Mówisz- masz!

avatar użytkownika UPARTY

 

Początkowo chciałem skomentować wpis Elig o wyrzuceniu Ziemkiewicza z Interi za to, że skłaniał czytelników do myślenia, ale w ten niedzielny poranek myśł poszybowała i zrobił się z tego osobny wpis. Nie mniej jednak inspiracja była Elig.

 

Od dawna zarzucaliśmy Antypisowi brak programu i chyba przyznali nam rację. Postanowili upublicznić swój program. I co się okazało?

Ich program jest prosty.

Po pierwsze zlikwidować państwo jako organ nadzorczy nad wszystkimi instytucjami w państwie. Państwo ich zdaniem powinno zrezygnować z władzy nad sądownictwem, zrezygnować z władzy na samorządami, zrezygnować z wyznaczania poziomu podatków.

Nie powinno też ingerować w wychowanie dzieci i młodzieży.

Po drugie, ich zdaniem człowiek powinien zawsze podążać za swoimi popędami i namiętnościami a nie za przemyśleniami. Obywatel ma raczej odczuwać a nie myśleć.

Nie powinien też mieć żadnej samodyscypliny ani poczucia obowiązku. Zawsze podążać za chwilą obecną.

Po trzecie, człowiek może żyć jak długo pracuje. Przecież tzw podatki majątkowe, w tym postulowany kataster, to nic innego jak podatek od życia. Nie można w naszym klimacie mieszkać poza jakimś domem. Jeżeli trzeba za fakt mieszkania płacić podatek lub czynsz, to znaczy, że warunkiem życia jest praca przynosząca dochód lub świadczenie socjalne. Posiadanie mienia przestaje być ostoją dla człowieka, więc nie ma po co oszczędzać na przyszłość, pieniądze trzeba wydawać natychmiast, na to co jest na rynku.

Nie należy też tworzyć trwałych związków, bo nikt nie powinien zapewniać obywatelowi poczucia bezpieczeństwa. Jeżeli nie może pracować, nie może aktywnie żyć w społeczeństwie to powinien się poddać eutanazji.

Po czwarte, należy bezwzględnie zlikwidować dorobek chrześcijaństwa i wiarę w Boga. Oni wiedzą, że Bóg istnieje i że zawsze może się upomnieć o swoich wiernych. To ich boli, bo są jako nie wierzący w gorszej sytuacji. Więc niech nikt nie wierzy. Wiarę w Boga należy zastąpić wiarą w człowieka. Poza tym drugą stroną Objawienia jest najsprawniejszy model społeczeństwa, ale dąży on do wykluczenia możliwości życia z innych, bo ludzie są sobie równi i każdy ma prawo w spokoju swój własny chleb jeść. Co więcej każdy wierzący ma obowiązek zastanawiać się co robi nawet wtedy, gdy otrzyma jakieś polecenie od przełożonego.

Po piąte, najważniejsza w życiu jest siła i słabszy nigdy nie powinien buntować się, bo przełamywanie buntu odbiera siłę silniejszemu potrzebną do konkurencji z innymi. Nawet jak choruje, czyli w sytuacji ostatecznej, powinien udostępnić swoje organy osobom mniej chorym. To wymaga wyjaśnienia.

Mało kto zdaje sobie sobie sprawę, z tego że transplantować można tyko organy osób żyjących, ledwo żywych ale jednak żywych. Stąd konieczność znieczulania organizmu dawcy przed zabiegiem , stąd konieczność przeprowadzenia przed wypisaniem aktu zgonu „testu życia”, który polega na trwałym uszkodzeniu mózgu. Mówiąc w skrócie polega on na tym, że najpierw hiperwentyluje się organizm czystym tlenem, co wyłącza produkcje hormonów odpowiedzialnych za pracę płuc i serca, bo organizm jest całkowicie dotleniony, a później wyłącza się gwałtownie dopływ tlenu. Jeżeli w ciągu 10 minut nie dojdzie do samodzielnej pracy serca i płuc uważa się człowieka za zmarłego. Nie bada się przy tym, czy człowiek zużył już tlen zgromadzony we krwi, którego nadmiar niewątpliwie jest we krwi. Poza tym nie ma jak do tej pory żadnej metody badania aktywności tzw. międzymózgowia, które może zastąpić funkcje pnia mózgu i zapewnić zupełnie sprawne życia człowieka nawet jak pień mózgu przestał działać.

O ile do lat 70-tych XX wieku by stwierdzić zgon trzeba było zbada 8 „parametrów” to teraz bada się tylko dwa, bo twierdzi się , że jeżeli te dwa parametry decydują o pozostałych. Tak decydują, że jeżeli nie poda się środków przeciwbólowych do pobrania narządów to nie rzadko dawca się budzi lub przynajmniej reaguje w trakcie zabiegu, a to że nie rzadko wraz z organem przeszczepianym biorca zaczyna posiadać umiejętność dawcy to już jest szczegół, który rzadko kiedy wychodzi na jaw. Na początku biznesu transplantacyjnego były znane przypadki, że starsza pani po przeszczepie serca zaatakowana przez bandytów ( było to w San Paulo) wykazała się umiejętnościami dawcy swego serca, mistrza karate i zabiła gołymi rękami dwóch, z kilku napastników. Również znany jest przypadek, że po przeszczepie serca jakiś facet ni z tego ni z owego umiał obsługiwać ciężkie maszyny budowlane, wiedział, która dźwignia do czego służy jak mocno należy ja wychylać mimo że wcześniej nigdy nawet nie widział z bliska takiej maszyny. Dawcą był operator ciężkiego sprzętu budowlanego. Teraz nie można tak prosto kojarzyć nie wiadomo jak nabytych umiejętności z przeszczepem, bo osoba dawcy jest tajemnicą. Mówi się raczej, że trauma związana z przeszczepem wpływa na zmianę charakteru człowieka. Ale tak naprawdę, to jest to realizacja zasady, że człowiek bardziej chory, czyli słabszy, ma dobrowolnie służyć człowiekowi mniej choremu, czyli silniejszemu a nie powinien dbać o swoje interesy, bo jest na to za słaby!

Tak więc pokazali, czego chcą i w jakim społeczeństwie chcą żyć. Teraz naszym zadaniem jest pokazać wszystkim by mogli się świadomie wypowiedzieć.

 

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @UPARTY

"Tak więc pokazali, czego chcą i w jakim społeczeństwie chcą żyć. Teraz naszym zadaniem jest pokazać wszystkim by mogli się świadomie wypowiedzieć."

Wystarczy tylko spełnic swój obowiązek i ukazać w pełni program Totalniaków.
Tylko koniecznie z wszystkimi konsekwencjami dla wyborców Totalsów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ten ich program

decentralizacji wladzy moze bylby dobry ale w innych warunkach. Przykladowo, Stany Zjednoczone sa krajem bardzo rozwinietym i nie maja za sasiadow Kanade i Meksyk, a nie Niemcy i Rosje. Nas czeka na poczatek kilka duzych inwestycji w rodzaju centralnego portu lotniczego, budowa silonej armii itd. Idac po prosbie do samorzadow niewiele by sie osiagnelo.
W XVIII wieku w Polsce demokracji (dla stanu szlacheckiego) nie brakowalo, krolewiatka mialy swoje wlosci prawie jak ksiestwa, podczas gdy w Prusach i Rosji panstwo bylo bardzo silne. Rezultat znany.

avatar użytkownika michael

3. Niestety, napisałem komentarz do wpisu szanownej elig. Cytuję:

[link] Liberalizm jest formacją fanatycznie antydemokratyczną. A więc, zacytuję fragment felietonu "Demokracja kontra liberalizm? - czyli obrzydliwe oszustwo postępu":
  1. Pierwsze oszustwo - ideologiczne. Wszelkie odmiany ideologicznego liberalizmu, ostatnio posługującego się pseudonimem "demokracji liberalnej" są w rzeczywistości ideologią skrajnie totalitarną, która w realnym działaniu jest wręcz fanatycznie antydemokratyczną. Mówią o działaniu w obronie demokracji, a faktycznie postępują odwrotnie, zwalczając wszelkie jej przejawy. Na tym polega zamiana znaczenia pojęć.

    Liberalizm jest antydemokratyczną formacją totalitarną.

    Liberalizm, gdy mówi o wolności - faktycznie odbiera prawa i wolność wszystkim swoim adwersarzom, wyklucza wszystkich ludzi o odmiennych poglądach, a nawet tylko wyrażających inny pogląd. Gada o różnorodności, bezwzględnie tępiąc wszelkie przejawy samodzielnej myśli i faktycznie zwalczając każdą różnorodność. Wszystko zgodnie ze starą komunistyczną teorią marksizmu-leninizmu: Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam.

    Pierwszy lepszy przykład, nieomal z ostatniej chwili:
    Przypadek Zofii Noceti-Klepackiej, która wyraziła swój pogląd w sprawie seksualizacji dzieci w szkole. Tylko tyle. To wystarczy, aby wyeliminować ją z życia społecznego, odebrać medale olimpijskie, wykluczyć z federacji sportowej... Dokładnie tak jak w stalinowskich rozprawach komunistycznej inkwizycji wykonującej wyroki policji myśli. Wypisz wymaluj zebranie komunistycznego ZMP z lat pięćdziesiątych poprzedniego stulecia. To jest czysty totalitaryzm, wykluczający wszelką wolność. Liberalny szariat.
avatar użytkownika michael

4. Ludzie wychowani w systemie totalitarnego ustroju społecznego,

w rodzinnym środowisku beneficjentów totalitarnej władzy politycznej, sami odnoszący życiowe sukcesy, jak oni sądzą, dzięki swojej totalitarnej mentalności, w sposób naturalny krzepną w swojej postawie i naturalnych zachowaniach "homo sovieticus".   

"Homo sovieticus" nie jest w stanie zrozumieć zjawisk cywilizacji "homo sapiens", którą z natury swojej aintelektualnej mentalności gardzi, a nawet nienawidzi. Janczarowie komunistycznych formacji mają niewykształcone, szczątkowe sumienie, dysponują zdegenerowanym przez relatywizm pojęciem prawdy oraz wyłączonym  z oprogramowania mózgu systemem aksjologicznym.

Jednym słowem "homo sovieticus" nie jest w stanie uszanować żadnej świętości, poza tym, co wynika z postmodernistycznych instrukcji. Dlatego nie dziwie się, gdy oni robią to, co robią.  Kiedyś tacy sami ludzie w Katyniu, albo w kazamatach na Rakowieckiej strzelali z pistoletów systemu "makarow" w nasze potylice i nikt nie zaobserwował żadnych problemów z ich sumieniem. Przecież my nie jesteśmy dla nich ludźmi. 

 RAZ zauważył, że tym i takim ludziom do bieżącego działania potrzebne są nowe interpretacje do wszystkich "przedmodernistycznych" zjawisk. Bez tego system operacyjny w ich czaszce zawiesza się.