 4 lat. Tak samo robiono z profesorami ekonomistami i ogolnie krytykami polityki rzadu wobec problemow zwiazanych z waluta Euro (fundusze pomocy dla panstw poludniowoeuropejskich, glownie Grecji), ktorzy nie mieli szans przedstawiania swoich mysli krytycznych w publicznych mediach. Taka blokada nic nie pomogla, tylko ulatwila szybki rozwoj AfD, ktora swoj wzrost opiera wlasnie na walce z polityka rzadu glownie w tych dwoch kwestiach.

 

Dzieje sie tak nie tylko w Niemczech. Istnieje pewne studium dunskie z 2018 roku, ktore to na bazie juz przeprowadzonych w 17 krajach Europy empirycznych analiz dotyczacych politycznych preferencji dziennikarzy oraz porownaniu ich z preferencjami danych spoleczenstw potwierdzilo wyniki badan niemieckich. Nawet ostatnie badania szwajcarskie przeprowadzone na probie 323 dziennikarzy potwierdzily wystepujace powyzsze tendencje. Analizy w tych 17 krajach potwierdzaja, ze w redakcjach roznego typu srodkow przekazu istnieje trzy razy wiecej zielonych dzienikarzy oraz feministow/feministek niz w spoleczenstwie. Dzialania medialne redakcji nie odzwierciedlaja procesow przebiegajacych w spoleczenstwie. Propagowany jest socjalliberalizm, komunizm oraz nastawienie pro-UE. Najrzadziej sa popierane idee nationalistyczno-konserwatywne. Te ostatnie wystepuja szesc razy czesciej w spoleczenstwie, niz w opracowaniach dziennikarzy ( Journalisten sind grün und links, Basler Zeitung, 06.06.2018). Jest to oczywiste, gdyz zielono-lewicowi dziennikarze sa raczej zajeci krzewieniem wlasnych lewacko-ekologocznych idei i tepieniem wszystkiego co pachnie prawica i nacjonalizmem.

 

3. Co mozna oczekiwac od zmasowanego ostrzalu prowadzonego przez niemieckich zielono-socjalistycznych pretorianow?

 

Nie mniej ani wiecej, tylko powtarzanych stale i dokumentowanych przez nich idei i wiecznych tematow. Ich lista tworzaca podstawe ich mantry jest dluga. Ta ideologiczna obrobka moze kazdego doprowadzic do stanu zwatpienia i zastanowienia sie czy jest sie samemu glupim czy media mowia nieprawde. Jezeli jednak takie glupoty beda przez wiele lat nachalnie wkladane do glowy, to zdarza sie czesto, ze nawet zdrowo myslacy ludzie zaczynaja watpic w swoje zdolnosci poznawcze i poprawnosc wlasnego myslenia. Dobrze jest, gdy rezultatem logicznego myslenia bedzie jednak w koncu odrzucenie rozpowszechnianych bredni.

 

Do tych zelaznych i standardowych tematow ujezdzanych przez caly czas przez niemieckich zielono-socjalistycznych dziennikarzy i stanowiacych ich mantre naleza:

 

-konsekwentne zwalczanie NATO;

-ciagla krytyka wszelkich dzialan USA, w tym obecnego prezydenta Trumpa, konsekwentny antyamerykanizm;

-krytyka broni oraz energii nuklearnej;

-krytyka armii, rozbudowy sil militarnych, przemyslu zbrojeniowego

-popieranie rozbrojenia wlasnego kraju niezaleznie od dzialan zbrojacych sie na potege wrogow;

-popieranie polityki proemigracyjnej z Azji i Afryki do Niemiec i Europy, w tym polityki otwartych granic;

-popieranie pomocy dla Trzeciego Swiata;

-popieranie roznych organizacji typu NGO, ratownikow uchodzcow, fundacji, organizacji ONZ-u, itd.

-krytyka Izraela, rzadu izraelskiego ale rownoczesnie antysemityzmu

-walka na froncie ekologicznym, przeciw ociepleniu Ziemii, dziurze ozonowej, ochrona srodowiska, itp. Jak skutecznie jest tutaj manipulowana mlodziez przez Zielonych, widac na podstawie strajkow licealistow w ponad 100 roznych krajach (ruch zainicjowany przez Grete Thunberg);

-krytyka motoryzacji opartej na benzynie i dieslu oraz popieranie produkcji aut o napedzie elektrycznym

-krytyka kapitalizmu i pochwala idei socjalistycznych;

-walka przeciwko wielkim koncernom, szczegolnie miedzynarodowym i z USA;

-krytyka przedsiebiorcow, menadzerow, ich zarobkow;

-kontrole rynkow finansowych;

-krytyka wlascicieli nieruchomosci, wysokich czynszow, dazenie do upanstwowienia prywatnych nieruchomosci (np. Ostatnio w Berlinie);

-popieranie urawnilowki, opodatkowanie bogatych, sprawiedliwy podzial dobr, wyrownanie roznic majatkowych;

-popieranie przyznawania rzekomo kazdemu naleznego podstawowego uposazenia bez ekwiwalentu pracy;

-popieranie rozbudowy panstwa socjalnego, propagowanie hasel sprawiedliwosci spolecznej;

-dazenie do zwiekszenia ingerencji panstwa w coraz to wieksza liczbe dziedzin zycia;

-rozszerzenie ujednoliconego panstwa socjalnego na cala UE;

-obrona Euro jako wspolnej waluty, tez wzajmna pomoc w obronie europejskich bankow;

-popieranie calego ruchu gender, wlacznie z malzenstwami homoseksualnymi, prawami innych licznych plci, feminizmu, przerywania ciazy, itd.;

-pochwala weganskiego stylu zycia;

-krytyka konserwatywnych i nacjonalistycznych partii i rzadow;

-krytyka kosciola katolickiego;

-zmasowana i konsekwentna krytyka uprawiana przez wszystkie publiczne, panstwowe media przeciwko prawicowo-nacjonalistycznej partii AfD (Alternative für Deutschland).W tym przypadku AfD ma male mozliwosci obrony, gdyz hamuje sie jej dostep do mediow publicznych;

 

Pod egida zielonych i socjalistycznych redaktorow, ktorzy krzycza w glosnym chorze, trudno jest politykom podejmowac czesto decyzje, bez narazenia sie na utrate glosow wielu wyborcow. Wentylem pozwalajacym przedrzec sie przez ta ideologiczna czape jest coraz powszechniej uzywany internet, gdzie rozne blogi i publikacje pozwalaja ludzom otworzyc oczy i zrozumiec, ze sa systematycznie otumaniani.

 

Dobrym przykladem na panoszenie sie zielonopodobnych dziennikarzy w mediach niemieckich sa comiesieczne audycje w opanowanej pezez Zielonych redakcji Radia SWR 2, pt. „Musikalische Monatsrevue“ prowadzone przez L. Reichow. Sa to komentarze, zarty, ataki na prawice, popieranie wszystkich poruszanych zelaznych tematow zielono-socjalistycznych mediow. Przeplatane to wszystko jest muzyka. Najczesciej sa tatakowani politycy CDU, CSU, FDP, a szczegolnie AfD. Tez Trump, USA, itd. Gdy trwala walka wyborcza do kierownictwa CDU, moderator ten wysmiewal caly czas F.Merza, konkurenta AKK. W dzien wyborow w Hesji wyspiewywal nasz moderator, ze wszyscy spiewaja na zielono, ptaki, ludzie i wszyscy. Robil zielona propagande polityczna nawet w dzien wyborow. Jest to mozliwe, gdyz Zieloni rzadza w Badenii-Würtembergii od 2011 roku. Wtedy to jeszcze bardziej wzrosla dominacja zielonych dziennikarzy w mediach tego landu. Sluchalem tej stacji od wielu lat i moglem zaobserwowac zmiany w niej nastepujace.

 

Pisalem o silnej pozycji partii Zielonych w mediach. Nie mam zbyt dobrego zdania o aktywistach tej partii. Prywatnie nazywam ich „zielonymi bolszewikami“, gdyz ich metody przypominaja mi dzialania dawnych komunistow. Chca oni narzucic spoleczenstwu swoj styl zycia i sposob myslenia. Nie tak dawno Zieloni zaproponowali, aby jeden dzien w tygodniu byl bezmiesny. Gdyby oglosili takim dniem poniedzialek, to poczulbym sie jak za dawnych socjalistycznych czasow, gdzie dzien ten byl dlugie laty bezmiesny. Zieloni juz w latach 90-tych zadali, aby podniesc cene benzyny do 5 DM, podczas gdy cena ta za litr wynosila tylko 1,40 DM. W swojej poczatkowej propagandzie glosili nawet dopuszczalnosc kontaktow seksualnych miedzy doroslymi a dziecmi, pod warunkiem, ze dzieci sie zgodza... Na tym bledzie przeszlosci posliznal sie byly czolowy ideolog Zielonych, byly szef tej partii i byly czlonek parti komunistycznej J.Trittin. Kiedys podpisal komunalny program wyborczy w jakims miescie, ktory propagowal ta przestepcza idee. Ich inny czolowy ideolog D.Cohen-Bendit opisywal w swojej ksiazce kontakty seksualne z przedszkolakami, gdy byl wychowawca przedszkolnym we Frankfurcie. Specjalna komisja powolana przez Zielonych przeprowadzila badania i potwierdzila te pedofilskie tendencje w partii.

 

Inna czolowa idea Zielonych jest wyrzucenie aut napedzanych przez motory Diesla z niemieckich miast. Istnieje wiele zakazow w roznych miastach. Celuje w tym stolica rzadzonej przez Zielonych i obecnie tez CDU - Badenii-Wirttembergii, Stuttgart. Praktycznie w calym ponad 600-tysiecznym miescie obowiazuje zakaz poruszania sie samochodami napedzanymi motorem Diesla. Na podstawie kilku przyrzadow pomiarowych ustawionych przy duzych skrzyzowaniach uzyskano celowo wysokie zanieczyszczenie powietrza, co dalo podstawy do zakazu jazdy tych samochodow. Od przyszlego roku zakaz ten obejmie Diesle klasy 5, wyprodukowane przed 2 laty, a ktore reklamowane byly jako najczysciejsze motory. Tym sposobem kierowcy, ktorzy jada takimi samochodami lub parkuja je na ulicach Stuttgartu placa mandaty, sa wzywani listami urzedow do zmiany samochodu. Zielony minister ochrony srodowiska B-W, byly nauczyciel, Hermann jezdzi za to do biura rowerem, bo mieszka zapewne niedaleko miejsca pracy. Pielegniarki, wychowawczynie, policjanci i inne grupy zawodowe, dla ktorych za drogie sa mieszkania w tym miescie, sa zmuszone dojezdzac do pracy samochodami, najczesciej z motorem Diesla, bo jest to najtansze. Teraz nie moga tego robic. Ostatnio przed 2 miesiacami powstal w Stuttgarcie ruch „zoltych kamizelek“ na wzor francuski. Demonstranci protestuja co tydzien przeciw temu zakazowi. Na transparentach pisza: Precz z Zielonymi, zwolnic ministra Hermanna. Niedawno wyczytalem, ze rzad ustapil i zmniejszyl obszar ulic objetych zakazem. Czasowo tez dopuscil do ruchu w miescie Diesle klasy 4, ktore byly juz skazane na zaglade.

 

Czolowi politycy Zielonych legitymuja sie niefachowoscia i podejrzana prowiniencja polityczna. Wspomniany J.Trittin – jest bylym komunista, obecny premier rzadu B-W Kretschmann jest bylym komunista-maoista, nawet bylym szefem okregowej organizacji tego lewackiego ugrupowania. Mial nawet jakis czas zakaz wykonywania zawodu nauczyciela z tego powodu. Byly przewodniczaca Zielonych K.Göring-Eckardt nie ukonczyla studiow teologicznych. Teraz moze wyglaszac kazania jako zielona aktywistka. Byla przewodniczaca Zielonych C.Roth, po maturze poszla do roboty do aparatu tej partii i tam zrobila kariere. Potem uzyskala mandat w parlamencie UE, a nastepnie w Bundestagu, gdzie dzisiaj jest wiceprzewodniczaca parlamentu niemieckiego. Ciekawa kariere zrobila C.Scheel, ktora zajmowala przerozne stanowiska w partii Zielonych, w tym wiceprzewodniczaca frakcji Zielonych w Bundestagu. Z wyksztalcenia etnograf, archeolog i pedagog (studiowala wszystko naraz w ciagu pieciu lat), kierowala w latach 1998-2005 Komisja Finansow w Bundestagu. Jakis dziennikarz zapytal ja kiedys, jakie kompetencje finansowe i ekonomiczne ma ona, aby sprawowac taka odpowiedzialna funkcje w parlamencie najpotezniejszego gospodarczo panstwa UE. Odpowiedziala mu, ze jej ojciec byl doradca podatkowym i gdy prowadzil rozmowy z klientami podczas wypelniania oswiadczen podatkowych, to ona czasami mogla sie im przysluchiwac. Stad czerpala swoja wiedze ekonomiczna... Slyszalem ja w dyskusjach parlamentarnych w Bundestagu, gdzie wymadrzala sie, jakby wszystkie rozumy pozjadala. Raz nie udzielila glosu jakiemus opozycyjnemu poslowi i powiedziala, ze sie nie zgadza, aby zabral glos, bo go nie lubi. Ja mowie czesto tak o Zielonych: Zieloni wiedza, ze woda leci z kranu, prad jest z gniazdka elektrycznego a pensja z budzetu panstwa, miast i gmin. Ich polityka gospodarcza nie liczy sie z konsekwencjami ekonomicznymi, czego przykladem jest atak na silniki Diesla i wykanczanie calego niemieckiego przemyslu samochodowego, tak waznego dla gospodarki narodowej Niemiec.

 

Aktualna wysoka pozycja Zielonych w badaniach opinii publicznej (nawet do 20% poparcia, obecnie ca. 18%) wynika po czesci z propagandy robionej przez ich dziennikarzy tak powszechnie wystepujacych w mediach. Rozdmuchuja oni caly czas problematyke zagrozenia nuklearnego oraz zmian klimatycznych. Po katastrofie reaktora w elektrowni atomowej w Fukushimie udalo sie im zdobyc wladze w 2011 roku w Badenii-Wirtembergii. W grach koalicyjnych wykolegowali CDU, zwyciezce wyborow do Landtagu i zawarli koalicje underdogow z SPD. W drugim przypadku, strasza caly czas zmianami klimatycznymi (upaly, topnienie lodowcow, itd), co uzasadniaja niszczaca dzialanoscia przemyslu, wadliwa konsumpcja, zanieczyszczeniem srodowiska (spaliny z aut). Zieloni dziennikarze dzialaja skutecznie. Na przyklad media niemieckie informowaly bardziej intensywnie o katastrofie w Fukushimie niz to robiono w innych krajach. Odnoszono ta katastrofe bezposrednio do Niemiec, chociaz nie ma tutaj ani tsunami, ani trzesienia ziemi! Zaraz potem Merkel oglosila zmiane w polityce energetycznej oraz wycofanie sie z energii nuklearnej. Podobnie intensywnie, o wiele mocniej niz jest to robione w innych krajach, atakuje sie motory Diesla dzialajac na szkode rodzimego przemyslu. Tutaj widac jak polityczne preferencje dziennikarzy oddzialywuja na ich prace propagandowa.

 

4. Krajobraz mediow niemieckich – krotka charakterystyka

 

Dla czytelnika gazet, czy ogolnie konsumenta mediow niemieckich nie zawsze jest rozpoznawalny ich profil. Przekazy ca czesto zamaskowane, informacje ukrywane albo falszywie interpretowane. Jezeli czyta sie jakas gazete, albo oglada programy jakiejs stacji TV, to nie zawsze to sie widzi. Dopiero jak ciagle sa podawane przedziwne informacje oraz pojawiaja sie kuriozalne interpretacje, zmusza to do zastanowienia sie. Czytelnicy w Polsce i innych krajach slysza takie np. doniesienia: gazeta taka a taka donosi.. Albo stacja TV x skrytykowala... Ja mam juz wyszkolony sluch i oczy. Jezeli slysze albo widze, ze informacja pochodzi z okreslonego zrodla, to juz wiem jakich tresci mozna oczekiwac.

 

Generalnie mozna podzielic niemieckie srodki masowego przekazu na trzy grupy. Do socjalistyczno-lewicowo-zielonych mediow mozna zaliczyc m.in. np. Der Spiegel, Die Zeit, Frankfurter Rundschau, Die Tageszeitung, Tagesspiegel, Spiegel Online, Süddeutsche Zeitung, Stern. Srodkowa grupe tworza media main stream z nachyleniem zielono-socjalistycznym, np. stacje TV ZDF, ARD wraz z nalezcymi do niej stacjami radiowymi SWR, Deutschlandfunk, magazyn Wirtschaftswoche. Trzecia grupe tworza media konserwatywne, jak sadze, piszace rzetelnie o zjawiskach gospodarczych, spolecznych i politycznych, np. Die Welt, Frankfurter Allgemeine Zeitung FAZ, Bild, Focus, Handelsblatt, Capital, Focus Money, stacje TV - NTV, N24).

 

Moja wycieczka w kierunku analizy orientacji partyjno-politycznych dziennikarzy niemieckich miala byc krotka, a okazala sie dluga podroza, dluzsza niz zamierzlem. Pokazala jednak szybki marsz Zielonych w opanowywaniu masowych srodkow przekazu. Ostatnie badania z 2009 pokazaly juz znaczna ich przewage i sadze, ze do dzisiaj wzrosla ona dodatkowo. Ich pozycja urosla w ciagu ostatnich dziesieciu lat. Przyczynily sie do tego m.in. katastrofa nuklearna w Fukushimie oraz znaczne cieplejszy klimat w ostatnich latach. Zieloni przedstawiaja sie i sa postrzegani jako ratownicy klimatu, srodowiska i calego swiata. Wykorzystujac te zagrozenia probuja zdobyc wladze w Niemczech, tak jak to zrobili w Badenii-Wittembergii, gdzie maja swojego premiera. W badaniach opinii publicznej sytuuja sie na drugiej pozycji i kto wie, czy nie beda za trzy lata tworzyc nowego rzadu wraz z CDU/CSU. W przypadku oslabienia partii prawicowych, mogliby stanac na czele koalicji zlozonej z Zielonych, SPD i Lewicy. Wtedy beda mogli rujnowac skutecznie niemiecka gospodarke. Sadze, ze material zaprezentowany tutaj wskaze pewne trendy, ktore sa tez obecne w innych krajach. Ciekawe, czy uczestnicy naszego blogu dostrzegaja tez podobny rozwoj mediow.

 

 

 

 

 

 

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

opisane przez Ciebie trzy grupy mediów tak naprawdę niewiele sie różnią, zlewając w jeden politpoprawny lewacko głos, po odrzuceniu niuansów.
Ale nie jest to domena tylko niemieckich mediów. To właściwie nie sa niemieckie media, tak jak nie ma francuskich , polskich czy belgijskich.
Poza tymi kontrolowanymi przez rządy(które też są lewicujące) to jedna światowa korporacja , tuba mówiąca jednym głosem we wszystkich językach świata. Poza Japonią, Chinami, krajami arabskimi czy Rosją, wszystkie kanały komunikacji sa już opanowane.
Nowy Wspaniały Świat trzyma na krótkiej smyczy pracowników mediów(dziennikarze to zawód wymarły, nie nadużywajmy tego okreslenia kojarzącego się z zaufaniem społecznym).
Mędzynarodowe media społecznościowe są pod pełną kontrolą algorytmów wykluczających wolność słowa i mysli. Obecne regulacje zmierzają do zlikwidowania mniejszych lokalnych  mediów społecznościowych, które jeszcze są częściowo niezależne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika En passant

2. @Maryla Masz racje Maryla

Czytam i slucham i ogladam tylko wybrane media, tak aby nie popsuc sobie humoru. Wiele programow TV juz wyeliminowalem, bo po prostu nie da sie tego ogladac. Nowych regulacji internetowych tez obawiam sie. Co nam pozwola ogladac czy czytac?
Mi pozostale czytanie i sluchanie mediow tylko z prawej strony skali. Mimo, ze ludzie odczuwaja , ze cos nie tak, ze rozumieja stan mediow, to mimo wszystko staralem sie podac troche danych empirycznych nie zawsze znanych szerokiej publicznosci.

Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za uwagi.

S.S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Mozna zaczac sie bac

Szczegolnie wyrazisty, bo szczegolowy, jest przyklad Stuttgartu. Masowe wychowywanie spoleczenstw przez media jak to okresliles "zielono-socjalistyczno-lewicowe" odbywa sie rowniez w Ameryce Polnocnej. Tutaj te media okresla sie jako liberalne, co maskuje mieszanke "z-s-l".Jednym ze zrodel sily tych mediow sa szkoly, w tym takze wyzsze.Tam dominacja liberalow jest niemal absolutna.
Jedyna nadzieja w tym, ze w USA socjalizm jest bardzo niepopularny. Nie ma tu tego typu doswiadczenia. Co innego Europa...
Dzieki za wykonana zmudna, wartosciowa prace.

avatar użytkownika En passant

4. @Tymczasowy To ja musze podziekowac Czytelnikom za wytrwalosc,

gdyz nie jest latwo czytac tak dlugi tekst. Jedyna pociecha, ze jest on prawicowo napisany. Tak wiec dziekuje i Tobie za przebrniecie tylu stron.
Faktem jest, ze gdy przegladalem materialy empiryczne, to sie zlapalem za glowe widzac rozmiar zanieczyszczenia mediow zielonymi i socjalistycznymi chwastami. Przygotowanie danych zabralo mi sporo czasu, ale napisanie go trwalo relatywnie krotko. Wreszcie dochodze do wprawy. Bede pisal tak szybko jak ci literaci z opowiadania S.Mrozka, ktorzy dostawali do jedzenia tylko suche bulki i pisali i pisali...
Pozdrawiam serdecznie
S.S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

5. En passant

W badaniach tego problemu w Kanadzie zasadnicze pytanie bylo mniej kurtuazyjne - nie pytano o partie, ktorej pogladom respondenta bylo najblizej. Pytano wprost na ktora z partii glosowal Pan w ostatnich wyborach parlamentarnych. W glownych mediach wyszlo, ze ponad 70% funkcjonariuszy medialnych glosowalo na NDP, czyli New Democratic Party, czyli postepakow. W Kanadzie zwykla sie ona trzymac 3 miejsca po konserwatystach i liberalach.
Pisz jak najczesciej, ale nie gloduj; pamietaj o owocach i warzywach. Orzechy wloskie zapijamy sokiem z granatow. Tak juz mamy.
Serdecznosci.

avatar użytkownika En passant

6. Tymczasowy

To jeszcze gorzej niz w Niemczech. Musicie niezle sie denerwowac. A myslalem, ze w Niemczech jest najgorzej.
Pozdrawiam
S. S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Ja

nie ogladam kanadyjskiej i amerykanskiej telewizji. Nie da sie. Tylko wybrane portale internetowe: FOX i Toronto Sun, a dla trzymania reki na pulsie postepactwa - strone internetowa CBC. A jak z rana przy sniadaniu sprawdzam przez kilka minut pogode na CTV, to i tak prawie zawsze zdaza dac mi miedzy rogi.
Szkoda zdrowia.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

8. Europol ostrzega! Zagrożenie

Europol ostrzega! Zagrożenie atakiem terrorystycznym ze strony lewicy tak wysokie jak ze strony Islamistów

Kto jest w mediach, szczególnie zachodnich, przedstawiany
jak wróg publiczny numer jeden? Oczywiście: skrajna prawica. Za każdym
rogiem, i za co drugim śmietnikiem czyha na obywateli faszysta z
karabinem – tak przynajmniej może wywnioskować przeciętny Smith czy
Kowalski z informacji, które dostarcza mu główny medialny ściek. Prawda
jest jednak inna.

Europol przedstawił alarmujący raport, który może okazać się
niewygodny dla lewicowych działaczy pokroju Zandberga czy Biedronia.
Wynika z niego, iż zagrożenie atakiem terrorystycznym ze strony lewicy
jest pięciokrotnie większe niż ze strony skrajnej prawicy.

Dane te oparte są o to, czego lewicowi działacze nie lubią
najbardziej: o fakty. By przewidzieć przyszłość najlepiej jest oddać
głos zdarzeniom z przeszłości, a te mówią same za siebie: W 2017 roku
najwięcej zamachów terrorystycznych dokonali (tu nie będzie wielkiego
zaskoczenia) islamiści, były to aż 33 zamachy; drugie miejsce zajmuje
lewica, która jest odpowiedzialna za aż 24 zamachy (ile z nich było
szeroko komentowanych w mediach?), skrajna prawica jest dopiero na
trzecim miejscu, a i wynik w porównaniu do lewicowych terrorystów ma
raczej liczy – prawicowcy odpowiadają jedynie za 5 zamachów.

To są dane. Suche fakty. Taka jest po prostu prawda.

Źródło: Raport Europolu: EU Terrorism Situation & Trend Report (Te-Sat)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika En passant

9. Lewacko-zieloni dziennikarze

Lewacko-zieloni dziennikarze ukrywaja terrorystyczne czyny lewicowych grup. Ciekawa statystyka, malo wiedzialo sie o niej. Brak informacji jest wygodnym sposobem dezinformacji.
Pozdrawiam
S.S.

En passant