Niepodbity duch Polaków. Wojciech Wencel: „Wierzyński. Sens ponad klęską”. Recenzja (cz. 2)

avatar użytkownika kazef

Kazimierz Wierzyński urodzony w 1894 roku w Drohobyczu pod nazwiskiem Wirstlein (po niemiecku oznacza to zdrobnienie od słowa „kiełbasa”) zmienia wraz z całą rodziną nazwisko na Wierzyński w roku 1913. Wojciech Wencel rozważając powody tej zmiany (s. 48-50) nie podaje źródeł pomysłu na nowe nazwisko, ale pewną sugestię otrzymujemy kilkadziesiąt stron wcześniej w postaci cytatu z wiersza anonimowego autora opublikowanego w pisemku dla dzieci „Mały światek”, w którym zaczytywał się mały Kazimierz:

„(…) Choć wrogowie nam Polskę zabrali,

Myśmy ja w sercach naszych pochowali.

W jej zmartwychwstanie wierzym z całej duszy.

Wierzym w zwycięstwo, co nam pęta skruszy!” (s. 32)

 

    Nie zamierzam streszczać Państwu życiorysu Kazimierza Wierzyńskiego, ani pisać o jego twórczości. Robi to wszystko znakomicie Wojciech Wencel, rozważając poetycki imperatyw pisania i „wieczyste formuły polskości” towarzyszące życiowym ścieżkom Wierzyńskiego. Za charakterystykę postawy twórczej poety, niech posłuży przytoczony przez Wencla cytat z artykułu Stanisława Piaseckiego z 1938 r.: „Tragedią współczesnej sztuki polskiej jest, że nie brak jej talentów, ale brak charakterów. Tę szkołę charakterów musi stworzyć nachodząca epoka, musi postawić zasadę, że między twórczością a życiem twórcy zachodzi ścisły związek, że nie tylko tworzyć trzeba pięknie, ale i żyć pięknie, że osobiste życie artysty jest równie ważne jak jego sztuka, bo jest tej sztuki źródłem. Jeśli zaś źródło będzie zatrute – to i sztuka taka sama”. W dwudziestoleciu międzywojennym Kazimierz Wierzyński osiąga pozycję twórcy cenionego i znanego. Jeden z najważniejszych cytatów z poety, kulminacyjna fraza Wolności tragicznej: „<Skazuje was na wielkość. Bez niej zewsząd zguba>” brzmiała tak sugestywnie, że wielu czytelników uznało ją za dosłowny cytat z Piłsudskiego” (s. 110)[1].

     We wrześniu 1939 r. Kazimierz Wierzyński opuszcza Polskę, do której nigdy już nie wróci. W swoich najważniejszych utworach będzie „wpisywał wysiłek żołnierza polskiego w rozległe konteksty kultury, historii czy religii, próbując z obrazów poetyckich uformować wspólnotowy mit” (s. 167). Przez wszystkie emigracyjne lata będzie przynależał do Niezłomnych, którzy mieli stać się „rzecznikiem zniewolonego narodu, ale przede wszystkim utrzymywać ciągłość polskości – zarówno w wymiarze politycznym (legalizm), jak i kulturalnym” (s. 248). Dla Niezłomnych w mocy pozostaną słowa Zygmunta Nowakowskiego, który przestrzegał, że „zawsze ratowały nasz naród romantyczne powstania i rewolucje, mogły go zaś zgubić kompromisy, zawierane pod poszczególnymi zaborami w formach najrozmaitszych, a zawsze na zasadzie jakiegoś common sense’u” (s.199). Wierzyński pozostanie w swej twórczości niemal do końca wierny „Biblii polskiej”, jak sam określił arcydzieła romantycznych wieszczów” (s. 202).

   Poeta mocno odczuje odejścia takich przedstawicieli polskiej emigracji jak Ignacy Matuszewski, Bolesław Wieniawa-Długoszowski (Wencel w poruszający sposób opisuje pogrzeb adiutanta Piłsudskiego i wiersz pożegnalny napisany przez Wierzyńskiego) czy Jan Lechoń (świetny rozdział poświęcony relacjom łączącym obu wielkich poetów). Razem z przyjaciółmi będzie przeżywał zdradę aliantów w Jałcie i Teheranie, Katyń, fiasko „realnej polityki” Mikołajczyka (co stanie się przestrogą i memento do emigracyjnej formacji), spory wokół tzw. trzeciego miejsca czy polityczno-wydawniczą działalność Jerzego Giedroycia. Na tle jednoznacznie antykomunistycznej linii Niezłomnych zwłaszcza stosunek do Czesława Miłosza promowanego przez Giedroycia podzieli emigrację i ukaże szkodliwość poczynań środowiska „Kultury” w dłuższym horyzoncie czasowym. Wencel konkludując to zjawisko, nie ma wątpliwości, że „z mieszanki ukrainofilii Łobodowskiego, pragmatyzmu Giedroycia i wizjonerstwa Mieroszewskiego wyrosła koncepcja geopolityczna, która ukształtowała politykę zagraniczną III Rzeczpospolitej” (s. 257).

    Szczególne miejsce w opowieści Wencla zajmuje opis złowrogiej działalności sowieckich agentów w USA: Oskara Lange i Bolesława Geberta. W rozdziale Pożegnanie z Tuwimem Wencel w polemiczny, ale przy tym bardzo przekonujący sposób charakteryzuje antypolską postawę „nowej Targowicy” oraz przystąpienie Juliana Tuwima do obozu komunistycznych zdrajców. Po odkryciu katyńskich grobów Tuwim przez moment wyraża obawę, że jego wcześniejsza bałwochwalcza wiara w sowietów „może się okazać bełkotem idioty i poglądami ślepca”. Wkrótce jednak wraca do wysławiania nowych porządków nad Wisłą, co Wencel kwituje przy pomocy cytatów m.in. z pism samego Tuwima. Zabieg ten sprawia, że słowa autora Kwiatów polskich nabierają mocy autodemaskującego wodospadu[2].

 


[1] Przy okazji tego cytatu pojawia się inny fragment korespondujący z dzisiejszymi działaniami politycznymi i próbą tworzenia przez Polskę związku państw Trójmorza, jako realnej siły między Rosją a Niemcami. Wencel cytuje artykuł Stanisława Piaseckiego z 1936 r,. który postuluje sojusz Trójmorza, by „stawić czoła i jednemu i drugiemu imperializmowi równocześnie”. Na s. 124 biograf podkreślił z kolei myśl Wierzyńskiego związaną z polską tradycją heroiczną: ”tylko wtedy warto żyć, gdy jest coś, za co warto umierać”. Autor przypomina w tym kontekście orędzie Jana Pawła II z 1987 r. wypowiedziane na Westerplatte: „Każdy z was, młodzi przyjaciele…”. O wadze słów papieskich i manipulacjach związanych zwłaszcza z tym cytatem pisałem w cyklu tekstów zatytułowanych Jan Paweł II na Westerplatte:

cz. 1 http://blogmedia24.pl/node/80531

cz. 2 http://blogmedia24.pl/node/80534

cz. 3 http://blogmedia24.pl/node/80538

cz. 4 http://blogmedia24.pl/node/80543

cz. 5 http://blogmedia24.pl/node/80550

cz. 6 http://blogmedia24.pl/node/80556

cz. 7 http://blogmedia24.pl/node/80560

[2] Na s. 242,  w przypisie 30., Wencel zamieszcza fragment z listu Tuwima do siostry z lutego 1944 r.: „… jak ci wiadomo, cierpię na <kompleks faustyczny>. Więc może za uzyskanie nowej młodości zaprzedałem duszę … wiesz komu”.

Należałoby postulować, aby bardzo ważny i sugestywnie napisany rozdział o Tuwimie (s. 183-193) znalazł się w całości w wypisach szkolnych z języka polskiego dla klas ponadgimnazjalnych.

 

Cz. 1: blogmedia24.pl/node/84262

Cz. 2: blogmedia24.pl/node/84266

Cz. 3: blogmedia24.pl/node/84268

 

 

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. Cz. 1: